Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
227 238
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K kamilioza85
+2 / 4

to dlatego w moim ogrodku nie ma wrobli sk%$#@syny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 7

Niespecjalnie się znam na srokach, ale z tego co wiem, to w świecie zwierząt nie ma czegoś takiego, jak "bez powodu". Jestem ciekaw źródła takich informacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamszulc
+4 / 10

@Arbor "Bez powodu" oznacza że nie "dla jedzenia/przeżycia" a tylko z pobudek terytorialnych, choć inne ptaki zupełnie im nie zagrażają. Sroki w miastach nie mają naturalnych wrogów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
+3 / 7

@Arbor Oczywiście, że masz rację, a @adamszulc albo ordynarnie kłamie albo naczytał się jakichś głupot w internecie.

Sroka zjada lęgi/jaja celem zwykłej komsumpcji. I tyle. Dla nich to jedzenie. Żadne pobudki terytorialne. I sroka w miastach ma wrogów naturalnych. Są to wrony siwe/czarnowrony, krogulce czy sokoły wędrowne (kruki na polskich terenach miejskich się nie zadomowiły).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamszulc
+1 / 3

@OGPUEE Oczywiście że zjada dla konsumpcji bo nie dla własnego zadowolenia. To ptak a nie człowiek. Co powiesz ludziom mieszkającym w innych krajach gdzie takie jak Twoje, ignorujące opinie, doprowadziły do powszechnego problemu z tymi ptakami. Obejrzyj filmy jak te wg Ciebie "naturalni" wrogowie srok są przez nie hordą otaczane i mają za nic. Polecam się edukować i weryfikować własną wiedzę że stanem faktycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
0 / 4

@adamszulc

Równie dobrze mi kazać oglądać jak stado hien atakuje dorosłego lwa, szympansy atakują lamparta albo i stado kwiczołów obsrywa kruka jako dowód, że "co to za wróg naturalny".

Zresztą teraz zaprzeczasz sobie - mówisz, że atakuja bez powodu. Potem mówisz, że jednak mają powody do atakowania, bo jedzenie (no, raczej do hipermarketu nie pofruną :D) lub wyskakujesz z jakimś terytorializmem (jak dla to jest powód, bo przyroda to nie świat z bajki dla dzieci).

Po prostu pogódź sie z tym, że prawdziwym ignorantem jesteś ty, bo jesteś oporny na wiedzę, uciekając do manipulacji i zachowując się jak bambinista.

Mówi się coraz częściej o zagrożeniu ze strony kotów domowych. I mówią zarówno ekolodzy, jak i myśliwi (niemiecki odpowiednik PZŁ apelował o podatek posiadania kotów). Zrobisz analogicznie dramatycznego demota o kotach? Napiszesz o opiniach o ograniczaniu bezdomnych kotów? Nie, lepiej znaleźć kozła ofiarnego w postaci sroki, gołębia, mewy czy lisa, bo nie będziesz miał na ogonie wyzywających kociarzy. I zapewnie nie pasuje do twej ideologii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NiedobraBubu
0 / 10

Prawie jak uchodźcy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fret123
+2 / 2

czy sroka jest chroniona przez prawo ?
bo gdzie spojrzą widzę gniazdo na szczytach drzew.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamszulc
+6 / 10

@fret123 Tak, jest pod częściową ochroną. Oznacza to ze w okresie luty-maj nie można jej płoszyć, niepokoić i niszczyć gniazd. Jest to absurdalne w obliczu tego jakim jest szkodnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chate
0 / 2

Mi nigdy sroki nie przeszkadzały... u mnie to raczej jest za dużo mew i wróbli ale jak kto lubi. Sroki z resztą o wiele ładniej się prezentują niż wróble. W sumie trochę mnie to zdziwiło bo chyba tylko raz przez ostatnie 2lata widziałam srokę w okolicy mojego zamieszkania...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
-2 / 8

Autor niech lepiej się douczy z przyrody zamiast rozpowszechniać niczym poparte bzdury.

Sroka nie była i nie jest żadnym szkodnikiem przyrody. W Europie żyje od eonów wieków i jakoś ptaki z nią żyły (a ludzi dość długo nie ratowali mniejszych zwierząt przed dużymi). I mało tego, badania jednoznacznie obaliły szkodliwy wpływ sroki na mniejsze ptaki śpiewające. I były to badania z krajów, w których srokę się zabija:
https://www.researchgate.net/publication/270388863_Magpie_Pica_pica_and_Songbird_Populations_Retrospective_Investigation_of_Trends_in_Population_Density_and_Breeding_Success
https://www.academia.edu/28863267/Responses_of_Songbirds_to_Magpie_Reduction_in_an_Urban_Habitat

Populacjom śpiewającej drobnicy tak naprawdę szkodzi utrata siedlisk (tj. wycinanie krzewów, remonty budynków) i brak pożywienia (stosowanie środków owadobójczych i chemizacja rolnictwa). I te czynniki nie mają nic wspólnego z rodzimymi drapieżnikami. Zachować im odpowiednie warunki i będą żyły spokojnie mimo licznych srok i reszty drapieżników.

Jeśli jakiś drapieżnik szkodzi ptactwu, to jest nim kot domowy (gatunek inwazyjny). I coraz częściej mówi się o jego szkodliwości na ekosystem. Ale nie zrobisz demota, bo zaraz stado Grażyn i kociarzy by cię obskoczyło:
https://www.researchgate.net/publication/281579799_Impacts_of_free-ranging_domestic_cats_Felis_catus_on_birds_in_the_United_States_A_review_of_recent_research_with_conservation_and_management_recommendations

PS. Dla twojej wiadomość miejska sroka MA wrogów naturalnych. A jest to wrona siwa, która jest głównym czynnikiem ograniczającym ich zagęszczenie i straty w lęgach:
http://rcin.org.pl/Content/42897/WA058_59899_P257-T29_Acta-Ornith-Nr-3-1.pdf

PS. Sroka w Polsce jest chroniona od 1995 r. (a wiedząc, że nawet dziś Polacy do uświadomionych ekologicznych nie należą, pewnie ten przepis nie był respektowany), a wcześniej każdy mógł ją zabijać (więc nie, w latach 20. nie było magicznego zaprzestania jej tępienia). I mówisz, że w latach 70. nastąpił rzekomy drastyczny przełom? To co? Od lat 20. do 1995 r. miała jakieś pole siłowe, co powoduje, że nie ginęły masowo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2019 o 12:18

A adamszulc
+2 / 2

@OGPUEE Niestety twoje teorie nie mają potwierdzenia ze stanem faktycznym. Wszystko się zmienia. Polecam wyjąć nos z teorii i zacząć obserwować co się dzieje dookoła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F frankpunk
-2 / 2

Z wiedzą czerpana z demotywatorów i tak nie wygrasz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
0 / 2

@adamszulc

Wyobraź sobie, że obserwuję. I cóż, na moim osiedlu są od paru lat ładne populacje wróbli (i mazurków), sikorki bywają w moim ogrodzie, kosy też widziałem, wieczorem słychać śpiew słowików. Jednocześnie jest do groma srok, których nikt nie tępi. Rzecz dzieje się w Szczecinie. W tym mieście jest sporo zieleni i szczelin w budynkach. Więc nie opowiadaj mi bajek, że sroki odpowiadają za holokaust ptaszków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
0 / 2

@OGPUEE obserwowałem parę myszołów(bardzo pożyteczne ptaki) i właśnie sroki je przepędziły one były tylko dwa a srok kilkanaście(mam ich ataki na zdjęciach)może komuś się podoba jakie są waleczne i mądre,ale to nie one pielęgnują nasze drzewa i inne pożyteczne rośliny z robaczych szkodników tylko małe ptaszki których jest coraz mniej.Ty tylko piszesz że ktoś ma chorą ideologię i przyroda rządzi się sama,kiedyś jednak obudzimy się z ręką w nocniku pełnym robali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
-1 / 3

@Krisiek44
"obserwowałem parę myszołów(bardzo pożyteczne ptaki) i właśnie sroki je przepędziły one były tylko dwa a srok kilkanaście"
A czego się spodziewałeś? Stado chłystków też by przegoniłoby jednego dresiarza. I Herkules dupa gdy ludzi kupa. Plus myszołowy akurat nie polują na krukowate.

"ale to nie one pielęgnują nasze drzewa i inne pożyteczne rośliny z robaczych szkodników tylko małe ptaszki których jest coraz mniej."
Pudło - owady, gąsienice i reszta robactwa też zjada sroka. W 1912 r. w Utah wykazano, że sroki są efektywne w ograniczaniu szkodliwego chrząszcza "Hypera postica". I zauważano, że też może być sprzymierzeńcem rolników.

