Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
459 468
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
H HaveANiceDay1983
+2 / 8

Hitler swego czasu posłodził wytrawne wino, ale jakoś się nie przyjęło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+6 / 10

Ciekawe, czy w ZSRR były cytryny. Jeśli nie, to może być przyczyna zachowania Gagarina. A może po prostu Rosjanie mają inne zwyczaje. Być może pochodził z biednej rodziny, gdzie nic się nie marnowało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
+1 / 9

@El_Polaco W ZSRR zawsze były cytryny uprawiane w południowych republikach. O niebo lepsze od tego badziewia, które się u nas sprzedawało i sprzedaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+6 / 8

To, że coś tam było uprawiane, nie oznacza, że było powszechnie dostępne. W Polsce produkowano wiele rzeczy, a półki w sklepach bywały puste, np. papier toaletowy kupowało się po kilka rolek na osobę.

Chociaż ktoś taki jak Gagarin należał do grupy mocno uprzywilejowanych, więc dla niego to nie powinno być problemem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nano17
+5 / 5

@El_Polaco
Ani nie jestem z Rosji, ani jakiejś specjalnej biedy w domu nie było a cytrynę z herbaty zjadam zawsze. Po prostu mi smakuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
+1 / 3

@El_Polaco Rozumiem, że byłeś w latach 60. w ZSRR i wiesz, że wtedy tam cytryn nie było, bo w Polsce nie było wielu rzeczy, które produkowaliśmy:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
-1 / 1

@F18_hornet za to byly one w ZSRR i ruskie smiali sie z glupich Polaczkow

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
-1 / 1

Nie wiem, czy cytryny były tam dostępne, ale wiem, że tam był socjalizm, więc patologie związane z tym systemem też tam występowały.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+6 / 10

Bo to obyczaj wzięty z Kosmosu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+5 / 5

@Melotte A wiesz, że to możliwe?
Swego czasu, przy dłuższym pobycie w morzu na małym jachcie (podpowiem, że gdy płynęła banda dzieciaków, to wyżywienie składało się z zupek chińskich i pudliszek....), odruchowo potrafiłam sięgać po plasterki cytryny i po prostu je jeść - organizm ciut wariował, pamiętam że wtedy wydawały mi się słodkie. Ten odruch utrzymał się około tygodnia, potem znowu cytryna wydawała mi się mega kwaśna.
A więc: nawet jeżeli cytryny były dostępne, jak sugeruje @F18_hornet , to organizm mógł się dopominać o swoje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+3 / 3

@Cascabel Ciekawa historia :) Historia mówi, że sporej ilości marynarzy i zawodowych, i amatorów brakowało witaminy C, której źródłem jest niewątpliwie cytryna. Zatem po prostu dołączyłaś do długiej listy wilków morskich potrzebujących tej witaminy. Oni mieli szkorbut, a Ty na szczęście cytryny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 3

@Melotte wiem o tym ;) bardziej fascynująca była reakcja organizmu.
Choć i tak najpiękniejszy był smak świeżego chleba i świeżych owoców w portach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nimbochromis
+3 / 3

A co tam robił Kołodko?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zasysacz
0 / 0

Wysokiej wartości informacja edukacyjną dziękuję!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arekkera13
0 / 0

Kwestia tego czy smakuje komus czy nie, ale tu chodzi o to że w rosji nie ma takiej surowej i durnej etylkiet jak na dworze królewskim i on poprostu ją sobie zjadł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem