Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tfujnick
+27 / 39

Chciałem dać mocne, ale od siedzenia z nogami w uszach i rękami w pachwinach mam tak scentrowane ręce, że poszło słabe.
PS. Nie lubię żebrania :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar trusty
+8 / 18

@Tfujnick - ja też. Choć jechałem nim kilka/naście tysięcy razy, to i tak poszło "słabe".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radhex
-4 / 6

@Tfujnick
jeszcze jakbyś gimbusie kiedykolwiek w nim siedział..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cainne
+12 / 22

I cyk minusik za żebranie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikol90
-1 / 5

Żebranie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar manson1205
0 / 0

Wyleciałam przez przednią szybę. Nie polecam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sarron
+1 / 1

Fajne auto. Jak się trochę pomanewrowało można było zaparkować w przedpokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T termix369
+4 / 8

Przeglądam demoty praktycznie od początku ich istnienia ale głupszego niż ten chyba nigdy w życiu nie widziałem. Może wstaw jeszcze zdjęcie kibla i napisz "to kibel kto używał niech da plusa". Żałosne. Oczywiście minus za żebranie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szteker
+4 / 4

Cweldmin, mam pytanie, które już kiedyś zadałem: Co to kur€$two robi na głównej? Zrób że, gamoniu tempy, zakładkę "Żebracy". Takim niedołęgą jesteś, że nie potrafisz usunąć żebractwa z demotywatorów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aKasia69
+2 / 4

słabe za żebranie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grzesik_w
+1 / 1

Na zdjęciu jest akurat włoski 126 bez "p".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radhex
-1 / 1

@grzesik_w
taa włoski

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grzesik_w
+1 / 1

Do 1980 r. 126 był produkowany we we włoskim Cassino równolegle z polskimi fabrykami. Włoskiego 126 można rozpoznać po białych kierunkowskazach z przodu i logu Fiat z przodu umieszczonym wyżej niż w polskich egzemplarzach. Tu ma zdjęciu jest włoski 126.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaem38
+1 / 1

Straszna ciasnota i niemożliwy do zniesienia hałas - oto co pamiętam w maluchu. Taki to prezent dał Gierkowi kapitalistyczny przemysł włoski. Zemsta kapitalistów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
0 / 0

To był mój pierwszy samochód. Nie dla jakiś swych nadzwyczajnych zalet tylko ze względu na cenę. Kupiłem go za komuny za pieniądze z truskawek w Szwecji. Zaoszczędzenie z pensji było niemożliwe. Służył mi wiernie.Odbyłęm nim jeszcze kilka wypraw do Szwecji a nawet odbyłem turę po Europie po kolejnym udanym sezonie truskawkowym. Dania, Niemcy, Francja, Włochy. Cały czas dzielnie się sprawiał choć oczywiście rekordów szybkości raczej nie biłem. Po kilku latach (wciąż za komuny i wciąż za truskawki) kupiłem drugiego malucha. Tym drugim wyjechaliśmy z PRLu całą rodziną. Ja plus żona i dwoje dzieci. Cztery wielkie walizy na dachu. W srodku prócz nas był i telewizor. Marki Vela. Służył jako monitor do ówczesnego komputerka, bez którego dzieci nie chciały słyszeć o wyjeździe. Jak wjeżdżaliśmy do Szwecji to się celnicy zbiegli by nas podziwiać.
Tak, że wspominam maluszka z sentymentem. Poza tym byłem wtedy młody.
Ale żebractwa nie lubię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2019 o 0:26

D konto usunięte
0 / 0

Liczba mocnych pokazuje ILE "przedmiotów" kliknęło.
Liczba słabych pokazuje ILU nie dało się nabrać na potraktowanie przedmiotowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LocosPPG
+1 / 1

Każdy czterdziestolatek, każdy trzydziestolatek i połowa współczesnych dwudziestolatków tą padliną choć raz w życiu jechać musiała-nie ma cudów. Ci starsi tą padlinę nawet posiadali-też nie ma cudów-takie były czasy. Dziś to klasyk, cudo PRL-u, ach, och, sentymenty, bla bla bla... Wtedy był to strucel bo na nic więcej nie było nas stać...

P.S. Miałem dwa zakalce-pierwszy niebieski rocznik 1977, drugi czerwony rocznik 1987. Oby nigdy te czasy nie wróciły!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanMariaWyborow
+1 / 1

Robiłem prawko na maluchu. Ale potem już nigdy do niego nie wsiadłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
0 / 0

@JanMariaWyborow Też tak miałem. Nawet było tak, ze jazdy kursowe miałem starych zdezelowanym maluchem, a egzamin zdawałem nówka kupiona kilak miesięcy wcześniej przez egzaminatora (wtedy robiłem prawko w Pezetmocie). Ale jak wysiadłem z niego w dniu zdanego egzaminu, to potem nie wsiadłem za kierownice już nigdy. Jeździłem kanciokami, Poldkami, a potem już motoryzacja zachodnia. Ale nie chciałbym wracać do tej ery. Nawet własego samochodu nigdy bym nie kupił małego. Bo i niewygodnie, i nie zabierzesz rodziny, dodatkowych pakunków, itd. Wtedy ten samochód, choć drogi, był jedyna alternatywa. A dziś, to relikt przeszłości, jak kineskopowe telewizory. To se ne vrati.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
+1 / 1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
0 / 0

Jako pasażer ze dwa razy, ale byłem dzieciakiem, więc miejsca z tyłu mi nie brakowało. Aż żałuję że nie miałem okazji poprowadzić malucha, a chciałbym!!! Za to dobrze wspominam Wartburga 353 i VW Golfa II - dwa najmilsze w prowadzeniu dla mnie auta, przy czym ten pierwszy wygrywa. No fakt, stary konstrukcyjnie, przestarzały, ale napęd na przód i mały kąt zawracania - pokażcie mi drugie tak zwrotne auto!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2019 o 15:40

avatar triggertravis
-1 / 1

Chlew obsrany gównem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem