Gdy nie było jeszcze rozruszników, a produkowano już czołgi, to był problem jak odpalić silnik czołgu "na korbę" I wyglądało to w ten sposób, że korba nie napędzała wału korbowego jak w małym samochodzie, tylko sporej wielkości i masy koło zamachowe połączone z nią przez przekładnię. Korbą rozpędzano mocno te koło zamachowe, które przez sprzęgło było gwałtownie łączone z silnikiem i powodowało jego rozruch.
jeśli coś wygląda na głupie, ale działa, to nie jest głupie :P
wszystko, co kiedyś było nowe albo nieznane, wyglądało na "głupie"
Pomysłowe
Jegomość chyba ma ksywę "rozrusznik"
Gdy nie było jeszcze rozruszników, a produkowano już czołgi, to był problem jak odpalić silnik czołgu "na korbę" I wyglądało to w ten sposób, że korba nie napędzała wału korbowego jak w małym samochodzie, tylko sporej wielkości i masy koło zamachowe połączone z nią przez przekładnię. Korbą rozpędzano mocno te koło zamachowe, które przez sprzęgło było gwałtownie łączone z silnikiem i powodowało jego rozruch.