Facet - kochanie podaj mi wiertło bo stoję na drabinie.
Kobieta- sam sobie weź bo to MĘSKI obowiązek.
Kobieta- pomóż posprzątać bo przecież razem tu mieszkamy.
Facet - już idę kochanie.
Nie znam żadnego faceta, który nie pomaga w domowych obowiązkach ( mimo że pracują). Za to znam mnóstwo kobiet, które nie pomagają mężowi w pracach domowych (naprawy, remonty) czy przy samochodzie.
@qrzysiek Błąd. W domu się nie POMAGA. W domu się robi wspólnie. Jeżeli ktoś uważa, że POMAGA nie zasługuje na wspólne mieszkanie.
Pomóc można podając wkrętak czy malować paznokcie.
Zmywanie, sprzątanie, gotowanie i inne prace domowe to obowiązek każdego domownika.
Fakt. Zgadzam się, źle to ująłem ale chodziło o pracę wspólną.
Tylko czemu podanie wkrętaka to pomoc a zmywanie to praca wspólna? Remonty w domu to nie hobby tylko też praca,najczęściej wymuszona przez żonę :)
Eksperyment polegający na leżeniu cyckiem do góry, zaiste.
Jak rozumiem, to działa w obie strony, więc facet może "zrobić eksperyment, co się stanie, jak nie pójdzie do pracy/nie naprawi auta" i też powinno być to ciepło przyjęte?
Z tej historii nie wiemy czy pani pracuje czy zajmuje się tylko domem. Jeśli to pierwsze to owszem - wspólnie trzeba dbać o dom ale jeśli to drugie - to jedno jest w pracy a drugie dba o dom.
Ale zdecydowana większość kobiet chce aby mężczyzna po pracy pomagał jej w obowiązkach domowych. Nie ważne jaka ta praca jest - masz mi pomagać jasne? Masz umieć "męskie" rzeczy i te "damskie".
@Bongo123xyz Nawet jeśli ona nie pracuje, to każdy może odłożyć brudne naczynia do zmywarki czy zlewu, a brudne ubrania do kosza na pranie. To jest kwestia szacunku. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś miał to za mnie robić.
To nie tak. Często gęsto taka kobieta słyszy, że nic nie robi, że sie obija, że w sumie to powinna całować męża po stopach, za to że jej w ogóle pieniądze na obiad daje. Nie ma nic złego w związkach, gdzie jedna osoba ogarnia dom, a druga pracę. Problem jest wtedy, gdy jedno nie szanuje tego, co robi drugie. Wtedy faktycznie fajnie jest dobitnie uzmysłowić partnerowi, czym sie zajmuje "kura domowa". Tak po prostu, przypomnieć mu, ile syfu robi sam na codzień i że brudne gary same sie nie myją, a obiad nie spada z nieba.
Oczywiście nie wiem, czy tak było w tej sytuacji, ale wiem, że kobiety ogarniające tylko dom często są traktowane jako "nic-nie-ogarniające".
"Eksperyment", który nie jest przeznaczony dla dorosłych i odpowiedzialnych ludzi.
Odpowiedzialni ludzie wiedzą, że obowiązkami trzeba się dzielić i wzajemnie wspierać. Mentalne dzieciaki będą się przerzucać argumentami "kto ma ciężej?"
Zarabiam więcej od żony i co z tego? Mam sobie z niej zrobić z tego tytułu służkę? Tak wygląda małżeństwo według niektórych z Was?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2021 o 14:57
Ale chyba przeprowadzacie coś takiego jak bilans korzyści. Co się wam bardziej opłaca gdy np trzeba coś pilnie ogarnąć w domu. Czy poświęca swoją robotę ta osoba która zarabia 4200 na etacie i ma dostępny urlop czy ta co robi na kontrakcie na 20 tys. ale jak cokolwiek zawali lub opóźni to straci kontrakt.
