Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
157 179
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
X Xmen1
+10 / 12

Ciekawe, czy autor tego pięknego tekstu miał kiedyś kosz na głowie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Nauczyciel_50
+9 / 9

Proponuję stworzyć list do Rodziców, żeby uświadomili sobie, jak odpowiedzialną mają rolę. Żadna istytucja za Ciebie Rodzicu dziecka nie wychowa.

Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ludek_z_lasu
-5 / 9

I całe to w czarną dziurę jak wychowawcą jest katecheta!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bad_princesss
+1 / 1

@ludek_z_lasu
E tam. Moja nauczycielka religii jest spoko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Blob
-1 / 3

A ja porzuciłem szkołę i założyłem kanał. Wolę być sklepikarzem z kanałem na YT "fizyka od podstaw"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
0 / 0

idealista, moim zdaniem dzieci chodza do szkoły po to aby się przekonać, że życie jest niesprawiedliwe a system kijowy. Reszty można śmiło nauczyć w domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kriseq1970
0 / 0

Od kogo? Skoro dziecko ma takie poglądy to tylko oznacza, że rodzice nie mają wychowywanie syna/córki głęboko i na pewno nie zajmą się dodatkowo nauką głąba. Pomijam, że w domu dzieciaki maja mnóstwo innych zajęć jak kolega Blob z postu powyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wookie_pl
+5 / 7

Nie mam słów na tę potwarz. Jak samolubnym i przekonanym o swojej nieomylności trzeba być aby coś takiego stworzyć. Ktoś tu nie ma wstydu. "Niech nie pyta jak wie, że uczeń nie umie" - pewnie poklepać po pleckach. Dać medal za to, że chciało mu się ubrać i pójść do szkoły łaskawie. W dupach się takim osobom przewraca już totalnie. Za coś takiego powinno się zabierać prawa wyborcze. Jak się nie nauczyłem na lekcję to siedziałem cicho i modliłem się, żeby na mnie nie trafiło. Jak padło - pech - pała, wstyd i prośba o możliwość poprawy. Rozbawia mnie to jak rodzice bez jakiegokolwiek metodycznego przygotowania, którym nawet nie chce się przypilnować gówniarza z lekcjami, podważają kompetencje nauczycieli. Wstydu nie mają! Część rodziców myśli, że jak poślą dziecko to mają wolne - a jest zupełnie na odwrót. Posyłają dziecko do nowego środowiska i jak spieprzyli sprawę z wypracowaniem u dzieciaka nawyków i kręgosłupa moralnego to najlepszy nauczyciel nie jest w stanie tego naprawić.I mówię to ja, jako dziecko nauczycielki, dla którego matka czasami nie miała już cierpliwości tracąc ją na wysłuchiwanie tego typu kretynizmów ze strony uczniów, rodziców, mimo wszystko dając z siebie wszystko, wprawiając w zachwyt rodziców, którzy nie mieli takiego wielkiego kija w dupie jak autor tego pseudo-emonocjonalnego wywodu. Takie coś nigdy nie powinno trafić na główną. Tylko sprzyja rozprzestrzenianiu się tej całej egocentrycznej zarazy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wookie_pl
+1 / 1

I żeby nie było - uważam, że system wymaga zmian. Jest tak daleki od ideału, że mi też żal tyłek ściska. I czego cała ta reforma nie zrobiła:
- nie zmniejszyła liczebności klas,
- nie zwiększyła etatów w nauczaniu początkowym (min 2 nauczycielki na klasę 30 os)
- nie poprawiła jakości podstawy programowej,
- nie dostosowała podstawy programowej do potrzeb rozwijania u uczniów umiejętności miękkich

Mogę tak godzinami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michael112
0 / 0

To, o czym piszesz, to powszechny w polskich warunkach "nauczycielocentryzm".
Jakoś się przyjęło (może z czasów PRL i jeszcze starszych), że nauczyciel jest panem życia i śmierci ucznia.

A czy to takie przyjemne, jak każdy z 10 czy 15 nauczycieli zada miliard zadań lub pytań do odpowiedzi? Uczeń ma po nocach siedzieć, a do tego jeszcze się przygotować z ostatnich lekcji każdego przedmiotu, bo może któryś nauczyciel akurat będzie miał humor go zapytać?

Nauczyciele mają podstawowo 18 godzin lekcyjnych w tygodniu. Często w praktyce o kilka więcej, ale to jest dwadzieścia parę. Uczeń? W szkole średniej, a czasami i w gimnazjum potrafi mieć około 35 tygodniowo. Do tego musi mieć po godzinach czas na odrobienie prac domowych i przygotowanie się do zapowiedzianych oraz niezapowiedzianych sprawdzianów albo odpowiedzi ustnych. (No tak, ma być jasnowidzem, czy dziś go zapytają z polskiego czy może z biologii).

Ja mam dziś 26 lat, kończę studia. W czasach szkolnych jedną z najbardziej nielubianych rzeczy w szkole były niezapowiedziane kartkówki albo odpowiedzi ustne. Bynajmniej nie była to motywacja do regularnego przyswajania wiedzy, tylko przede wszystkim potworny stres, a w drugiej kolejności - źródło złych ocen. Kiedy niby mam mieć czas na przygotowanie się z każdego przedmiotu, kiedy do domu wraca się po 15, a trzeba jeszcze odrobić prace domowe i przygotować się do sprawdzianów, które na pewno będą, bo zostały zapowiedziane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2018 o 10:11

W wookie_pl
0 / 0

michael112 - widzisz. problem polega na tym, że są nauczyciele, którzy przesadzają. Są tacy, którym wydaje się, że to ich przedmiot jest najważniejszy. Zawsze taki się znajdzie. Nauczyciele w Polsce są ofiarami obecnych podstaw programowych i wymogów Ministerstwa Edukacji, które od 29 lat nie wykorzystało okazji aby dokonać jakiejkolwiek prawdziwej reformy (czyt. załatwić o wiele większe fundusze). Wszystko zrzucane jest na samorządy. Jak sobie nie poradzą to przecież nie jest wina ME tylko samorządów czy poszczególnych placówek bo przecież w Ustawie napisano, że ma być dobrze.
"Pan życia i śmierci ucznia" - jest coś takiego jak obowiązek szkolny. Można go oczywiście nie wypełniać. Konsekwencję będą oczywiste. Same jedynki. Powtarzanie klas do skutku etc. Nic to nie daje i spora większość nauczycieli odpuszcza takim kwiatkom przepychając ich z klasy do klasy. W klasie jest do 30 osób i przy obecnej sytuacji nie ma mowy o indywidualnym podejściu do każdego ucznia. Ile to jest w ciągu lekcji?-1,5 minuty na każdego ucznia? - Żart.
Nikt nie lubi mieć obowiązków. Ale Twój punkt widzenia to dla mnie zwykłe szczeniactwo. Zawsze było zadawane co najmniej "niemało". Czy jako dzieciak odrabiałem wszystkie lekcje - oczywiście, że nie bo jako gówniarz byłem leniwy - ale robiłem co mogłem i było to do zrobienia. Przykładem byli dla mnie koledzy i koleżanki z klasy, którzy jakoś byli w stanie to ogarnąć. Jak nie byłem przygotowany albo nie umiałem to było mi wstyd i siedziałem cicho. Porażki przyjmowało się na klatę i konsekwencje też.
Stresy w szkole - taaaak... bo w dorosłym, życiu nie ma stresujących sytuacji.
Nie masz pojęcia jak wygląda praca nauczyciela od drugiej strony. Wiele razy się spotykam z tekstami jak Twój: "Pfff.... 16-18 w tygodniu tylko mają! Żyć nie umierać! Uczniowie to dopiero mają urwanie głowy." Zapomina się o dyżurach, zastępstwach,spotkaniach, telefonach i rozmowach z rodzicami, rozwiązywanie problemów wychowawczych poza godzinami pracy. Do tego organizowanie zajęć dodatkowych, konsultacje, rady pedagogiczne, administrowanie i uzupełnianie dziennika i protokołów a dzisiaj dodatkowo e-dziennika (i tak sporo rodziców ma w dupie to bądź co bądź na prawde spoko narzędzie), przygotowywanie kartkówek, klasówek, sprawdzianów, sprawdzanie tych klasówek, kartkówek i sprawdzianów. doskonalenie zawodowe (mianowanie czy dyplomowanie). Są okresy gdy jest to worek bez dna. Nauczyciel nie weźmie urlopu kiedy chce a jak weźmie to bezpłatny. Wakacje to jakies 3-4 tygodnie wolnego maks bo zawsze trzeba podzielić klasy, zweryfikować program i plany + kolejna przepastna administracja. Nauczyciele mają też swoje życie, swoje rodziny i swoje problemy poza problemami w szkole. Nie jest to praca tylko w godzinach gdy uczniowie uczęszczają do szkoły ale bywa, że jest to zaprawdę praca 24h na dobę.
Ale ok, uczniowie mają o wiele gorzej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2018 o 20:47

avatar ~psrr
+4 / 4

Jeśli jesteś roszczeniowym rodzicem - zajmij się dzieckiem, poświęć jemu więcej czasu i słuchaj co mówi. Jeśli jesteś złośliwy uczniem to masz rodziców prostaków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~były_belfer
+3 / 3

możesz być super belfrem, pełnym wiedzy, ideałów i zapału do pracy. Trafiasz do szkoły a tam: użeranie się z rozwydrzonymi bezczelnymi i przy tym tępymi gnojami. Spotkania ich mamusiami lamucerami i tatusiami w dresikach. Do tego gigantyczna biurokracja. To wszystko za 1500 na rękę. Efekt? Szkoła w 3 lata zrobi z ciebie zombie albo s...syna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+4 / 4

Wiesz, gdzie ludzie mają teraz nauczycieli? Domyśl się.
Wymagania z kosmosu, a od siebie nic.
Wszystko się należy. Kto nie pracuje w szkole, nie wie, o czym piszę.
Kurtyna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wookie_pl
+2 / 2

@ellaella87 dokładnie tak. Roszczeniowość przerosła najśmielsze wyobrażenia filozofów. Nie czarujmy się, po stronie częsci nauczycieli też są błędy popełniane: niektórzy za bardzo się spoufalają z uczniami, pozwalają na podważanie autorytetów kolegów i koleżanek po fachu co również wpływa na sytuację. Gdy stoję na przystanku i słucham dwójki dzieciaków: "jak ona mogła mi wstawić jedynkę - głupia suka" to zastanawiam się dokąd zmierzamy jak takie naszej młodzierzy chowanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+1 / 1

@~wookie_pl Takie będzie kiedyś społeczeństwo tępych, roszczeniowych ludzi, którzy nie mają pojęcia jak świat idzie. Oni będą piekarzami, lekarzami, kierowcami... O, przepraszam! Jak im się będzie chciało oczywiście!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mw
+2 / 2

1) ci roszczeniowi rodzice najczęściej wychowują sobie roszczeniowe dzieci, które to właśnie z tego powodu nie mogą dostać pracy, (n-l ma te dzieci tylko 3 lata, a rodzic DO ŚMIERCI! Pamiętaj o tym rodzicu!), 2) nauczycielka też ma hormony (monopauza), 3) ten list to chyba prowokacja do dyskusji, bo coś taki naciągany, 4) lekarz też musi umieć matmę, np do obliczania dawki leku, czy ile "mleka w mleku" dla własnego dziecka. Etc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nulka71
+3 / 5

Dwie scenki z dnia dzisiejszego w szkole "Czemu niszczysz dekoracje świąteczne? (bałwanki przyklejone na okna) i odpowiedź ucznia lat 12 - "Bo mnie k*rwiają" i druga chłopcy przepychają się na korytarzu przy schodach, na pytanie po co to robią odpowiadają, że to świetna zabawa, a jak spadniecie ze schodów? - " No i co, zadzwonią po matkę i nie będę musiał tu siedzieć, a jak mi się coś stanie to szkoła zapłaci odszkodowanie"
Praca domowa - nie znam szkoły w której zadawane jest tyle, żeby po nocach siedzieć, no chyba, że zaczyna się lekcje odrabiać po 21, 22. Dawanie szansy na poprawę w statutach szkół zazwyczaj jest na to 2 tygodnie, normą wśród nauczycieli jest miesiąc. Kartkówek się nie poprawia bo to 2 ostatnie lekcje - naprawdę? no cóż nieoficjalnie przez 2 tygodnie. Powiadamianie rodziców, do dyspozycji dziennik elektroniczny, dzienniczek papierowy, ale jak to??? była informacja???
Słowa dziękuję, proszę, przepraszam to słowa zapomniane. Poprosisz aby coś przynieść od woźnej, czy z innej sali - ale jaaa???
I nic nie można takiemu zrobić, bo musi mieć skończone 13 lat, żeby policja czy sąd się zainteresował. Kilka lat temu w klasie była zadyma, dosłownie latały krzesła i stoły, zgłoszone policji. Awantura zdarzyła się we wrześniu, sprawa była w sierpniu...
Wybaczcie ale ulało mi się, jak czytam takie ... coś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michael112
0 / 0

@Nulka71 Nie wiem, w której szkole poprawiało się kartkówki, ale ja się z tym nie spotkałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~3434343
+1 / 1

Dłuższego się nią dało wkleić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~córkanauczycieli
+4 / 4

Od wychowania są rodzice, nauczyciele od nauki, jak nazwa zawodu wskazuje. Dziecko powinno pierwsze przywitać osobę starszą, nauczyciel może ewentualnie upomnieć: "Jasiu, co się mówi?". Jeśli Jasio chce być lekarzem to powinien skończyć taką samą szkołę podstawową (czyli zarówno język polski, fizykę, matmę, język obcy) jak Zosia z planami na zostanie kurą domową. Podstawówka przyda się choćby do przeczytania gazety czy poprawnego ustawienia budzika, żeby nie spóźnić się na wizytę u pośrednika pracy. Nie dospał, bo smsował z dziewczyną? Był na wycieczce? Za parę lat będzie miał dziecko i spał o połowę mniej. Takie życie, lepiej żeby dziś dostał pałę za nieprzygotowanie i ją poprawił, niż dyscyplinarkę w przyszłej pracy. Na tym poziomie nie ma co pobłażać, bo wychowamy imbecyli.
Od wychowywania są rodzice, nauczyciele od nauki. Piszę to ja - córka nauczycieli, z pokolenia kiedy w ramach szkolnej odpowiedzialności zbiorowej dostawało się łapy i klęczało na grochu. A to nie było tak dawno, czasy przerażająco szybko się zmieniają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~66kropek
0 / 0

Facet weż sie w garść i znajdź sobie jakąs pracę! Nie możesz za to,że masz pięćdziesiątke i jesteś na bezrobociu bez prawa do zasiłku cały czas winić nauczycieli z podstawówki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem