– Dlaczego uderzył Pan teściową nogą od stołu kuchennego?
– Wysoki Sądzie, nie miałem siły by podnieść całego stołu
Sąd:
– „Czy brał pan udział w zorganizowanej grupie przestępczej?”
Oskarżony:
– „Jedyna grupa, w jakiej brałem udział to grupa taneczna „Bursztynek” jak miałem 6 lat”
Świadek (pierwszy raz w sądzie) zeznaje, sędzia dyktuje słowo w słowo do protokołu.
Świadek poirytowany:
– „Czy sąd mógłby mnie nie przedrzeźniać?”
U tego samego sędziego inna sprawa – wpada świadek wkurzony na maxa, bo godzinę stał pod salą (dwóch innych, też wezwanych na 9.00, zeznawało przed nim) – i mówi od drzwi:
– Tak to tylko w Polsce! Ludzi się nie szanuje! Ja tu pod drzwiami od godziny stoję, a jak byłem w Niemczech to kultura, pierwszy wchodziłem!
Sędzia:
– Zgadza się, ale tam pan był oskarżonym…
Dwóch skłóconych sąsiadów, którzy występują we wszystkich rolach procesowych w sprawach cywilnych i karnych, jednym słowem znani całemu sądowi. Jeden zeznaje:
„… i jego pies pogryzł mojego…”
Na co sąd:
” To wasze psy też się nie lubią?”
Sąd do świadka:
– Opierała się pani? ( oskarżonemu) .
Świadek:
– Tak, o płot
Sąd odbiera dane od świadka, na pytanie: „stosunek do oskarżonych?”, świadek z uśmiechem odpowiada: „pozytywny”
które to są te śmieszne?
@ubooot jedynie komentarz @adamis62
Kiedys byłem w sądzie charakterze świadka. Sąd pyta na wstępie o dane, m.inn. o wiek. Od zawsze mam z tym problemy, i muszę to sobie policzyć, więc milczę licząc w myślach. Sąd pyta: " Czy świadek nie wie ile ma lat?" A ja na to z uśmiechem: " Wysoki sądzie, to się co roku zmienia" . Skład sędziowski z trudem powstrzymywał się przed chichotem, ale ogólnie było wesoło.
Ale gnioty.
Myślałem, że już nic słabszego od sucharów Strasburgera nie ma.
Myliłem się.