Babcia jak zwykle udaje, żeby szybciej dostać się do lekarza, dług za ocalenie życia, nie może być spłacany drobnymi, idealna kobieta na przystanku - to musi być podstęp - jadę dalej.
Przejeżdżasz obok przystanku i rzutem oka na przystanek już widzisz, że osoba stojąca na przystanku, to Twoja wymarzona druga połówka na całe życie. Jasne. W takiej sytuacji co najwyżej możesz bardzo pobieżnie ocenić wygląd i nic więcej. Żeby ocenić, czy to jest wymarzona druga połówka na całe życie, potrzeba znacznie więcej, niż sam wygląd i potrzeba znacznie więcej, niż rzut oka. A - jak już wspomniałem - nawet ocena wyglądu w tej sytuacji pozostawia sporo do życzenia.
A ja tak. Podwożę babcię, lecz trochę przy tym 'aktoruję'. Druga połówka widzi, jaki jestem bohaterski i jak ratuję babcię z opresji, czym jej imponuję. Kumpel by zrozumiał.
Kandydat, którego zatrudniono (spośród 200 kandydatów!) nie miał najmniejszego problemu na to pytanie, ponieważ nigdy nie zapomniał tego żartu z jego ulubionego filmu.
Innymi słowy, co wolisz, rower czy samochód? Banan. Gratulacje, myślisz poza schematami i przy okazji jesteś idiotą,który nie umie odpowiedzieć na pytanie prawidłowo.
Po pierwsze firmy nie stosują takich rozwiązań ponieważ... większość firm stosuje pewne jednoznaczne standardy, przepisy, zasady. Są one jednoznaczne i mało kiedy pozwala się na odstępstwa. Myślenie po za schematami jest dobre, ale w korporacjach to nie działa. Gdyż działając po za nimi działasz także po za zasadami firmy. Ten nabór jest oczywiście fakiem, ale nawet gdyby tak było naprawdę, to pytanie brzmiało: "Komu zaproponujesz podwózkę" .Tzn., że to Twoje auto i nikomu nie możesz pożyczyć go. I to Ty kierujesz. Pytanie jest zamknięte. Gdyby było pytanie: "Co teraz robisz?", wtedy tak. Można kombinować. Jakiś czas temu na demotach był pokazany sprawdzian, gdzie uczeń wyszedł po za schematy i nauczyciel nie wziął odpowiedzi pod uwagę tego. Uczeń dostał gorsza ocenę bo nie odpowiedział na konkretne pytanie. Zdania były podzielone, ale skoro pytanie jest zamknięte, to należy go wykonać w granicach pytania. Czy to dobrze czy źle? Tutaj kwestia sporna. Natomiast korporacje nie pozwalają na taką dowolną interpretację.
Po pierwsze jak bym jechał samochodem w ciemną i burzliwą noc to bym się nie rozglądał gdzieś na boki i nie patrzył kto stoi na przystanku tylko patrzył bym przed siebie na drogę.
Po drugie jak bym miał samochód to na pewno taki w którym zmieści się więcej osób niż kierowca i tylko jeden pasażer
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2019 o 11:22
Ja bym wstał i wyszedł z takiej rozmowy "kwalifikacyjnej". Nie liczy się co pracownik umie i jakie ma kwalifikacje tylko jak szybko odpowie na idiotyczne pytanie.
Po drugie w korpo nie trzeba myśleć tylko dać się przemielić i wypluć jak już ciebie zużyją.
odwdzięczyć się kumplowi za uratowanie życia i zostawić go z piękna kobietą a starsza Panią odwieść do szpitala. jeżeli kumplowi nie podejdzie to weźmie jej numer telefonu dla mnie :D
Babcia jak zwykle udaje, żeby szybciej dostać się do lekarza, dług za ocalenie życia, nie może być spłacany drobnymi, idealna kobieta na przystanku - to musi być podstęp - jadę dalej.
