@perskieoko też nie rozumiem co miałoby kimkolwiek wstrząsnąć? dziecko je posiłek, to chyba dobrze. Jeśli są bezdomni to chyba logiczne że je poza domem.
@perskieoko To samo miałem napisać. Dziecko zjadło, a nie umarło z głodu. Ktoś tam bezdomnym patolom pomaga. To jest Dublin, a nie środek pustyni w Afryce. Jak ktoś chce to znajdzie pracę i źródło utrzymania.
Rząd jest winny, czy rodzice którzy będąc bezdomnymi machneli sobie dziecko? Nawet ptaki mają na tyle rozumu że najpierw budują gniazdo a potem składają jajka.
@kikurenty Skąd założenie, że dziecko "machnęli" będąc bezdomnymi???
Każdy bezdomny miał kiedyś dom, mogli mieć oboje pracę, a po lockdawnie stracić, dom na kredyt i reszta leci dość szybko.
Jeżeli więc stracili pracę w wyniku lockdawn to winny jest rząd, który uniemożliwił im pracę. W "normalnych" okolicznościach można zakładać, że każdy sam pracuje na swój los.
@Banasik j.w. w pierwszej kolejności też tak pomyślałem w czym winny jest rząd ale potem podszedłem krytycznie do tego założenia sprawdzając co mógłbym na karby rządu zrzucić i wyszedł mi lockdawn.
@Tibr Irlandia to nie 3-ci świat. Jeżeli było by to dziecko Irlandczyków albo rodziców będących w Irlandii legalnie to na 100% zainteresował by sie nim jakiś urząd. W najgorszym wypadku wylądowało by w domu dziecka albo w rodzinie zastępczej. Najprawdopodobniej jest to dziecko nielegalnych imigrantów z kraju poza UE. Dziecko nie ma aktu urodzenia, dokumentów, nie było nigdy zameldowane, żyje zapewnie w jakimś zamkniętym środowisku jak u nas kiedyś Romowie więc dla biurokracji nie istnieje. Mało prawdopodobne by rodzice mieli wcześniej legalną pracę, a nawet mieszkanie w Irlandii, a jeżeli wyemigrowali w "ciemno" na zieloną wyspę to „u siebie” zamożnymi też nie byli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 18:40
Mieszkałem kilka lat w Dublinie, Dublin 7 potem 15, tam trzeba chcieć być bezdomnym, mieszkań socjalnych jest, zasiłki są. Zapewne rodzinka bierze wszystkie socjale A dziecko lata z nimi w centrum i żebra. Tam bezdomni mają lepsze zegarki niż u nas klasa średnia więc nie panikujmy.
A u nas to inaczej wygląda? Od pół roku też mam do wyboru ławkę albo własny samochód, żeby zjeść coś poza domem. Identyczne zdjęcie można zrobić mi, bo tu ani nie widać Dublina, ani tego, że jestem bezdomny, a jeść w knajpie nie można.
Jedyne, co mną wstrząsnęło, to wielkość porcji - chłop tyle nie zje, a co dopiero mówić - czteroletnie dziecko.
Od opieki nad dziećmi są rodzice, a nie rząd. Przy okazji - to nie jest "bezdomne dziecko" , tylko dziecko z bezdomnej rodziny ("dom" ma trochę szersze znaczenie niż budynek mieszkalny). Dziecko jest porządnie i czysto ubrane, na zabiedzone tez nie wygląda, wiec raczej nie jest to stan permanentny. Różnie się w życiu układa, więc nie ma co z góry przesądzać.
Co w tym wstrząsającego? Że dziecko zjadło posiłek? Czy że rodzice tego dziecka to bezdomni?
@perskieoko też nie rozumiem co miałoby kimkolwiek wstrząsnąć? dziecko je posiłek, to chyba dobrze. Jeśli są bezdomni to chyba logiczne że je poza domem.
