Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar mrajska
0 / 4

Urósł? Poważnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd

@CzesiekX Spisek. Tak mamy ustawione żeby wspierać społeczność LGBT.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
+15 / 15

@mwa "All grown up! Kevin is now a 20-year-old college student studying math and computer science" raczej już studiuje - wiem że osoby w starszym wieku znają tylko rosyjski..... ale z tego co widać na naukę nigdy nie jest za późno. Powodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
+18 / 32

Dziecko a teraz ten młody człowiek zaznało w życiu więcej miłości niż nie jedno dziecko z katolickiej polskiej i posłusznej religii rodzinie....

zaraz będą minusy ale to niestety prawda, wiele "madek" płodzi dzieci po pijaku, dla 500+ a potem dla wizerunku pobożności siedzi w pierwszej ławce w kościele.... sama obłuda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 12

Tylko czy zdajesz sobie sprawę z tego że cały ten demot może być g wart?
Mój ojciec był alkoholikiem a mimo to znalazłoby się kilka fotek "szczęśliwej rodziny".

Dodatkowo sam fakt że koleś poszedł na studia nijak się ma do tego czy rodzina była zdrowa.

Wszystkie informacje ładnie omijają te kluczowe aspekty sugerując że dziecko wychowane przez gejów jest nawet szczęśliwsze.

A główny problem w tym że gej gejowi nierówny, jedni potencjalnie mogą być w stanie normalnie wychować dziecko. Inni to zwykli zboczeńcy których powinno się leczyć.

Naturalnie w pl mamy masę rodzin dysfunkcyjnych, szacuje się że aż 5mln Polaków jest DDA. To powinno przerażać! Ale żaden rząd nie chce zrobić z tym porządku, a wręcz karmi się taka patologie programami 500+

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
+7 / 7

@rafik54321 Nie ze wszystkimi tezami się z Tobą zgodzę. Niestety "zakazy owoc" którego nie można posiadać - jakim jest dziecko to dla wielu osób które togo pragną to olbrzymi skarb i radość. Raczej alkoholik który pije nie marzy dzień i noc o tym by być ojcem. Wiele kobiet które nie mogą mieć dzieci są zrozpaczone i gdy udaje się je "zdobyć" (poprzez in-vitro czy adopcje) są najszczęśliwszymi matkami na świecie. To samo dotyczy mężczyzn niezależnie czy są gay czy samotnymi hetero którzy pragną syna czy córkę ale nie chcą się wiązać z kobietami. Takie "wymarzone" i długo oczekiwane dzieci są bardziej kochane niz te które się zrodziły z przypadkowości czy po pijaku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 7

@BOFH @sceptykiem_sie_urodzic dlaczego uważacie że rodzina dysfunkcyjna to rodzina alkoholowa?
Dana rodzina może być dysfunkcyjna i NIE BYĆ rodziną alkoholową. Oczywiście praktycznie każda rodzina alkoholowa to rodzina dysfunkcyjna.
Jednak jedno pojęcie nie jest drugim. Rodzina dysfunkcyjna to taka, w której pojawiają się patologiczne zachowania.

U rodziców którzy wybitnie pragneli mieć potomstwo, często pojawia się patologiczne przerzucanie własnych niespełnionych marzeń na dziecko. Konkretnie, rodzic chciał być sportowcem, więc przymusza dziecko do sportu, kiedy ono woli np czytać. To również jest rodzina dysfunkcyjna.

Poza tym, szczęśliwy rodzic =/= szczęśliwe dziecko.

Dodatkowo tacy zbyt ambitni rodzice, stawiają przed dzieckiem zbyt wysokie wymagania, których dziecko może nie potrafić spełnić, a wtedy też zaczyna się krytyka "dla dobra dziecka", leci samoocena, zaczyna się ukryta depresja, z którą dziecko się nie obnosi, "bo przecież są taką super rodziną", a potem dochodzi wiek dorastania i różne głupoty.

Ulegacie bardzo złudnej iluzji że ta rodzina jest super - wcale nie musi.

Dodatkowo któryś z was poruszył temat że zarówno geje jak i hetero mogą być złymi rodzicami. Tak, ale jaka jest proporcja jednych do drugich, dla danych kategorii osób?
Jak często osoba hetero jest zboczeńcem, a jak często jest to osoba homo. Patrząc po paradach równości, ten odsetek niezdrowych homoseksualistów jest wielokrotnie większy niż dla osób hetero. Zresztą niektórzy geje sami wskazują na ten problem, że znaleźć kogoś normalnego wśród gejów to problem bo ci chcą tylko seksu :/ .

