@daclaw tych słabych! Zacznij dużo pić, rozwal sobie małżeństwo, strać pracę - to sobie ukształtujesz charakter, sprostasz przeciwnościom życia i staniesz się prawdziwym mężczyzną!
Miłe pocieszenie dla ludzi w kryzysie, ale nieprawdziwe.
Życie "łamie" najczęściej ludzi którzy już mają sporo problemów - zdrowotnych, finansowych, rodzinnych, uzależnieniach itd. Kryzysy sprzyjają pojawianiu się kolejnych kryzysów. Na przykład jeśli ledwo ciągniesz finansowo, łatwiej o problemy mieszkaniowe albo konflikt w związku, z teściami czy dziećmi, łatwiej zachorować z przepracowania i stresu. Jeśli ciągle walczysz z mężem czy żoną to stres i depresja odbijają się na karierze i łatwiej wpaść w kłopoty finansowe. Jeśli masz chroniczne problemy ze zdrowiem to mogą one negatywnie wpłynąć i na relacje i na karierę. Jeśli ledwo starcza ci sił żeby przetrwać dzień, przewidywalna tragedia jak śmierć babci albo zwierzątka może wgnieść Cię w ziemię. Jeśli ciągle żyjesz w strachu przed biedą i długami to jesteś bardziej podatny na oszustwa finansowe, ryzykowne inwestycje i hazard które kuszą promykiem nadziei - i pogrążają Cię głębiej w biedzie i długach. Życiowe problemy i słabości mnożą się i wzajemnie wzmacniają.
I tak, oczywiście że ludzie którzy przechodzą wiele życiowych kryzysów budują sobie jakieś sposoby radzenia sobie z nimi i wychodzenia na prostą. I świetnie. Tzn - lepiej niż pogrążyć się w depresji. Ale że reszta świata "spędza życie na kolanach" to już czysta fantazja, desperackie poszukiwanie jakichkolwiek podstaw do poczucia wyższości.
Życie nikogo nie "łamie". Życie to nie jest jakaś wyższa siła. Nie jesteś poddawany żadnym "próbom". Albo masz pecha, albo masz szczęście - wszystko się sprowadza do tego.
Mam znośną rodzinę, spokojną pracę którą lubię, w miarę stabilną sytuację finansową, jedno, drugie, trzecie hobby i mnóstwo pojary z tego.
Do której grupy się zaliczam?
@daclaw tych słabych! Zacznij dużo pić, rozwal sobie małżeństwo, strać pracę - to sobie ukształtujesz charakter, sprostasz przeciwnościom życia i staniesz się prawdziwym mężczyzną!
Miłe pocieszenie dla ludzi w kryzysie, ale nieprawdziwe.
Życie "łamie" najczęściej ludzi którzy już mają sporo problemów - zdrowotnych, finansowych, rodzinnych, uzależnieniach itd. Kryzysy sprzyjają pojawianiu się kolejnych kryzysów. Na przykład jeśli ledwo ciągniesz finansowo, łatwiej o problemy mieszkaniowe albo konflikt w związku, z teściami czy dziećmi, łatwiej zachorować z przepracowania i stresu. Jeśli ciągle walczysz z mężem czy żoną to stres i depresja odbijają się na karierze i łatwiej wpaść w kłopoty finansowe. Jeśli masz chroniczne problemy ze zdrowiem to mogą one negatywnie wpłynąć i na relacje i na karierę. Jeśli ledwo starcza ci sił żeby przetrwać dzień, przewidywalna tragedia jak śmierć babci albo zwierzątka może wgnieść Cię w ziemię. Jeśli ciągle żyjesz w strachu przed biedą i długami to jesteś bardziej podatny na oszustwa finansowe, ryzykowne inwestycje i hazard które kuszą promykiem nadziei - i pogrążają Cię głębiej w biedzie i długach. Życiowe problemy i słabości mnożą się i wzajemnie wzmacniają.
I tak, oczywiście że ludzie którzy przechodzą wiele życiowych kryzysów budują sobie jakieś sposoby radzenia sobie z nimi i wychodzenia na prostą. I świetnie. Tzn - lepiej niż pogrążyć się w depresji. Ale że reszta świata "spędza życie na kolanach" to już czysta fantazja, desperackie poszukiwanie jakichkolwiek podstaw do poczucia wyższości.
Silni stoją,
Słabi klęczą,
Ostatecznie wszyscy będą leżeć.
Życie nikogo nie "łamie". Życie to nie jest jakaś wyższa siła. Nie jesteś poddawany żadnym "próbom". Albo masz pecha, albo masz szczęście - wszystko się sprowadza do tego.