Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
170 216
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Laviol
+4 / 20

Ciekawe jaka historia kryje się za stworzeniem takich punktów ;) Są przerysowane, ale normalny dorosły człowiek przez te 1,5 - 2 godziny potrafi się powstrzymać od jedzenia czy picia oraz gadania, żeby nie przeszkadzać innym w oglądaniu. A jeśli potrafi przewidywać to z toalety skorzysta przed seansem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tokusa
+6 / 16

@Laviol Bo oczywiście wszyscy mają pełną kontrolę nad własnym pęcherzem. A jak nie, to są nienormalni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+4 / 14

@Tokusa, w przeciwieństwie do Ciebie wychowywałam się w czasach, gdy w kinie nie było zwyczaju jedzenia i picia, a w swoim zachowaniu uwzględniano obecność innych. Uczono także czytania ze zrozumieniem i chyba ogólnie więcej, bo wiem, że słowo nienormalny lub anormalny oznacza nie tylko chory psychicznie, ale również odbiegający od normy.
I tak, normalny dorosły człowiek potrafi nie jeść i nie pić przez czas seansu, dość długo kontrolować pęcherz oraz przewidywać. Jeśli dorosła osoba nie potrafi kontrolować pęcherza to jest to anormalność i nie ma w tym nic obraźliwego.
Natomiast normalny dorosły, który musi wyjść do toalety w czasie seansu albo nie potrafi przewidywać albo od początku seansu się opija (pomijam kwestie nagłej biegunki itp.) albo nie umie przewidywać. Myślenie, że wypad do kina obowiązkowego popcornu i coli (jedzenia i picia) się nie liczy jest skutkiem sprania mózgu przez marketing przemysłu spożywczego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2019 o 11:00

avatar Tokusa
+1 / 7

@Laviol Tak, proszę pani, co prawda jeszcze nie mam trzydziestki, brakuje mi tych magicznych trzech lat, ale w zupełności rozumiem o czym pani do mnie pisze. Prawda jest jednak taka, że nie mamy kontroli nad własnym organizmem. Ja ostatnio wysiedziałam w kinie trzy godziny bez konieczności wyjścia z sali, ale czasem tak dobrze nie jest. Czasem nawet wypita półtorej godziny przed seansem herbata może się nagle upomnieć w sprawie wydostania się na zewnątrz, a jak człowiek jest spragniony- pije. Jak człowiek musi iść do toalety- idzie. Co do konsumpcji, to też nie nie wzięła pani pod uwagi tego, że najzwyczajniej w świecie, ludziom przyjemnie jest oglądać film, jednocześnie coś podjadając i nie musi mieć to nic wspólnego z marketingiem.

Zauważyłam, że dużo osób jest przewrażliwionych (niekoniecznie pani, w końcu opisane tutaj zostały jedynie przykłady) na punkcie konsumpcji i właściwie czegokolwiek w kinie, ale ja sama jakoś nigdy nie miałam nieprzyjemności trafić na publikę, która chrupałaby, żuła, siorbała i chodziła po całej sali w poszukiwaniu wyjścia do toalety, sprawiając przy tym, że absolutnie nie rozumiem filmu. Raz jeden w życiu, gdy byłam z dziećmi mojej siostry na jednej bajce, zasnął mężczyzna na fotelu przede mną, chrapiąc głośno. Ale to jedyny przypadek gdy coś mi przeszkodziło w seansie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+6 / 6

@Tokusa, to bardzo uprzejmie, że użyłaś formy pani, ale "w internetach" przyjęło się "tykanie", więc nie ma takiej potrzeby, a i ja pozwolę sobie to nadal czynić. Ale naprawdę doceniam :)
Zwróć uwagę, że pisałam o 1,5-2- godzinnym seansie, który można spokojnie przetrwać. A jak sama napisałaś da się i dłużej. A osobiście wiedząc, że 1,5 godziny przed seansem wypiłam tę herbatę, tym bardziej skorzystałabym z toalety ;)
Wbrew pozorom nie przeszkadza mi, że ktoś wyciągnie z torby/kieszeni napój i z niego skorzysta albo gdy sporadycznie ktoś wyjdzie z sali. Chodzi mi o samą koncepcję sali kinowej jako miejsca konsumpcji. Bo co dalej? Teatr, filharmonia, opera? W końcu spektakl przyjemniej by było obejrzeć coś chrupiąc i popijając.
Gdzie postawimy granicę? Znając ludzkie upodobanie do ich przekraczania wolę postawić je wcześniej. Do tego doszły telefony, od których niektórzy ludzie nie potrafią się odkleić. Widocznie miałam mniej szczęścia niż Ty, bo już zrezygnowałam z chodzenia do kina.
P.S. A jeśli chodzi o możliwość kontrolowania swojego organizmu to zajrzyj tu ;) https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2019 o 18:33

