Jak ja nie lubie punktacji za "zjedzenie całego obiadu" lub "niezjedzenie wspólnie obiadu" :/ Dziecko, nawet mające te 10 lat ma prawo, by w szkole mieć gorszy dzień i nie chcieć towarzystwa(czyt. zjeść samemu obiad w pokoju). Poza tym za rzadko się spotykam by rodzice umieli dziecku wyliczyć dokładnie porcję.
Poza tym, wydaje mi się, ze plusy są niewspółmiernie do minusów. Możesz większość miesiąca być grzeczny, mieć posprzątany pokój, a wystarczy jednen gorszy dzień, jeden racjonalny argument lub dopominanie się dziecka o wyjaśnienie dlaczego nie(czyt. popularne "nie pyskuj") i już cały miesiąc starań poszedł...
Szczerze? Nie przestrzegałabym tego, bo system + jest nierówny co do systemu -. Gdyby nie było jakiś mega nagród np. "1000p- wyjazd do disney, + 300 nocowanie weekend u koleżanki" tylko "1000+ nowa gra, 500+ wypad na lody" to bym to tylko wyśmiała.
Zwłaszcza dla mnie niesprawiedliwe jest: 10- Mało to razy niesłusznie sie dostało uwagę, uwaga była dla całej klasy, albo ktoś sprowokował? 2: Serio jeden dzień lenistw zaważa na 10 dniach sprzątania? 5 i 9 tutaj powinien nastąpić system wartosci- jedynka za zadanie domowe moim zdaniem nie powinna się równać 5 za sprawdzian i odwrotnie- 5 za aktywnosc nie powinno się równać 1 ze sprawdzianu.
Zasady moze proste, o ile są to zasady dla 7 latka- czyli by były proste o klarowne. Nie dla nastolatka, czyli 10+
To co pokazano ma jedynie sens jeżeli stosowane jest przy wychowaniu młodocianego przestępcy. Niektóre zasady są wręcz kuriozalne; ogólna idea tego "regulaminu" polega na tym, że ktoś inny wie lepiej jak dana osoba ma spędzać swój wolny czas. Generalnie każdy przejaw nieszablonowego myślenia/zachowania, każda innowacja czy odstępstwo od pewnej specyficznej normy jest tu karane. Zero miejsca na własny indywidualny rozwój...
Wygląda na to jakby gość miał wyrosnąć na idealnego, nisko wykwalifikowanego pracownika (tzw. tania siła robocza), robi co ma robić w danych godzinach, nie zadaje pytań, nie skarży się na nic, nigdy nie ma do niczego zastrzeżeń... hmm
piętnowanie za jedzenie poza domem?
za jedzenie CAŁYCH posiłków? (gdzie nie wiadomo czy czasami rodzice nie przekarmiają dzieci, co może tylko prowadzić do otyłości),
za włączenie sobie telewizora? (rozumiem kontrolę nad treściami i ewentualnie pilnowanie ile godzin na to przeznaczone),
piętnowanie za oceny, zamiast poświęcić trochę czasu i pomóc w razie problemu? trochę słaby pomysł, wart dopracowania
Zasady jak i cały system ocen idealny, jeśli rodzicowi zależy na pokazaniu dziecku, że życie nie jest sprawiedliwe. W każdym innym przypadku wychodzi na wierzch co najmniej mania kontrolowania i z wychowywaniem nie ma nic wspólnego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 czerwca 2020 o 8:48
Bzdury z tą punktacją
U mnie jest inaczej
Matka w weekend w pracy
Ja robię obiad.
Syn nie pozmywał wczoraj?
Dziś sobie może najwyżej po picce zadzwonić za swoje pieniądze,bo koryta nie dostanie.
Zawsze mam pozmywane.
Chyba lepiej gotuje niż pobliska picceria.
Co za masakra! Najpierw sprzątasz na głodniaka, żeby dostać potem punkty od 10-500, ale stracić możesz 50-1000. Co to za niesprawiedliwość? +20 za mycie rąk, ale -50 za nieumycie.
I raczej nie "rodzice" to stworzyli, ale sama mama, bo o tacie nie ma tu nic.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 czerwca 2020 o 23:45
ok tylko co z pkt mozna zrobic ?:)
@Pylos Jak uzbierasz 100 tyś to możesz się wyprowadzić
Pie rdolnijcie sie w łeb
Jak ja nie lubie punktacji za "zjedzenie całego obiadu" lub "niezjedzenie wspólnie obiadu" :/ Dziecko, nawet mające te 10 lat ma prawo, by w szkole mieć gorszy dzień i nie chcieć towarzystwa(czyt. zjeść samemu obiad w pokoju). Poza tym za rzadko się spotykam by rodzice umieli dziecku wyliczyć dokładnie porcję.
Poza tym, wydaje mi się, ze plusy są niewspółmiernie do minusów. Możesz większość miesiąca być grzeczny, mieć posprzątany pokój, a wystarczy jednen gorszy dzień, jeden racjonalny argument lub dopominanie się dziecka o wyjaśnienie dlaczego nie(czyt. popularne "nie pyskuj") i już cały miesiąc starań poszedł...
Szczerze? Nie przestrzegałabym tego, bo system + jest nierówny co do systemu -. Gdyby nie było jakiś mega nagród np. "1000p- wyjazd do disney, + 300 nocowanie weekend u koleżanki" tylko "1000+ nowa gra, 500+ wypad na lody" to bym to tylko wyśmiała.
Zwłaszcza dla mnie niesprawiedliwe jest: 10- Mało to razy niesłusznie sie dostało uwagę, uwaga była dla całej klasy, albo ktoś sprowokował? 2: Serio jeden dzień lenistw zaważa na 10 dniach sprzątania? 5 i 9 tutaj powinien nastąpić system wartosci- jedynka za zadanie domowe moim zdaniem nie powinna się równać 5 za sprawdzian i odwrotnie- 5 za aktywnosc nie powinno się równać 1 ze sprawdzianu.
Zasady moze proste, o ile są to zasady dla 7 latka- czyli by były proste o klarowne. Nie dla nastolatka, czyli 10+
@Livanir
"+ 300 nocowanie weekend u koleżanki"
za to jedno to bym się dostosował nawet :D
To co pokazano ma jedynie sens jeżeli stosowane jest przy wychowaniu młodocianego przestępcy. Niektóre zasady są wręcz kuriozalne; ogólna idea tego "regulaminu" polega na tym, że ktoś inny wie lepiej jak dana osoba ma spędzać swój wolny czas. Generalnie każdy przejaw nieszablonowego myślenia/zachowania, każda innowacja czy odstępstwo od pewnej specyficznej normy jest tu karane. Zero miejsca na własny indywidualny rozwój...
Wygląda na to jakby gość miał wyrosnąć na idealnego, nisko wykwalifikowanego pracownika (tzw. tania siła robocza), robi co ma robić w danych godzinach, nie zadaje pytań, nie skarży się na nic, nigdy nie ma do niczego zastrzeżeń... hmm
no nie powiem, współczuje dziecku
piętnowanie za jedzenie poza domem?
za jedzenie CAŁYCH posiłków? (gdzie nie wiadomo czy czasami rodzice nie przekarmiają dzieci, co może tylko prowadzić do otyłości),
za włączenie sobie telewizora? (rozumiem kontrolę nad treściami i ewentualnie pilnowanie ile godzin na to przeznaczone),
piętnowanie za oceny, zamiast poświęcić trochę czasu i pomóc w razie problemu? trochę słaby pomysł, wart dopracowania
Zasady jak i cały system ocen idealny, jeśli rodzicowi zależy na pokazaniu dziecku, że życie nie jest sprawiedliwe. W każdym innym przypadku wychodzi na wierzch co najmniej mania kontrolowania i z wychowywaniem nie ma nic wspólnego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2020 o 8:48
Jak debile chcą wyprodukować bezmyślnego debila.
@Eaunanisme jeśli rodzicOWI*... widywałem już różne błędy, ale kurła zamianę celownika na miejscownik (lub wołacz) pierwszy raz :O
@tudrut Brain fart. Dzięki za zwrócenie uwagi :)
@Eaunanisme Na zdrowie :D
Bzdury z tą punktacją
U mnie jest inaczej
Matka w weekend w pracy
Ja robię obiad.
Syn nie pozmywał wczoraj?
Dziś sobie może najwyżej po picce zadzwonić za swoje pieniądze,bo koryta nie dostanie.
Zawsze mam pozmywane.
Chyba lepiej gotuje niż pobliska picceria.
To jest więzienie a nie dom...
A potem zdziwienie jak dzieciak zabije rodziców...
Co za masakra! Najpierw sprzątasz na głodniaka, żeby dostać potem punkty od 10-500, ale stracić możesz 50-1000. Co to za niesprawiedliwość? +20 za mycie rąk, ale -50 za nieumycie.
I raczej nie "rodzice" to stworzyli, ale sama mama, bo o tacie nie ma tu nic.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2020 o 23:45
Ile punktów ujemnych wystawia sobie sam rodzic nie znając pisowni z "NIE"?
Biedne dzieci :-(