Uwielbiam takie historie:)
albo taka
Niezapomniany Himilsbach
Wspomnienia Magdy Zawadzkiej.
Do "Spatifu" wtoczyli się pijani Himilsbach z Maklakiewiczem.
Himilsbach stojąc jeszcze w drzwiach wrzasnął na całą salę:
inteligencja wypier alać!
Na to wstał dostojnie Gustaw Holoubek i dostojnie przemówił: nie wiem
jak państwo, ale ja wyp erdalam. I wyszedł.
Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedł przewodniczący
Komitetu Kinematografii - partyjny "książę", od którego zależały
wszystkie ówczesne produkcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom,
panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadali ukłonami. "Książę"
usiadł, zamówił herbatkę. Nagle spostrzegł Janka.
- Dobry wiecór panie Janku... rzekł w swej łaskawości. Na to
Himilsbach:11
- Uważaj w którą stronę mieszasz, c uju!
Uwielbiam takie historie:)
albo taka
Niezapomniany Himilsbach
Wspomnienia Magdy Zawadzkiej.
Do "Spatifu" wtoczyli się pijani Himilsbach z Maklakiewiczem.
Himilsbach stojąc jeszcze w drzwiach wrzasnął na całą salę:
inteligencja wypier alać!
Na to wstał dostojnie Gustaw Holoubek i dostojnie przemówił: nie wiem
jak państwo, ale ja wyp erdalam. I wyszedł.
Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedł przewodniczący
Komitetu Kinematografii - partyjny "książę", od którego zależały
wszystkie ówczesne produkcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom,
panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadali ukłonami. "Książę"
usiadł, zamówił herbatkę. Nagle spostrzegł Janka.
- Dobry wiecór panie Janku... rzekł w swej łaskawości. Na to
Himilsbach:11
- Uważaj w którą stronę mieszasz, c uju!
Piękna anegdota.