Z pewnością "matka" zasługuje na potępienie i na odpowiedni wyrok, ale nie na tortury jak tutaj niektórzy się wypowiadają. Mam nadzieję, że w społeczeństwie nie ma, aż tylu psychopatów dla których cudze życie - jak na to wygląda - nie ma wartości. Gdyż takiemu wystarczy odpowiednio silny impuls, aby obudzić w nim potwora - takiego jakim jest ta "matka" - który byłby zagrożeniem dla otoczenia.
@Intropata, temu czemuś co miało być matką wystarczyło zmoczone łóżeczko, aby zastosować tortury. Tak więc dla tego zwierzęcia kara śmierci to i tak łagodny wyrok.
@Black3 Jest kara, w tym przypadku jako środek represyjny. https://sjp.pl/kara
@ssebastianek
Patrząc na ocenę mojego komentarza - na szczęście ktoś podziela, ale niestety jest to mniejszość. Rozumiem życzenie jej wszystkiego, co najgorsze ale uważam, że należy umieć okazać miłosierdzie. Dzięki temu nie upodabniamy się np. do takiej "matki", która go nie miała.
Tortury w mojej ocenie służyłyby tylko zaspokojeniu swoich chorych fantazji, gdyż nie zwrócą one żadnego życia.
@Black3 Gdyż tym wielu ludziom brakuje moralności. Nie wiem, czy poprzez zaostrzenie kar zmalała by przestępczość, gdyż pewnie wielu uważa, że nikt ich nie złapie, bądź w swoim zachowaniu nie widzieli by nic złego i poprzez swój brak świadomości krzywdy jaką wyrządzają innej osobie dalej dochodziło by do takich sytuacji jak w tym democie.
@Black3 - co najmniej od końca XVIII wieku, w świecie zachodu kary śmierci nie uzasadnia się karą jako taką, ale potrzebą eliminacji niebezpiecznej i niereformowalnej jednostki ze społeczeństwa. Śmierć jako kara to myśl starożytna. W średniowieczu pojawiła się koncepcja śmierci kwalifikowanej jako kara+pokuta za życia (chodziło o karę śmierci przez tortury). W późniejszych stuleciach koncepcja śmierci jako kary zaczęła być kwestionowana, aż w epoce oświecenia teoretycy prawa ukuli dewizę, że celem wymierzenia kary śmierci, nie jest wbrew nazwie chęć ukarania zbrodniarza, ale po pierwsze pozbycie się go ze społeczeństwa, aby już nikogo nie mógł skrzywdzić, a po drugie odstraszenie potencjalnych naśladowców. Tak zwana sprawiedliwa odpłata zeszła na dalszy plan, a pierwszym planie jest eliminacja, na drugim prewencja. I tak się uzasadnia karę śmierci do dzisiaj (oczywiście w krajach, w których się ją stosuje).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2021 o 17:44
Może nie napiszę, co powinno się zrobić takiej "madce" i jej konkubentowi, pewnie zablokowano by ten komentarz, ale kiedy czytam, że prawnie odpowie ona za "NIEUMYŚLNE" spowodowanie śmierci, to już mnie coś trafia!!!
@elefun Dlaczego? Przecież polewanie dziecka wodą nie miało na celu pozbawienia go życia (w takim przypadku było by UMYŚLNE), tylko jego ukaranie. Jakkolwiek postąpiła nagannie, to jej celem nie było zabójstwo.
@mudia Polewanie rozbudzonego w nocy dziecka, wyrwanego z ciepłego łóżeczka, lodowatą wodą, to Twoim zdaniem normalne zachowanie???
Gdzie Ty się wychowałeś? W Guantanamo?
@mudia - wina umyślna występuje zarówno w przypadku zamiaru bezpośredniego (sprawca chce zabić), ale również zamiaru ewentualnego (sprawca nie chce zabić, ale godzi się na to, że jego działanie spowoduje śmierć). W doktrynie i praktyce prawa karnego wyróżnia się również zamiar quasi-ewentualny (sprawca nie chce zabić i nie ma pewności jakie spowoduje skutki, ale godzi się na nie). Polewanie małego dziecka lodowatą wodą, jak najbardziej może być rozpatrywane w kategoriach zabójstwa z zamiarem ewentualnym lub quasi-ewentualnym, aczkolwiek czy w tym konkretnym przypadku będzie to kwalifikacja uzasadniona, to już zależy od konkretnych okoliczności, jak np. czas polewania, stopień rozwoju psychicznego sprawcy itp. Zakładam, że prokurator ustali wszystkie okoliczności, które mają znaczenie i wcale może się nie skończyć za narzucie nieumyślnego spowodowania śmierci.
@tomek_s "zamordował dziecko", "bandyta chciał je utopić", "kolejny przypadek psychopaty". Tak wyglądałaby relacja, gdyby identyczne czynności wykonał ojciec.
@tomek_s Tak... jej zachowanie tylko przyczyniło się. Była masa innych czynników niezależnych od tej kobiety, które również wpłynęły na wychłodzenie się organizmu. Zaraz pociągną do odpowiedzialności hydraulików z wodociągów miejskich, ze niepodgrzana woda jest taka zimna (bo przecież to woda wychłodziła dziecko, a nie ta matka).
Czytałam, że chcą jej postawić zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, a powinna odpowiadać jak za zabójstwo plus obowiązkowa sterylizacja, żeby takie coś już więcej nie rodziło. Dobrze, że od razu zabrali jej pozostałe dzieci.
@kropka87 Rozumiem, że jeśli chcesz kogoś zabić, to oblewasz te osobę zimną wodą? Udowodnij jej, że polewając dziecko zimnym prysznicem robiła to z zamiarem zabicia dziecka. Wtedy jest to umyślne.
(Żeby nie było... nie bronię kobiety i całkowicie popieram wysterylizowanie)
@milamber84 to zawsze jest kwestia ilości wody i długości polewania. W pewnym momencie będzie to morderstwo. Czy w tym wypadku tak było nie wiem, ale dzieci wychładzają się szybko (mała objetość ciala, zaburzona termoregulacja). Tak czy inaczej dzieciobójczyni ma w więzieniu prze...ane
@milamber84 Na pewno widziała reakcję dziecka na kolejne sekundy polewania zimną wodą, na pewno widziała, że coś się dzieje. Nie bez powodu normalni ludzie tak nie robią. Wiem, że są marne, jak nie zerowe szanse na to, żeby sąd uznał to za taki czyn, ale po prostu emocje ponoszą jak czyta się, że ktoś umyślnie robi krzywdę dziecku.
Czekam na komentarze w stylu "Nie usprawiedliwiam jej ALE nie macie dzieci i nie wiecie jak to jest! Pewnie została pozostawiona sama sobie, nie miała znikąd pomocy! Straciła nad sobą panowanie, bo była wykończona ciągłą opieką nad dziećmi! Pewnie miała depresję poporodową! Nie wiecie jak to ciężko wychowywać dzieci! Sami nie macie, to nie oceniajcie!"
Bo dla wielu ludzi dziecko to rzecz, prywatna własność, z którą mogą zrobić, co zechcą.
Stawiam dość dużo, że ta matka była podobnie traktowana przez swoich rodziców.
Z treści artykułu dowiadujemy się, że to nie był pierwszy raz. I tu pojawia się pytanie, kiedy, w sposób zdecydowany, powinno wkraczać państwo i odbierać dzieci takim ludziom?
Wielu ludzi mówi "moje dziecko, moja sprawa!", twierdząc, że państwo nie powinno mieć praktycznie żadnej możliwości wpływania na życie takiego dziecka.
Gdzie jest zatem granica pomiędzy wpływem rodzica na dziecko, a ochroną praw dziecka?
fajny temat lud się podnieca, nie było jeszcze sekcji zwłok, nie wierzę, że ktoś umarł od polewania wodą, bo tysiące morsów było by już dawno martwych. biorąc pod uwagę że to jakaś patologia z niebieską kartą to myślę, że konkubent przywalił i tyle a potem opowiedzieli historyjkę o polewaniu, która wbrew oburzeniu waszym była bardzo często stosowana w PRL i dawniej
Trzeba matce zrobić to samo. Przynajmniej podatnicy nie będą na nią musieli płacić jak w więzieniu będzie siedzieć.
@Janusz_Cebula @szteker Dostaniecie plusa, jak mi powiecie, kto rachunek za wodę zapłaci xD.
@bartoszewiczkrzysztof, masz rację. Gorący olej szybciej załatwi sprawę. I wcale nie potrzeba go dużo.
@bartoszewiczkrzysztof
Weźmie się deszczówkę albo z rzeki.
To samo zrobić tej matce z tą różnicą, aby polewać ją wrzątkiem.
W Australii skazano matkę która właśnie gorącą wodą karała małe dziecko za nocne moczenie. Dziecko nie przeżyło.
Bardziej niż ta matka chory to jest kodeks karny i sędziowie, aby taka wywłoka, odpowiadała za 'nieumyślne' spowodowanie śmierci.
Z pewnością "matka" zasługuje na potępienie i na odpowiedni wyrok, ale nie na tortury jak tutaj niektórzy się wypowiadają. Mam nadzieję, że w społeczeństwie nie ma, aż tylu psychopatów dla których cudze życie - jak na to wygląda - nie ma wartości. Gdyż takiemu wystarczy odpowiednio silny impuls, aby obudzić w nim potwora - takiego jakim jest ta "matka" - który byłby zagrożeniem dla otoczenia.
@Intropata, temu czemuś co miało być matką wystarczyło zmoczone łóżeczko, aby zastosować tortury. Tak więc dla tego zwierzęcia kara śmierci to i tak łagodny wyrok.
Kara śmierci wykonana szybko i bezboleśnie, być może, ale w mojej ocenie nie tortury.
@Intropata
W śmierci nie ma kary
@Intropata chyba nikt nie podziela Twojego zdania - ja zresztą też nie podzielam . Za takie czyny powinna być tak samo dotkliwa kara .
@szteker
A za złe parkowanie spalić samochód?
@VenarNarco, chyba mylisz przestępstwo, wręcz morderstwo z drobnym wykroczeniem.
@Black3 Jest kara, w tym przypadku jako środek represyjny.
https://sjp.pl/kara
@ssebastianek
Patrząc na ocenę mojego komentarza - na szczęście ktoś podziela, ale niestety jest to mniejszość. Rozumiem życzenie jej wszystkiego, co najgorsze ale uważam, że należy umieć okazać miłosierdzie. Dzięki temu nie upodabniamy się np. do takiej "matki", która go nie miała.
Tortury w mojej ocenie służyłyby tylko zaspokojeniu swoich chorych fantazji, gdyż nie zwrócą one żadnego życia.
@Intropata
Nie zwracają życia ale są przestrogą.
Wielu ludzi przestrzega prawa tylko dlatego że boi się kary.
@Black3 Gdyż tym wielu ludziom brakuje moralności. Nie wiem, czy poprzez zaostrzenie kar zmalała by przestępczość, gdyż pewnie wielu uważa, że nikt ich nie złapie, bądź w swoim zachowaniu nie widzieli by nic złego i poprzez swój brak świadomości krzywdy jaką wyrządzają innej osobie dalej dochodziło by do takich sytuacji jak w tym democie.
@Black3 - co najmniej od końca XVIII wieku, w świecie zachodu kary śmierci nie uzasadnia się karą jako taką, ale potrzebą eliminacji niebezpiecznej i niereformowalnej jednostki ze społeczeństwa. Śmierć jako kara to myśl starożytna. W średniowieczu pojawiła się koncepcja śmierci kwalifikowanej jako kara+pokuta za życia (chodziło o karę śmierci przez tortury). W późniejszych stuleciach koncepcja śmierci jako kary zaczęła być kwestionowana, aż w epoce oświecenia teoretycy prawa ukuli dewizę, że celem wymierzenia kary śmierci, nie jest wbrew nazwie chęć ukarania zbrodniarza, ale po pierwsze pozbycie się go ze społeczeństwa, aby już nikogo nie mógł skrzywdzić, a po drugie odstraszenie potencjalnych naśladowców. Tak zwana sprawiedliwa odpłata zeszła na dalszy plan, a pierwszym planie jest eliminacja, na drugim prewencja. I tak się uzasadnia karę śmierci do dzisiaj (oczywiście w krajach, w których się ją stosuje).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2021 o 17:44
Może nie napiszę, co powinno się zrobić takiej "madce" i jej konkubentowi, pewnie zablokowano by ten komentarz, ale kiedy czytam, że prawnie odpowie ona za "NIEUMYŚLNE" spowodowanie śmierci, to już mnie coś trafia!!!
@elefun Dlaczego? Przecież polewanie dziecka wodą nie miało na celu pozbawienia go życia (w takim przypadku było by UMYŚLNE), tylko jego ukaranie. Jakkolwiek postąpiła nagannie, to jej celem nie było zabójstwo.
@mudia Polewanie rozbudzonego w nocy dziecka, wyrwanego z ciepłego łóżeczka, lodowatą wodą, to Twoim zdaniem normalne zachowanie???
Gdzie Ty się wychowałeś? W Guantanamo?
@elefun Wytłumaczyłem Tobie dlaczego było to NIEUMYŚLNE - moje zadanie wykonane. To że obrażasz się na rzeczywistość, to już Twoja sprawa. EOT.
@mudia - wina umyślna występuje zarówno w przypadku zamiaru bezpośredniego (sprawca chce zabić), ale również zamiaru ewentualnego (sprawca nie chce zabić, ale godzi się na to, że jego działanie spowoduje śmierć). W doktrynie i praktyce prawa karnego wyróżnia się również zamiar quasi-ewentualny (sprawca nie chce zabić i nie ma pewności jakie spowoduje skutki, ale godzi się na nie). Polewanie małego dziecka lodowatą wodą, jak najbardziej może być rozpatrywane w kategoriach zabójstwa z zamiarem ewentualnym lub quasi-ewentualnym, aczkolwiek czy w tym konkretnym przypadku będzie to kwalifikacja uzasadniona, to już zależy od konkretnych okoliczności, jak np. czas polewania, stopień rozwoju psychicznego sprawcy itp. Zakładam, że prokurator ustali wszystkie okoliczności, które mają znaczenie i wcale może się nie skończyć za narzucie nieumyślnego spowodowania śmierci.
"Zmarło dziecko", "matka polewała wodą", "doszło do tragedii"
Tak zwykle relacjonuje się MORDERSTWA kobiet.
@tomek_s "zamordował dziecko", "bandyta chciał je utopić", "kolejny przypadek psychopaty". Tak wyglądałaby relacja, gdyby identyczne czynności wykonał ojciec.
@milamber84 (drugie zdanie ze źródła) "Do wychłodzenia organizmu przyczyniło się zachowanie matki". No shit.
@tomek_s Tak... jej zachowanie tylko przyczyniło się. Była masa innych czynników niezależnych od tej kobiety, które również wpłynęły na wychłodzenie się organizmu. Zaraz pociągną do odpowiedzialności hydraulików z wodociągów miejskich, ze niepodgrzana woda jest taka zimna (bo przecież to woda wychłodziła dziecko, a nie ta matka).
Czytałam, że chcą jej postawić zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, a powinna odpowiadać jak za zabójstwo plus obowiązkowa sterylizacja, żeby takie coś już więcej nie rodziło. Dobrze, że od razu zabrali jej pozostałe dzieci.
@kropka87 Rozumiem, że jeśli chcesz kogoś zabić, to oblewasz te osobę zimną wodą? Udowodnij jej, że polewając dziecko zimnym prysznicem robiła to z zamiarem zabicia dziecka. Wtedy jest to umyślne.
(Żeby nie było... nie bronię kobiety i całkowicie popieram wysterylizowanie)
@milamber84 to zawsze jest kwestia ilości wody i długości polewania. W pewnym momencie będzie to morderstwo. Czy w tym wypadku tak było nie wiem, ale dzieci wychładzają się szybko (mała objetość ciala, zaburzona termoregulacja). Tak czy inaczej dzieciobójczyni ma w więzieniu prze...ane
@milamber84 Na pewno widziała reakcję dziecka na kolejne sekundy polewania zimną wodą, na pewno widziała, że coś się dzieje. Nie bez powodu normalni ludzie tak nie robią. Wiem, że są marne, jak nie zerowe szanse na to, żeby sąd uznał to za taki czyn, ale po prostu emocje ponoszą jak czyta się, że ktoś umyślnie robi krzywdę dziecku.
Czekam na komentarze w stylu "Nie usprawiedliwiam jej ALE nie macie dzieci i nie wiecie jak to jest! Pewnie została pozostawiona sama sobie, nie miała znikąd pomocy! Straciła nad sobą panowanie, bo była wykończona ciągłą opieką nad dziećmi! Pewnie miała depresję poporodową! Nie wiecie jak to ciężko wychowywać dzieci! Sami nie macie, to nie oceniajcie!"
@panna_zuzanna_i_wanna I nie doczekałaś się, dlatego sama taki wstawiłaś, żeby wywołać gównoburzę?
Bo dla wielu ludzi dziecko to rzecz, prywatna własność, z którą mogą zrobić, co zechcą.
Stawiam dość dużo, że ta matka była podobnie traktowana przez swoich rodziców.
Z treści artykułu dowiadujemy się, że to nie był pierwszy raz. I tu pojawia się pytanie, kiedy, w sposób zdecydowany, powinno wkraczać państwo i odbierać dzieci takim ludziom?
Wielu ludzi mówi "moje dziecko, moja sprawa!", twierdząc, że państwo nie powinno mieć praktycznie żadnej możliwości wpływania na życie takiego dziecka.
Gdzie jest zatem granica pomiędzy wpływem rodzica na dziecko, a ochroną praw dziecka?
Nie martwcie się i tak dostanie zawiasy
fajny temat lud się podnieca, nie było jeszcze sekcji zwłok, nie wierzę, że ktoś umarł od polewania wodą, bo tysiące morsów było by już dawno martwych. biorąc pod uwagę że to jakaś patologia z niebieską kartą to myślę, że konkubent przywalił i tyle a potem opowiedzieli historyjkę o polewaniu, która wbrew oburzeniu waszym była bardzo często stosowana w PRL i dawniej
Nie przyszło jej do głowy, że może zabić w ten sposób dzieciaka. Pewnie nie zrobiłaby tego, gdyby wiedziała na jakie konsekwencje się naraża.