Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1669 1713
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R ruskm
+26 / 62

Nie czyni, ale działa to też w drugą stronę. Pracownik fizyczny nie jest lepszy od umysłowego. Zauważam jednak, że to fizyczni raczej potrzebują podkreślenia wyższości swojej pracy nad inną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+23 / 45

@ruskm Dokładnie tak jest. A jaka radość kiedy znajdą błąd projektanta... I wszyscy o tym błędzie muszą się dowiedzieć: "ja robol znalazłem błąd, który tamten inżynierek popełnił.... niby takie to mądre, a tu proszę jaki byk".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M m4ght
+3 / 7

@mamarok tylko często to nie jest błąd. Akurat jestem konstruktorem maszyn i rzadko mam do wyboru klarownie dobre rozwiązanie. Często muszę wybrać najmniej złe rozwiązanie. Tak już po mnie spływa zdanie takich roboli jak na zdjęciu, że nie są w stanie mnie obrazić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
+9 / 19

@ruskm Zgadza sie, bo sami czuja sie mniej wartosciowi. Szacunek nalezy sie kazdemu czlowiekowi, dopoki ten czlowiek jest kulturalny wobec innych. Prawda jest rowniez, ze czesto budowlancy zachowuja sie wulgarnie wobec kobiet i sa ogolnie wulgarni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
+8 / 14

@korn82 Jak jest sie kiepskim wykonawca, to ciezko zrealizowac cos bardziej wysublimowanego. Tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rodzynek777
+1 / 7

Bo jest ich wyższość, bo fizycznie coś produkują. Ja jestem kierownikiem budowy i bardzo szanuje pracowników bo co Ja jestem wart beż nich

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
+7 / 13

@marcin9922 No i pokazales swoja kulture osobista. Nie jestem projektantka, natomiast widzialam prace partaczy i ich glupie tlumaczenie, ze nie da sie. Przyszla inna, profesjonalna ekipa i smiala sie z tamtych, ze zostali z wiedza z poprzedniej epoki. I to nie raz, nie dwa.
Pozwolisz, ze nie bede kontynuowala dyskusji z Toba, bo przewiduje sie, ze dalej potoczy sie z Twojej strony soczysty jezyk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
-3 / 11

@Maja123456 Partaczami nie jestemy, ale to co czasami jest w projekcie to nawet kierownik budowy z glownym wykonawca sie na to nie zgadza......

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
+2 / 10

@rodzynek777 A co oni sa warci bez Ciebie? rzemieslnikiem moze zostac kazdy. Pomyslodawca projektu malo kto. I tak jak architekt moglby zajac miejsce budowlanca, tak budowlaniec nie moglby zajac miejsca architekta. Taka roznica. Wazniejszy jest pomysl, idea, a nie wykonanie tego pomyslu, bo bez autora pomyslu, wykonawcy nie mieliby co robic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DeusExMachina
-4 / 4

@ruskm Akurat ja widzę, ze to właśnie ci...umysłowi się wywyższają, bo dostali posadkę dzięki tatusiowi czy innej rodzinie mimo, że tak naprawdę gówno potrafią i tylko niszczą wszystko, czego się tkną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZdzichuMalek
+3 / 3

@rodzynek777 ale pamiętaj, że oni bez ciebie też są G... warci. Bo co se sam pójdzie pokopać dołek? oby prosto :-D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
+2 / 2

Twierdzenie, że ktoś dostał posadkę po znajomości rozumiem, że ma Ciebie usprawiedliwiać jakoś. Zasmucę Cię nie każdy. Naprawdę ludzie w biurze nie rozmawiają o np ludziach z produkcji. Za to przysłowiową produkcja, często komentuje pracę biura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Daria_Stukan
0 / 0

@ruskm Co z tego. Jak masz słabszą albo ugodową naturę to dasz się zaszczuć. Ja pracuję w urzędzie i zawsze słyszę obelgi pod moim adresem. Im jestem grzeczniejsza i potulniejsza dla petenta tym bardziej na mnie wskakuje. I nie są nagłośniejsi faceci ale babki które przychodzą i najczęściej mają wszystko "poukładane" i wylewają swój jad na urzędników. Czasami nie daję rady i mam ochotę rzucić pracę w jednej chwili. Ale jak przyjdę do domu i odpocznę to mam siłe następnego dnia rano wstać i jechać do pracy. Dlatego uważam że owi "robole" mają lepiej: zrobią swoje i mają w dupie , najwyżej posłuchają gęgania kierownika albo majstra. Co z tego że fizycznie ich to wyczerpuje? Psychiczne wyczerpanie jest jeszcze gorsze od fizycznego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
+26 / 26

wykonywany zawód nie świadczy o wielkości człowieka, jak oceniasz innych po tym jak pracują (oczywiście mówię o uczciwej pracy) to sam masz wiele do nadrobienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adder
+5 / 5

@xyper o to to to

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Daria_Stukan
0 / 0

@xyper " wykonywany zawód nie świadczy o wielkości człowieka, jak oceniasz innych po tym jak pracują (oczywiście mówię o uczciwej pracy) to sam masz wiele do nadrobienia. "

DOKŁADNIE. MASZ RACJĘ. Ja wcale się nie czuję lepiej od innych i nie patrzę na nich zgóry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wawrzynkor
+28 / 28

Czasami jako inwestor pracuje razem z wykonawcami tak samo ubrany. Zabawne są wtedy kontakty z ludźmi. Idealnie pasuje tutaj powiedzenie, że pozory mylą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iiyrryyr3iit
+10 / 18

@wawrzynkor Ja przeżyłem kilka tzw. ekip budowlanych. Nie spotkałem jeszcze inteligentnego budowlańca ale zapewne gdzieś tacy są

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
+10 / 20

@Iiyrryyr3iit Ja za to często spotykam budowlańców wcześnie rano w sklepiku osiedlowym. Większość klientów kupuje z reguły coś do zjedzenia. Budowlańcy natomiast wolą coś do picia z opcją rozgrzewania i jak to oni sami określają, "aby dobrze w mózg trzepało". Aby nie obrazili się na mnie pracownicy tej branży, dodam że moje obserwacje dotyczą jedynie szeregowych robotników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2021 o 13:32

M m23123
-4 / 8

@wawrzynkor ale jak ktoś zbuduje sobie domek z klocków lego to jeszcze nie znaczy, że jest inwestorem... XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+10 / 10

@wawrzynkor Normalnie pracuję w biurze i laboratoriach, zajmuję się zarządzaniem projektami systemów wbudowanych, może nie chodzę w samym garniturze, ale zawsze w koszulach tak półoficjalnie. Za to w wolnym czasie lubię różne inne zajęcia, robiłem uprawnienia elektryczne, spawalnicze, często pracuję w warsztacie przy różnych projektach i zdarza się czasem w brudnych ubraniach roboczych zajechać po drodze coś zjeść czy gdzieś szybko do sklepu skoczyć. Ciekawe jest to, jak zmienia się nastawienie ludzi zależnie od tego, jak akurat wyglądasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
-2 / 8

@ZONTAR Nie zmienia sie. Tak naprawde nasz wyglad ma sie nijak do traktowania nas inaczej przez innych. To wylacznie kwestia naszego zachowania wplywa na to, jak traktuja nas inni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+5 / 5

