Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Ironiks
+2 / 22

Generalnie jak najbardziej jestem za tym, żeby to ludzie sami decydowali o swoich sprawach w jak najwyższym stopniu. Jeśli chodzi jednak o pracę w niedziele to w pewnym sensie obecnie jest w zasadzie tak, że pracuje ten kto faktycznie chce (bo chyba, że ostatnio coś się zmieniło) bo kiedy na przykład właściciel jakiegoś małego prywatnego sklepu chciał pracować to miał w niedziele otwarte; grunt, że właśnie sam musiał w tym sklepie siedzieć. On ma wówczas większy zarobek bo inni mają zamknięte i wszyscy u niego kupują. Często Żabki po weekenadach chwilowo świecą pustkami bo towar jest przebrany. Jeśli jednak wszystko jest otwarte, w tym duże sieci handlowe to wątpię, żeby wszyscy pracownicy chcieli w niedziele pracować. Z tego co słyszę to raczej cenią sobie to, że niedziele mają wolną. Oczywiście znajdą się tacy, którzy chcą akurat w niedziele pracować, ale raczej są w mniejszości, a problem polega na tym, że potrzeba sporej liczby pracowników, żeby supermarket działał jako całość; nie mogą całego dnia pociągnąć tylko jakieś jednostki tylko musi być też masa osób, które tego dnia akurat wolałyby sobie odpocząć. Zatem nie jest to tylko i wyłącznie sprawa tych, którzy chcą pracować bo ofiarami tego są ci, którzy w niedziele pracować nie chcą. O ile właściciel prywatnego sklepu, kiedy zdecyduje, że chce w niedziele otworzyć, może mieć sporą przebitkę i sobie to rekompensuje wyższymi obrotami tego dnia o tyle, kiedy są niedziele handlowe to niedziela jest zwykłym dniem szeregowego pracownika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+6 / 22

@Ironiks generalnie to ta cala ustawa robi jedna konkretna uprzywilejowana grupe zawodowa - wskaz inna grupe zawodowa ktorej ustawowo przypisano jakos dzien wolny...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M milamber84
+5 / 17

@Ironiks tyle, że taki pracownik marketu miał za to wolny wtorek, środę, czy inny dzień w tygodniu. To samo mają pracownicy kolei, to samo mają pracownicy policji, straży, szpitali, kin, restauracji, hoteli. Czemu nie wymyślą, by wszystkie hotele były nieczynne w niedziele? Albo zamknąć wszystkie kina? Chore jest to, ze własnie sprzedawcy mają gwarantowany konkretny dzień tygodnia jako wolny - niedzielę. Jak normalnie zamknięty w niedzielę urząd, czy bank ma nagle pilne duże zadanie do zrobienia (nawet nie koniecznie związane z obsługą klientów) to szef ma całkowite prawo zobowiązać do przyjścia do pracy w niedzielę rekompensując to zgodnie z kodeksem pracy innym dniem wolny. Ustawowo szef sklepu ma to zabronione. Paranoja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 15:36

avatar Taymishi
+2 / 14

@Ironiks Okej. W takim razie czemu policja, straż, wojsko - i kazda inna sluzba pracuje w niedziele. Czemu w kazda niedziele pracuja stacje benzynowe, cała gastronomia, kina, teatry i tak dalej? Ci ludzie nie chcą mieć wolnego?

To zrobienie jednej grupy uprzywilejowaną nad innymi. Tylko po to by zyskać głosy w wyborach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wichniak2
0 / 6

@Xar Przecież nie było tak że handlowcy wcześniej pracowali 7 dni w tygodniu 30 dni w miesiącu, ja na przykład pracuję w niedzielę a środe mam wolną, gdy w niedziele mam wolne to pracuje w inny dzień. Nie rozumiem jak można popierać wolne w niedzielę a zdychać w sobotę bo tysiąc ludzi do kasy stoi, przecież to jest kompletnie pozbawione sensu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fiksusik
+1 / 3

@Xar Górnikom "przypisano" 4XII. Kiedyś nauczyciele mieli wolny 14X, ale teraz muszą stawić się w pracy i zapewnić opiekę dzieciom, które rodzice poślą do szkoły, mimo że dzień wolny jest od zajęć dydaktycznych. Pewnie jeszcze by się coś znalazło. A jeśli idzie o niedziele, to wiekszość grup zawodowych ma "przypisane" jako wolne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wichniak2
+1 / 3

@Azheal Ale ludziom podoba się jak różne partie robią ich w balona, głosują na polityków, którzy siedzą w więzieniach, domagają się ukarania winnych afer, ale tylko tych z nieswoich partii, a bronią aferzystów "swoich" a na koniec głosują za "mniejszym złem". Paranoja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Makos083
-1 / 3

@milamber84 z tymi wolnymi w tygodniu też różnie bywało, np. menager mówił Ci, że potrzebuję cię cię w dzień wolny i musisz przyjść, a godziny kiedyś sobie odbierzesz (takiego - zawsze jest co robić a godziny się zbierają i zbierają...) i wszystko za najniższą krajową. Nie wiem kiedy ty urząd czy bank otwarty w niedzielę widziałeś... Sklepy mają zabronione, by nie wykorzystywać pracowników. Pracownicy mają wolne, żeby spędzić czas z bliskimi. Służby wolnego nie mają, bo na tym między innymi polega służba. Fajnie by było jakby mieli za to lepiej płacone, tak samo jak pracownicy branż hotelarskich, gastronomicznych, czy transportowych - w ich stawkę wliczona jest praca kiedy inni odpoczywają. To samo z usługami i rozrywką. I tych głosów w wyborach wiele nie zyskali @Taymishi. Handlarze nie zostali uprzywilejowaną grupą @Xar, tylko dołączyli do innych grup zawodowych, które nie pracowały w niedzielę. Potrzeba było do tego specjalnej ustawy, bo inaczej nadal pracownicy marketów byli by wykorzystywani i dyskryminowani. Oczywiście są zapaleńcy chcący pracować w niedzielę w marketach. Nie mam nic przeciwko o ile osoby które chcą mieć wolną niedzielę, będą ją mialy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 1

@Makos083 i tak moze byc w dowolnej innej pracy, sklepy nie sa tu wyjatkiem. Czemu zakladasz, ze partnerzy osob pracujacych w sklepie tez maja niedziele wolna?A jak oni maja wolny np. wtorek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
-4 / 30

Tylko tej wolności nie ma, bo pracodawca jako strona silniejsza, wymusi działanie po swojemu. Więc prawo musi chronić słabszych. Po to właśnie powstało. Jako umowa pomiędzy słabszymi, przeciwko silniejszym.