Albo prostszy przykład: jedno zarabia 4000 drugie zarabia 7000. Które z nich powinno starać się łapać nadgodziny a które robić swoje 8h a potem zajmować domem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2021 o 15:32
@Ashardon to zalezy od potrzeb. Jezeli masz kobiete po to by wygladala, bo sprawia ci np przyjemnosc ze Ty pracujesz i pryznosisz np 20k do odmu ale w zamian za to chcesz miec zone ktora wyglad ajak milion dolcow i ma w ciagu dnia dbac o siebie, bys mogl cieszyc oko, to ok.
Z drugiej strony jesli ty przynosisz pieniadze do domu, a chcesz kobiete ktora nie bedzie pracowala zawodowo bo wolisz miec oporzadzony dom, to dla mnie logicznym jest ze ona caly ten dom oporzadza, z pomoca lub bez a ty jak przychodzisz z pracy to masz wszystko pod nos podane. Logiczny deal, ty ja utrzymujesz ona o Ciebie dba.
Chociaz osobiscie przyznam ze nie popieram tego modleu rodziny, a w zasadzie tego co uwazaja niektorzy (zwlaszcxza kobiety) ze w obydwu przypadkach pieniadze sa wspolne. I wszystko co zarobiles /kupiles w czasie malzenstwa ze swojej pensji dzieli sie na plowe. Umowmy sie praca w domu nie wymaga takich kompetencji i umiejetnosci jak pelnienie wysoko oplacanego stanowiska.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2021 o 15:32
@BrickOfTheWall Stary, gdybym ja zarabiał 20 000 zł miesięcznie, to tak, jak napisał @boomfloom miałbym gosposię, która za 2000 - 2500 zł miesięcznie ogarniałaby mi całą chałupę, zakupy i jedzenie :)
Nie wiem, co miałeś na myśli pisząc o czymś pilnym. Generalnie, to staramy się, aby wszystko było na bieżąco ogarnianie, a większe kwestie (remonty itd.) planować z dużym wyprzedzeniem.
@pochichrana Jest jeszcze trzecia opcja. Pracujemy oboje, razem wychowujemy syna, a ja nie oczekuję, że moja żona będzie wyglądała, jak milion dolców :)
To teraz kolej na faceta. Od przyszłego miesiąca zamiast przynosić hajs żonie zacznie płacić cycatej ukraińskiej "pomocy domowej" która nie będzie miała problemu z ogarnięciem prania, sprzątania i męża.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2021 o 15:36
Spoko, tylko te wszystkie puste pojemniki po kremach szamponach itp to założę się że on nawet połowy z tego nie używa, więc skąd ma wiedzieć że są puste?
Tu chodziło o to, że on nie potrafił nawet tych naczyń wstawić do zmywarki i nastawić na mycie. Nie potrafi wynieść brudnych ciuchów do pralki/kosza na pranie (widzicie tę stertę ubrań na podłodze?), nie potrafi wyrzucić pustych opakowań po czymkolwiek. Pamiętam oryginalny post na twitterze. Serio dorosłemu facetowi trudno jest zanieść ubrania do prania i wstawić po sobie naczynia do zmywarki, która i tak odwala za niego całą robotę? Tu nie chodziło o to, że zaraz miał wykonywać wszystkie czynności domowe (jak mniemam były podzielone) tylko po sobie jako tako ogarnąć, a nie, za przeproszeniem, je*nąć na podłogę/zostawić na blacie i cześć.
U mnie w domu byl kosz na pranie. Mama robila w sobote pranie i co nie bylo w koszu to nie bylo prane. Raz to oznajmila i juz. Szybko z bratem nauczylismy sie wrzucac rzeczy do kosza a nie trzymac je na krzesle w pokoju.
@Puolalainen i o to właśnie chodziło w oryginalnym poście na twitterze. Ale to nie tylko faceci tak robią. Kobiety to też bałaganiary, wiem po sobie. Myślę, że to przede wszystkim, jak wspomniałeś, kwestia wychowania. Jego mama pewnie nie zwracała na to uwagi i tak zostało. Niemniej jednak uważam, że przede wszystkim ta kobieta powinna z mężem porozmawiać, a nie udostępniać takie posty...
