Tylko, żeby mieć dzieci trzeba się na nie zdecydować. Przecież takie życie jak w demotywatorze to gorzej niż kilka lat w izolatce. Jeśli ktoś powie, ze niemowlak daje radość, albo albo nie ma zainteresowań i życia, albo ma tuzin guwernantek.
@Symulakr Mylisz się, zwyczajnie trzeba umieć dziecko wychowywać. I tak daje radość, oprócz tego, ze wymaga zaangażowania, czy szczeniak daje radość? Tak, czy trzeba po nim sprzątać i wkładac wiele wysiłku w jego wychowanie, tak. Mam małe dziecko i to niesamowity czas. Trzeba być prymitywem by nie umieć wznieść się ponad niedogodności związane z posiadaniem dzieci
Przesadnie wyolbrzymione wyobrażenie posiadania dzieci, które nijak ma do rzeczywistości. To jest w sumie jak loteria - albo urodzi się dziecko, które przez pierwszy rok da popalić (kolki, refluks, duży lęk separacyjny itp.) albo urodzi się dziecko, które da jedynie popalić, jak mu się zabawa samemu znudzi, bądź jest zmęczone, gdyż zbliża się pora drzemki.
Ten, kto dzieci nie chce, zawsze będzie widział te ciemne strony ich posiadania i najlepiej by było, gdyby nie przekonywać na siłę takiego człowieka, ile pozytywów niesie dziecko. Jak będzie chciał, to sam się przekona, proste.
dlatego mieć dziecko to nie jest jak kupienie nowego samochodu, nawet z salonu, tak czy inaczej - znaczna większość na tej planecie to dziura bez dna zaczynając od auta - na domie kończąc, tak naprawdę nie ma chyba ludzi, którzy w jakimś stopniu nie wierca dziury w brzuchu swoim matkom, ja do dzisiaj taki jestem bo są sprawy, na które nie mam wpływu albo mnie przerastają, no i do kogo się wtedy zwracam? nie do kogo innego jak do mamy z pomocą, chociaż już od prawie 2 lat z nią nie mieszkam, mam dobre wychowanie, ale np. mój ojciec to był kawał chama i przyczynilem się też do wywalenia go z domu razem z mama, siostra i sp. babcią(a miałem z 8-9 lat) powiedziałem mu w twarz, że go na oczy więcej nie chce widzieć...potem po latach powiedziałem sobie, że ja swojego dziecka nigdy nie uderze jak to robił mój ojciec bo pamiętam go do dziś z drewnianą warzecha nade mna jak musiałem wpierdzielac jego ohydne zupy aż łyżka stała na sztorc w garnku - bo to nie jest metoda na wychowanie by bić, łatwo jest to zrobić a potem ma się wyrzuty sumienia, na pewno będę stosował system kar jak klekanie do kąta na 10 minut czy brak kieszonkowego, komputera nie zabronie, co wiecej - przyrzeklem sobie, że jak tak będę mieć syna i będzie już starszy to będzie grał w te same gry co jego tatuś
Nie żałuję, że ich nie mam.
Dostajesz minusy od beneficjentów 500 plus :) Albo od zazdrośników co popukali i teraz płaczą nad swym losem :)
@Symulakr: Los na szczęście mnie nie "uraczył" tym wszechobecnym (błachachachacha!) szczęściem :) Jestem wolna jak ptak i mam czas i życie dla siebie.
3latki w pieluchach?
@wyblinka Zaiste demot dla podbicia ego troglodytów.
Tylko, żeby mieć dzieci trzeba się na nie zdecydować. Przecież takie życie jak w demotywatorze to gorzej niż kilka lat w izolatce. Jeśli ktoś powie, ze niemowlak daje radość, albo albo nie ma zainteresowań i życia, albo ma tuzin guwernantek.
@Symulakr Mylisz się, zwyczajnie trzeba umieć dziecko wychowywać. I tak daje radość, oprócz tego, ze wymaga zaangażowania, czy szczeniak daje radość? Tak, czy trzeba po nim sprzątać i wkładac wiele wysiłku w jego wychowanie, tak. Mam małe dziecko i to niesamowity czas. Trzeba być prymitywem by nie umieć wznieść się ponad niedogodności związane z posiadaniem dzieci
Zostałem przybity i zaorany
https://res.cloudinary.com/complex/image/upload/c_limit,w_680/fl_lossy,pg_1,q_auto/ccfwgvvfzrrlhno2fb0c.jpg
Przesadnie wyolbrzymione wyobrażenie posiadania dzieci, które nijak ma do rzeczywistości. To jest w sumie jak loteria - albo urodzi się dziecko, które przez pierwszy rok da popalić (kolki, refluks, duży lęk separacyjny itp.) albo urodzi się dziecko, które da jedynie popalić, jak mu się zabawa samemu znudzi, bądź jest zmęczone, gdyż zbliża się pora drzemki.
Ten, kto dzieci nie chce, zawsze będzie widział te ciemne strony ich posiadania i najlepiej by było, gdyby nie przekonywać na siłę takiego człowieka, ile pozytywów niesie dziecko. Jak będzie chciał, to sam się przekona, proste.
nie jest tak źle... życie się zmienia, trzeba nauczyć się żyć inaczej i będzie pięknie..
dlatego mieć dziecko to nie jest jak kupienie nowego samochodu, nawet z salonu, tak czy inaczej - znaczna większość na tej planecie to dziura bez dna zaczynając od auta - na domie kończąc, tak naprawdę nie ma chyba ludzi, którzy w jakimś stopniu nie wierca dziury w brzuchu swoim matkom, ja do dzisiaj taki jestem bo są sprawy, na które nie mam wpływu albo mnie przerastają, no i do kogo się wtedy zwracam? nie do kogo innego jak do mamy z pomocą, chociaż już od prawie 2 lat z nią nie mieszkam, mam dobre wychowanie, ale np. mój ojciec to był kawał chama i przyczynilem się też do wywalenia go z domu razem z mama, siostra i sp. babcią(a miałem z 8-9 lat) powiedziałem mu w twarz, że go na oczy więcej nie chce widzieć...potem po latach powiedziałem sobie, że ja swojego dziecka nigdy nie uderze jak to robił mój ojciec bo pamiętam go do dziś z drewnianą warzecha nade mna jak musiałem wpierdzielac jego ohydne zupy aż łyżka stała na sztorc w garnku - bo to nie jest metoda na wychowanie by bić, łatwo jest to zrobić a potem ma się wyrzuty sumienia, na pewno będę stosował system kar jak klekanie do kąta na 10 minut czy brak kieszonkowego, komputera nie zabronie, co wiecej - przyrzeklem sobie, że jak tak będę mieć syna i będzie już starszy to będzie grał w te same gry co jego tatuś