Rysunki dzieci kompletnie niczego nie przedstawiają, ponieważ dziecko nie ma warsztatu, aby wyrazić swój wewnętrzny świat w formie graficznej. Są w bardzo prymitywny sposób odtwórcze. Wytłumaczę to na swoim przykładzie - to co mam w głowie, przypomina malarstwo Beksińskiego. To, co ewentualnie byłbym w stanie namalować, byłoby karykaturą Nikifora. W mojej głowie śpiewam jak Pavarotti, jednak to, co ewentualnie wyszłoby z moich ust, byłoby zawodzeniem baby spod kościoła. A więc nijak by się miało. Z tzw. "sztuką dziecięcą" jest podobnie, dlatego nie rozumiem zachwytów nad nią. A, tym bardziej, wywodzenia z niej dalszych treści.
Pomysł i wykonanie super. Ceny wysokie.
W democie, literówka w pierwszym słowie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2021 o 13:48
Rysunki dzieci kompletnie niczego nie przedstawiają, ponieważ dziecko nie ma warsztatu, aby wyrazić swój wewnętrzny świat w formie graficznej. Są w bardzo prymitywny sposób odtwórcze. Wytłumaczę to na swoim przykładzie - to co mam w głowie, przypomina malarstwo Beksińskiego. To, co ewentualnie byłbym w stanie namalować, byłoby karykaturą Nikifora. W mojej głowie śpiewam jak Pavarotti, jednak to, co ewentualnie wyszłoby z moich ust, byłoby zawodzeniem baby spod kościoła. A więc nijak by się miało. Z tzw. "sztuką dziecięcą" jest podobnie, dlatego nie rozumiem zachwytów nad nią. A, tym bardziej, wywodzenia z niej dalszych treści.