@wyblinka
Nie chodzi mi tutaj o pojedyncze 5 groszówki ale daj sprzedawcy 2 zł w 5 ,2 i 1 groszówkach to będzie marudził , tylko problem w tym ,ze mnie to nie obchodzi bo to legalny środek płatniczy.
@Kaczuszka
Niech wydaje w czym chce , ale bardziej prawdopodobne jest ,że powie ,, moge być winny/a grosika''? Bo przecież oni takich żółtków nie przyjmują.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2018 o 13:06
@wyblinka
Zdarzają sie tacy sprzedawcy co przyjmą większą ilość ,,żółtków'' ale to rzadko spotykane , zazwyczaj Grażyna i Janusz za ladą robią z tym problemy.
@glewl
Problem w tym, że banki monet nie przyjmują, trzeba płacić prowizję. Więc sklep przyjmując takie kotloki, musi albo je potem wydać innym klientom (a oni tego nie chcą), albo sprzedać bankowi ze stratą.
@wyblinka Co do prowizji, to banki rzeczywiście ją pobierają, ale tylko w przypadku wymiany bilonu na banknoty lub odwrotnie. Natomiast na swoje konto można wpłacić dowolną ilość dowolnych monet ( nawet 1-groszówek) i nie jest za to pobierana żadna prowizja. Co najwyżej banki wymagają wcześniejszego umówienia się na konkretną godzinę, tak żeby pokój do liczenia pieniędzy był wolny i żeby kasjerka miała czas żeby spokojnie to zrobić.
Ważne dla przedsiębiorców! Od wpłaty w monetach w przypadku rachunków firmowych banki mogą – i pobierają – prowizję
. PKO BP pobiera półprocentową prowizję, ING Bank Śląski – w zależności od rodzaju rachunku i formy wpłaty (zamknięta – czyli w specjalnej wrzutni, albo otwarta – czyli po prostu w oddziale) chce od 0,03 proc. do 1 proc, Kredyt Bank – pobierze prowizję za wpłatę gotówkową wyższą od standardowej o 50 proc. jeśli bilon będzie nieuporządkowany. Deutsche Bank – za przeliczenie ponad 50 monet pobierze opłatę dodatkową w wysokości 0,6 proc (minimum 20 zł).
@jankowskijan Czyli od wpłat też pobierają
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2018 o 18:10
@BecouseLife Dziwne, gdy ostatnio kupowałem samochód, odmówili przyjęcia gotówki - jakiejkolwiek, jedyna dopuszczalna forma płatności to przelew. Może pomyliłeś salon z handlarzem używanych aut
@wyblinka Haha, odmówili gotówki, dobre. Widać masz niezwykłą siłę przebicia. Salon nie ma prawa odmówić gotówki. To raz. Dwa i tak jesteśmy za murzynami, bo na świecie niektóre salony przyjmują nawet bitcoina.
@wyblinka wybacz @BecouseLife , to pewnie dzieciak nie mający pojęcia o przepisach. Nie wie, że do pewnej kwoty, owszem, można zapłacić gotówką, np za Golfa3 u Janusza z komisu, ale na pewno nowe auta w tym limicie się nie mieszczą.
@AriBoss
Pieniądze nie mają wartości realnej ale nominalną, a tłumacząc na ludzki: pieniądz jest warty tyle ile jest na nim napisane a nie tyle ile warty jest materiał z którego jest wykonany (koszt materiału i wykonania monety 5 zł to ok 20 gr a banknotu 200zł to 1,50zł; to co "tracimy" na produkcji drobniaków odbijane jest z nawiązką na wyższych nominałach )
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2018 o 19:37
Czy jest wg ciebie sens zakupu narzędzi za 50zł w celu własnoręcznej wymiany kranu kosztującego 20zł? Jak najbardziej, bo hydraulik przyjedzie ze swoimi narzędziami i skasuje cię 100zł za robociznę czyli z kranem 120zł. Ergo możesz wydać 120zł, albo 70zł i zostaną ci potem narzędzia, którymi będziesz mógł wymienić kolejny kran.
i tak samo jest z pieniędzmi. Sam fakt że coś wydaje się że kosztuje więcej niż przedstawia, nie znaczy że nie ma to sensu. Gdyż pieniądz jest "narzędziem" które jest w obiegu. Jak narzędzia też się zużywa (banknot może się np podrzeć, a bilon utlenić/zaśniedzieć lub zwyczajnie zostać zmiażdżony czy starty).
Więc jak już to pytanie powinno brzmieć czy potrzebujemy monet 1gr? A jeśli nie, to jak je wycofać?
bo w tym kraju są sami debile. Jakby tacy byli mądrzy to nie byłoby zadłużenia Polski. Zakłady przemysłowe dalej byłyby polskie, a tak wszystko jest zagraniczne. Debilne ceny w sklepach ustalone przez małpy. 1,34 zł, 1,99 zł, 666 zł, itp itd. zamiast zaokrąglić ceny do pełnych kwot i zlikwidować 1 gr, 2 gr, 5 gr, 10 gr 50 gr. Produkcja tych niskich nominałów jest droższa niż to warte. A najlepsze jest to, że w tych media śmieciowych marketach i tak ci powie, że nie ma wydać reszty.
ehh... taka już nasza natura, nie polska po prostu ludzka... 1,99 odbierasz jako jeden złoty z groszami a nie 2 złote... a co do przyjmowania albo nie przyjmowania miedziaków.. zwykle hasło "mogę być winna grosika" zbywam uśmiechem.. jeden sklep mnie zdenerwował bo brak grosika lub 2 reszty był u nich standardem za każdym razem ostrzegałem, że zapisuję te grosiki... nazbierało się 2 zł i przyszedłem po piwko,, nie bardzo pani właścicielka/ajentka(nie wyżywam się na pracownicach) chciała pójść na taki układ mimo, że na każdego grosika zaległego mogłem podać date godzinę.. no cóż jak wojna to wojna.. nazbierałem 30 zł w "żółtkach" i poszedłem zrobić zakupy.. lekki foch że nie przyjmie.. telefon do PIH`u gdzie doradzono mi wezwać policje - art. 135 kw. z wielkim bólem dupy bilon został przyjęty.. wizja grzywny zadziałała..
Ech... tu nie chodzi o zwykłych ludzi a o firmy. Jest w Polsce mnóstwo towarów ,które są warte jeden grosz za kg czy coś. Po wycofaniu z obiegu takiej monety za rok czy 5 nikt już Ci nie da ceny 1gr/kg tylko 2 bo to przecież najmniejsza moneta.
W zyciu nie spotkałem się z sytuacją by nie przyjęto w sklepie 1, 2 czy 5 groszówki
@wyblinka
Nie chodzi mi tutaj o pojedyncze 5 groszówki ale daj sprzedawcy 2 zł w 5 ,2 i 1 groszówkach to będzie marudził , tylko problem w tym ,ze mnie to nie obchodzi bo to legalny środek płatniczy.
@glewl Regularnie od 3 lat nosimy z córką do osiedlowego nazbierane miedziaki, panie są bardzo zadowolone
@glewl
Zoabczymy, co powiesz, jak sprzedawca tobie wyda resztę w 1gr.
@Kaczuszka
Niech wydaje w czym chce , ale bardziej prawdopodobne jest ,że powie ,, moge być winny/a grosika''? Bo przecież oni takich żółtków nie przyjmują.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2018 o 13:06
@wyblinka
Zdarzają sie tacy sprzedawcy co przyjmą większą ilość ,,żółtków'' ale to rzadko spotykane , zazwyczaj Grażyna i Janusz za ladą robią z tym problemy.
@glewl
Problem w tym, że banki monet nie przyjmują, trzeba płacić prowizję. Więc sklep przyjmując takie kotloki, musi albo je potem wydać innym klientom (a oni tego nie chcą), albo sprzedać bankowi ze stratą.
@wyblinka Co do prowizji, to banki rzeczywiście ją pobierają, ale tylko w przypadku wymiany bilonu na banknoty lub odwrotnie. Natomiast na swoje konto można wpłacić dowolną ilość dowolnych monet ( nawet 1-groszówek) i nie jest za to pobierana żadna prowizja. Co najwyżej banki wymagają wcześniejszego umówienia się na konkretną godzinę, tak żeby pokój do liczenia pieniędzy był wolny i żeby kasjerka miała czas żeby spokojnie to zrobić.
@Jimmy_Waldemar_Resiak
https://www.tanie-konto.pl/porady/gdzie-wymieniac-monety-na-banknoty/
Ważne dla przedsiębiorców! Od wpłaty w monetach w przypadku rachunków firmowych banki mogą – i pobierają – prowizję
. PKO BP pobiera półprocentową prowizję, ING Bank Śląski – w zależności od rodzaju rachunku i formy wpłaty (zamknięta – czyli w specjalnej wrzutni, albo otwarta – czyli po prostu w oddziale) chce od 0,03 proc. do 1 proc, Kredyt Bank – pobierze prowizję za wpłatę gotówkową wyższą od standardowej o 50 proc. jeśli bilon będzie nieuporządkowany. Deutsche Bank – za przeliczenie ponad 50 monet pobierze opłatę dodatkową w wysokości 0,6 proc (minimum 20 zł).
@jankowskijan Czyli od wpłat też pobierają
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2018 o 18:10
@wyblinka No, ja też zawsze jak kupuję nowy samochód w salonie, to też płacę miedziakami.
@BecouseLife Dziwne, gdy ostatnio kupowałem samochód, odmówili przyjęcia gotówki - jakiejkolwiek, jedyna dopuszczalna forma płatności to przelew. Może pomyliłeś salon z handlarzem używanych aut
@wyblinka Haha, odmówili gotówki, dobre. Widać masz niezwykłą siłę przebicia. Salon nie ma prawa odmówić gotówki. To raz. Dwa i tak jesteśmy za murzynami, bo na świecie niektóre salony przyjmują nawet bitcoina.
@wyblinka wybacz @BecouseLife , to pewnie dzieciak nie mający pojęcia o przepisach. Nie wie, że do pewnej kwoty, owszem, można zapłacić gotówką, np za Golfa3 u Janusza z komisu, ale na pewno nowe auta w tym limicie się nie mieszczą.
koszt produkcji jednej 1gr to 5gr.. ma to sens?
@AriBoss Ale nikt ci nie powiedział, że one są wielokrotnego użytku?
@Koszowy dlatego to nie ma sensu bo za 5gr robic cos co jest wart 1gr? to lepiej 5gr tylko robic ;/
to tak samo jakbym Ci dał 1zł a Ty mi 5 zł. bedziesz zadowolony bo ta złotowka bedze krążyć ? czy smutny bo za 5zł mogłbyś kupic wiecej ?
@AriBoss
Po co kupować auto za 20 tysięcy, żeby dojechać do kościoła, skoro taksówka zawiezie tam za np. 50zł.
Jeszcze raz. One są wielokrotnego użytku!
@AriBoss
Pieniądze nie mają wartości realnej ale nominalną, a tłumacząc na ludzki: pieniądz jest warty tyle ile jest na nim napisane a nie tyle ile warty jest materiał z którego jest wykonany (koszt materiału i wykonania monety 5 zł to ok 20 gr a banknotu 200zł to 1,50zł; to co "tracimy" na produkcji drobniaków odbijane jest z nawiązką na wyższych nominałach )
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2018 o 19:37
@AriBoss a koszt produkcji 500zł jest na pewno mniejszy niż 500zł.I co z tego? To nie chodzi o to ile trzeba "zainwestować" w produkcję monety.
@AriBoss a ja się ciebie zapytam inaczej.
Czy jest wg ciebie sens zakupu narzędzi za 50zł w celu własnoręcznej wymiany kranu kosztującego 20zł? Jak najbardziej, bo hydraulik przyjedzie ze swoimi narzędziami i skasuje cię 100zł za robociznę czyli z kranem 120zł. Ergo możesz wydać 120zł, albo 70zł i zostaną ci potem narzędzia, którymi będziesz mógł wymienić kolejny kran.
i tak samo jest z pieniędzmi. Sam fakt że coś wydaje się że kosztuje więcej niż przedstawia, nie znaczy że nie ma to sensu. Gdyż pieniądz jest "narzędziem" które jest w obiegu. Jak narzędzia też się zużywa (banknot może się np podrzeć, a bilon utlenić/zaśniedzieć lub zwyczajnie zostać zmiażdżony czy starty).
Więc jak już to pytanie powinno brzmieć czy potrzebujemy monet 1gr? A jeśli nie, to jak je wycofać?
oczywiście że sklepy biorą bardzo chętnie wszystkie żółtki, w końcu jakoś musza wydawać resztę z cen x,99
bo w tym kraju są sami debile. Jakby tacy byli mądrzy to nie byłoby zadłużenia Polski. Zakłady przemysłowe dalej byłyby polskie, a tak wszystko jest zagraniczne. Debilne ceny w sklepach ustalone przez małpy. 1,34 zł, 1,99 zł, 666 zł, itp itd. zamiast zaokrąglić ceny do pełnych kwot i zlikwidować 1 gr, 2 gr, 5 gr, 10 gr 50 gr. Produkcja tych niskich nominałów jest droższa niż to warte. A najlepsze jest to, że w tych media śmieciowych marketach i tak ci powie, że nie ma wydać reszty.
ehh... taka już nasza natura, nie polska po prostu ludzka... 1,99 odbierasz jako jeden złoty z groszami a nie 2 złote... a co do przyjmowania albo nie przyjmowania miedziaków.. zwykle hasło "mogę być winna grosika" zbywam uśmiechem.. jeden sklep mnie zdenerwował bo brak grosika lub 2 reszty był u nich standardem za każdym razem ostrzegałem, że zapisuję te grosiki... nazbierało się 2 zł i przyszedłem po piwko,, nie bardzo pani właścicielka/ajentka(nie wyżywam się na pracownicach) chciała pójść na taki układ mimo, że na każdego grosika zaległego mogłem podać date godzinę.. no cóż jak wojna to wojna.. nazbierałem 30 zł w "żółtkach" i poszedłem zrobić zakupy.. lekki foch że nie przyjmie.. telefon do PIH`u gdzie doradzono mi wezwać policje - art. 135 kw. z wielkim bólem dupy bilon został przyjęty.. wizja grzywny zadziałała..
wspomniałem o tym wyżej tyle, że "wielcy znawcy" nie rozumieją o co chodzi
Akurat ceny X,99 to nie jest polski debilizm. To przyszło z zagranicy, wraz z transformacją ustrojową.
Nikt ich nie wycofa z obiegu bo do tego potrzebna jest zmiana Konstytucji a na to nikt się nie zgodzi
Płaćcie elektronicznie i nie zawracajcie doopy.
Ciekawe, w którym miejscu.
Ech... tu nie chodzi o zwykłych ludzi a o firmy. Jest w Polsce mnóstwo towarów ,które są warte jeden grosz za kg czy coś. Po wycofaniu z obiegu takiej monety za rok czy 5 nikt już Ci nie da ceny 1gr/kg tylko 2 bo to przecież najmniejsza moneta.
Tak, niby co? Woda w kranie? I kupujemy ją po 1 kg? Proszę się zainteresować jak to w Czechach wygląda. i żadnych cen nie trzeba zmieniać.
U mnie to jak kasjerka zobaczy, że mi brzęczy w portfelu, to od razu: "Daj Pan to, zaraz się uzbiera, akurat nam drobnych w kasie brakuje"
A jak zapłacimy za mleko 3.99 hmm?