@perskieoko To samo miałem napisać. Dziecko zjadło, a nie umarło z głodu. Ktoś tam bezdomnym patolom pomaga. To jest Dublin, a nie środek pustyni w Afryce. Jak ktoś chce to znajdzie pracę i źródło utrzymania.
w Chinach, bezdomne dziecko było by jedzone...
Rząd jest winny, czy rodzice którzy będąc bezdomnymi machneli sobie dziecko? Nawet ptaki mają na tyle rozumu że najpierw budują gniazdo a potem składają jajka.
@kikurenty, a może stracili dom już po urodzeniu dziecka?
@kikurenty Skąd założenie, że dziecko "machnęli" będąc bezdomnymi???
Każdy bezdomny miał kiedyś dom, mogli mieć oboje pracę, a po lockdawnie stracić, dom na kredyt i reszta leci dość szybko.
Jeżeli więc stracili pracę w wyniku lockdawn to winny jest rząd, który uniemożliwił im pracę. W "normalnych" okolicznościach można zakładać, że każdy sam pracuje na swój los.
@Banasik j.w. w pierwszej kolejności też tak pomyślałem w czym winny jest rząd ale potem podszedłem krytycznie do tego założenia sprawdzając co mógłbym na karby rządu zrzucić i wyszedł mi lockdawn.
@Tibr Irlandia to nie 3-ci świat. Jeżeli było by to dziecko Irlandczyków albo rodziców będących w Irlandii legalnie to na 100% zainteresował by sie nim jakiś urząd. W najgorszym wypadku wylądowało by w domu dziecka albo w rodzinie zastępczej. Najprawdopodobniej jest to dziecko nielegalnych imigrantów z kraju poza UE. Dziecko nie ma aktu urodzenia, dokumentów, nie było nigdy zameldowane, żyje zapewnie w jakimś zamkniętym środowisku jak u nas kiedyś Romowie więc dla biurokracji nie istnieje. Mało prawdopodobne by rodzice mieli wcześniej legalną pracę, a nawet mieszkanie w Irlandii, a jeżeli wyemigrowali w "ciemno" na zieloną wyspę to „u siebie” zamożnymi też nie byli.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 18:40
@kikurenty Jeszcze półtora roku temu mogli mieć np. restaurację i całkiem optymistycznie patrzeć w przyszłość...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2021 o 8:14
@kikurenty A może mieli dom, pracę, a potem przyszła korona? Jest więcej opcji, niż ta jedna, na którą twój mały rozumek stać.
Mieszkałem kilka lat w Dublinie, Dublin 7 potem 15, tam trzeba chcieć być bezdomnym, mieszkań socjalnych jest, zasiłki są. Zapewne rodzinka bierze wszystkie socjale A dziecko lata z nimi w centrum i żebra. Tam bezdomni mają lepsze zegarki niż u nas klasa średnia więc nie panikujmy.
Dlaczego rząd jest winny?
Wy się lepiej popatrzcie w nasz polski ,,śmietniczek", u nas też nie brakuje dzieci które chodzą głodne.
A u nas to inaczej wygląda? Od pół roku też mam do wyboru ławkę albo własny samochód, żeby zjeść coś poza domem. Identyczne zdjęcie można zrobić mi, bo tu ani nie widać Dublina, ani tego, że jestem bezdomny, a jeść w knajpie nie można.
Co proponuje autor? Że państwo każdemu kto ma małe dziecko ma prezentować dom i pokrywać koszty jego utrzymania?
Jedyne, co mną wstrząsnęło, to wielkość porcji - chłop tyle nie zje, a co dopiero mówić - czteroletnie dziecko.
Od opieki nad dziećmi są rodzice, a nie rząd. Przy okazji - to nie jest "bezdomne dziecko" , tylko dziecko z bezdomnej rodziny ("dom" ma trochę szersze znaczenie niż budynek mieszkalny). Dziecko jest porządnie i czysto ubrane, na zabiedzone tez nie wygląda, wiec raczej nie jest to stan permanentny. Różnie się w życiu układa, więc nie ma co z góry przesądzać.