Popatrz, ale gdy deweloper buduje "modne osiedle" i ogradza je wysoką siatką czy płotem, to już jest wszystko OK. Nieważne, że nikt z zewnątrz nie może tam wejść i posiedzieć na ławeczce czy chociażby tamtędy skrócić sobie drogę, a mieszkańcy tego "modnego osiedla" bez skrępowania chodzą po chodnikach i siedzą na skwerkach należących do spółdzielni mieszkaniowych.
Dlatego w miastach powinien być zakaz grodzenia działek na których stoją budynki wielorodzinne.
Nie porównuj budowy nowych grodzonych osiedli, gdzie najczęściej budowany jest od zera cały kompleks tworzący jedną całość pod względem funkcjonalnym od stawiania ogrodzeń w ramach istniejącej już infrastruktury miejskiej, gdzie podział i granice działek bardzo często nijak się mają do funkcjonującego układu dróg i chodników osiedlowych.
Ale generalnie zgadzam się, że grodzenie daje tylko iluzję prywatności i bezpieczeństwa, bo każdy sobie może wejść na każde ogrodzone osiedle bez większego problemu.
Guzik ma to z bezpieczeństwem wspólnego. To jest jawne ograniczenie możliwości korzystania przez osoby trzecie z własnych terenów. A dzięki temu zabiegowi szanowni zwolennicy wspólnot mieszkaniowych empirycznie poznają składowe tych łokropnie wysokicz czynszów co to im złodzieje ukradały ze spódzielniów. Teraz parkować w lesie jak leśniczy nie widzi, a łazić po trawie. Brawo spółdzielnio oby tak dalej !!!!!!!
Szkoda, że w Krakowie nie myślą o ludziach nadrabiających drogę. Wszyscy się odgradzają i to masakrycznie drogę wydłuża. Dobrze, że już jest zakaz grodzenia osiedli. Ja mam 300m do pracy w lini prostej, a najkrótsza droga piechotą ma 2,5km. Muszę obejść na około 2 osiedla mieszkalne, 2 szkoły, kilka domów jednorodzinnych, kilka firm i muzeum....
kiedyś jakiś Balcerek wieczorem przyjdzie z obcegami i w minutę obnazy słabe punkty ogrodzenia walnietego wpoprzek chodnika
Popatrz, ale gdy deweloper buduje "modne osiedle" i ogradza je wysoką siatką czy płotem, to już jest wszystko OK. Nieważne, że nikt z zewnątrz nie może tam wejść i posiedzieć na ławeczce czy chociażby tamtędy skrócić sobie drogę, a mieszkańcy tego "modnego osiedla" bez skrępowania chodzą po chodnikach i siedzą na skwerkach należących do spółdzielni mieszkaniowych.
Dlatego w miastach powinien być zakaz grodzenia działek na których stoją budynki wielorodzinne.
inaczej ... wszystko powinno być odgrodzone od wszystkiego do poruszania tylko chodniki miejskie i drogi
Nie porównuj budowy nowych grodzonych osiedli, gdzie najczęściej budowany jest od zera cały kompleks tworzący jedną całość pod względem funkcjonalnym od stawiania ogrodzeń w ramach istniejącej już infrastruktury miejskiej, gdzie podział i granice działek bardzo często nijak się mają do funkcjonującego układu dróg i chodników osiedlowych.
Ale generalnie zgadzam się, że grodzenie daje tylko iluzję prywatności i bezpieczeństwa, bo każdy sobie może wejść na każde ogrodzone osiedle bez większego problemu.
Jest już zakaz grodzenia osiedli. Poza tym powinno się odgradzać w taki sposób, żeby zostawić miejsce na przejście.
Guzik ma to z bezpieczeństwem wspólnego. To jest jawne ograniczenie możliwości korzystania przez osoby trzecie z własnych terenów. A dzięki temu zabiegowi szanowni zwolennicy wspólnot mieszkaniowych empirycznie poznają składowe tych łokropnie wysokicz czynszów co to im złodzieje ukradały ze spódzielniów. Teraz parkować w lesie jak leśniczy nie widzi, a łazić po trawie. Brawo spółdzielnio oby tak dalej !!!!!!!
Nie takie rzeczy się robiło nad Bałtykiem.
Szkoda, że w Krakowie nie myślą o ludziach nadrabiających drogę. Wszyscy się odgradzają i to masakrycznie drogę wydłuża. Dobrze, że już jest zakaz grodzenia osiedli. Ja mam 300m do pracy w lini prostej, a najkrótsza droga piechotą ma 2,5km. Muszę obejść na około 2 osiedla mieszkalne, 2 szkoły, kilka domów jednorodzinnych, kilka firm i muzeum....