Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
503 510
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G gabryelski
+8 / 18

Andrju Sapkowicz - ciężki oddech

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
+4 / 10

Dla mnie prawo patentowe w tej kwestii jest mocno niesprawiedliwe. Sprzedając komuś patent przekazujemy nie tylko szansę na zysk ale również ryzyko porażki. Firma kupująca patent wkłada własne siły i środki na produkcję, dystrybucje i reklame, która może się okazać klapą i stratą grubych pieniędzy. W takim wypadku autor nie dostaje rauchunku do zapłacenia, ale jak tylko firmie się uda wyciąga ręce po więcej. Gdyby nie sprzedaż patentu, nie było by żadnych pieniędzy więc to mocno naciągany przepis. Poza tym firma wcale nie musiała oszukiwać, bo rozwijające się korporacje często kupują tanie patenty, w które nie do końca wierzą, z nadzieją,że choć jeden przyniesie zysk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2019 o 21:23

D DarkPsychopath
+4 / 10

Nic mu się nie należy. Gdyby nielegalnie zagarnęli pantent to owszem, ale debil sam go sprzedał. Pewien andrzej pisarzyna od wiedź.... Też wyciąga łapy po nie swoje. Sprzedał to sprzedał, na tym polega wolny rynek. Nikt mu nie kazał. Gdyby wierzył w wynalazek i siebie to by nie oddawał tak tanio. A skoro sprzedał to najpewniej cieszył się, że frajerów znalazł co to kupią... A jak zyski mieli to się fochnął, bo jak to śmią zarabiać... Wolny rynek, nie podoba się to po co sprzedajesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sebol1992
+1 / 3

Moim zdaniem się należy i wedle tego co piszą, faktycznie mogli celowo wprowadzić go w błąd. Po jaka firma kupuje jakiś patent twierdząc , że jest niewiele warty? Moim zdaniem firma doskonale wiedziała, że patent jest dobry i przyniesie zysk a młodemu kit wcisnęli. Zresztą gdyby nie on firma nie zarobiłaby 40 milionów, więc moim zdaniem mu się należy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
0 / 2

@Sebol1992 Jeśli sprzedasz na allegro czy innym portalu aukcyjnym zastawę po babci za 40zł a okaże się być warta 400zł to jest to twoja ignorancja i strata. To po stronie sprzedającego leży wycena produktu i określenie jego wartośći (jeśli się na tym nie zna to idzie się do rzeczoznawcy albo osoby, która jest w temacie). Kupujący chce kupić jak najokazyniej i nie interesuje go czy sprzedający robi sobie krzywdę. W przypadku patentu jest taka sprawa,że nawet jeśli autor coś stworzy to dopóki ktoś tego nie wprawi w ruch nikt na tym nie zarobi. Więc prawdą jest,że bez autora patentu firma by nic nie miała, ale bez firmy autor też by żadnych pieniędzy nie miał bo sam nic by z patentem nie zrobił. Sprzedając patent przekazujesz problem wykorzystania go i spieniężenia na kogoś innego bo sam nie potrafisz nic lepszego z tym zrobić. Dla kupującego to ruletka, a żadna firma nie ma pewności czy patent wypali, było mnóstwo klap na przestrzeniu lat gdzie firmy bankrutowały przez taki feralny zakup.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sebol1992
0 / 0

Porównanie z zastawą babci nijak ma się do mojego komentarza. Zastawę wycenisz bez problemu a patentu nie da się wycenić- przyniesie zysk albo nie przyniesie. Wnioskuję z treści demota , że firma wcisnęła kit gówniarzowi, że patent "jest guzik warty" wiedząc doskonale, że nawet jeśli nie zbije kokosów to stratna nie będzie. To czy nic by z tym patentem nie zrobił można polemizować, mógł poczekać, dorosnąć założyć firmę i sam podjąć się ryzyka. A co do pewności, jeśli firma twierdzi, że patent jest niewiele wart a mimo to go kupuje to wcale nie jest niewiele wart.
Także moim zdaniem należy mu się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
0 / 0

@Sebol1992 "mógł poczekać, dorosnąć założyć firmę i sam podjąć się ryzyka" W tym rzecz, mógł ale tego nie zrobił Wolał szybko spieniężyć produkt zamiast samemu podjąć się ryzyka, a trudności w realizacji przekazał na kupującego. Na tym polega kupno patentu, to ruletka. Żadna firma na świecie nie ma pewności czy pomysł wypali. Nawet Google wprowadzał innowacje, które kilka miesięcy później wycofywał bo przynosiły straty. Jeśli kupię los na loterię z niewielką szansą,że będę bogaty ale sprzedam go komuś bo chce pewnych pieniędzy i ten ktoś jednak wygra więcej to mam prawo zabierać mu część wygranej? Tak, to ja kupiłem los, ale nie podjąłem ryzyka, przekazałem je na kogoś innego a sam wziąłęm łątwe pieniądze. Prawdziwe prawo nie chroni głupców, ingorantów czy niedoświadczonej młodzieży. "Ignorantia iuris nocet" jak to się mówi, i to,że młody nie zna swojej wartości nie znaczy,że każdy kupujący ma ją mu łądnie nakreślać i trzymać za rączkę. Nikt do sprzedaży nie zmusza, oszustwa nie było, a jak się nie umie ocenić realnych szans na spieniężenie patentu to się zatrudnia kogoś z branży kto potrafi albo czeka się ze sprzedażą kilka lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2019 o 11:06