Przejeżdżasz obok przystanku i rzutem oka na przystanek już widzisz, że osoba stojąca na przystanku, to Twoja wymarzona druga połówka na całe życie. Jasne. W takiej sytuacji co najwyżej możesz bardzo pobieżnie ocenić wygląd i nic więcej. Żeby ocenić, czy to jest wymarzona druga połówka na całe życie, potrzeba znacznie więcej, niż sam wygląd i potrzeba znacznie więcej, niż rzut oka. A - jak już wspomniałem - nawet ocena wyglądu w tej sytuacji pozostawia sporo do życzenia.
A ja tak. Podwożę babcię, lecz trochę przy tym 'aktoruję'. Druga połówka widzi, jaki jestem bohaterski i jak ratuję babcię z opresji, czym jej imponuję. Kumpel by zrozumiał.
Ja bym odpowiedziała, że jeśli właśnie jadę do pracy, to nie podwożę nikogo, no przecież nie mogę się spóźnić do pracy w waszej firmie... ;)
Kandydat, którego zatrudniono (spośród 200 kandydatów!) nie miał najmniejszego problemu na to pytanie, ponieważ nigdy nie zapomniał tego żartu z jego ulubionego filmu.
Innymi słowy, co wolisz, rower czy samochód? Banan. Gratulacje, myślisz poza schematami i przy okazji jesteś idiotą,który nie umie odpowiedzieć na pytanie prawidłowo.
Ja bym zatrudnił kandydata, który zna się na robocie jaką ma wykonywać. Ale firma myśli poza schematami i wymyśla dziwne kwizy.
Stara historia i już oklepana. Zacznijcie może dodawać coś nowego.
Po pierwsze firmy nie stosują takich rozwiązań ponieważ... większość firm stosuje pewne jednoznaczne standardy, przepisy, zasady. Są one jednoznaczne i mało kiedy pozwala się na odstępstwa. Myślenie po za schematami jest dobre, ale w korporacjach to nie działa. Gdyż działając po za nimi działasz także po za zasadami firmy. Ten nabór jest oczywiście fakiem, ale nawet gdyby tak było naprawdę, to pytanie brzmiało: "Komu zaproponujesz podwózkę" .Tzn., że to Twoje auto i nikomu nie możesz pożyczyć go. I to Ty kierujesz. Pytanie jest zamknięte. Gdyby było pytanie: "Co teraz robisz?", wtedy tak. Można kombinować. Jakiś czas temu na demotach był pokazany sprawdzian, gdzie uczeń wyszedł po za schematy i nauczyciel nie wziął odpowiedzi pod uwagę tego. Uczeń dostał gorsza ocenę bo nie odpowiedział na konkretne pytanie. Zdania były podzielone, ale skoro pytanie jest zamknięte, to należy go wykonać w granicach pytania. Czy to dobrze czy źle? Tutaj kwestia sporna. Natomiast korporacje nie pozwalają na taką dowolną interpretację.
Ale to nie jest myślenie poza schematami, wręcz przeciwnie.
Po pierwsze jak bym jechał samochodem w ciemną i burzliwą noc to bym się nie rozglądał gdzieś na boki i nie patrzył kto stoi na przystanku tylko patrzył bym przed siebie na drogę.
Po drugie jak bym miał samochód to na pewno taki w którym zmieści się więcej osób niż kierowca i tylko jeden pasażer
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2019 o 11:22
Jasne. Ciekawe, kto tak nagle wymyśliłby taką ripostę w czasie jednej z najbardziej stresujących sytuacji, jaką jest rozmowa o pracę.
@ZimaIdzie --- Ktoś, kto już słyszał tę historyjkę :-)
Ja bym wstał i wyszedł z takiej rozmowy "kwalifikacyjnej". Nie liczy się co pracownik umie i jakie ma kwalifikacje tylko jak szybko odpowie na idiotyczne pytanie.
Po drugie w korpo nie trzeba myśleć tylko dać się przemielić i wypluć jak już ciebie zużyją.
Co on ku*wa smartem jeździ. że poza kierowcą ma tylko 1 miejsce?!
odwdzięczyć się kumplowi za uratowanie życia i zostawić go z piękna kobietą a starsza Panią odwieść do szpitala. jeżeli kumplowi nie podejdzie to weźmie jej numer telefonu dla mnie :D