Do prawdy jak czytam te wasze komentarze, to macie bardzo ograniczona wiedzę, zbyt wiele wyobrażeń nie podpartych doświadczeniem :( .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+5 / 5

@rafik54321 Właśnie chodzi o to, żeby nie patrzeć przez pryzmat gej/nie-gej, tylko czy jest to kochający rodzic, który chce dobrze dla dziecka. Możesz mieć normalnych rodziców gejów, a możesz mieć piekło w tradycyjnej rodzinie lub w sierocińcu. Możesz też mieć rodziców gejów-zboczeńców, nie neguję takiej możliwości. I nawet nie neguję tego, że demot jest propagandowy, ale moim zdaniem w wielu przypadkach adopcja dzieci przez pary homoseksualne byłaby lepsza niż sierociniec.

Co do rodzin dysfunkcyjnych, to są ciężkie przypadki... Jak stwierdzić co jest lepsze, ojciec alkoholik, który jednak pracuje, przynosi wypłaty itd., czy też pozbędziesz się go, a matka zostanie z trójką dzieci i nie będzie ich w stanie potem utrzymać. Trzeba by zapewnić jakąś kompleksową pomoc dla takich rodzin i powiem szczerze, że nie mam za bardzo pomysłu jak by tą sytuację poprawić. I masz rację, że to przeraża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-5 / 5

@tobimadara kochający czy nie kochający rodzic to jedno, drugie czy taki rodzic jest w stanie przekazać zdrowe wzorce. Bo paradoksalnie większość alkoholików deklaruje że kocha swoje dzieci. Że im zależy, no cechy super taty, prawda? Ale są niezdolni do pewnych zachowań.
W większości przypadków, dysfunkcyjne zachowania, są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Od święta któreś dziecko pojmie "że coś z tą rodziną jest nie tak", ale wtedy spotyka patologiczny beton otoczenia, które za wszelką cenę próbuje ściągnąć taką osobę do swojego pato-poziomu. Teksty w stylu "i tak ci się nie uda, jesteś do niczego" bla bla bla, to normalka takich rodzin.

Wg mnie, przede wszystkim polskie prawo robi taki błąd, że zbyt wielki nacisk przy adopcji, kładzie na finanse danych rodziców. Jeśli dana para zarabia najniższą krajową (tj ona najniższą i on najniższą) to nie ma szans na adopcję. Nawet jeśli są to najnormalniejsi ludzie na świecie.
Za to jeśli dana rodzina jest napchana hajsem, to jej się wiele zachowań "wybacza", jak choćby brak wolnego czasu.

Z własnego doświadczenia powiem ci jedno - brak ojca jest lepszy, niż ojciec patologiczny. Ja tak nie myślę, ja to wiem.
Bo kiedy nie masz ojca, to nie masz negatywnego wzoru, nie widzisz pewnych rzeczy i instynktownie szukasz ich gdzieś indziej. Wtedy często wystarczy tylko gdzieś podstawić spoko wzór i "ból" związany z brakiem ojca jest niewielki.
Jeśli masz pato-ojca, to zaczyna się gruba jazda, bo dziecko w domyśle ZAWSZE zakłada że jego rodzina jest porządna i normalna. Więc skoro dziecko czuje się źle, to ono musi być nienormalne. Teraz pomyśl jak takie myślenie niszczy umysł dziecka. Ile wysiłku musi włożyć w to aby zrozumieć że sytuacja jest dokładnie odwrotna.

Prawda jest niestety taka, że takie rodziny wymagają naprawy jako "całość".
Bo osoby żyjące z alkoholikami stają się "współuzależnione". Same tworzą negatywne zachowania (jako mechanizmy obronne) w oparciu o zachowania alkoholika. Osoby DDA to "mistrzowie przetrwania" ale za pewną cenę.
Więc taka pomoc, musiałaby opiewać na:
- doraźną pomoc finansową w celu odcięcia argumentu "braku pieniędzy",
- przystosowanie do pracy zarobkowej,
- terapia behawioralna dla KAŻDEGO członka rodziny z osobna,
- totalna zmiana otoczenia, w tym przeprowadzka,
- utworzenie indywidualnego wzorca dla każdej rodziny.
Jak widzisz, jest to przedsięwzięcie na gigantyczną skalę, kosztujące masę środków, tylko po to aby "ocalić" kilka osób. Prawdodpodobnie, nawet jeśli ta terapia się uda, to i przerwiesz łańcuszek patologii, ale ta rodzina nigdy nie będzie w stanie zwrócić kosztów swojego leczenia (np w podatkach).
A dodatkowo jeśli mamy taką skalę patoli, to zwyczajnie nie ma szans aby gospodarka dźwignęła takie przypadki.

Dlatego proponowałbym rozwiązanie alternatywne, mianowicie sterylizację osób patologicznych. Jeśli danej rodzinie, są odbierane dzieci, powinno być to równoznaczne z przymusową sterylizacją. Właśnie po to, aby przerywać łańcuchy patologii.

@BOFH z pewnością NIE JEST osobą zdrową w sensie moralnym. Seks, nie może, nie powinien wiązać się wyłącznie z fizyczną przyjemnością. Sam ten fakt oznacza że dana osoba nie bardzo nadaje się na rodzica.

Jestem osobą która bardzo dużo się edukowała w kontekście psychologii, bo nikt mi nie chciał pomóc. Teraz wiem, co w ludzkiej psychice jest do czego, dlaczego ludzie przejawiają pewne zachowania, a dlaczego innych nie.
Chcesz kontrprzykład? To sobie poszukaj dwóch lesbijek, które adoptowały chłopca, a ten w wieku kilku lat przeszedł operację zmiany płci :/ . Przypadek?
Podobnie w democie, nie wiemy czy przypadkiem owy chłopiec (teraz już facet), nie "wyuczył" się homoseksualizmu od swoich tatów. Demot o tym nie mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@BOFH czyżbyś się lubował w przygodnym seksie?
Już śpieszę z odpowiedzią, skoro to nie jest dla ciebie oczywiste.
Ludzie są różni, każdy z nich ma jakieś konkretne zalety i wady. Jednak nie ma osoby która miałaby wszystkie zalety i żadnej wady. Po prostu nie ma.
Z im większą liczbą osób sypiasz, tym więcej zalet poznajesz i więcej wad. Zalety przyciągają, wady odpychają. W końcu po np 50 partnerkach, już żadna kobieta nie jest dla takiego, wystarczająco "dobra" aby się związać na poważnie. Taka osoba zawsze będzie miała w głowie że partnerka to "rzecz łatwowymienna" i zawsze można wyrzucić a potem szarpnąć "nowe mięsko".
Seks uprawiany wyłącznie dla fizycznej przyjemności, obdziera ludzi z emocjonalności, powoduje potem trudność w nawiązywaniu zdrowych związków. Tworzy ludzi, egoistycznymi.

A dlaczego uważam że taka osoba prędzej czy później zostanie rodzicem? Heh, to proste. Prędzej czy później wpadnie po przygodnym seksie. Tu już odpada kwestia "chcę czy nie chcę dzieci". Tu taka osoba zostaje postawiona przed faktem dokonanym.
Widziałem takiego kolesia w akcji. Dokładnie tak to wyglądało i dokładnie tak samo wygląda u innych facetów którzy przejawiali takie zachowania.

Troszkę inaczej wygląda sprawa, w przypadku dwójki ludzi, którzy uprawiają ze sobą seks bez uczucia, ale nie zmieniają partnerów. Dajmy na to dwójka przyjaciół. Tu sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo to uczucie bardzo szybko się pojawi, choć żadna ze stron nie będzie chciała tego szybko przyznać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2021 o 14:56

avatar rafik54321
-4 / 4

@DominikaDoma tak, zdażają się, ale nie ma tutaj zbytnio grupy z którą można by to porównać. Bo de facto z racji specyfiki swojej orientacji, osoby homo nie płodzą dzieci.
Jednak na ile dzieci hetero, trafia się homo? Jedno na dziesiątki? Może setki? Ciężko wyrokować, z pewnością jest to mały procent.

Jednak tu aby być rzetelnym, właśnie trzeba by sprawdzić ile dzieci narodzonych w rodzinach homoseksualnych (tj spłodzonych, urodzonych i wychowanych przez homoseksualistów) będzie osobami hetero. Wtedy faktycznie mielibyśmy punkt odniesienia, ale co się narzuca to fakt że takich rodzin nie ma. Dwie homoseksualne osoby nie spłodzą razem dziecka i koniec. Osoby transeksualne to zupełnie inna kategoria.

No i wychowanie gra dużą rolę przy wychowywaniu. Bo każdy rodzi się z PREDYSPOZYCJAMI do danych cech, ale to od wychowania (otoczenia, osobistych doświadczeń) zależy to czy te cechy się rozwiną, a jeśli tak, to jak bardzo.
Są osoby które kiedyś czegoś nie lubiły bo nie i koniec, ale potem jednak zaczynają daną rzecz lubić. Wynika to właśnie z wychowania.

Poza tym mamy dziwną korelację pomiędzy wzrostem medialności osób homoseksualnych, a ich zwiększeniem częstotliwości występowania.
Strzelam że tu na bogato wchodzi biseksualizm. Bo osoba która urodziła się (nazwijmy to "genetycznie") biseksualna, to o tym nie wie. Może się "spełniać" u obu płci. Jeśli wychowamy ją na hetero - będzie hetero. Jeśli na homo - będzie homo. Dopiero potem, sama, musi chcieć sprawdzić sytuację przeciwną, ale nie zrobi tego jeśli nie będzie czuć potrzeby, skoro dany związek ją zadowala.
Bo w gruncie rzeczy, ludzie nie są czy to homo czy hetero. Ludzie są biseksualni z przewagą jednej preferencji nad drugą. Większość osób przejawia przygniatającą przewagę orientacji heteroseksualnej, co nie zmienia że ten mały % orientacji przeciwnej, jest. Uważam że właśnie TO jest tym źródłem homoseksualizmu. To że ten homoseksualizm w minimalnej ilości jest w każdym, ale w skutek mutacji genetycznej, może przejąć większą niż standardowa, część tej równowagi.
Dlatego nie uważam że orientacja to czysto wrodzna kwestia. Bo nawet jeśli ktoś ma orientację rzędu 40% hetero i 60% homo, dalej może uprawiać seks z kobietami, założyć rodzinę itp. Zdarzało się że tacy ludzie się potem rozwodzili :/ .

Oczywiście samo bycie homo to nie jest coś złego. Absolutnie. Chodzi mi o to, że nie jestem przekonany aby rodzina homoseksualna była zdrowym modelem rodziny. Zbyt wiele tu odstępstw od naturalnych zachowań. Zbyt wiele zaburzeń behawioralnych do wyjaśniania dla dziecka które nawet nie wie że seks istnieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@BOFH yhm, czyli trafiłem ;) . No ale twoja wola...

Ewidetnie widać, że pomimo jakiegoś tam wieku, twój rozwój zatrzymał się na poziomie lat 18.
Mógłbym to próbować wyjaśniać jeszcze jaśniej, ale nie widzę w tym sensu.

Odnośnie przyjaciół uprawiajacych seks, jest całkiem sporo publikacji naukowych które wskazują to że tak właśnie rodzą się dość trwałe związki. Poszukaj sobie.

No jeśli spłodziłeś dziecko, to z automatu zostajesz rodzicem, czy tego chcesz czy nie XD. Jeśli z tym polemizujesz, to twój poziom dyskusji musi być wyjątkowo niski.

Dyskusję z tobą uważam za zamkniętą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 3

@DominikaDoma a czy dziś nie jest uważany za coś nienormalnego? Nie. Jest akceptowany.

Poza tym jaki jest sens brania śluby przez geja z kobietą? To niech już lepiej struga wiecznego kawalera.

Ahh, jak lubicie wykręcić kota ogonem - standard tego serwisu. Tłumaczysz jak krowie na rowie, a ten słyszy co chce słyszeć.

Mówię że każdy człowiek jest zarówno hetero jak i homo (bo każdy jest w zasadzie biseksualny) tylko proporcja jednego do drugiego jest różna, a ten wyjeżdża że małżeństwa hetero to ukryci geje XD.
Cóż, jak widać dla pewnych rozmówców temat jest zbyt skomplikowany, a że nie da się go upchać do formy zero-jedynkowej, to wychodzą takie kwiatki.
Dalsza dyskusja nie ma sensu, skoro nie chcesz słyszeć tego co chcę przekazać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+1 / 1

@sceptykiem_sie_urodzic Otóż to!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilutek
+3 / 3

No tak, rafik znawca każdego ważnego zagadnienia poruszonego na demotach...
Z reguły ze zdaniem przeciwnym do większości. Więc jak błędny rycerz walczy z wiatrakami :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nicemen1
+6 / 6

U zakonnic będąc bitym nie miałby tego uśmiechu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem