No to skupy się na wychowujmy prawdziwych patriotów, którzy są uprzejmi dla sąsiadów, pracują dla dobra rodziny i kraju, nie zanieczyszczają środowiska itd. a nie ludzi, którzy kilka dni do roku pomajtają flagą, a na co dzień januszują i sebixują ile wlezie. Oczywiście świętowanie uroczystości państwowych jest ważne. Ale nie najważniejsze. To tak jakbym codziennie kogoś obgadywał, kopał w d*pę, szczał mu do kawy, sypiał z jego zoną i dorosłą córką, zastrzelił mu kota, ale na jego urodziny wrzuciłbym mu "Wszystkiego najlepszego dla mojego ulubionego przyjaciela. Bro na zafsze!" i myślał, że jestem super.
No no z dziecmi to moze wam jeszcze wyjdzie to wsadzanie PiS ideologi do ich mózgów .
Z młodzieza był bym bardziej ostrozny (wyzszy iloraz inteligencji od przeciętnej w PiS) ,no moze jeszcze
nieliczna młodziez (ta młodsza) z ZHP ta jest bardzo podatna na sterowanie -to taki polskiei Komsomoł
@BrickOfTheWall A niech będzie :D Wzornictwo ludowe mamy bardzo ładne, jedno z ciekawszych w Europie (przynajmniej moim zdaniem). A dzieciństwo w zespole folklorystycznym naprawdę wiele dobrego może dzieci nauczyć: dyscypliny, działania w grupie, samodoskonalenia. Przynajmniej mnie tego nauczyło.
@zuzalejwoda
CEPELIA i wszelkie zespoły pseudoludowe mają się nijak do rzeczywistej ludowej tradycji - to sztuczny twór produkowany dla kasy. A z małolatów byłby większy pożytek gdyby pracę zespołową ćwiczyli w kołach naukowych - tańcowanie w kolorowym kubraczku jest fajne ale cywilizacyjnie do przodu nas to nie popchnie - tradycyjnie tańcować potrafią także ludożercy z wysp Hula-Gula.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2018 o 22:38
@BrickOfTheWall Koła naukowe są spoko. Też uczestniczyłam. W sumie, nadal uczestniczę w dwóch, na studiach. I nadal tańczę. Nie wyklucza się to. Oczywiście, że zespoły są stylizowane. I można albo to zaakceptować, że tańce prezentowane na scenie są dostosowane do jej wymogów, albo się tym oburzać, że to przecież nie jest oryginalny folklor. To co jest pokazywane na scenie prawie nigdy nie będzie prawdziwym folklorem - bo folklor jest zjawiskiem żywym, zmieniającym się w zależności od czasów. Nie wszystkie działania muszą pchać cywilizację do przodu. Niektóre mają po prostu służyć przyjemności. Czasami przy okazji może wyjść z nich coś dobrego. Współcześnie, kiedy mamy epidemię otyłości wśród dzieci, jakakolwiek forma aktywności fizycznej jest równocenna z kołami naukowymi. A taniec, nawet niekoniecznie ludowy, rozwija wiele grup mięśni, wymaga dobrej koordynacji ruchowej, koncentracji, ćwiczy pamięć - przecież układy trzeba zapamiętywać, ćwiczy orientację przestrzenną - trzeba umieć sobie zaplanować miejsce do tańca na parkiecie, na scenie. Prawdopodobnie nie masz o tym pojęcia, bo jedynym tańcem ludowym, jaki tańczyłeś, był kuśtykany chodzony na studniówce. Bo wstyd nazwać to, co jest na studniówkach, polonezem.
To znaczy że trzeba dzieci ubierać w śmieszne staroświeckie ciuszki i do ręki dawać im symbol ruchania zwykłego człowieka przez władzę? Nie trzeba ich uczyć, aby traktowali innych przyzwoicie, szanowali przyrodę, nie kradli, nie stosowali przemocy wobec słabszych, nie trzeba ich kształcić, aby byli myślącymi ludźmi dysponującymi wiedzą, dzięki której nie dadzą sobą manipulować? Wystarczy patriotyzm?
No to skupy się na wychowujmy prawdziwych patriotów, którzy są uprzejmi dla sąsiadów, pracują dla dobra rodziny i kraju, nie zanieczyszczają środowiska itd. a nie ludzi, którzy kilka dni do roku pomajtają flagą, a na co dzień januszują i sebixują ile wlezie. Oczywiście świętowanie uroczystości państwowych jest ważne. Ale nie najważniejsze. To tak jakbym codziennie kogoś obgadywał, kopał w d*pę, szczał mu do kawy, sypiał z jego zoną i dorosłą córką, zastrzelił mu kota, ale na jego urodziny wrzuciłbym mu "Wszystkiego najlepszego dla mojego ulubionego przyjaciela. Bro na zafsze!" i myślał, że jestem super.
Właśnie widzę to po pokoleniu ludzi wyuczonych na reformach poprzedniego rządu.
Jak wiele wody w Wiśle upłynie, nim niektórzy zdadzą sobie sprawę, że puste gesty w dzień 3 maja lub 11 listopada, to jeszcze nie jest patriotyzm?
@Ashardon Jak wiele wody w Wiśle upłynie, nim zdasz sobie sprawę, że NA CAŁYM ŚWIECIE TAK WYGLĄDA PAŃSTWOWY PATRIOTYZM?
Brawo Rzeszów
No no z dziecmi to moze wam jeszcze wyjdzie to wsadzanie PiS ideologi do ich mózgów .
Z młodzieza był bym bardziej ostrozny (wyzszy iloraz inteligencji od przeciętnej w PiS) ,no moze jeszcze
nieliczna młodziez (ta młodsza) z ZHP ta jest bardzo podatna na sterowanie -to taki polskiei Komsomoł
Poprawiłbym tylko ZHP na ZHR - ten świąto***bliwy, co zbiórki na parafiach robi.
Ja z tego co widzę to z Polski robi się Ukraina 2.0, ale co ja tam wiem.
Czyli Rzeczpospolita będzie.... CEPELIĄ ????
@BrickOfTheWall A niech będzie :D Wzornictwo ludowe mamy bardzo ładne, jedno z ciekawszych w Europie (przynajmniej moim zdaniem). A dzieciństwo w zespole folklorystycznym naprawdę wiele dobrego może dzieci nauczyć: dyscypliny, działania w grupie, samodoskonalenia. Przynajmniej mnie tego nauczyło.
@zuzalejwoda
CEPELIA i wszelkie zespoły pseudoludowe mają się nijak do rzeczywistej ludowej tradycji - to sztuczny twór produkowany dla kasy. A z małolatów byłby większy pożytek gdyby pracę zespołową ćwiczyli w kołach naukowych - tańcowanie w kolorowym kubraczku jest fajne ale cywilizacyjnie do przodu nas to nie popchnie - tradycyjnie tańcować potrafią także ludożercy z wysp Hula-Gula.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2018 o 22:38
@BrickOfTheWall Koła naukowe są spoko. Też uczestniczyłam. W sumie, nadal uczestniczę w dwóch, na studiach. I nadal tańczę. Nie wyklucza się to. Oczywiście, że zespoły są stylizowane. I można albo to zaakceptować, że tańce prezentowane na scenie są dostosowane do jej wymogów, albo się tym oburzać, że to przecież nie jest oryginalny folklor. To co jest pokazywane na scenie prawie nigdy nie będzie prawdziwym folklorem - bo folklor jest zjawiskiem żywym, zmieniającym się w zależności od czasów. Nie wszystkie działania muszą pchać cywilizację do przodu. Niektóre mają po prostu służyć przyjemności. Czasami przy okazji może wyjść z nich coś dobrego. Współcześnie, kiedy mamy epidemię otyłości wśród dzieci, jakakolwiek forma aktywności fizycznej jest równocenna z kołami naukowymi. A taniec, nawet niekoniecznie ludowy, rozwija wiele grup mięśni, wymaga dobrej koordynacji ruchowej, koncentracji, ćwiczy pamięć - przecież układy trzeba zapamiętywać, ćwiczy orientację przestrzenną - trzeba umieć sobie zaplanować miejsce do tańca na parkiecie, na scenie. Prawdopodobnie nie masz o tym pojęcia, bo jedynym tańcem ludowym, jaki tańczyłeś, był kuśtykany chodzony na studniówce. Bo wstyd nazwać to, co jest na studniówkach, polonezem.
To znaczy że trzeba dzieci ubierać w śmieszne staroświeckie ciuszki i do ręki dawać im symbol ruchania zwykłego człowieka przez władzę? Nie trzeba ich uczyć, aby traktowali innych przyzwoicie, szanowali przyrodę, nie kradli, nie stosowali przemocy wobec słabszych, nie trzeba ich kształcić, aby byli myślącymi ludźmi dysponującymi wiedzą, dzięki której nie dadzą sobą manipulować? Wystarczy patriotyzm?