Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1417 1424
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar DonSalieri
-2 / 6

A Holokaust?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rebel7310
+11 / 11

100 proc racji. Np. Lapki HP itd... I Ci którzy mowia ze trzeba kupowac drozsze tez maja troche racji. Tyle ze jak cos kupujesz drogiego to i dbasz o to duzo bardziej. Sęk w tym ze dzisiejsze sprzety sa juz tak projejtowane by sie psuc. A klej zamiast srubek robi reszte. Wiem co mówię. W serwisie pracuje. Pytanie dlaczego wszelkiej maści dzialacze eko jakoś tego nie widzą bądź nie chca widzieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 7

@rebel7310 w duzej mierze to wina dokladania wszedzie gdzie sie da elektroniki ktora de facto nie jest jakos mega potrzebna, i komplikowania wielu rzeczy na sile. Zalozmy, ze mamy 10 elementow o szansie, ze sie nie zepsuja(przez np. 15lat) 99%. A jak mamy 300 elementow to jaka jest szansa, ze wszystkie beda dzialaly, nie zepsuje sie nawet 1?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukas1121
+1 / 1

Też masz rację. Serwisuje spawarki i agd. Spawarka najpopularniejszego taniego producenta o tych samych funkcjach 10lat temu miała sterowanie na prostej płytce 10/10cm. Najnowszy model ma sterowanie jak mały prom kosmiczny. Aż zastanawiałem się czy tego nie przerobić pod stary wzór bo jest to proste dość a napewno łatwiejsze niż uruchomienie tego kłócą z którym dłuższy czas walczyłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+13 / 13

@Xar Praca dla pracy?
Zdajesz sobie sprawę, że jeśli ludziom nie będą się psuły urządzenia, to będą mogli pracować mniej?
Od wymiany zepsutej pralki na sprawną nie rośnie bogactwo użytkownika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+1 / 1

@Xar Nie wydaje mi się, żeby zyski z większych serii przewyższały straty z awarii.
Nie rozumiem Twojego pierwszego komentarza z perspektywy drugiego (sensownego).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-2 / 6

@kondon ogolnie chodzi o cos takiego: https://www.luqam.com/uploads/grafika%20post%205.png
Do pewnego stopnia oplaca sie zapewniac jakosc, jednak pozniej dochodzimy do momentu, gdy znaczny wzrost kosztow jakosci ponosi niewielka roznice w jakosci.
W democie jest krytyka tego, ze wiele urzadzen dosc szybko sie psuje - ale dzieki temu, ze jest na nie zapotrzebowanie(przypominam historie firmy ktora wypuscila prawie bezawaryjne samochody i przez to zbankrutowala) to ludzie nadal je kupuja. Wyobraz sobie, ze firma produkuje pralki ktorych prawie nie da sie zajechac(no poza np. wrzuceniem do niej granatu, zalaniem kwasem etc.) - jak szybko opanuje rynek? Pewnie dosc szybko jak ludzie sie zorientuja - bedzie na te pralki boom, ale pozniej prawie nikt nie bedzie chcial takiej pralki kupic, bo ludzie beda juz je mieli. A przy w sumie kurczacych sie populacjach nie beda sie te pralki sprzedawaly jakos mega, wiec produkcje bedzie ograniczona do zapewne 1/3 - cala masa ludzi straci prace

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+3 / 3

@Xar Ja to rozumiem, jednak nie jest to żaden argument, a jedynie wyjaśnienie jak działa świat.
Do czego zmierzasz? Dobrze jest jak jest, czy o co Ci chodzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michau81
0 / 4

@Xar No tak, tylko że teraz mamy produkcję dla samej produkcji. To dlatego nie pracujemy po 2 godziny dziennie jak to prognozowano na początku XXw. Produkcja, reklama, kredyt.. I tak się to kręci. A czy my jesteśmy bogatsi? Mamy więcej badziewia i nerwic lękowych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tmaniek
+9 / 13

Bo kiedyś pralki itp.tworzyli inżynierowie,a dzisiaj ekonomiści i ekolodzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+9 / 9

a czy Wy zdajecie sobie sprawe ze teraz sie zmienily przepisy unijne i producenci beda musieli zapewniac dostepnosc czesci zamiennych/naprawczych przez iles tam lat nawet po wycofaniu produktu? nie pamietam szczegolow ale maja byc tez ograniczone takie wlasnie rzeczy "nienaprawialne"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+7 / 7

@El_Pawulon Jeśli cena 1 elementu będzie wynosić połowę ceny nowego produktu, to dalej będzie on "nienaprawialny".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukas1121
+1 / 1

Przecież cały czas dostarczają. Przykład. Pralka bosch urwany krzyżak. Poza dorabianym zamienniki em nie dostaniesz bo pralka ma klejony zbiornik i producent uznaje że się nie da go wymienić pomimo tego że się da. Ale jest dostępny zbiornik z całym układem pioracym za 2/3 ceny pralki. Producent dostarczył cześć? Dostarczył. Unia zadowolona producent też. Ale tak naprawdę pojedynczej części nie Dostanie dalej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
0 / 0

@lukas1121
wlasnie takie rzeczy tez maja sie zmienic. nie mam tego problemu wiec nie bede teraz w necie szukal ale akurat to byly niezle zmiany i na pewno na lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukas1121
+1 / 1

Naprawiłem niedawno niemiecka miele 29lat. Cała z nierdzewki. Po tym czasie siadly łożyska i grzałka po rozbiór e okazała się już skorodowana ale ciągle grzałka. Mimo wszystko też wymieniłem. Ale uprzedzilem że nowa nie wytrzymawiecej jak 5lat może z 8. Łożyska większe niż w kołach ciężarówki. Uszczelniacz konkretny. Po tylu latach miały prawo paść ale to dopiero była jakość wykonania. Samo wyważenie bębna wola o aplauz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
-2 / 2

Pralka działająca tylko 5 lat to raczej wybitnie nietrwały egzemplarz niż reguła. No chyba że ktoś ma ekstremalnie twardą wodę i nie używa środków do jej zmiękczania (jak Calgon etc).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wotomek
+4 / 6

Przecież to jest tzw. planowane postarzanie produktu w celu napędzania gospodarki. Firma która będzie produkować niepsujące się urządzenia w końcu nasyci rynek i zbankrutuje. Proponuje obejrzeć na YT film pt. spisek żarówkowy. Tutaj macie linka do obserwacji na żywo żarówki która została wyprodukowana w 1890 roku i świeci nieprzerwanie od 1901 r. http://www.centennialbulb.org/cam.htm A dzisiaj okazuje się że jest problem z wyprodukowaniem takiej co świeci dłużej niż 1000 godzin.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+3 / 3

Bo chodzi o konsumpcję. Interes musi się kręcić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vaenonimus
-1 / 3

Zauważyłem pewną prawidłowość - niektórym ciągle się coś psuje, a innym działa i działa. Przyznaje, że kiedyś rzeczy były trwalsze - w sensie odporne na złe traktowanie - nienaprawiane, nie konserwowane, czy czyszczone i tak działały wiele lat. Dzisiaj wszystko wymaga aby o to dbać - inaczej się psuje - tak elektronika jak i samochody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Himbeer
+7 / 7

Pracowałam w branży agd i uwierzcie mi, nie opłaca się dziś wydawać kroci na sprzęty. Lepiej kupić coś tańszego i wymienić po kilku latach. Nieważne jaka marka, wszystko to taki sam szajs sygnowany tylko innym logo producenta. Koniec końców i tak okazuje się, że naprawa jest niemożliwa albo nieoplacalna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
-1 / 3

Bzdura! Kupowanie badziewia często kończy się katastrofą po upływie gwarancji. Sprzęt dobrej jakości wytrzymuje znacznie dłużej. Mam 13 letnią pralkę, która nigdy się nie zepsuła i 10 lodówkę w bardzo dobrej kondycji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M malaMo
+1 / 3

13 lat... Brawo. Kiedyś robili tak by sprzęt chodził latami. Teraz jak kupisz to 5 lat to jest max. Kiedyś lodowka miała 2 agregaty teraz tylko jeden. I jak się zepsuje to już uj. Wymiana na nową. Bagatela też po 5 latach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+1 / 1

Najważniejsze jest ostatnie stwierdzenie:" Części zamienne po rozsądnych cenach". Dzis, przy mikroelektronice, naprawa jakiegoś elementu, wymiana go nie jest możliwa. Wymieni się cały komponent, który oczywiście kosztuje 2-3 razy więcej niż przy wyjściu całego produktu z fabryki. Kilka lat temu jakaś firma ubezpieczeniowa sprawdziła ile by kosztował VW Golf, gdyby złożyć go z dostępnych części. Podstawowy model kosztuje ok 80 tyś zł. Taki sam złożony z części zamiennych dostępnych w sprzedaży już ponad 120 tyś. Czyli niemal 40 tyś więcej. A nie wliczono robocizny(!!!) co przy aucie sprzedawanym w salonie jest wliczone. Czyli takie auto kosztuje samo może ze 40-50 tyś.. I nawet jeśli producent pozwolił na produkcję części nieoryginalnych, to i tak w dalszym ciągu wartość komponentu jest wysoka. Sam pracuje w firmie serwisowej. I pewne urządzenie miało feler. Tranzystor sterujący rozładowywał akumulator podtrzymujący zasilanie awaryjne. Tranzystor kosztuj 20-może 30 groszy za sztukę. Ale nie można go wymienić bo jest SMD i nikomu nie opłaca się wymieniać samego elementu. Wymiana się cały moduł z procesorem, pamięcią, interfejsem zewnętrznym za 200 zł. I to jest przebitka (sam modułu kosztuje w produkcji jakieś 50-70 zł)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szmit123
+1 / 1

Moja mama ma 20 letnią ruską mikrofale i śmiga jak zła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rainboweyes80
+4 / 4

Własnie zepsuła się po 5 latach moja zmywarka z IKEA (kupiona z całą kuchnią hurtem). Okropny był to szajs od zarania i w ciągu tych 5 lat wymieniane za niemale pieniądze były już kółka , koszyki z połamanymi drutami, gumki, co służą do tego, żeby szklanki i filiżanki nie latały. Uprzedzam komentarze - dbam bardzo o przedmioty, regularnie je myję, nie traktuję z buta. Tym razem kupiliśmy Boscha i okazało się, że ... uwaga... nie pasuje do zabudowy IKEA :D:D:D Pytaliśmy o to wcześniej konsultanta w sklepie, ale nikt nic nie wie i na niczym się nie zna, trochę na ryzyko kupujesz do mebli ikea inny sprzęt niż ich. Owszem, Ikea wspaniałomyślnie sprzedaje taki specjalny adapter, jeśli śmiesz kupić sprzęt nie od nich, ale kosztuje coś pod 3 stówy i trzeba być bardzo zdolną złotą rączką, żeby to zainstalować. Dobrze, że mój mąż ogarnia na luzie takie sprawy, ale przecietny człowiek musiałby doliczyć do rachunku kolejne kilka setek, żeby mu magik z IKEI to zainstalował. Dramat. Taka niby proekologiczna firma, a śmieci sprzedaje coraz gorsze i mniej trwałe z roku na rok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mtelisz
-1 / 3

AEG Lavamat Princess 801 wyprodukowana w 1983 roku. W trakcie eksploatacji wymieniono: fartuch, amortyzator, hydrostat, pompę, dwa razy łożyska bębna. I pralka chodzi i jeszcze pochodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+1 / 1

To się nazywa akceleracja rynku i dotyczy wszystkiego, nawet jedzenia. A wynika z tego, że koncerny są coraz bardziej chciwe i ludzkość jest coraz bardziej zachłanna, więc będzie się to pogłębiać. Upadniemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

Serio, nie doświadczyłem tego zjawiska. Nawet bym się nie obraził, gdyby mi się pralka zepsuła, bo jest za mała i tak sobie pierze, ale ta cholera nie chce.

Mam wszystkie moje aparaty cyfrowe, od początku. Wszystkie działają jak nowe. Wszystkie telefony wyrzucam sprawne (do tego akurat nie mam sentymentu). Jedyne, co mi czasem pada w licznych laptopach, to dyski talerzowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Uhtred
+1 / 1

@daclaw nic tylko pogratulować. Szczególnie aparatów cyfrowych i laptopów. Niektórzy mają jeden na całą rodzinę, znaczy laptop. Może temu im się psuje. Trochę jak z butami. Jak nosisz jedne w kółko to w końcu padną ale jak zmieniasz, to i dłużej pociągną. Oczywiście mogę się mylić;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KittyBio
+2 / 2

Całkowicie się z tym zgadzam, ale do przedmówców - marka czy cena nie ma nic wspolnego z jakością. Kupiłam mieszkanie jakieś 13 lat temu wraz ze nowymi urządzeniami .
W sumie najdłużej pociągnęła pralka ( teść stwierdził, ze jakaś uszczelka poszła i koszt naprawy to jakieś 20 zł, ale i tak zamierzałam zmieniać na pralko-suszarkę). Pralka Beko - chodziła 10 lat. Wcale nie była jakaś droga - 1300zł. Lodówka - już 2 niestety dopomina się następczyni - na maxie ledwo chłodzi (ale fakt były "tanie - takie za 1000zl'). Najgorzej jednak z "drobnicą". Laptop już chyba z 7 - średni czas pracy to 3lata. Najgorszy to obecny mój hp za 2100zł, najlepiej spisywał się dell (chyba coś koło 4,5 tys). Niestety hp nawet naprawić już mi nie chcą. Mąż chwali sobie asusa (poprzedniego zalał kawą, wiec się nie liczy, ale wydaje mi się dosć dobry). Suszarki to z 5 wyrzuciłam (w sumie najkrócej chodziła za 500zł, a najdłużej jakaś z marketu za 50zł). Młynki do kawy też sporo (ale akurat tu moja wina - mielę w nich także cukier - najlepszy był taki z PRL, co zabrałam rodzicom - niestety potłukł sie).
Najdłużej działający jednak sprzęt to taka wielka zamrażarka u moich rodziców. Ma jakieś 30 lat. Tylko kiedyś miała bogatsze wnętrze, a dziś tylko owoce mrozi :D No i odkurzacz ich (typowy PRLowski - niby do domu, a działa jak przemysłowy) - też ma ze 30 lat.
Co do marki - ja mam robot planterany Kenwwoda - 10 lat śmiga - ciasto na chleb, makaron, desery - praktycznie codziennie chodzi. 2 lata temu popsułam kawałek od przystawki - maszynki do miesa - 50 zł i dalej śmiga. Fakt przytargałam go z Anglii (u nas chyba jeszcze tego nie było) i był dla mnie wtedy mega drogi. Tylko sis kupiła z rok temu - niestety to już nie to (nie może pociągnąć ciasta na makaron, słabo ubija białka - znaczy trzepaczka od misy ma daleko).
Bosh - wiertarka - teść ma już 20- kilku letnią. Dziadek mój ma szlifierkę też podobnego wieku. Sprzęt wysłużony. Działają bez zarzutu, a mój małżonek kupił młotowiertarkę (za 1,5 tys zł) - obecnie na gwarancji, więcej tego nie kupię. Młot ledwo dokonał remontu w powojennej kamienicy. Klucz pneumatyczny też słaby (fakt, kupiony w markecie).
Natomiast z moich obserwacji wynika, że im nowszy sprzęt tym szybciej się psuje.
I nie tylko sprzęt. Dziadkowa skoda jeździ już 35 lat. Tyle co opony zmieniane i olej ze 4 razy, rozrusznik, akumulator i klocki hamulcowe. Rdza tego nie bierze mimo stłuczki. A mój 8 letni Peugot (też z salonu) ledwo dycha - rdza go już bierze mimo garażowania (ogrzewany garaż), całe zawieszenie robione , rozrząd itd.. Przejechane ma 250 tys, dziadkowy 350 tys i trzymany od 10 lat na dworze :D Mąż kupił używaną cytrynę - 11 letnią - też kupa złomu. W sumie za naprawy dał już tyle co by nowego z salonu wyprowadził...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Drake87
0 / 0

kupiłem 12 lat temu pralkę Amica awst08l za 600 złotych, pierze i działa, jedyny problem był z kondensatorem C2 który trzeba przelutowac na płytce, koszt 2zl i 20 minut roboty, wymiana w serwisie 400 zł, dojście do problemu w internecie i po schematach rok czasu, ponoć masa tych pralek poszła na śmietnik z powodu braku wiedzy o tym problemie, ja złego słowa na pralkę powiedzieć nie mogę ale producent olał ludzi sikiem prostym, kasę wziął i tyle w temacie. Dodam jeszcze, że teksty w stylu paaanie kup panie nową bo to nie oplacalne to jakaś kpina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem