Myślę, że bardziej nie panują nad swoim mózgiem te osoby, które bagatelizują choroby psychiczne u innych. To są poważne sprawy i mam wielki szacunek do tych, którzy się z nimi codziennie mierzą.
@Bihar jest roznica miedzy choroba psychiczna a sentymentalnymi dzieciakami ciagle wracajacymi do tego jak trudne jest ich zycie, uzalajacy sie nad soba majac codziennie dostep do komputera/telefonu, zarcie w lodowce i zdrowych rodzicow i ewentualne rodzenstwo. Normalnie bol dla swiata, tylko oni cierpia...
@Bihar nie kazde "ojej jestem przegrywem nic mi sie nie udaje i nikt mnie nie chce" to choroba psychiczna. Czesto to po prostu piz&owatosc. Choroba psychiczna to np. choroba dwubiegunowa, autyzm, bulimia, czy inne ktore w skrajnym przypadku moga prowadzic do samookaleczenia sie(gdy np. ktos ma wstet do wlasnej nogii albo czuje jakby to byla noga kogos innego)
@Xar Depresja jest oficjalnie uznaną chorobą. Rozumiem, że Ty masz większą wiedzę i doświadczenie w tej materii, skoro dyskutujesz z ekspertami.
Twój argument odnośnie samookaleczeń tym bardziej popiera depresję jako chorobę, skoro powoduje nie dość, że samookaleczenia, to często wręcz samobójstwa.
I wiesz, stąd się biorą często problemy, bo człowiek faktycznie dotknięty depresją słyszy od otoczenia 'nie bądź pi*dą' tylko dlatego, że jakieś grono domorosłych ekspertów chce, żeby ktoś docenił, jak im ciężko w życiu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 kwietnia 2020 o 17:01
@Rhanai ktora czest tej wypowiedzi jest dla Ciebie niezrozumiala? "nie kazde "ojej jestem przegrywem nic mi sie nie udaje i nikt mnie nie chce" to choroba psychiczna."
Niestety nie ma opcji pogrubienia ani podkreslenia....
@Xar ja mam depresje jak i pewnie pare innych nieprzydatnych zupelnie rzeczy ale nikomu sie nie zalilem i nie mam zamiaru tego robic a do tych twoich glupot co piszesz powiem krotko - zamknij morde
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 maja 2020 o 11:21
@ZimaIdzie Czasem się to udaje przy jakichś lżejszych chorobach. Panowałam nad nerwicą lękową 6 lat. Bez leków, bez terapii. Bywało lepiej i gorzej, ale głównie lepiej. Pękłam dopiero w zeszłym roku, pier#olnęło z grubej rury
Myślę, że to po prostu przed sobą zatuszowałaś. To dziadost*o jest jak pasożyt, który wyżera cię od środka.
Czy do wybuchu przyczynił się czynnik zewnętrzny, czy po prostu organizm nie wytrzymał?
@ZimaIdzie Jedno i drugie. U mnie się to pojawiło na tle innych chorób (zwłaszcza serca). Pewnie masz rację, że w jakiś sposób to tuszowałam i wypierałam. Choć wolę myśleć, że panowałam nad tym.
W komputerze elektronicznym możesz panować nad tym, do czego daje ci dostęp system operacyjny, do reszty flaków nie masz dostępu, albo musisz użyć specjalnych narzędzi. Setki procesów dzieją się automatycznie i nie masz o nich pojęcia w normalnym użytkowaniu. Kiedy przegrzewa się procesor, wysypuje się jakiś proces albo wjeżdża wirus, to za bardzo nie zapanujesz nawet nad tym dostępnym dla ciebie systemem operacyjnym.
Z mózgiem jest tak samo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 kwietnia 2020 o 15:50
Mózg jest to bardzo złożona struktura. Można nad nim zapanować w pewnym stopniu, ale aby to czynić dobrze, potrzebne są lata treningu. Weźmy np. takich mnichów. Czy to tych z Shaolin, ale i także takich Kartuzów czy Kamedułów. To zakony monastyczne, całkowicie kontemplacyjne. Ci ludzie skrzętnie ukryci w swoich ermitażach potrafią siłą własnej woli dokonywać rzeczy wręcz niewiarygodnych. Chciałbym kiedyś stać się jednym z nich, ale w praktyce wstąpienie do nich nie jest takie łatwe (o ile w ogóle możliwe) i praktyce oznacza śmierć dla tego świata. Nie można opuścić zakonu nie narażając się na grzech śmiertelny, a tym samym zaprzepaszczenie zbawienia duszy.
Myślę, że bardziej nie panują nad swoim mózgiem te osoby, które bagatelizują choroby psychiczne u innych. To są poważne sprawy i mam wielki szacunek do tych, którzy się z nimi codziennie mierzą.
@Bihar jest roznica miedzy choroba psychiczna a sentymentalnymi dzieciakami ciagle wracajacymi do tego jak trudne jest ich zycie, uzalajacy sie nad soba majac codziennie dostep do komputera/telefonu, zarcie w lodowce i zdrowych rodzicow i ewentualne rodzenstwo. Normalnie bol dla swiata, tylko oni cierpia...
@Xar Jest różnica między chandrą, a depresją. Bagatelizowanie tej drugiej tylko dlatego, że przypomina zły humor jest co najmniej nieodpowiedzialne.
@Xar miałem skomentować twoją wypowiedź, ale w sumie już to zrobiłem w pierwszym komentarzu.
@Bihar nie kazde "ojej jestem przegrywem nic mi sie nie udaje i nikt mnie nie chce" to choroba psychiczna. Czesto to po prostu piz&owatosc. Choroba psychiczna to np. choroba dwubiegunowa, autyzm, bulimia, czy inne ktore w skrajnym przypadku moga prowadzic do samookaleczenia sie(gdy np. ktos ma wstet do wlasnej nogii albo czuje jakby to byla noga kogos innego)
@Xar Depresja jest oficjalnie uznaną chorobą. Rozumiem, że Ty masz większą wiedzę i doświadczenie w tej materii, skoro dyskutujesz z ekspertami.
Twój argument odnośnie samookaleczeń tym bardziej popiera depresję jako chorobę, skoro powoduje nie dość, że samookaleczenia, to często wręcz samobójstwa.
I wiesz, stąd się biorą często problemy, bo człowiek faktycznie dotknięty depresją słyszy od otoczenia 'nie bądź pi*dą' tylko dlatego, że jakieś grono domorosłych ekspertów chce, żeby ktoś docenił, jak im ciężko w życiu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2020 o 17:01
@Rhanai ktora czest tej wypowiedzi jest dla Ciebie niezrozumiala? "nie kazde "ojej jestem przegrywem nic mi sie nie udaje i nikt mnie nie chce" to choroba psychiczna."
Niestety nie ma opcji pogrubienia ani podkreslenia....
@Xar ja mam depresje jak i pewnie pare innych nieprzydatnych zupelnie rzeczy ale nikomu sie nie zalilem i nie mam zamiaru tego robic a do tych twoich glupot co piszesz powiem krotko - zamknij morde
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2020 o 11:21
Panować nad chorobami psychicznymi? Huhuhu, powodzenia.
@ZimaIdzie Czasem się to udaje przy jakichś lżejszych chorobach. Panowałam nad nerwicą lękową 6 lat. Bez leków, bez terapii. Bywało lepiej i gorzej, ale głównie lepiej. Pękłam dopiero w zeszłym roku, pier#olnęło z grubej rury
Myślę, że to po prostu przed sobą zatuszowałaś. To dziadost*o jest jak pasożyt, który wyżera cię od środka.
Czy do wybuchu przyczynił się czynnik zewnętrzny, czy po prostu organizm nie wytrzymał?
@ZimaIdzie Jedno i drugie. U mnie się to pojawiło na tle innych chorób (zwłaszcza serca). Pewnie masz rację, że w jakiś sposób to tuszowałam i wypierałam. Choć wolę myśleć, że panowałam nad tym.
Mózg to komputer.
W komputerze elektronicznym możesz panować nad tym, do czego daje ci dostęp system operacyjny, do reszty flaków nie masz dostępu, albo musisz użyć specjalnych narzędzi. Setki procesów dzieją się automatycznie i nie masz o nich pojęcia w normalnym użytkowaniu. Kiedy przegrzewa się procesor, wysypuje się jakiś proces albo wjeżdża wirus, to za bardzo nie zapanujesz nawet nad tym dostępnym dla ciebie systemem operacyjnym.
Z mózgiem jest tak samo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2020 o 15:50
Mózg jest to bardzo złożona struktura. Można nad nim zapanować w pewnym stopniu, ale aby to czynić dobrze, potrzebne są lata treningu. Weźmy np. takich mnichów. Czy to tych z Shaolin, ale i także takich Kartuzów czy Kamedułów. To zakony monastyczne, całkowicie kontemplacyjne. Ci ludzie skrzętnie ukryci w swoich ermitażach potrafią siłą własnej woli dokonywać rzeczy wręcz niewiarygodnych. Chciałbym kiedyś stać się jednym z nich, ale w praktyce wstąpienie do nich nie jest takie łatwe (o ile w ogóle możliwe) i praktyce oznacza śmierć dla tego świata. Nie można opuścić zakonu nie narażając się na grzech śmiertelny, a tym samym zaprzepaszczenie zbawienia duszy.
efekt placebo geniuszu. Jest coś takiego :)
Choroby psychiczne mają to do siebie, że często chory jest ich całkowicie świadomy, ale nie może nad nimi zapanować.