Po co karanie za zabójstwo? Może ktoś chce być zabity?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 15:09

avatar Xar
+6 / 14

@Koszowy Ehem, eutanazja, ehem zakaz eutanazji.
A co do pracodawcy etc. - jak ktos idzie do pracy, to ma przedstawiona umowe, warunki zatrudnienia a sklepy maja ogolnodostepne i podane do publicznej wiadomosci godziny otwarcia. Wiec osoba podpisujaca konkretna umowe z konkretnym sklepem chyba rozumie co czyta i podpisuje? Chyba ze uwazasz pracownikow handlu za takich niedorozwojow ze nie rozumieja, ze jak sklep jest otwarty w sobote i niedziele to beda musieli czasem w sobote i niedziele przyjsc do pracy pracujac w tym sklepie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+5 / 15

@Koszowy to ciekawe dlaczego wolne niedziele naleza sie akurat tylko pracownikom handlu ? Dlaczego pracownicy koleji, lini lotniczych, autobusow, czy chociazby basenow, restauracji, hoteli czy produkcji takich przywilejow nie maja ?
Pomysl jest totalnie z dupy wziety i ogranicza prace danego typu biznesu.
O tym kiedy dany zaklad ma pracowac powinien decydowac tylko i wylacznie pracodawca. To on na podstawie analizy zyskow ocenia czy oplaca mu sie miec otwarte tylko w tygodniu w godzinach bankowych, czy moze chce miec zaklad 24/h. Natomiast pracownika chroni prawo pracy. Mamy 40 godzinny tydzien pracy i tego pracodawca musi sie trzymac. A niedziela jest dokladnie takim samym dniem jak kazdy inny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
-1 / 9

@Xar

>Ehem, eutanazja, ehem zakaz eutanazji.

Ano właśnie, o to chodzi. Dlatego zakaz eutanazji musi być. Świetny przykład.

>Wiec osoba podpisujaca konkretna umowe z konkretnym sklepem chyba rozumie co czyta i podpisuje?

Tak, ale to teoria. W praktyce ta osoba nie ma wyjścia i albo będzie miała pracę i będzie musiała chodzić w niedzielę, albo będzie musiała całkiem zrezygnować, bo sklep nie da zapewne możliwości negocjacji, że Ja Tak, Ale bez Niedziel.

Wolność umów jest iluzoryczna, bo działa tylko jeśli obie strony są równo-silne. A często jedna ze stron jest silniejsza.

Po co prawny rejestr klauzul niedozwolonych w umowach?

Twoja argumentacja jest mniej więcej taka: Ojejku, w umowie na dostawę prądu jest przecież jasny zapis, że oddam pierworodnego na służbę do elektrowni. Czytałem przed podpisaniem, więc mam oddać i już. A co mi tam.

Sęk w tym, że czytanie, nawet ze zrozumieniem, wiele nie pomoże. Bo stajesz przed sytuacją, gdy pół Polski oddaje pierworodnego, a pół siedzi bez prądu. I prawo chroniące słabszych mówi: Nie wolno oddać pierworodnego w dobrowolnej umowie. Chroni po to, żeby pół nie straciło pierworodnego, a drugie pół nie musiało siedzieć w ciemności. Czaisz?

Prawo to umowa pomiędzy słabszymi (w tym wypadku pracownikami) w ochronie przed zupełną dowolnością silniejszego (w tym wypadku korpo od sieci supermarketów).

@pochichrana
>to ciekawe dlaczego wolne niedziele naleza sie akurat tylko pracownikom handlu ?

Dlaczego tylko? Ja nie jestem pracownikiem handlu i mam wolne niedziele. Wiele zawodów nie pracuje w niedziele.

> Dlaczego pracownicy koleji, lini lotniczych, autobusow, czy chociazby basenow, restauracji, hoteli czy produkcji takich przywilejow nie maja ?

To prawda, przykre. Ale od czegoś trzeba zacząć. Nie przekonują mnie argumenty polackie – zróbmy komuś gorzej (pracownikom handlu) , bo ktoś inny też ma gorzej (pracownik kolei) Ja wolę argumenty ludzkie (na razie nie możemy wszystkim, więc od czegoś zacznijmy, a potem będziemy iść dalej).

Do stanu idealnie wolnej niedzieli nie dojdziemy nigdy, bo np. siłą rzeczy ratownik z pogotowia musi dyżurować, bo jego pacjent nie wybiera, kiedy dostanie zawału. Dlatego trzeba przeprowadzić tzw. test równowagi. Co jest ważniejsze – prawa ratownika medycznego do wolnej niedzieli czy prawa zawałowca do przyjazdu pogotowia w niedzielę.

Taki test równowagi już Jezus przeprowadzał, gdy faryzeusze go oskarżali o to, że w niedzielę uzdrawia.

W moim teście równowagi w przypadku:

a) Możliwość kupienia worka z cementem w niedzielę vs prawo pracownika Obi do spędzania czasu z rodziną

wygrywa prawo pracownika, a w teście:

b) Możliwość uzyskania pomocy przy zawale vs prawo pracownika pogotowia do spędzania czasu z rodziną

wygrywa prawo pacjenta. I do każdego z zawodów należy taki test równowagi przeprowadzić i ocenić to, która strona jest słabsza i którą prawo powinno chronić.

> O tym kiedy dany zaklad ma pracowac powinien decydowac tylko i wylacznie pracodawca.

To jest twoje zdanie. Moje jest odmienne. Ty jesteś zwolennikiem dyktatury i prawa silniejszego, a ja jestem zwolennikiem równowagi i mam inne zdanie.

>A niedziela jest dokladnie takim samym dniem jak kazdy inny.

W Chinach tak. Jednak mi chińskie warunki życia się nie podobają i mam inne zdanie o kierunku, w jakim powinna podążać cywilizacja, w jakiej żyję. Mam prorodzinne i proludzkie nastawienie, a pracownik nie jest dla mnie tylko narzędziem do maksymalizacji funkcji zysku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 17:42

avatar Xar
+1 / 7

@Koszowy zapominasz o dwoch rzeczach: po pierwsze: nikt nikogo do pracy w handlu nie zmusza. Ludzie sami tam ida.
Po drugie, w przypadku przez Ciebie przytoczonym producenci agregatow, fotowoltaiki i innych alternatywnych zrodel energii mieliby raj.
Reasumujac: ludzie wiedza na co sie pisza podejmujac prace w konkretnym miejscu. Jesli jest im zle, zawsze miejsce pracy moga zmienic. Efekty tego(plus podnoszenia opodatkowania i podnoszenia minimalnej) widzimy juz w sklepach, ale porzadnie bedzie to widac dopiero za jakies pol roku. W imie udogodnien dla kasjerow wszyscy sobie strzelmy w stope...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Guuccio
-2 / 8

@pochichrana tu nie chodzi tylko o dbanie o interesy pracownika ale także (a może przede wszystkim ) dbanie o pewne wartości aby rodzina mogła razem spędzić choć jeden dzień w tygodniu niekoniecznie spędzając go w supermarkecie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
-1 / 5

@Xar

>zapominasz o dwoch rzeczach: po pierwsze: nikt nikogo do pracy w handlu nie zmusza. Ludzie sami tam ida.

Zmusza sytuacja ekonomiczna. To jest ta sama argumentacja, co z innymi regulacjami.
Wolny rynek istnieje tylko przy równych szansach. A te tu nie występują w przyrodzie naturalnie. Pozostawiony luzem kapitalizm zawsze dąży do dyktatury i prawa dżungli, tak samo jak pozostawiony luzem socjalizm dąży do Folwarku Zwierzęcego

>ludzie wiedza na co sie pisza podejmujac prace w konkretnym miejscu.

Wiedzą, ale są bezsilni. Mam znajomych w handlu, którzy gdzie indziej pracy nie dostaną. I cieszą się, że w końcu mogą z rodziną spędzić czas, dzięki tej ustawie.

> Jesli jest im zle, zawsze miejsce pracy moga zmienic.

W teorii.

>W imie udogodnien dla kasjerow wszyscy sobie strzelmy w stope...

Z czym? Że nie kupisz cementu w niedzielę, a Bardzo Tego Pragniesz? Owszem, rozkład pieniądza się może zmienić i część osób, zamiast łazić po supermarkecie w niedzielę, może pójdzie do baru albo zacznie budować poduszkę finansową. Ale nie sądzę, żeby dochody Biedronek i innych zagranicznych aż tak zmalały, że zamkną oni swoje sklepy i nagle zostaniemy bez towarów. U mnie w Kauflandzie w soboty przed niedzielami niehandlowymi jest ruch 2 razy taki, więc raczej nie wróżę zbytniego odpływu gotówki od zagranicznych potentatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Endru1241
+3 / 3

@Koszowy A co jeśli to np. Sobota jest czyimś dniem do spotkania rodzinnego (Żydzi, albo jedno z małżonków to lekarz, sanitariusz, kolejarz itd.)?
W handlu obecnie praktycznie nie ma szans na wolną sobotę, głównie ze względu na tę właśnie ustawę.
Jest mnóstwo ludzi, którzy stracili dodatkowe dochody przez zakaz handlu - np. młode dziewczyny, studenci.

Zgadzam się, że kapitalizm jest machiną, która potrzebuje odrobiny ograniczeń, aby nie tłamsić pracownika, ale tą odrobiną jest Kodeks Pracy.

Jeśli natomiast myślisz, że markety straciły na ustawie zakazującej handlu w niedzielę - głęboko się mylisz. Jest zupełnie odwrotnie - zyskały. Zwiększona sprzedaż w soboty rekompensuje brak niedziel, a koszty utrzymania sklepu w niedziele spadły niemalże do zera.
Straciły galerie handlowe i wszystkie sklepy i lokale się w nich mieszczące, średniej wielkości sklepy wszelkiego rodzaju, sklepy odzieżowe, obuwnicze, drogerie itd.

Gdyby ustawodawcy, albo związkom naprawdę zależało na dobru ludzi - mogli wprowadzić obowiązkową stawkę +100%, albo więcej za pracę w niedzielę (albo jeszcze lepiej - dzień określony na podstawie deklaracji pracownika).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zasysacz
-4 / 8

@Koszowy dokładnie zdroworozsądkowe podejście do tematu ale dla @xar nie wytłumaczysz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Makos083
-1 / 5

Tak @Xar - podpisujesz umowę, gdzie masz zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu. Rozpoczyna pracę i dowiadujesz się, że to tylko zapis i nie masz co liczyć na coś co Ci się należy. Możesz się sądzić ale skutkuje to brakiem pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Makos083
-2 / 4

Gdyby niedziela była dokładnie takim dniem jak inne, to wtedy @pochichrana większość Polaków nie miała by dnia wolnego. O pracownikach transportu, gastronomii, hotelarstwa, usług pisałem już, że mają brak wolnego w niedzielę wliczone w stawkę, czego nie można powiedzieć o pracownikach marketow

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Makos083
-2 / 4

@Koszowy - szacuneczek, pięknie napisane

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+1 / 5

@Makos083 pracuje tak jak wymaga ode mnie tego pracodawca z zachowaniem 40h tygodnia pracy. Gdyby pracodawca stwierdzil ze potrzebuje aby praca byla w niedziele i sobote albo na nocki to tak by sie pracowalo, albo gdyby mi to nie pasowało, zmieniłabym zawód. Tak samo jakby nie pasowalo mi miejsce pracy. Miałam dosc chodzenia do biura, bo za droge do i z biura nikt mi nie placil, a byl to czas, ktory nie był dla mnie do dyspozycji. Dlatego tez jako warunek postawiłam nowemu pracodawcy prace zdalna.

@Koszowy bredzisz.... kazdy ma prawo podpisywac umowy tak jak chce i pracodawca nie jest w zaden sposob uprzywilejowany a wrecz jest w wielu przypadkach poszkodowany. Np.. zatrudnianie kobiet w ciazy. O stan tez jak i plany pracodawca nie ma prawa zapytac, przez co podejmuje decyzje jakich by nie podjal gdyby o tym stanie wiedział. Bo wiadomo, ze nikt nie chce fikcyjnego pracownika. Na czym w konsekwencji traca najbardziej kobiety.. np moja kolezanka nie zatrudnia kobiet, ktore potencjalnie moga zajsc w ciaze. I ma problem z glowy.

"sytuacja ekonomiczna zmusza dopodpisywania umow"... no prosze nie rozsmieszaj mnie. Jest wiele zawodow i mozna wybrac sobie taki gdzie pracuje sie w godzinach bankowych.


"a) Możliwość kupienia worka z cementem w niedzielę vs prawo pracownika Obi do spędzania czasu z rodziną

wygrywa prawo pracownika, a w teście:

b) Możliwość uzyskania pomocy przy zawale vs prawo pracownika pogotowia do spędzania czasu z rodziną

wygrywa prawo pacjenta. I do każdego z zawodów należy taki test równowagi przeprowadzić i ocenić to, która strona jest słabsza i którą prawo powinno chronić."

Ale jakos mozliwosc poplywania przegrywa z mozliwoscia spedzenia czasu z rodzina przez pracownika basenu... podobnie kina. Celowo nie podałam przykladu szpitala jako jednostki ratujacej zycie.
Ale juz pojscie na basen, do kina, restauracji, jazda pociagiem, autobusem, czy samolotem do ratowania zycia nijak sie maja a o zamknieciu tych przybytkow w niedziele nikt nie mowi. Niby zakaz handlu ale nie obejmuje on chociazby sklepow na dworcach, lodziarni czy dewocjonaliow. Czy kupno badziewnego koralika jest wazniejsze niz spedzenie czasu z rodzina przez sprzedawce ? Albo kupno benzyny na stacji benzynowej ? Ostatecznie bez internetu i telewizji tez gospodarstwa domowe moglyby sobie poradzic wiec dlaczego nie wylazyc tego na niedziele ? Pracownicy mieliby czas do spedzenia z rodzina. A ich mysisz sytuacja ekonomiczna nie zmusza do pracy w niedziele ? A pracownik produkcji ? A piekarz ? Ktorzy pracuja w nocy ? Przeciez bulki mozna upiec i o 8 rano. Oni tez maja prawo do wolnego. A hotel ? Pracownicy hotelu tez chcieliby spedzic czas z rodzina, dlaczego im sie nie nalezy ? Przeciez z wakacji mozesz wrocic w sobote. Nie musisz koniecznie w niedziele utrudniac ludziom zycia.

Sorry ale twoja argumentacja kupy dupy sie nie trzyma. Ustawa to nie jest "poczatek"... nie mowi sie nic o rozszerzeniu jej na kolejne zawody, te ktore wymienilam. Mowimy tylko o jednym typie biznesu, ktory ma zakaz pracy w okreslone dni. Inne biznesy jesli ich wlasciciel ma takie zyczenie moga pracowac nawet 24h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 22:32

avatar Xar
+2 / 6

@Makos083 i co,chcesz pracowac w takim kolchozie gdzie maja gdzies Twoje prawa?Czy wtedy jednak szukasz innego miejsca pracy?Ewentualnie podnosisz kwalifikacje aby je znalesc?
Jesli ktos dobrowolnie zostaje w takim miejscu i nie robi nic zeby cos w swoim zyciu zmienic, to czemu rzad ma na sile(i to kosztem reszty spoleczenstwa) brac w obrone jasnie pana hrabiego ktory sam o siebie zadbac nie potrafi i nawet nie probuje? Mamy wychowywac kolejne niezaradne zyciowo grupy, ktorym jak nie podetrzesz tylko to beda chodzic osrane?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
-1 / 3

@Endru1241

> A co jeśli to np. Sobota jest czyimś dniem do spotkania rodzinnego

jak pisałem, 100% sukcesu się nie da osiągnąć. Kraje ościenne mają wolną niedzielę. Ameryka ma wolną niedzielę, większość biznesów w Polsce ma wolną niedzielę, więc statystycznie niedziela najlepsza. Oczywiście można by na przekór wszystkim wprowadzić wolną środę dla wszystkich, ale wiele biznesów jest międzynarodowych i chyba to bez sensu posuniecie.

Poza tym, w Polsce jednak wciąż większość to chrześcijanie. Więc też niedziela jest kompatybilna z chrześcijańską wiarą i wymyślanie Wolnej Środy dla wszystkich polaków nie byłoby sensowne.

>Jest mnóstwo ludzi, którzy stracili dodatkowe dochody przez zakaz handlu - np. młode dziewczyny, studenci.

A dlaczego młode dziewczyny muszą pracować w niedziele?

> Zgadzam się, że kapitalizm jest machiną, która potrzebuje odrobiny ograniczeń, aby nie tłamsić pracownika, ale tą odrobiną jest Kodeks Pracy.

Ale jak widać – w tym zakresie potrzeba więcej, jak uważa sporo osób.

>Jeśli natomiast myślisz, że markety straciły na ustawie zakazującej handlu w niedzielę - głęboko się mylisz. Jest zupełnie odwrotnie - zyskały. Zwiększona sprzedaż w soboty rekompensuje brak niedziel, a koszty utrzymania sklepu w niedziele spadły niemalże do zera.



Czyli super – ustawa pomaga pracownikom, pracodawcom i przeszkadza tym, którzy koniecznie muszą kupić worek cementu w Obi w niedzielę. Więc wydaje się, że większość jest jednak wygrana.


>Straciły galerie handlowe i wszystkie sklepy i lokale się w nich mieszczące, średniej wielkości sklepy wszelkiego rodzaju, sklepy odzieżowe, obuwnicze, drogerie itd.


Dlaczego miały stracić? Jak nie w niedzielę, to już ubrania nie kupisz i butów albo dezodorantu? Ja od lat nie kupuję w niedzielę, bo szanuję siebie i innych, a buty mam i goły też nie chodzę.


>Gdyby ustawodawcy, albo związkom naprawdę zależało na dobru ludzi - mogli wprowadzić obowiązkową stawkę +100%, albo więcej za pracę w niedzielę (albo jeszcze lepiej - dzień określony na podstawie deklaracji pracownika).

I by było jak za PRL w kopalniach. Wtedy właśnie była stawka +100% (czy ileś tam) za niedzielę i górnicy zamiast spędzać czas z rodzinami, to tym bardziej pchali się do pracy w niedzielę. Tak komuna walczyła z rodziną, grając na chciwości.

@Makos083

Czasami przeraża mnie, jak współczesny świat chce nas zniewolić i to w imię wolności niby. W imię wolności muzułmanów nie wolno mi deklarować swojej wiary chrześcijańskiej. W imię wolności LGBT i feministek nie wolno mi powiedzieć, że jestem dumny z tego, że jestem dumny z tego z tego, że jestem białym, hetereoseksualnym mężczyzną. A w imię wolności tych, co chcą kupić cement w niedzielę, żona mojego kolegi pracująca w Obi nie może być z nim i ich niedawno narodzonym dzieckiem (znaczy teraz, dzięki tej ustawie, może, co ją bardzo raduje).

Wolność jest super, ale czemu to zawsze jest cudza wolność kosztem mojej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
-1 / 3

@pochichrana

> gdyby mi to nie pasowało, zmieniłabym zawód.
[…]
> jako warunek postawiłam nowemu pracodawcy prace zdalna.
[…]
>kazdy ma prawo podpisywac umowy tak jak chce
[…]
> "sytuacja ekonomiczna zmusza dopodpisywania umow"... no prosze nie rozsmieszaj mnie. Jest wiele zawodow i mozna wybrac sobie taki gdzie pracuje sie w godzinach bankowych.
[…]

Mamy piękny obraz panienki, która ma na tyle interesujące kompetencje, aby móc stawiać żądana, ale jednocześnie na tyle kiepskie rozeznanie społeczne, aby zrozumieć to, że nie każda grupa społeczna ma te możliwości. Idź sobie kiedyś do takiej Biedronki i popatrz w twarze pracowników. Sądzisz, że statystyczny taki pracownik ma tak dobrze jak ty, że pracuje tam z własnej woli, bo lubi i jeśli tylko zechce, to może w każdej chwili przejść na pracę zdalną w dni robocze i walnąć tą Biedrą w diabły?


>Ale jakos mozliwosc poplywania przegrywa z mozliwoscia spedzenia czasu z rodzina przez pracownika basenu... podobnie kina.


Ale zajrzyj co wtedy napisałem o tym, że nie wszystko się da od razu wprowadzić. test równowagi dla tych zawodów jest mniej przechylony niż dla handlu ale nie aż tak przechylony, jak dla pogotowia, dlatego do przykładu wybrałem skrajności. Ale tak – inne zawody stopniowo również powinny mieć zwiększaną możliwość ekzekwowania prawa do odpoczynku i godnego życia rodzinnego.

>Ale juz pojscie na basen, do kina, restauracji, jazda pociagiem, autobusem, czy samolotem do ratowania zycia nijak sie maja a o zamknieciu tych przybytkow w niedziele nikt nie mowi.

Tak jak mówię, wszystkiego na raz się nie da. I uważam, że tak, należy również głośno mówić o prawach tych osób.

> Niby zakaz handlu ale nie obejmuje on chociazby sklepow na dworcach, lodziarni czy dewocjonaliow. Czy kupno badziewnego koralika jest wazniejsze niz spedzenie czasu z rodzina przez sprzedawce ?

Słusznie prawisz. Ta ustawa jest mocno niedoskonała. Powinna zakazywać sprzedaży pewnych grup towarów. Wtedy by nie było naciągania, jak Żabka-Urząd Pocztowy albo Stacja Benzynowa-Sklep z pralkami. Np. Lody tak, bo to jest element spędzania czasu z rodziną, relaksu, rozwoju kulturalnego, ale już np. kilogram mąki czy paczka ryżu nie. Tak, ta ustawa wiele jeszcze daje do życzenia.

> Albo kupno benzyny na stacji benzynowej ?

I tu już jest trudniejszy test równowagi, bo karetka z pogotowia musi zatankować. Poza tym – w letnie weekendy w niedziele rodziny mogą spędzać czas poza miastem, na łonie przyrody. Więc stacje benzynowe (przy oczywiście podkręceniu zakazu handlu niebenzyną i niebarowym jedzeniem) przyczynają się na plus do rozwoju kultury, turystyki, rekreacji, życia rodzinnego a także umożliwiają działanie służbom ratunkowym, więc tu test równowagi nie jest aż tak jednoznaczny, jak przy babce na kasie w Obi.

>Ostatecznie bez internetu i telewizji tez gospodarstwa domowe moglyby sobie poradzic wiec dlaczego nie wylazyc tego na niedziele ?

Telewizji nie oglądam w ogóle, ale pytanie – ile ludzi przy niej pracuje w niedziele. Nie znam się na telewizjach, ale miałem kiedyś do czynienia z lokalnym radiem i tam się puszczało playlistę na komputerze emisyjnym i audycja szła 24/7, a redaktorzy pracowali w dni robocze na 2 zmiany, a 3 zmiana też szła z komputera po prostu. Patrząc na to, co leci w takim Polsacie, czy TVN to równie dobrze wszystko może lecieć z playlisty tak naprawdę.

>A pracownik produkcji ? A piekarz ? Ktorzy pracuja w nocy ?

Nie wiem, wrzucasz 1000 tematów na sekundę. Na temat każdego z nich można napisać wiele stron analizy. Zwolnij trochę, bo tak jak się nie da wszystkiego wprowadzić jednym pstryknięciem, tak nie da się odpowiedzieć na twoje wszystkie pytania w limicie znaków demotywatorów i w czasie, jaki mam do zaśnięcia :) Jeśli chcesz, to bierzmy na tapet i omawiajmy każdy przypadek po kolei.

A jeśli chcesz ogólnej odpowiedzi – to dałem ją już w wypowiedzi dużo wcześniejszej pisząc, że wszystko po kolei i że nie da się wszystkiego na raz i że tak, inne zawody też powinny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 2

@pochichrana

[demotywatory mają limit długości, więc kończę w następnej wiadomości]

A jeśli chcesz ogólnej odpowiedzi – to dałem ją już w wypowiedzi dużo wcześniejszej pisząc, że wszystko po kolei i że nie da się wszystkiego na raz i że tak, inne zawody też powinny być, krok po kroku analizowane i chronione.


>dlaczego im sie nie nalezy ?

Należy się. ale na chwilę obecną zakończę jedynie na ubolewaniu i na tym, że ich niedola nie jest dla mnie żadnym agumentem do zwiększania niedoli pracowników handlu. Jeżeli komuś jest gorzej, to jestem za polepszaniem temu, któremu jest gorzej, a nie za pogarszaniem temu, któremu jest lepiej. Takie jest moje stanowisko.

> Sorry ale twoja argumentacja kupy dupy sie nie trzyma. Ustawa to nie jest "poczatek"... nie mowi sie nic o rozszerzeniu jej na kolejne zawody, te ktore wymienilam.

Kiedy PiS wprowadzał kilkanaście dni wolnych świąt za poprzedniej tury władzy, to też się mówiło, że czemu nie wszystkie niedziele. Więc spokojnie – nie można wszystkiego i ja mam nadzieję, że to tylko początek i że z biegiem lat inni też będą zyskiwać prawa większe.

@Xar
> jednak szukasz innego miejsca pracy?Ewentualnie podnosisz kwalifikacje aby je znalesc?

Przeczytaj co napisałem wyżej o realiach rynku. Ja mam pracę z palcem w tyłku od 20 lat i jak nie tu, to tam – kilkakroć już zmieniałem branżę, mam kilka kierunków studiów i sam w wielu tematach studiuję. Ale zrozumim, że Kasjer(ini) z Biedry ma limity poznawcze i umysłowe, no sorry apanaczi, on(a) pracuje tam nie z życiowej pasji i wyboru.


>Jesli ktos dobrowolnie zostaje w takim miejscu i nie robi nic zeby cos w swoim zyciu zmienic,

Skąd wiesz, że nie robi? Dla wielu z nich (a znam) to już coś, to już wyskok z tzw. pińcsetplusa i innych mopsów. Wejście w etap praca+. To nie jest trzytygodniowy wstęp do drogi kariery na prezesa banku! To czasami maksimum ich możliwości.

Ale niech będzie, że nie tylko Biedra i że są też mądrzejsi pracownicy handlu. No i co? Nadal widać im czegoś brakuje, może dopiero się uczą, może dopiero się rozwijają, ale z jakiegoś powodu na razie tkwią w sklepie.

A poza tym – uważasz, że nagle wszyscy pracownicy handlu się przebranżowią i nagle znajdzie się dla nich miejsce pracy? Nawet jeśli są dość mądrzy, aby zostać tak poszukiwanymi programistami, to też nie ma na rynku chyba aż tyle pracy dla programistów, żeby wchłonąć wszystkich pracowników handlu.

A wątpię, żeby wszyscy nadawali się na programistę (ja np. na to się nie nadaję).


> to czemu rzad ma na sile(i to kosztem reszty spoleczenstwa)

Ale jakiej reszty społeczeństwa? Grupki, która nie umie przeżyć niedzieli bez kupowania worka cementu w Obi? No ludzie! Ja od lat nie kupuję w niedzielę i to nie tylko z szacunku do pracowników handlu, ale z szacunku do siebie, bo to dla mnie lepsze i zdrowsze.

Żabki się wycwaniły i pracują w niedzielę i co? To takie dobre dla spoleczeństwa, że jest gdzie flaszkę kupić i fajki w niedzielę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 23:23

P pochichrana
+4 / 4

@Koszowy sorry ale twoje tlumaczenia testu rownowagi sa po prostu smieszne...

Ze niby test rownowagi lodziarni... bo ktos chce sobie zjesc lody to ktos inny ma pracowac.. Czy pojechac na wycieczke. Lody mozna zjesc innego dnia, zatankowac paliwo do pelna mozesz rownie dobrze dzien wczesniej, tak samo jak pojsc na basen. Z jakiej racji chcesz decydowac i wykonywac "testy" by okreslac czyje potrzeby sa wazniejsze. Tym bardziej ze stwierdzasz ze jednak jakies tam lody jednak potrzeba niedzielna sa.. a worek cementu nie.
A jesli byc juz dokladnym to akurat remont to nie sa 5 minutore zakupy i akurat tkos kto go robi, moze miec oroblem znalezc 4godziny po pracy aby do castoramy i czy innego obi pojechac. Nie kupuje totalnie twoich tlumaczen. I akurat tutaj metoda malych krokow tez jest ulomna... albo wszyscy albo nikt. To tlyko kwestiajednego zapisu.
To samo z praca nocna... dlaczego uwazasz ze zjedzenie swiezej bulki rano jest wazniejsze niz wypoczynek piekarza w nocy. Przeciez moze te bulki upiec o 10 i na 12 czy 14 trafia do sklepu. A zjesc mozesz przeciez wczorajsze.
Poza tym jak juz i ja i @Xar wielokrotnie potwarzalismy, obowiazku pracy nie ma. Nie podoba sie praca w weekendy to trzeba sobie zienic zawod na taki o innej specyfice. To tak jakby wszystkie pielegniarki teraz sie buntowaly ze one tez chca dobrowolnosci i decydowac kiedy chca pracowac. W koncu to ze sa pielegniarkami wcale nie oznacza ze automatycznie staly sie niewolnicami. I dla nich akurat moze byc wazniejsza ich wolna niedziela i brak pracy w godzinach nocnych. Albo piekarz.. ktory stwierdzi ze on w ncoy rpacowac nie bedzie. Sorry.. ale wybierajac dany zawod jestes swiadomy godzin w jakich dany zaklad pracuje i do tego musisz sie dostosowac. Za to Ci placa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2020 o 0:48

avatar Koszowy
-2 / 2

@pochichrana

>dlaczego uwazasz ze zjedzenie swiezej bulki rano

I na tym kończę dyskusję z tobą, bo ty mi mówisz, co ja uważam, podczas gdy wręcz pisałem coś przeciwnego wcześniej.

Nie udało mi się przekazać myśli „nie omawiajmy wszystkiego na raz”, więc ja się wycofuję, bo nie mam jak omówić wszystko naraz z detalami, zwłaszcza gdy ty dokładasz do dyskusji stworzone przez siebie „moje” opinie. Z mojej strony EOT.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 1

@Koszowy realia rynku? http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/65/93/659343cb73a466a19d3e035e00f7519a,2,0.jpg dlaczego dla tych 2, no gora 5% populacji ktorzy nie sa w stanie dojsc do czegos wiecej mamy klasc sobie klody pod nogi wszyscy? Dlaczego ja mam ukladac sobie zycie pod wygodnicka ustawe dla okreslonej grupy spolecznej?Bo to jedyna grupa ktora ma taka specustawe. Albo traktujmy wszystkich po rowno i dajmy obowiazek 2 niedziel wolnych w miesiacu, albo nie dziwmy sie na narzekanie na to, ze jest to nieuczciwe i irytujace dla ludzi, ktorzy sa pozbawieni mozliwosci skorzystania z uslugi, bo panstwo im zabrania. Tak samo z ludzmi, ktorzy chca wtedy pracowac - czemu sie im zabrania? No i najwazniejsze - czemu mamy placic wiecej za czyjes wolne? Bo nie oszukujmy sie, koszty wynajmu lokalu, energii elektrycznej itd. nie zmniejsza sie o 1/7 tylko dlatego, ze w niedziele nie ma handlu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-5 / 19

Sadzac po jego wypowiedziach, to tak ogolnie mozna przyjac, ze do wskazania jego IQ wystarczy jedna reka. On wali takie glupoty ze zastanawiam sie czy w czasie mowienia nie musi wstrzymywac oddechu, czy jego mozg jest w stanie ogarnac takie dwa zlozone procesy na raz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

Nie no, ale jak to danie wolnej ręki, co pan gadasz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 15:11

F Fumanchu
+2 / 8

Nie. Ja musiałem pracować w Niedzielę i Świeta, do tego często innych pracowników załatwiać. Dyrektor miał to w dupie a zwolnić mógł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zoarix
0 / 14

Raczej danie wolnej ręki co niektórym szefom, którzy mają wylane na swoich pracowników i będą im kazać tyrać w niedzielę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
-2 / 6

@Zoarix Okej. W takim razie czemu policja, straż, wojsko - i kazda inna sluzba pracuje w niedziele. Czemu w kazda niedziele pracuja stacje benzynowe, cała gastronomia, kina, teatry i tak dalej? Ci ludzie nie chcą mieć wolnego?

To zrobienie jednej grupy uprzywilejowaną nad innymi. Tylko po to by zyskać głosy w wyborach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zoarix
-2 / 2

Są zawody konieczne jak policja czy straż, jednak oni i tak mają taki porządek, że nie powinnin mieć dwóch niedziel pod rząd, chyba że się zgodzą. Pracownicy mają (a przynajmniej powinni) taki sam system, choć nie są pracą konieczną. Dzięki temu możliwy jest rodzinny wypad na obiad. Wchodzi w to jeszcze premiowana dniówka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+6 / 8

Wymusić stosowanie niedzielnej stawki wynagrodzeń dającej sutą "nagrodę" dla niedzielnych pracowników. Byłbym za czymś takim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+2 / 6

Niedziele wolne od pracy a niedziele wolne od handlu to dwie różne rzeczy więc niech się p. Bosak nie rozpędza. Do niedziel wolnych od pracy jeszcze by trzeba pozamykać kina, restauracje, hotele, stacje benzynowe, dworce autobusowe i kolejowe, lotniska, zatrzymać transport miejski itd. itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 15:24

avatar Arbor
+7 / 13

Uważam, że zakaz handlu w niedziele ma swoje plusy, ale... no właśnie jest ograniczaniem wolności ludzkiego działania, dlatego jestem przeciwnikiem takiego wpływu państwa na gospodarkę: bo skoro państwo może zakazać handlu w jakiś tam dzień tygodnia, to dlaczego nie miałby prawa zakazać go w innych- zgodnych z własnym widzimisię- dniach/okresach? To może prowadzić do absurdów. Państwo najzwyczajniej w świecie nie powinno się do tego mieszać- promować postawy- jak najbardziej, ale nie ingerować.

Co jeszcze nie oznacza, że zakaz handlu w niedziele równa się socjalizmowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+2 / 10

@kenzol placi sie wynajem miesieczny, a korzysta sie 6/7 z tego okresu. To Twoim zdaniem tansze? Lodowki itd. i tak musza chodzic, wiec mamy dzien w ktorym czesc rzeczy(nieruchomosci i ruchomosci) pracuje a nie przynosi zysku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lisior78
0 / 0

@kenzol Piszesz "pracodawca łatwiej zatrudni pracowników jeśli będzie mógł zaoferować wolną niedzielę", problem właśnie w tym, że nie może "zaoferować" i tym odróżnić się od drugiego, tylko każdy pracodawca w handlu ma taką samą "ofertę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
0 / 0

@Dunajec1989 Okej. W takim razie czemu policja, straż, wojsko - i kazda inna sluzba pracuje w niedziele. Czemu w kazda niedziele pracuja stacje benzynowe, cała gastronomia, kina, teatry i tak dalej? Ci ludzie nie chcą mieć wolnego?

To zrobienie jednej grupy uprzywilejowaną nad innymi. Tylko po to by zyskać głosy w wyborach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
+3 / 5

@dncx A jeśli ja chce pracować w niedzielę? Chyba jestem wolnym człowiekiem i mam prawo wyboru. Dla mnie to dzień jak każdy. Poza tym to co mówisz to utopia.. wyobrażasz sobie by wolne miały służby zdrowia? Policja? Wojsko? straż? i tak dalej? :D A oni też mają duzo obowiazkow i prawo pobyc w domu z rodzina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wotwob
+3 / 3

To ja wyskoczę z kontrowersyjną tezą, że zarządzanie kilkudziesięciomilionowym państwem w perspektywie rozciągniętej na dekady nie jest prostym zadaniem. Nie da się tego ogarnąć prostą doktryną (kapitalizm czy socjalizm) i optymalne rozwiązanie należy dostosować pod konkretny problem. Ba, nawet raz ogarnięte będzie wymagało modyfikacji wraz ze zmieniającym się otoczeniem.

Tymczasem się radykałowie okopali w swoich utopijnych obozach i całą energię trwonią na wyzywanie wszystkiego po środku od komuchów bądź krwiożerczych kapitalistów.

A jak dotrze do nich, że jednak się pomylili to nawet otwarcie nie potrafią się przyznać do błędu tylko wymyślają nową terminologię typu "cywilizowany kapitalizm" czy "nowoczesny socjalizm".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 17:40

avatar Arbor
0 / 0

@wotwob ,

"To ja wyskoczę z kontrowersyjną tezą, że zarządzanie kilkudziesięciomilionowym państwem w perspektywie rozciągniętej na dekady nie jest prostym zadaniem."

Dobre zarządzanie państwem w sytuacji, w której to państwo zarządza większością dziedzin życia społecznego jest praktycznie niemożliwe. Właśnie dlatego państwo powinno mieć ograniczone pole działalności jedynie do aspektów zarządzania państwem- bezpieczeństwo wewnętrzne, zewnętrzne i sądownictwo.

"Nie da się tego ogarnąć prostą doktryną (kapitalizm czy socjalizm) i optymalne rozwiązanie należy dostosować pod konkretny problem. Ba, nawet raz ogarnięte będzie wymagało modyfikacji wraz ze zmieniającym się otoczeniem."

Biorąc pod uwagę skrajne sytuacje, masz oczywiście rację. Skrajne sytuacje mają jednak to do siebie, że nie występuj,ą zbyt często. Nie widzę powodów, aby do rozwiązania każdego problemu społecznego było potrzebne państwo. Ludzie dorośli- czyli ludzie wolni- powinni dokonywać wolnych wyborów i organizować swoje życie po swojemu w porozumieniu ze swoimi szeroko pojętymi sąsiadami.

"Tymczasem się radykałowie okopali w swoich utopijnych obozach i całą energię trwonią na wyzywanie wszystkiego po środku od komuchów bądź krwiożerczych kapitalistów."

Nie do końca tak jest. Większość środka ma to do siebie, że na polu politycznym wykazuje się ignorancją, więc ich " środkowość" wynika jedynie z przekonania, że "prawda leży po środku", więc i w przypadku wizji na państwo ta zasada musi mieć słuszność.

"A jak dotrze do nich, że jednak się pomylili to nawet otwarcie nie potrafią się przyznać do błędu tylko wymyślają nową terminologię typu "cywilizowany kapitalizm" czy "nowoczesny socjalizm"."

A z tym się akurat zgadzam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 0

Bosak ma tyle debilnych wypowiedzi, że przytaczanie akurat tego to nie najlepiej świadczy o samym autorze.
Tutaj pierwsze z brzegu mondrości Krzysia
https://cdn.donald.pl/filer_public/a5/51/a5517ede-99a4-49b6-b221-9ae8370af260/dmix_62.png
https://i.wpimg.pl/784x/pudelek.wpcdn.pl/bed35eb27355f27c5e24f029198c20163e52a073.jpg

Już nawet inny Krzysio-Misio, taki z Białegostoku, byłby mniejszym obciachem jako kandydat na prezydenta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tomektywator
-1 / 3

ludzie nigdy nie czy chcą pracować w niedziele. Decydują zawsze pracodawcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krys89
0 / 2

@Tomektywator nieprawda , wiele ludzi szczególnie nie wierzących a muszących żyć z konserwatywną rodziną z pocałowaniem ręki poszliby do pracy w niedzielę w zamian za inny dzień wolny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niechcemisiewymyslacloginu1
+1 / 1

A studenci? A rodzice, którzy nie mają kasy na opiekunkę ani miejsca w przedszkolu i jedno pracuje w tygodniu a drugie w weekendy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@krys89 , też nieprawda, ponieważ wolna niedziela oznacza możliwość zabawienia się w sobotę bez obawy, że trzeba iść w niedzielę do pracy. A to, że ludzie częściej bawią się w weekendy, niż w środku tygodnia jest faktem na który większego wpływu nie mamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 0

@krys89
Wierzący czy nie, ze znajomymi na większe imprezki ludzie spotykają się czasem w piątki a najczęściej w soboty i zawsze po takim wydarzeniu chcieliby mieć dzień wolny. W szkołach też dzieciaki mają wolne soboty i niedziele, więc jeśli rodzice chcą z dziećmi spędzić więcej czasu to zostaje któryś tych wolnych dni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2020 o 15:37

avatar zaymoon
-2 / 2

@niechcemisiewymyslacloginu1
Studenci mają w weekendy wiele ciekawszych zajęć niż praca. :oD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krys89
0 / 0

@zaymoon nie zawsze są ludzie co preferują np tanie wtorki i środę chcą mieć wolną by bez ujadania rodziny odespać kaca potem sobie trochę pograc gdy rodzice są w robocie, nie mówiąc o ludziach mających totalnie przewalone studia dzienne ,a rodziny nie stać na utrzymywanie dzieci na studiach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fryta77
+1 / 1

Pracowałem kiedyś w handlu. W branżach niespożywczych. Sklep był czynny 7 dni w tygodniu. Bywało, że niedziela była dla nas najlepszym, najbardziej dochodowym dniem. I nie była to galeria handlowa czy hipermarket. Ludzie POTRZEBOWALI zakupów w niedzielę. Są branże gdzie tylko weekend daje szansę na wspólne zakupy całą rodziną. Teraz nie pracuję w handlu, ale mam pracujące niedziele i święta. I co? I żyję. Pracowałem w Wigilię i drugi dzień świąt, w Sylwestra i Nowy Rok. Miałem za to wolne w inne dni, a i napracować się nienapracowałem bo pracę tak zorganizowaliśmy, że było spokojnie i bez spinki. Ktoś chciał poprawić sytuację "wykorzystywanych" w handlu? Wystarczył obowiązek wypłacania podwójnej czy potrójnej stawki godzinowej - komu się opłaci ten będzie sklep otwierał i będzie miał pracowników, którzy chcą wtedy pracować. Mam "płaza" niemal za rogiem. W niedziele obsada zazwyczaj jest inna niż na tygodniu. Kiedyś spytałem dlaczego i usłyszałem: bo ja pracuję w sklepie tylko w niedziele i czasem w soboty, bo wtedy nie jestem w szkole, a poza tym mam za to podwójną stawkę. Koniec pytań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MothersFan
-2 / 2

A to ludzie decydują kiedy pracują, czy to pracodawca mowi kiedy mają na niego zapitalac?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kaizenpol
0 / 0

Dlaczego akurat szabas ma być wolny? A jak ktoś jest katolikiem, i wiara nakazuje mu odpoczywać w niedzielę?
Czy może to narzucanie swojej wiary wszystkim?
A prawosławni w swoje Boże Narodzenie mieli dzień wolny? A co z Ramadanem? Ja chcę mieć wolne święta wszelkich religii, które (w danym dniu święta) wyznaję!
A może niech żyje multi kulti? Niech w nasze Boże Narodzenie pracują muzułmanie i parwosławni, w ich święta my, w niedzielę Żydzi a w sobotę nieŻydzi?
I tak dochodzimy do tego, że to zawoalowane wprowadzanie państwa wyznaniowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2020 o 0:05