@sl4w3x wlasnie chcialem to napisac. Typiarka nauczyla rodzine ze sprzata za nich. W dodatku z nikim nie rozmawiala ze ja to denerwuje i musiala sie pozalic na forum. Niezly psycholog sie klania dla tej Pani.
Balagan ze zdjecia jest do ogarniecia w niecale 2h. 120 min /3 = 40 min dziennie na sprzatanie. Jak dla mnie raz ze to fake. Dwa typiarka chyba szuka atencji.
Tak sie zastanawiam co za chore po**by w ciagu 3 dni zuzywaja duzy szampon i wystarczajaca ilosc ciuchow na jakies 8-10 dni (ciezko policzyc), a nie wspomne ze ta "baba" mysli ze maz bedzie wiedzial ze zuzyla swoje kosmetyki i je wyrzuci. Nie mowiac juz o ilosci naczyn do ktorych podejrzewam ze "maz" dal od siebie nie wiecej jak 20%...
Po trzech dniach??? Ło matko....
U mnie trzy miesiące ba trzy lata nie dały by takiego efektu....
A potem wysyp postów typu "mąż chce rozwodu...mąż przestał mi dawać pieniądze..mąż przestał wracać do domu.." itp. No jakie biedulki:( szkooda:)
Ee tam.
Przecież już było tutaj co jest potem:
" Czy jak brat dobrze zarabia to mogę go podać o alimenty "
Facet - kochanie podaj mi wiertło bo stoję na drabinie.
Kobieta- sam sobie weź bo to MĘSKI obowiązek.
Kobieta- pomóż posprzątać bo przecież razem tu mieszkamy.
Facet - już idę kochanie.
Nie znam żadnego faceta, który nie pomaga w domowych obowiązkach ( mimo że pracują). Za to znam mnóstwo kobiet, które nie pomagają mężowi w pracach domowych (naprawy, remonty) czy przy samochodzie.
@qrzysiek Błąd. W domu się nie POMAGA. W domu się robi wspólnie. Jeżeli ktoś uważa, że POMAGA nie zasługuje na wspólne mieszkanie.
Pomóc można podając wkrętak czy malować paznokcie.
Zmywanie, sprzątanie, gotowanie i inne prace domowe to obowiązek każdego domownika.
Fakt. Zgadzam się, źle to ująłem ale chodziło o pracę wspólną.
Tylko czemu podanie wkrętaka to pomoc a zmywanie to praca wspólna? Remonty w domu to nie hobby tylko też praca,najczęściej wymuszona przez żonę :)
Eksperyment polegający na leżeniu cyckiem do góry, zaiste.
Jak rozumiem, to działa w obie strony, więc facet może "zrobić eksperyment, co się stanie, jak nie pójdzie do pracy/nie naprawi auta" i też powinno być to ciepło przyjęte?
Po trzech dniach - serio tylko tyle to trwało? Słabo.
Z tej historii nie wiemy czy pani pracuje czy zajmuje się tylko domem. Jeśli to pierwsze to owszem - wspólnie trzeba dbać o dom ale jeśli to drugie - to jedno jest w pracy a drugie dba o dom.
Ale zdecydowana większość kobiet chce aby mężczyzna po pracy pomagał jej w obowiązkach domowych. Nie ważne jaka ta praca jest - masz mi pomagać jasne? Masz umieć "męskie" rzeczy i te "damskie".
@Bongo123xyz Nawet jeśli ona nie pracuje, to każdy może odłożyć brudne naczynia do zmywarki czy zlewu, a brudne ubrania do kosza na pranie. To jest kwestia szacunku. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś miał to za mnie robić.
To nie tak. Często gęsto taka kobieta słyszy, że nic nie robi, że sie obija, że w sumie to powinna całować męża po stopach, za to że jej w ogóle pieniądze na obiad daje. Nie ma nic złego w związkach, gdzie jedna osoba ogarnia dom, a druga pracę. Problem jest wtedy, gdy jedno nie szanuje tego, co robi drugie. Wtedy faktycznie fajnie jest dobitnie uzmysłowić partnerowi, czym sie zajmuje "kura domowa". Tak po prostu, przypomnieć mu, ile syfu robi sam na codzień i że brudne gary same sie nie myją, a obiad nie spada z nieba.