Plus sroka zjada śmieci (to raczej dobrze) i padlinę (rola sanitarna), więc też potrafi być pożyteczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eurekaxxl
+4 / 6

Panie i Panowie, zrobiła się wielka gó...noburza. Fakty są takie. Mam 60 lat, od urodzenia mieszkam w mieście powiatowym. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem srokę jak miałem może 10-12 lat z okna pociągu w, którym jechałem z ojcem. I nie było to oczywiście w centrum miasta tylko gdzieś na polach pomiędzy stacjami. Nie pamiętam dokładnie ale pierwsze sroki w moim mieście pojawiły się jakieś 30-35 lat temu. Dziś to jest plaga. To prawda, w przyrodzie nie ma nic "przypadkiem" z jakiegoś powodu populacja srok jest bardzo liczna. Bierze się to stąd, że jest łatwiejszy dostęp do pożywienia. Możliwe, że to niezabezpieczone śmietniki, ludzie dokarmiający inne ptaki. Sam też przez cały okres zimowy dokarmiam ptaki, sikory, wróble, kowaliki, czasem pojawi się grubodziób i inne, których nawet nie znam. Ale karmniki mam tak skonstruowane, że sroka nie jest w stanie się tam dostać, jest za duża. Moim zdaniem srok jest za dużo. Niszczą populację ptaków tzw. śpiewających, tych pożytecznych, które wyłapują owady i szkodniki drzew owocowych. Sam byłem świadkiem jak sroka w moim ogrodzie, na drzewie, rozszarpywała jakiegoś młodego pisklaka przed chwilą wyciągniętego z gniazda. Odgoniłem ją ale dla pisklaka było za późno, nóżka osobno, wnętrzności na wierzchu. Moim zdaniem trzeba coś z tym problemem zrobić, może powinni wypowiedzieć się przyrodnicy i naukowcy. Jeśli by wystąpiła taka plaga szczurów, że w biały dzień atakowałby ludzi to też co niektórzy byliby tacy pobłażliwi? Na koniec na temat kotów i to wcale nie tych bezpańskich. Jak wspomniałem dokarmiam ptaki. Natomiast kotka od sąsiadów dokarmia się sama, w okolicach mojego karmnika tymi mniej ostrożnymi ptaszkami. Każdej zimy upoluje 3-4 sztuki. I to jest też nie w porządku. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
0 / 4

@eurekaxxl

No, jakiś w miarę rozsądny komentarz anty-sroczy. No i stosujesz elementy ograniczające w sposób bezkrwawy, za które nikt ci łba nie urwie :).

Zgadzam się, że w miastach sroka ma, jak mówisz łatwiejszy dostęp do jedzenia, plus mniejsza ilość drapieżników w stosunku do terenów wiejskich (zwłaszcza, ze przybyło ptaków drapieżnych i kruka). A wspominane przeze mnie wrony siwe od lat notowały spadek liczebności, a one są głównym czynnikiem ograniczającym sroki w miastach.

Jednak mylisz się w stosunku wpływu srok na ptaki śpiewające (BTW sroka to również ptak śpiewający). Badania we Francji, Niemczech i UK (gdzie tępi się sroki) udowodniły jednoznacznie, że generalnie krukowate mają niewielki wpływ na lęgi mniejszych ptaków śpiewających. I ptaki stanowią jedynie 2% sroczej diety. Jak już, to raczej dotyczy wyjątkowo nielicznych i słabych populacji, często w mocno przekształconym terenie.

I każdy ornitolog czy przyrodnik powie, że inne czynniki wpływają na śpiewającą drobnicę (LexSzyszko to nie pierwszy raz, gdy pod siekierę trafia roślinność). Sam widzę to w Szczecinie, gdzie zieleni (jeszcze) jest sporo i drobne ptactwo śpiewające jest powszechne, choć srok wydaje się za dużo (plus mewy w niektórych okresach). Więc myślę, że to raczej wina warunków.

Co do piskląt - cóż. Taka natura i zawsze straty w legach ze strony drapieżców będą. Jak nie sroka, to wrona, ptak szponiasty, wróbel, dzięcioł czy nawet sikora. Każdego ptaka to czeka. Nawet srokę.

Jeszcze ws. kotów. Dobrze, że zauważyłeś, że problemem są nie tyle bezdomne, co właśnie wolno wychodzące.

Też pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H howyouare
0 / 4

To jedne z najmadrzejszych ptaków, wstydź się. Piszesz nieprawdę.
Mieszkają u mnie po sąsiedzku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OGPUEE
+1 / 3

@howyouare

Patrząc na ścianę użytkownika ma jakąś obsesję. Pewnie napaskudziła mu na balkon ;). I wynajduje jakieś randomów, też pewnie zmyślonych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamszulc
-1 / 1

@howyouare Czyli wg Ciebie jeśli człowiek z Noblem popełni przestępstwo to nie powinien za nie odpowiedzieć bo jest "jednym z najmądrzejszych". No i kolejny argument że "jest sąsiadem". Gratulacje.

@OGPUEE W Twoich wypowiedziach jest dużo domysłów. "Nie wiem ale się wypowiem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem