@FenrirIbnLaAhad to fejk, lazawa historia wykreowana, zeby zdobyc plusy na demotach. Taka historia jak z "M jak milosc", skierowana do podobnej publicznosci i jak widac historia sie sprzedala :-)
@ZimaIdzie , jest prawie tak wszechstronna, jak Łysy z brazzersów- raz jest strażakiem, raz lekarzem, innym razem nauczycielem... Ba, jest nawet lepsza, bo w przeciwieństwie do Łysego, nie ogranicza się do jednej płci. ;)
Kto jest autorem tego zdania:
"Odebrałem poród..." -> położny/pielęgniarz, jeden z lekarzy który walczył o życie małej, kiedy jego kolega po fachu spisał ją na straty?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2020 o 15:49
@zdebik Racja! Wiem po sobie jako mikrej wagi wcześniak wyrósł ze mnie przegryw ale z drugiej strony dla gatunku ludzkiego to nawet lepiej bo raczej nie przekażę genów dalej
@zdebik , człowiek od zwierzęcia różni się między innymi tym, że- jeśli już rozpatrywać człowieczeństwo z perspektywy utylitaryzmu- korzyści dla społeczeństwa, jakie może przynieść jednostka, nie musi ograniczać się do spraw, których warunkami są silne geny determinujące zdrowie fizyczne. Życie Stephena Hawkinga jest znacznie pożyteczniejsze dla społeczeństwa, niż życie bożyszcza klasowego, który jest wysportowany, mało choruje i ma zdrowe, proste białe zęby i spędzi życie w jakimś korpo, może osiągając stanowisko kierownicze, często nie robiąc nic pożytecznego z perspektywy społeczeństwa. Z twojej perspektywy lepiej by było, gdyby Hawkinga nie było- pytanie, czy tak jest w rzeczywistości?
To przemyślenie ze strony utylitaryzmu. Spójrzmy szerzej: czy życie ludzkie- społeczne, cywilizacyjne, ekonomiczne, duchowe, intelektualne itp.- ma polegać na utylitaryzmie? Jeśli tak uważasz, to znaczy, ze sprowadzasz człowieka do poziomu zwierzęcia. Bynajmniej nie bydła, ale np. psów, które często się płodzi, mając na uwadze właśnie dobre geny. Stąd niedaleka droga do eugeniki, a eugenika, to barbarzyństwo, które jest godne potępienia przez każdego cywilizowanego człowieka okcydentu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2020 o 17:21
@zdebik Bycie wcześniakiem nie oznacza, że ktoś ma słabe geny. Jeśli będzie to dziewczynka może oznaczać, że jako kobieta też nie donosi ciąży (jeśli poród rozpoczął się samoistnie). Jeśli wcześniakiem jest chłopiec to nic nie oznacza.
Raczej nic tu nie jest prawdziwe. Tak małe wcześniaki bez inkubatora nie przeżyją. W inkubatorze dziecko musiało być podłączone do respiratora i to aparatura za nie oddychała. I nie trwało to dwie noce, tylko co najmniej kilka tygodni.
Na jedną taką historię (załóżmy, że prawdziwą), nakłada się co najmniej kilka dramatów. Ludzie, którzy utrzymali cudem nadmiernie wcześnie urodzone dziecko przy życiu następnie cierpią (nie oszukujmy się) wychowując dziecko, które nigdy nie będzie normalne, zawsze będzie obciążeniem dla rodziny i społeczeństwa... Warto poczytać o tych przypadkach, o kochających rodzicach, którzy w miarę upływu czasu widzą swoje rozpadające się życie, rodziny. Dowiedzieć się o ludziach dochodzących do wniosku, że walka o każdy oddech przyniosła światu głównie nieszczęście. Ludziach umęczonych, często już bez partnerów, przyjaciół, ludziach zgorzkniałych, czekających z utęsknieniem na koniec takiej sytuacji i obawiających się jej równocześnie.
no yaaasne lekarze zamiast 450g wcześniaka wsadzić do inkubatora oddali po prostu w ręce ojca który zabrał sobie go do domu i masował mu klatke piersiową przez 2 doby i jeszcze bez specjalistycznej wiedzy i sprzętu odratował to co przez wielu specjalistów byłoby nie do odratowania ;) BUAHAHA zadzwoń do disneya może poszukują scenariusza na bajeczkę ;)
@Arbor slusznie zauwazylas ze selekcja powinna byc nie tylko na poziomie fizycznym ale rowniez intelektualnym. Zaden gatunek niezaleznie od stopnia humanizacji nie bedzie wstanie przetrwac jezeli zakloci sie ten naturalny proces. Zreszta jako kobieta z pewnoscia jestes pragmatyczna i mezczyzn ktorzy nie sa atrakcyjni ignorujesz. I w tym kontekscie Twoja wypowiedz to czysta hipokryzja.
"slusznie zauwazylas ze selekcja powinna byc nie tylko na poziomie fizycznym ale rowniez intelektualnym."
Jak miałaby owa selekcja przebiegać?
"Zaden gatunek niezaleznie od stopnia humanizacji nie bedzie wstanie przetrwac jezeli zakloci sie ten naturalny proces."
Jaki proces dokładnie? Umierania jednostek słabych, które bez obecnego poziomu medycznego nie miałyby szans przeżycia? 2 tysiące lat cywilizacji łacińskiej udowadniają, że system etyki polegającej na opiece nad słabszymi jest rozwiązaniem lepszym, niż spartańskie zrzucanie chorowitych niemowlaków ze skał.
"Zreszta jako kobieta z pewnoscia jestes pragmatyczna i mezczyzn ktorzy nie sa atrakcyjni ignorujesz. I w tym kontekscie Twoja wypowiedz to czysta hipokryzja."
Jestem mężczyzną, więc ignoruję nawet przystojnych mężczyzn, choć bywało, że i tacy składali mi różne propozycje. :) Kobiet z kolei nie klasyfikuję pod względem wyglądu, czy może inaczej: aparycja nie jest dla mnie pierwszorzędna, co nie oznacza, że jest bez znaczenia. To nie zresztą moja indywidualna predyspozycja. Faktem jest, że o ile w młodzieńczym wieku wygląd jest dla ludzi bardzo istotny, o tyle w okresie dorosłości schodzi on na dalszy plan na rzecz innych potrzeb, jak np. chęć zapewnienia materialnego i emocjonalnego bezpieczeństwa potencjalnemu potomstwu. Prac w tym zakresie jest ogrom.
Kolejna historia wyglądająca na prawdziwą choć w rzeczywistości niemożliwa.
Wcześniak o masie 450g to w zasadzie minimum do utrzymania przy życiu przez współczesne możliwości medyczne. To są porody przed 30 tygodniem ciąży. W najlepszym przypadku takie dzieci wychodzą na ludzi tylko lekko upośledzonych. Skóra u takich noworodków jest jak bibuła - potrafi się przykleić do ręki personelu medycznego i oderwać od ciała. Taki noworodek dość długo żyje tylko dzięki respiratorowi (niekiedy wspomaganie oddychania musi trwać latami) więc to masowanie klatki piersiowej brzmi jak kiepski żart.
Dla ludzi, którzy takie historyjki wymyślają, w piekle wybudowany jest specjalny kurort a do niego wiedzie szeroka aleja wybrukowana dobrymi chęciami.
Ale co próbujemy tutaj udowodnić ? Że lekarze MIMO WYKSZTAŁCENIA mogą nie mieć racji w argumencie z osobą, która nie skończyła studiów medycznych ? Proszę bardzo, przypadek mi bliski: moja babcia ponad 20 lat temu dostała diagnozę, że trzeba amputować jej nogę. Mój ojciec (jej syn) stwierdził (ze 100% pewnością), że lekarz to c*uj, a nie człowiek z wiedzą po czym znalazł babce lekarza innego, który wyleczył jej nogę i przez wiele następnych lat babka sama - bez żadnych wspomagaczy chodu - chodziła do sklepu, kościoła, a nawet do znajomej (owszem, liczba pojedyncza).
Z tymże jaki wniosek ludzie mają wyciągnąć z demota czy z mojej historii ? Że ludzie mogą się mylić ? To chyba dość oczywiste, że stanowisko nie sprawia, że jesteśmy nieomylni.
ten "jeden z lekarzy", i ci co "powiedzieli", powinni zostać zwolnieni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2020 o 11:30
@FenrirIbnLaAhad Nie wszyscy muszą być tacy "pro life" jak ty.
@RealSimon miałbyś inne zdanie, gdyby to było twoje dziecko.
@FenrirIbnLaAhad to fejk, lazawa historia wykreowana, zeby zdobyc plusy na demotach. Taka historia jak z "M jak milosc", skierowana do podobnej publicznosci i jak widac historia sie sprzedala :-)
@Qbikkkk i to oznacza że taki scenariusz jest niemożliwy? :P
Tak tak, proszę państwa, dzisiaj odbieramy z anią poród.
@ZimaIdzie , jest prawie tak wszechstronna, jak Łysy z brazzersów- raz jest strażakiem, raz lekarzem, innym razem nauczycielem... Ba, jest nawet lepsza, bo w przeciwieństwie do Łysego, nie ogranicza się do jednej płci. ;)
@ZimaIdzie Czy jest tu jakiś admin, który nam wytłumaczy o co chodzi z tą Anią?? Przecież to jest jakaś kpina z użytkowników.
@admin
@LeClerc2 Ania to Moderator i Administrator
@Bunt To już wiem, dlaczego zostałam dwa razy zablokowana po skomentowaniu jej demotów.
Jak to mawiają na anglojęzycznych stronkach "proof or didn't happen".
Kto jest autorem tego zdania:
"Odebrałem poród..." -> położny/pielęgniarz, jeden z lekarzy który walczył o życie małej, kiedy jego kolega po fachu spisał ją na straty?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2020 o 15:49
Dziecko slabe przeniesie slabe geny i kolejne pokolenie bedzie rodzic problemy.
@zdebik Racja! Wiem po sobie jako mikrej wagi wcześniak wyrósł ze mnie przegryw ale z drugiej strony dla gatunku ludzkiego to nawet lepiej bo raczej nie przekażę genów dalej
@zdebik , człowiek od zwierzęcia różni się między innymi tym, że- jeśli już rozpatrywać człowieczeństwo z perspektywy utylitaryzmu- korzyści dla społeczeństwa, jakie może przynieść jednostka, nie musi ograniczać się do spraw, których warunkami są silne geny determinujące zdrowie fizyczne. Życie Stephena Hawkinga jest znacznie pożyteczniejsze dla społeczeństwa, niż życie bożyszcza klasowego, który jest wysportowany, mało choruje i ma zdrowe, proste białe zęby i spędzi życie w jakimś korpo, może osiągając stanowisko kierownicze, często nie robiąc nic pożytecznego z perspektywy społeczeństwa. Z twojej perspektywy lepiej by było, gdyby Hawkinga nie było- pytanie, czy tak jest w rzeczywistości?
To przemyślenie ze strony utylitaryzmu. Spójrzmy szerzej: czy życie ludzkie- społeczne, cywilizacyjne, ekonomiczne, duchowe, intelektualne itp.- ma polegać na utylitaryzmie? Jeśli tak uważasz, to znaczy, ze sprowadzasz człowieka do poziomu zwierzęcia. Bynajmniej nie bydła, ale np. psów, które często się płodzi, mając na uwadze właśnie dobre geny. Stąd niedaleka droga do eugeniki, a eugenika, to barbarzyństwo, które jest godne potępienia przez każdego cywilizowanego człowieka okcydentu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2020 o 17:21
@zdebik Bycie wcześniakiem nie oznacza, że ktoś ma słabe geny. Jeśli będzie to dziewczynka może oznaczać, że jako kobieta też nie donosi ciąży (jeśli poród rozpoczął się samoistnie). Jeśli wcześniakiem jest chłopiec to nic nie oznacza.
@Ptakirobiacwircwir może też oznaczać, że to matka ma problem z ciążą, a córka wcale nie musi go dziedziczyć.
@VaniaVirgo dlatego napisałam może :) Nie dziedziczymy wszystkich genów a niektóre mutację tworzą się de novo.
Raczej nic tu nie jest prawdziwe. Tak małe wcześniaki bez inkubatora nie przeżyją. W inkubatorze dziecko musiało być podłączone do respiratora i to aparatura za nie oddychała. I nie trwało to dwie noce, tylko co najmniej kilka tygodni.
ale zmyślone z pomiędzy pośladków wyjęte
Bo to poród pośladkowy był.
Na jedną taką historię (załóżmy, że prawdziwą), nakłada się co najmniej kilka dramatów. Ludzie, którzy utrzymali cudem nadmiernie wcześnie urodzone dziecko przy życiu następnie cierpią (nie oszukujmy się) wychowując dziecko, które nigdy nie będzie normalne, zawsze będzie obciążeniem dla rodziny i społeczeństwa... Warto poczytać o tych przypadkach, o kochających rodzicach, którzy w miarę upływu czasu widzą swoje rozpadające się życie, rodziny. Dowiedzieć się o ludziach dochodzących do wniosku, że walka o każdy oddech przyniosła światu głównie nieszczęście. Ludziach umęczonych, często już bez partnerów, przyjaciół, ludziach zgorzkniałych, czekających z utęsknieniem na koniec takiej sytuacji i obawiających się jej równocześnie.
no yaaasne lekarze zamiast 450g wcześniaka wsadzić do inkubatora oddali po prostu w ręce ojca który zabrał sobie go do domu i masował mu klatke piersiową przez 2 doby i jeszcze bez specjalistycznej wiedzy i sprzętu odratował to co przez wielu specjalistów byłoby nie do odratowania ;) BUAHAHA zadzwoń do disneya może poszukują scenariusza na bajeczkę ;)
@Arbor slusznie zauwazylas ze selekcja powinna byc nie tylko na poziomie fizycznym ale rowniez intelektualnym. Zaden gatunek niezaleznie od stopnia humanizacji nie bedzie wstanie przetrwac jezeli zakloci sie ten naturalny proces. Zreszta jako kobieta z pewnoscia jestes pragmatyczna i mezczyzn ktorzy nie sa atrakcyjni ignorujesz. I w tym kontekscie Twoja wypowiedz to czysta hipokryzja.
@zdebik ,
"slusznie zauwazylas ze selekcja powinna byc nie tylko na poziomie fizycznym ale rowniez intelektualnym."
Jak miałaby owa selekcja przebiegać?
"Zaden gatunek niezaleznie od stopnia humanizacji nie bedzie wstanie przetrwac jezeli zakloci sie ten naturalny proces."
Jaki proces dokładnie? Umierania jednostek słabych, które bez obecnego poziomu medycznego nie miałyby szans przeżycia? 2 tysiące lat cywilizacji łacińskiej udowadniają, że system etyki polegającej na opiece nad słabszymi jest rozwiązaniem lepszym, niż spartańskie zrzucanie chorowitych niemowlaków ze skał.
"Zreszta jako kobieta z pewnoscia jestes pragmatyczna i mezczyzn ktorzy nie sa atrakcyjni ignorujesz. I w tym kontekscie Twoja wypowiedz to czysta hipokryzja."
Jestem mężczyzną, więc ignoruję nawet przystojnych mężczyzn, choć bywało, że i tacy składali mi różne propozycje. :) Kobiet z kolei nie klasyfikuję pod względem wyglądu, czy może inaczej: aparycja nie jest dla mnie pierwszorzędna, co nie oznacza, że jest bez znaczenia. To nie zresztą moja indywidualna predyspozycja. Faktem jest, że o ile w młodzieńczym wieku wygląd jest dla ludzi bardzo istotny, o tyle w okresie dorosłości schodzi on na dalszy plan na rzecz innych potrzeb, jak np. chęć zapewnienia materialnego i emocjonalnego bezpieczeństwa potencjalnemu potomstwu. Prac w tym zakresie jest ogrom.
Kolejna historia wyglądająca na prawdziwą choć w rzeczywistości niemożliwa.
Wcześniak o masie 450g to w zasadzie minimum do utrzymania przy życiu przez współczesne możliwości medyczne. To są porody przed 30 tygodniem ciąży. W najlepszym przypadku takie dzieci wychodzą na ludzi tylko lekko upośledzonych. Skóra u takich noworodków jest jak bibuła - potrafi się przykleić do ręki personelu medycznego i oderwać od ciała. Taki noworodek dość długo żyje tylko dzięki respiratorowi (niekiedy wspomaganie oddychania musi trwać latami) więc to masowanie klatki piersiowej brzmi jak kiepski żart.
Dla ludzi, którzy takie historyjki wymyślają, w piekle wybudowany jest specjalny kurort a do niego wiedzie szeroka aleja wybrukowana dobrymi chęciami.
Kolego Buchaj, siłka, białko kreatyna i za pół roku rwiesz laski na pęczki. moja rada zacznij od mamusiek na siłę, one wiedzą czego chcą
Przebiegłem przez autostradę. Wielu mówiło żebym nie ryzykował ale dałem radę.
Jutro spróbuję jeszcze raz.
BRAWO!! Bo najważniejsze to nigdy się nie poddawać nawet kiedy trole podcinają cię z każdej strony.
No i super!
Ale co próbujemy tutaj udowodnić ? Że lekarze MIMO WYKSZTAŁCENIA mogą nie mieć racji w argumencie z osobą, która nie skończyła studiów medycznych ? Proszę bardzo, przypadek mi bliski: moja babcia ponad 20 lat temu dostała diagnozę, że trzeba amputować jej nogę. Mój ojciec (jej syn) stwierdził (ze 100% pewnością), że lekarz to c*uj, a nie człowiek z wiedzą po czym znalazł babce lekarza innego, który wyleczył jej nogę i przez wiele następnych lat babka sama - bez żadnych wspomagaczy chodu - chodziła do sklepu, kościoła, a nawet do znajomej (owszem, liczba pojedyncza).
Z tymże jaki wniosek ludzie mają wyciągnąć z demota czy z mojej historii ? Że ludzie mogą się mylić ? To chyba dość oczywiste, że stanowisko nie sprawia, że jesteśmy nieomylni.
Fejk nius
Prolajferski bełkot towarzystwa spod znaku Kaji G.