avatar Tokusa
+1 / 3

@Laviol Było nie było, gdy spojrzałam na wiek, zobaczyłam że jest pani/jesteś w wieku mojej mamy, więc z jednej strony tak dziwnie mówić per "Ty". W pracy również używam odniesienia "pan/i" do osób, które nie zadeklarowały, że mogę im mówić per "Ty".
Też są filmy i filmy. Na kinie akcji często można zobaczyć popcorn czy inne jedzenie i jest to normalne. Oglądając takie rzeczy człowiek częściej ma ochotę do podjadania czegoś. Znowu jeśli są to romanse, dramaty albo inne poważne tematy, to ludzie już dużo rzadziej sięgają po pożywienie. I o ile artykuł o tym mężczyźnie jest ciekawy (a sam Wim Hof godny podziwu), to nadal jest to coś, co odbiega od normy. Można nad pewnymi rzeczami pracować, ale nadal- nie jest to normą i należy się z tym liczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@Tokusa, w realu również stosuję różne formy w zależności od sytuacji, ale w necie "tykanie" bez względu na wiek stało się normą. Natomiast konsumpcji w kinie za normę nie uważam i nie zamierzam.
Oczywiście, że Vim Hof to przykład anormalności, ale akurat taką popieram. Podałam go, żeby pokazać, że można więcej niż nam się wydaje. Tylko nikt nam tego nie mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Questionable_ways
0 / 12

Z jednej strony, straszny burak z niego. Z drugiej zaś... no już nie raz słyszałam w kinie rozmowy, mlaskanie itp. Że już nie wspomnę o tym jak mnie denerwują ludzie, który w trakcie filmu wstają i przepychają się przez całe kino, by wyjść do toalety czy po dokładkę żarcia. Ogólnie na randkę do kina powinno się iść z kimś, kto chce ten film obejrzeć, tak by nie trzeba było robić idiotycznej kartki z żądaniami ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
+1 / 3

@Questionable_ways Ze skrajności w skajność. Poza tym pęcherza nie kontrolujesz, niektórzy nawet jak nie piją muszą chodzić regularnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niemoja
+15 / 15

A nie mógł zwyczajnie napisać: "dzisiaj nie idziemy do kina, tylko na film"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G greenideas
+23 / 27

Facet ma jakieś problemy ze sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar izka8520
+5 / 13

Z tym przepychaniem się wystarczy usiąść na miejscu bliżej schodów i nie musi mi ustępować miejsca. Kupić popkorn wcześniej to dobry pomysł, tylko po cholerę, skoro nie wolno mi go jeść aż do końca napisów? Ma mizofonię, czy co? Zresztą wszyscy normalni ludzie wychodzą jak tylko zaczną się napisy i co? Będzie wszystkich ludzi napominał, bo on chce niezmącony spokój? Niektóre filmy mają scenkę po napisach, jednak należą do mniejszości. Facet ma trochę rację, by nie gadać podczas filmu, ale zakaz jakiegokolwiek komunikowania się, te wymogi 30 minutowej debaty.... Będzie stoperem liczył? Cała ta lista i zasady są strasznie chamskie, wystawienie mi takiego "regulaminu randki w kinie" zakończy się odwołaniem randki. Lub odwetem w stylu: dziękuję za poinformowanie mnie o Twoich oczekiwaniach. Oto moja lista zasad na randce:
1.Zabierzesz mnie do restauracji. Nie, Fast food nie jest restauracją.
2. Nie wolno Ci się spóźnić. Jeżeli przekroczysz umówioną godzinę nie będę na Ciebie czekać i po prostu sobie pójdę.
3.Jesteś mężczyzną i płacisz rachunek. Chyba, że będę CHCIAŁA zapłacić za siebie. Tego wymaga dobre wychowanie młodego dżentelmena
4.Podarujesz mi upominek lub kwiaty.
5.Dalsze dyrdymały w tym stylu
Cieszę się, że się rozumiemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2019 o 12:43

avatar izka8520
+6 / 10

@SzalonyTamburynista Nie jestem feministką i czasem płacę za siebie, ale jak już się czepiać to nie mam prawa wymagać prezentów. Oczywiście, że nie, jest to po prostu w dobrym guście. Napisałam te zasady jako odpowiedź do tych śmiesznych oczekiwań tego pana. Oficjalnie mc donald i kfc i inne burger king kongi są "restauracją", ale buda z kebabem i jednym stolikiem też może być. Chodzi mi o prawdziwą restaurację nie tylko z nazwy, ale też eleganckiego wystroju i charakteru

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SzalonyTamburynista
0 / 0

Rozumiem o co chodziło ale jeśli ktoś pisze, że coś czym nie jest bo on tak uważa (jak w tym przypadku) no to przepraszam ale poprawiłem, bo nie jest to prawda. A co do tego widzę, że ludzie mają ból dupy i minusują mnie za napisanie prawdy. Fajnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slagen
+4 / 6

On szedł oglądać do kina film ale z tą toaletą przesadził
A ona..
Jak w dowcipie. Córka wraca z kina
matka pyta: dobra była ta komedia?
córka: super, ze śmiechu aż chłopakowi rękę posikałam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2019 o 17:45

A adawo
+3 / 7

I dlatego jego jedyną dziewczyną zostanie Renia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mattian23374
+10 / 10

Do dzisiaj pewnie się dziwi czemu żadna dziewczyna nie chce z nim iść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tokusa
+5 / 5

Co do demota- jeśli ktoś ma takie wymagania, to najlepiej jakby on i osoba, z którą chce podyskutować o filmie, usiedli w zupełnie innych miejscach, wtedy nie będą sobie wzajemnie przeszkadzać.

Co do komentarzy:
Byłam w sobotę w kinie razem z moją mamą. Miałyśmy popcorn i colę, podobnie jak prawie wszyscy na sali (niektórzy mieli nawet nachosy z sosami), podczas seansu nie słyszałam żadnego ciamkania, mlaskania czy chrupania czy siorbania, słyszałam film. Głośne gadanie itd. było słychać tylko na reklamach. Nie wiem do jakiego kina Wy musicie chodzić, żeby film grał tak cicho, że zagłusza go chrupanie popcornu/czegokolwiek, ale u nas było na tyle głośno, że nie słyszałam siorbania mężczyzny obok mnie, a jakoś nie ogłuchłam i po seansie mój słuch wciąż funkcjonuje prawidłowo.

W sumie tylko raz miałam taką sytuację, że jeden facet zagłuszał mi film. Byłam na bajce wraz z siostrzeńcem i siostrzenicą i pan przed nami zasnął, chrapiąc potężnie. Ale raz, że siedział praktycznie przede mną, dwa, był głośny chyba jak tylko mógł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kreos
+2 / 2

@Tokusa I to jest właśnie sedno. Są filmy, na które można śmiało wchodzić z popcornem i nie rozumiem prostestów i oburzenia skoro własnych myśli nie słyszę a co dopiero czyjeś chrupanie, a są filmy bardzo ciche (zwykle dramaty) na które się jedzenia nie bierze. Jak podejrzewam,że film będzie spokojny i cichy to nic nie kupuję i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tokusa
0 / 0

@Kreos prawda to. Chociaż też nie sądzę, by na stosunkowo cichych filmach chrupanie popcornu przebijało wszystko inne. Ale tak, zazwyczaj na takie filmy się jedzenia nie zabiera. Ale na filmy akcji? Jak najbardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fsubi
+1 / 1

Nie zaliczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dominek82
+2 / 2

Niezły zje b

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
+5 / 5

I weź potem mieszkaj z takim. Dostanie np. zakaz wychodzenia w nocy do toalety, albo przewracania się na drugi bok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem