WHO zmieniła liczbę cykli CT w testach na poniżej 35.
"Test PCR polega na wielokrotnym powielaniu materii genetycznej wirusa; im mniej wymaganych cykli, tym większa ilość wirusa lub miano wirusa w próbce. Im większe miano wirusa, tym większe prawdopodobieństwo zakaźności pacjenta.
Większość testów ustala limit cyklów na 40, kilka na 37. Testy z tak wysokimi progami mogą wykryć nie tylko żywe wirusy, ale także fragmenty genów, pozostałości po infekcji, które nie stanowią żadnego szczególnego ryzyka."
@Obeznany Artykuł z końca sierpnia. Kiedy kraje zmieniły liczbę powielań i czy w ogóle, takich informacji nie jest łatwo zdobyć. Nawet u nas z tego co słyszałem nie wszystkie laboratoria stosują takie same liczby cykli. Na jesieni zaczęto stosować masowo także testy antygenowe, o których mówi się, że są mniej czułe niż PCR i diagnostycznie lepiej wskazują osoby zakażone. Ale nie wiemy jakie są w poszczególnych krajach proporcje jednych testów do drugich. jedne kraje podają te dane inne nie. Dziennikarzy to przerasta i wrzucają do jednego worka testy na przeciwciała pisząc o 3 rodzajach testów na koronawirusa.
Generalnie panuje chaos. Ale mam choć cień nadziei, że globalne sumaryczne dane są bardziej odporne na manipulacje poszczególnych krajów.
Może to przez lockdown, bo ludzie nie za bardzo mają jak się spotykać w większych grupach i zarażać? Oczywiście do całkowitego powstrzymania wirusa potrzebne są skuteczne leki, szczepionki, nabycie odporności albo całkowita izolacja, żeby ludzie nie mieli możliwości zarazić się od siebie. Skuteczność szczepionek wyjdzie w praniu, a całkowita izolacja jest tak nierealna i większość zwyczajnie jej nie chce.
Niemiecki Welt.de podał że naukowcy na zlecenie rządu fabrykowali ekspertyzy dotyczące covida. Chodziło o wprowadzenie obostrzeń i ograniczenia swobody.
WHO zmieniła liczbę cykli CT w testach na poniżej 35.
"Test PCR polega na wielokrotnym powielaniu materii genetycznej wirusa; im mniej wymaganych cykli, tym większa ilość wirusa lub miano wirusa w próbce. Im większe miano wirusa, tym większe prawdopodobieństwo zakaźności pacjenta.
Większość testów ustala limit cyklów na 40, kilka na 37. Testy z tak wysokimi progami mogą wykryć nie tylko żywe wirusy, ale także fragmenty genów, pozostałości po infekcji, które nie stanowią żadnego szczególnego ryzyka."
https://www.politykazdrowotna.com/63642,eksperci-testy-na-koronawirusa-sa-zbyt-czule-i-wolne
@Obeznany Artykuł z końca sierpnia. Kiedy kraje zmieniły liczbę powielań i czy w ogóle, takich informacji nie jest łatwo zdobyć. Nawet u nas z tego co słyszałem nie wszystkie laboratoria stosują takie same liczby cykli. Na jesieni zaczęto stosować masowo także testy antygenowe, o których mówi się, że są mniej czułe niż PCR i diagnostycznie lepiej wskazują osoby zakażone. Ale nie wiemy jakie są w poszczególnych krajach proporcje jednych testów do drugich. jedne kraje podają te dane inne nie. Dziennikarzy to przerasta i wrzucają do jednego worka testy na przeciwciała pisząc o 3 rodzajach testów na koronawirusa.
Generalnie panuje chaos. Ale mam choć cień nadziei, że globalne sumaryczne dane są bardziej odporne na manipulacje poszczególnych krajów.
@koszmarek66 Czytałem nowszy artykuł (maksymalnie ma 2 miesiące), ale nie mogłem go znaleźć szybko.
Efekt wprowadzenia obostrzeń?
Może to przez lockdown, bo ludzie nie za bardzo mają jak się spotykać w większych grupach i zarażać? Oczywiście do całkowitego powstrzymania wirusa potrzebne są skuteczne leki, szczepionki, nabycie odporności albo całkowita izolacja, żeby ludzie nie mieli możliwości zarazić się od siebie. Skuteczność szczepionek wyjdzie w praniu, a całkowita izolacja jest tak nierealna i większość zwyczajnie jej nie chce.
Niemiecki Welt.de podał że naukowcy na zlecenie rządu fabrykowali ekspertyzy dotyczące covida. Chodziło o wprowadzenie obostrzeń i ograniczenia swobody.