To wszystko brzmi tak romantycznie, ale istnieje taka dziwna zależność, że starszy bogaty facet jest z młodą atrakcyjną dziewczyną. Nie słyszałem o przypadku, żeby zakochał się w nieatrakcyjnej, a tym bardziej starszej od siebie.
To pewnie się zdarza, ale nie znam przypadku młodej i atrakcyjnej dziewczyny, która zakochała się i jest w stałym związku ze starszym i biednym facetem. Czy rzeczywiście nie ma innego wytłumaczenia niż romantyzm?
@pejter
Ale na ogół starszych, nieatrakcyjnych i w miarę ustawionych finansowo, czyli wg kryteriów biednych imigrantów, bogatych. No i są obywatelkami danego kraju, co zwiększa jego szansę na otrzymanie obywatelstwa. Nam, obywatelom Unii, to jest mniej więcej obojętne, jeśli emigrujemy w granicach UE, ale dla tych spoza Unii, którzy w każdej chwili mogą zostać deportowani, to zupełnie inna bajka.
@El_Polaco Znam dwa te drugie przypadki (przy czym poprawkę trzeba brać na to, że byli oni biedni na początku związku, potem z czasem to się zmieniło).
Bardzo naiwna, wyidealizowana wizja miłości. Miłość jest piękna, ale to nie znaczy że automatycznie przetrwa wszystko. Wymaga to zaangażowania i wysiłku. A gdy ludzie się rozstają, nie znaczy to że nigdy się nie kochali.
A jeśli chodzi o Charliego Chaplina... wcześniej miał 3 inne żony i był o 36 lat starszy od Oony, w dniu zaręczyn miał 54 lata, ona - 18. Nadal brzmi tak romantycznie?
Pierdu, pierdu. Chaplin był artystą, to trochę inny rodzaj pracy i stylu życia. W rzeczywistości zwykle jest tak, że 40-50 latek może imponować maturzystce albo studentce doświadczeniem, pozycją i dorobkiem pozwalającym na fajne życie. Tylko, że za 15-20 lat ona będzie miała własny dorobek, pozycję i będzie u szczytu aktywności, podczas gdy on będzie się skłaniać ku rybom, grzybom, działacze i piwku z podobnymi sobie emerytami. Będzie miał bebzon, prostatę i będzie obsikiwał deskę. Raczej nie będzie już niczym imponować. Życie to nie film.
To wszystko brzmi tak romantycznie, ale istnieje taka dziwna zależność, że starszy bogaty facet jest z młodą atrakcyjną dziewczyną. Nie słyszałem o przypadku, żeby zakochał się w nieatrakcyjnej, a tym bardziej starszej od siebie.
To pewnie się zdarza, ale nie znam przypadku młodej i atrakcyjnej dziewczyny, która zakochała się i jest w stałym związku ze starszym i biednym facetem. Czy rzeczywiście nie ma innego wytłumaczenia niż romantyzm?
@El_Polaco W starszych i nieatrakcyjnych, "zakochują się" imigranci xD
@pejter
Ale na ogół starszych, nieatrakcyjnych i w miarę ustawionych finansowo, czyli wg kryteriów biednych imigrantów, bogatych. No i są obywatelkami danego kraju, co zwiększa jego szansę na otrzymanie obywatelstwa. Nam, obywatelom Unii, to jest mniej więcej obojętne, jeśli emigrujemy w granicach UE, ale dla tych spoza Unii, którzy w każdej chwili mogą zostać deportowani, to zupełnie inna bajka.
@El_Polaco Znam dwa te drugie przypadki (przy czym poprawkę trzeba brać na to, że byli oni biedni na początku związku, potem z czasem to się zmieniło).
@El_Polaco Macron xd to jedyny, z dwóch które wymieniłeś, przypadek jaki znam
Typ potrzebuje młodej i zdrowej (ładnej), żeby mieć jak najlepsze dzieci
typiara potrzebuje bogatego, żeby zapewnił utrzymanie dzieciom, a starszy kojarzy się z doświadczeniem i tym, że lepiej sobie poradzi z problemami
Relacja Oony O'Neal i Chaplina była, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt zdrowa.
Chaplin znany był z gustowania w dużo młodszych kobietach, często jeszcze niepełnoletnich
miłość? Mrzonka. Ludzie się zmieniają, miłość czasem przemija i nie ma w tym niczego złego. Czas zrozumieć, że to naturalne, dziecinko.
Bardzo naiwna, wyidealizowana wizja miłości. Miłość jest piękna, ale to nie znaczy że automatycznie przetrwa wszystko. Wymaga to zaangażowania i wysiłku. A gdy ludzie się rozstają, nie znaczy to że nigdy się nie kochali.
A jeśli chodzi o Charliego Chaplina... wcześniej miał 3 inne żony i był o 36 lat starszy od Oony, w dniu zaręczyn miał 54 lata, ona - 18. Nadal brzmi tak romantycznie?
Pierdu, pierdu. Chaplin był artystą, to trochę inny rodzaj pracy i stylu życia. W rzeczywistości zwykle jest tak, że 40-50 latek może imponować maturzystce albo studentce doświadczeniem, pozycją i dorobkiem pozwalającym na fajne życie. Tylko, że za 15-20 lat ona będzie miała własny dorobek, pozycję i będzie u szczytu aktywności, podczas gdy on będzie się skłaniać ku rybom, grzybom, działacze i piwku z podobnymi sobie emerytami. Będzie miał bebzon, prostatę i będzie obsikiwał deskę. Raczej nie będzie już niczym imponować. Życie to nie film.