@falsen Jeśli tribal byłby prawdziwy, to też pewnie by pozwolili (inaczej było by posądzenie o rasizm ;) ), ale nie mieszajmy tego z dziarą Seby - to dwie różne sprawy.
@mudia a co to jest "prawdziwy tribal"? właśnie w tym rzecz, że albo akceptujemy czyjąś kulturę bez analizy i uznaniowego podziału na "prawdziwe" i "nieprawdziwe" tribale (bo tego podziału nie można dokonać uczciwie i sprawiedliwie), albo odrzucamy wszystkie. Kultura seby to też kultura i nie tobie ani nikomu jej podważać.
I to nie jest kwestia "pozwolili" tylko społecznego zakłamanego odbioru, którzy rzutuje na wszystkie aspekty życia społecznego. Rozumiem odrzucanie dziary z wulgarnym symbolem/napisem (o ile znajduje się w miejscu widocznym), wręcz jest to obowiązkiem przeciw publicznemu zgorszeniu i sam właściciel sobie winny, że się tak upośledził. Ale wzorek na japie, to wzorek na japie - albo je akceptujemy, albo nie.
Jedynie w Szkocji zaobserwowałem normalne podejście do tego tematu, gdzie w poważnych firmach na stanowiskach kierowniczych pełno jest ludzi widocznie wydziaranych. Bo nikt ich nie ocenia przez pryzmat dziary, tylko umiejętności. I tak być powinno.
@mudia debilna dziara jak i dres z paskami to nieodłączne elementy sebowej kultury, którą właśnie próbujesz dyskryminować.
Jeśli ta dziara nikogo nie obraża, to nie powinna być zabroniona. A co najśmieszniejsze, to właśnie uwidacznianie elementów kulturowo-religijnych w przestrzeni publicznej jest w obecnym świecie uznawane za przejaw dyskryminacji. W każdym razie na pewno jest z tak z symbolami chrześcijańskimi. I w zasadzie tylko taka niepowiązana z religią i identyfikowalną kulturą sebowska dziara niedługo będzie miała prawo bytu jako jedyna nikogo nie obrażająca :)
Taki tatuaż to zupełnie coś innego niż motylek na dole pleców. U nich kobiety z tradycyjnymi czy rytualnymi tatuażami są poważane i darzone szacunkiem.
jak zwykle dyskryminacja białych heteroseksualnych mężczyzn - niech no taki spróbuje się pokazać w wiadomościach z tatuażem na brodzie...
@falsen Jeśli tribal byłby prawdziwy, to też pewnie by pozwolili (inaczej było by posądzenie o rasizm ;) ), ale nie mieszajmy tego z dziarą Seby - to dwie różne sprawy.
@mudia a co to jest "prawdziwy tribal"? właśnie w tym rzecz, że albo akceptujemy czyjąś kulturę bez analizy i uznaniowego podziału na "prawdziwe" i "nieprawdziwe" tribale (bo tego podziału nie można dokonać uczciwie i sprawiedliwie), albo odrzucamy wszystkie. Kultura seby to też kultura i nie tobie ani nikomu jej podważać.
I to nie jest kwestia "pozwolili" tylko społecznego zakłamanego odbioru, którzy rzutuje na wszystkie aspekty życia społecznego. Rozumiem odrzucanie dziary z wulgarnym symbolem/napisem (o ile znajduje się w miejscu widocznym), wręcz jest to obowiązkiem przeciw publicznemu zgorszeniu i sam właściciel sobie winny, że się tak upośledził. Ale wzorek na japie, to wzorek na japie - albo je akceptujemy, albo nie.
Jedynie w Szkocji zaobserwowałem normalne podejście do tego tematu, gdzie w poważnych firmach na stanowiskach kierowniczych pełno jest ludzi widocznie wydziaranych. Bo nikt ich nie ocenia przez pryzmat dziary, tylko umiejętności. I tak być powinno.
@falsen Coś chyba nie rozumiesz. Ten tatuaż to część jej kultury. Jak seba walnie sobie taką dziarę, to nie jest to cześć jego kultury.
@mudia debilna dziara jak i dres z paskami to nieodłączne elementy sebowej kultury, którą właśnie próbujesz dyskryminować.
Jeśli ta dziara nikogo nie obraża, to nie powinna być zabroniona. A co najśmieszniejsze, to właśnie uwidacznianie elementów kulturowo-religijnych w przestrzeni publicznej jest w obecnym świecie uznawane za przejaw dyskryminacji. W każdym razie na pewno jest z tak z symbolami chrześcijańskimi. I w zasadzie tylko taka niepowiązana z religią i identyfikowalną kulturą sebowska dziara niedługo będzie miała prawo bytu jako jedyna nikogo nie obrażająca :)
aaa, to jest tatuaż, myślałem że kisiel
I jaki jest niby problem?
Bo jest kobietą. Jakby facet miał taki tatuaż to od razu został by zwolniony z pracy.
@Czajaxd95 Jak byłby czarny to pewnie też by został
Taki tatuaż to zupełnie coś innego niż motylek na dole pleców. U nich kobiety z tradycyjnymi czy rytualnymi tatuażami są poważane i darzone szacunkiem.
Masz rację. Z tego co pamiętam to tatuaż za zasługi.