Oczywiście nie wiem, czy tak było w tej sytuacji, ale wiem, że kobiety ogarniające tylko dom często są traktowane jako "nic-nie-ogarniające".
@Bongo123xyz
pomaga to sie koledze, dom to miejsce wspolne i obowiazek kazdego domownika.
Jesli ona nie pracuje to nie szanuje jego. O jakim szacunku mowisz?
Aż wolę nie myśleć co takiego by się stało gdyby któraś z pań zapytała *hej, pozmywasz?*
"Eksperyment", który nie jest przeznaczony dla dorosłych i odpowiedzialnych ludzi.
Odpowiedzialni ludzie wiedzą, że obowiązkami trzeba się dzielić i wzajemnie wspierać. Mentalne dzieciaki będą się przerzucać argumentami "kto ma ciężej?"
Zarabiam więcej od żony i co z tego? Mam sobie z niej zrobić z tego tytułu służkę? Tak wygląda małżeństwo według niektórych z Was?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2021 o 14:57
@Ashardon
Ale chyba przeprowadzacie coś takiego jak bilans korzyści. Co się wam bardziej opłaca gdy np trzeba coś pilnie ogarnąć w domu. Czy poświęca swoją robotę ta osoba która zarabia 4200 na etacie i ma dostępny urlop czy ta co robi na kontrakcie na 20 tys. ale jak cokolwiek zawali lub opóźni to straci kontrakt.
Albo prostszy przykład: jedno zarabia 4000 drugie zarabia 7000. Które z nich powinno starać się łapać nadgodziny a które robić swoje 8h a potem zajmować domem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2021 o 15:32
@Ashardon to zalezy od potrzeb. Jezeli masz kobiete po to by wygladala, bo sprawia ci np przyjemnosc ze Ty pracujesz i pryznosisz np 20k do odmu ale w zamian za to chcesz miec zone ktora wyglad ajak milion dolcow i ma w ciagu dnia dbac o siebie, bys mogl cieszyc oko, to ok.
Z drugiej strony jesli ty przynosisz pieniadze do domu, a chcesz kobiete ktora nie bedzie pracowala zawodowo bo wolisz miec oporzadzony dom, to dla mnie logicznym jest ze ona caly ten dom oporzadza, z pomoca lub bez a ty jak przychodzisz z pracy to masz wszystko pod nos podane. Logiczny deal, ty ja utrzymujesz ona o Ciebie dba.
Chociaz osobiscie przyznam ze nie popieram tego modleu rodziny, a w zasadzie tego co uwazaja niektorzy (zwlaszcxza kobiety) ze w obydwu przypadkach pieniadze sa wspolne. I wszystko co zarobiles /kupiles w czasie malzenstwa ze swojej pensji dzieli sie na plowe. Umowmy sie praca w domu nie wymaga takich kompetencji i umiejetnosci jak pelnienie wysoko oplacanego stanowiska.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2021 o 15:32
@BrickOfTheWall Jak się tyle zarabia, to się gosposię zatrudnia.
@BrickOfTheWall Stary, gdybym ja zarabiał 20 000 zł miesięcznie, to tak, jak napisał @boomfloom miałbym gosposię, która za 2000 - 2500 zł miesięcznie ogarniałaby mi całą chałupę, zakupy i jedzenie :)
Nie wiem, co miałeś na myśli pisząc o czymś pilnym. Generalnie, to staramy się, aby wszystko było na bieżąco ogarnianie, a większe kwestie (remonty itd.) planować z dużym wyprzedzeniem.
@pochichrana Jest jeszcze trzecia opcja. Pracujemy oboje, razem wychowujemy syna, a ja nie oczekuję, że moja żona będzie wyglądała, jak milion dolców :)
@Ashardon
Najpopularniejsza "pilna sprawa"? Chorujące dziecko - któryś rodzic musi na jakiś czas przestać pracować i posiedzieć np. tydzień w chałupie.
20K PLN brutto to jeszcze nie jest ten poziom, że standardem jest gosposia, kamerdyner i szofer.... to jest ok 13 tys. "na renkie"
A tydzień później zszokowana "sprytna internautka" otrzyma papiery rozwodowe. Bo w takiej sytuacji po co mu ona?
To teraz kolej na faceta. Od przyszłego miesiąca zamiast przynosić hajs żonie zacznie płacić cycatej ukraińskiej "pomocy domowej" która nie będzie miała problemu z ogarnięciem prania, sprzątania i męża.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2021 o 15:36
Uwielbiam naprawiać samochód z własny partnerem. I przy remoncie też daj radę.
fejk jak nic. w drugą stronę byłby foch jak nie wiem co :,-)
Spoko, tylko te wszystkie puste pojemniki po kremach szamponach itp to założę się że on nawet połowy z tego nie używa, więc skąd ma wiedzieć że są puste?
Tu chodziło o to, że on nie potrafił nawet tych naczyń wstawić do zmywarki i nastawić na mycie. Nie potrafi wynieść brudnych ciuchów do pralki/kosza na pranie (widzicie tę stertę ubrań na podłodze?), nie potrafi wyrzucić pustych opakowań po czymkolwiek. Pamiętam oryginalny post na twitterze. Serio dorosłemu facetowi trudno jest zanieść ubrania do prania i wstawić po sobie naczynia do zmywarki, która i tak odwala za niego całą robotę? Tu nie chodziło o to, że zaraz miał wykonywać wszystkie czynności domowe (jak mniemam były podzielone) tylko po sobie jako tako ogarnąć, a nie, za przeproszeniem, je*nąć na podłogę/zostawić na blacie i cześć.
@Bumblebee
U mnie w domu byl kosz na pranie. Mama robila w sobote pranie i co nie bylo w koszu to nie bylo prane. Raz to oznajmila i juz. Szybko z bratem nauczylismy sie wrzucac rzeczy do kosza a nie trzymac je na krzesle w pokoju.
@Puolalainen i o to właśnie chodziło w oryginalnym poście na twitterze. Ale to nie tylko faceci tak robią. Kobiety to też bałaganiary, wiem po sobie. Myślę, że to przede wszystkim, jak wspomniałeś, kwestia wychowania. Jego mama pewnie nie zwracała na to uwagi i tak zostało. Niemniej jednak uważam, że przede wszystkim ta kobieta powinna z mężem porozmawiać, a nie udostępniać takie posty...
Umowmy sie ze sprzatnie wlacznie z zajmowaniem sie dziecmi nigdy nie zajmuje tyle czasu co praca.
@Sklozgos
Zajmowanie sie dziecmi nie trwa 8 godzin na dzien.
@Bumblebee
Bycie balaganiarzem to nie kwestia plci a charakteru.
Dzisiaj tylko porozmawiac? No co Ty, to trzeba pokazac, nagrac itd. Czym sie pochwalisz w mediach?
Powiem tylko tyle, że nie podano ile czasu robiła to wszystko za wszystkich aż każdy się przyzwyczaił że ktoś posprząta.
@sl4w3x wlasnie chcialem to napisac. Typiarka nauczyla rodzine ze sprzata za nich. W dodatku z nikim nie rozmawiala ze ja to denerwuje i musiala sie pozalic na forum. Niezly psycholog sie klania dla tej Pani.
Kurde jak ja tak zrobiłem to moja żona po 3 dniach dalej nie przejmowała się tym że gary w kuchni zalegają :P
Balagan ze zdjecia jest do ogarniecia w niecale 2h. 120 min /3 = 40 min dziennie na sprzatanie. Jak dla mnie raz ze to fake. Dwa typiarka chyba szuka atencji.
Tak sie zastanawiam co za chore po**by w ciagu 3 dni zuzywaja duzy szampon i wystarczajaca ilosc ciuchow na jakies 8-10 dni (ciezko policzyc), a nie wspomne ze ta "baba" mysli ze maz bedzie wiedzial ze zuzyla swoje kosmetyki i je wyrzuci. Nie mowiac juz o ilosci naczyn do ktorych podejrzewam ze "maz" dal od siebie nie wiecej jak 20%...