@Maja123456 U mnie ta zmiana jest bardzo widoczna. Nie tylko w kwestii wyglądu, ale już nawet świadomości zajęcia. Jak przez dwa miesiące znajomi szkolący się na spawacza kojarzyli mnie jako innego spawacza, który robi dokładnie to samo, wciąga kotleta ze styropianowego pudełka siedząc koło szlifierki i chodzi w takiej samej odzieży roboczej, to traktowali mnie bardziej jak swojaka. Jak się gdzieś wydało, że nie planuję kariery spawacza i robię to dla przyjemności, to już niektórym nastawienie się zmieniło. Tak, jakbym przestał być ich kompanem niedoli, gdzie spawanie jest ścieżką ku lepszemu życiu i stałem się tym gościem, który naszą ciężką pracę traktuję jako zabawę i hobby.
To bardziej wygląda jak zwyczajna zawiść. Niektórym nie podoba się to, że ktoś mógł osiągnąć więcej. Działa to też w drugą stronę, nie staram się wyglądać bogato, często jeździłem samochodem wartym pół mojej wypłaty, odzież kupuję taką, że nie rzuca się w oczy i nie krzyczy "mam chajsy". Ot, nie zwraca to na siebie uwagi, kolejny przeciętny gość. Podejście ludzi, a nawet obsługi w sklepach jest inne zależnie od tego, co o tobie wiedzą. Jak gołodupiec ubierze się w drogi garnitur i założy krzykliwy zegarek, to będzie często traktowany poważniej i lepiej niż jakiś gość w koszulce polo i okularach z marketu. Tym bardziej jak wchodzisz gdzieś w zmęczonych życiem ubraniach roboczych. Mam trzy samochody, które temu też odpowiadają. Jeden w ogóle nie zwraca na siebie uwagi, jeden raczej budzi politowanie, ale ludzie często są bardziej otwarci, częściej ktoś zagada czy zażartuje. Inny znowu budzi więcej zaciekawienia, ale jeśli już ktoś zagaduje, to jakiś kloszard szukający taniego zarobku. Pozory mają bardzo duże znaczenie gdy o kimś wiesz tylko tyle, ile wynika z jego wyglądu.
Najzabawniejsze są jednak skrajności, które kompletnie psują spójny wizerunek. Przyjeżdża rdzewiejący Transit zostawiający za sobą chmurę dymu, a drzwi od strony kierowcy się nie otwierają. Wysiada z niego gość w eleganckich butach i z teczuszką idzie na spotkanie biznesowe. Albo na odwrót, facet we flanelowej koszuli i ogrodniczkach z tuzinem wypalonych dziur spawarką i szlifierką kupuje zgrzewkę Mirindy, dwie droźdźówki i odjeżdża furą za 100 tysięcy. To czasem wywołuje jednoznaczne spojrzenia typu "co?".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
-5 / 7

@ZONTAR Nie jestes przewrazliwiony? Czytalam wielokrotnie, jak w douglasie, czy sephorze jakas kobieta byla ubrana nie tak jak powinna, czyli nieelegancko do tego sklepu i obsluga byla niemila. I szczerze mowiac sama bylam ciekawa, czy w drozszych sklepach obsluga jest snobistyczna i z moich doswiadczen wynika ze nie. Bez wzgledu na to jak bylam ubrana, czy na maxa elegancko, bo wracalam ze spotkania, czy wyszlam bez makijazu, w plaskich butach, wlosach zakreconych na gorze do sklepu, niewazne czy zabka, czy douglas, bylam obsluzona dokladnie tak samo. Ja jestem zawsze mila i obslugujacy sa mili. Oczywiscie, zdarza sie sfrustrowane mendy, ale to margines jednak. Nizsza ranga wspolpracownicy moga byc zawistni, ale to chyba w kazdej grupie zawodowej. Tylko oczywiscie im wyzsza inteligencja, tym mniej wulgarna i agresywna reakcja. A co do reakcji innych, obcych ludzi, sadze ze wszystko zalezy od naszego zachowania. Jest akcja i reakcja. Zawsze sie znajdzie jakas sfrustowana menda, ale to jednak wyjatki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-1 / 1

@Maja123456 Różnica w sklepach jest najczęściej taka, że lepiej wyglądający klient szybciej zostanie obsłużony. Do tego stopnia, że czasem do kogoś wyglądającego biednie nawet się niektórzy nie fatygują. Szczególnie w sklepach typu Kleina., gdzie zapewne przeciętny przechodzień najwyżej ogląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
0 / 4

@ZONTAR Nie wiem, moze. Ja osobiscie nie zwracam na to uwage, bo wole sama poszukac w sklepie tego co potrzebuje, badz pomyslec co wybrac i mnie wrecz irytuje, jak ledwo wejde do sklepu i juz nadskakuja ekspedientki w czym pomoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Daria_Stukan
0 / 0

@wawrzynkor " Czasami jako inwestor pracuje razem z wykonawcami tak samo ubrany. Zabawne są wtedy kontakty z ludźmi. Idealnie pasuje tutaj powiedzenie, że pozory mylą..."
Ja wdziałam kilka razy jak mój wujek ( inżynier z krwi i kości ) pociskał na łopacie razem z pracownikami.
Nie dlatego że nie było rąk do pracy ale dlatego że uważał , że "nie można leżeć jak inni zapier****alają na Twoją Toyotę, ludziom trzeba dać ciągły i nieustający przykład."
Wujek to ten gatunek człowieka co nie dopuszcza do wiadmości stwierdzenia że "tego się da".
Dlatego dostaje różne dziwne inwestycje do obsługi i często poprawia "błędy" po innych ekipach.
Ma jedna wadę, bo lubi "dezynfekcję" ale kto nie lubi w tym zawodzie.
Ludzie go lubią którzy u niego pracują oraz inwestorzy m bo nie wstydzi się zjeść śniadania ze swoimi pracownikami oraz potrafi przyznać się do błędu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
-1 / 23

99% tych ludzi to robole a 1% to może jakiś kierownik i ktoś może napisać nie oceniaj ludzi po wyglądzie.... bla bla bla a dlaczego? Masę ludzi ciężko się uczyło, pracowało, gdy inni z łaski nauczyciela przechodzili z klasy do klasy, nie umiało na koniec podstawówki nie umiało poprawnie dodawać czy nie potrafili Wisły na mapie wskazać, a jak byli starsi to liczyło się piweczko. Teraz ludzie którzy ciężką pracą od małego osiągnęli sukces mają nie czuć się lepsi od takich co jedyne co mogą robić to kopać rowy. No proszę was nie przesadzajcie. Kojarzy mi się to z turniejem piłki nożnej mojego syna pod tytułem "każdy wygrywa". Kolejnych edycji turnieju już nie ma bo nikt nie chciał w nim brać udziału, bo jaki jest sens gry jak zwycięstwo się nie liczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+14 / 22

@Gorinobu Ale zrozum, że każda praca jest ważna i gdyby każdy zajmował się zderzaniem hadronów w CERNie, to by Ci nie miał kto chaty postawić, czy posprzątać w firmie. Nie chodzi o to, żeby czcić tych ludzi, tylko o to, aby szanować ich wysiłek i to, że uczciwie pracują. Tylko tyle i (jak widać) aż tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+9 / 15

@Gorinobu niektórzy ludzie pracują fizycznie nie dlatego że się słabo uczyli tylko dlatego że po prostu chcą dużo zarabiać. Dobry wykończeniowiec, spawacz, elektryk, hydraulik czy kierowca specjalistycznego sprzętu zarobi więcej niż większość szeregowych pracowników biurowych, jakichś tam junior brand managerów itp. Tak, pewnie że fajnie być programistą powyżej 15k, sprzedawcą (mieszkań, samochodów, czegokolwiek) dostającym kosmiczne bonusy od sprzedaży czy pracownikiem kreatywnym który rodzin ogólno-krajowe kampanie albo finansistą obracającym na codzień milionami i zarabiającym odpowiednio.
Ale mnóstwo ludzi pozostaje pomniejszymi popychadłami w Mordorze i koło 30-tki lub 40-tki orientują się, że to nie jest żadna kariera, to dożywotnia pozycja pomniejszego korporacyjnego trybika a oni już są wypaleni a wciąż nie zarabiają średniej krajowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
0 / 8

@CBGB Szacunek do drugiego człowieka, powiedzenie "dzień dobry" to jest coś innego niż tekst demota, że "nie jesteś kimś lepszym i bardziej wartościowym od nas".
Takie osoby wykonują pracę, którą wykona większość ludzi z 2dniowym przeszkoleniem i 2dniami praktyki. Jak ma się to robota np do lekarzy, inżynierów itd?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
-1 / 7

@Albiorix Nie wchodzę w ilość godzin, ciężką pracę i skutki zdrowotne bo to dla mnie przekreśla takie roboty typu spawacz itd. Niestety to co napisałeś jest prawdą w Polsce, ze względu na to, że Polacy dają się robić w trąbe. Np meble do kuchni powinny kosztować 7tys, a nie 20(mam kumpla w tej branży, który zamawia pudła złożone+fronty, docina blat pilarką za 300zł i składa u klienta wszystko w całość. Za materiały wychodzi od 4 do 7tys a liczy ich na minimum 20tys i co? Ludzie są jeszcze zadowoleni bo mówią, że taniej niż w IKEI albo u konkurencji HAHAHHAA). Za granicą tak nie ma, że fizyczne roboty są lepiej opłacalne niż wiele prac biurowych. Gdybym mniej zarabiał, to i tak wolałbym 8h pracy, a później żyć, bo mam na to siły, niż tyrać 12h/6dni w tygodniu jak np wielu budowlańców, a po robocie to tylko browar, żarło i spanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+3 / 5

@Gorinobu "niestety"? Serio nie widzisz sprzeczności w tym co piszesz? Bo piszesz że praca fizyczna jest ciężka, wyczerpująca, niszczy zdrowie i często to długie godziny, a jednocześnie uważasz że powinna być słabo opłacana?

Większość pracy fizycznej wnosi do świata coś produktywnego. Jak ktoś mi zrobi kuchnię to mam ładną kuchnię i wygodniej mi się żyje. Jak ktoś zbuduje dom, zbierze ziemniaki, naprawi drogę etc, to ma to namacalne pozytywne skutki. Ktoś tego potrzebuje i dostaje. Nie można tego powiedzieć o większości pracy biurowej w korporacjach i handlu. Jak agent nieruchomości jest dobry i sprzeda czyjś dom 50 tysi drożej to jedna osoba ma 50 tysi więcej (minus prowizja) ale inna osoba ma 50 tysi mniej. Jak marketingowcy i sprzedaż załatwią jednej korporacji kontrakt albo rynek to tego konkraktu albo rynku nie ma inna korporacja. Świat nie jest dla nikogo lepszy. Nawet programiści którzy teoretycznie coś produkują czy managerowie którzy teoretycznie organizują pracę lepiej - często odwalają zupełnie bezużyteczne dla świata projekty. I to nie jest jakieś zewnętrzne spojrzenie i komunistyczna propaganda na rzecz klasy robotniczej - ludzie wykonujący prace biurowe o wiele częściej czują się wypaleni, dostają depresji albo ciężko przechodzą kryzys wieku średniego z powodu silnego poczcia bezsensu własnej pracy.

Sam wolisz wygodną pracę przy biurku niż układanie dachówek w deszczu i mrozie. Większość ludzi ma podobne preferencje. Więc wszyscy chcą klikać Excele a mało kto chce pracować fizycznie. Jest zupełnie sensowne i racjonalne, że w efekcie wykwalifikowani robotnicy zarabiają trochę lepiej a białe kołnierzyki trochę mniej. Tak działa wolny rynek. Popyt i podaż.

I działa też na Zachodzie. W Niemczech, Anglii, Danii, nawet w Hiszpanii, kierowca wózka widłowego czy elektryk zarabiają w sumie całkiem przyzwoicie.

Jedyny sposób na to, żeby proste prace były wykonywane tanio to ciągły napływ imigrantów z biedniejszych krajów lub utrzymanie całych sektorów własnego kraju w nędzy. Ale to znowu prowadzi do wyższej przestępczości, korupcji i niestabilnego społeczeństwa.

Przykład z Danii, bo to jeden z najlepszych na świecie krajów do życia według różnych wskaźników dobrobytu:
bricklayer - 18k-37k
business analytyst - 24-64k (w koronach)
To nie jest duża różnica pomiędzy najprostszą pracą fizyczną a średnią pozycją w sektorze komercyjnym.

Porównajmy Rosję, kraj ogólnie raczej do bani;
bricklayer - 15-56k
business analytyst - 25-86k (w Rublach)
Różnica trochę większa, chociaż mniej dramatyczna niż myślałem. Może dlatego, że najmniej zarabiający rosyjscy murarze nie wypełniają międzynarodowych ankiet on-line zbyt często.

https://www.paylab.com/ru/salaryinfo/construction-real-estate/bricklayer

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 5

@CBGB No nie, nie każda praca jest równie ważna. Żadna praca nie hańbi, ale nie każda jest tak samo potrzebna i trudna. Istnienie miejsc pracy jest efektem analizy kosztów i zysków, a wiele pozycji istnieje tylko przez to, że są jeszcze tanie. To jakby powiedzieć, że spalinowe wózki golfowe są ważne, bo istnieją. Nie są, po prostu czasem są tańsze od elektrycznych. Gdy cena się zmieni, to znikną i tak samo jest z wieloma zawodami, szczególnie fizycznymi. Ten gość, który małą kosiarką strzyże trawniki czy szuflą odgarnia śnieg nie jest filarem gospodarki. Robi to tylko przez to, że taniej zatrudnić więcej takich niż kupić drogi sprzęt. Jak się zmieni stosunek ceny do wartości, to z 5 takich zostanie jeden operator urządzenia, które robi więcej roboty. To, że ktoś ma teraz pracę znaczy tylko tyle, że był najbardziej ekonomiczną opcją. Czy można go zastąpić, czy nie - to już inna sprawa. Niektórych nie da się zastąpić, wielu da się usprawnić odpowiednim zapleczem technicznym i wielu można się całkowicie pozbyć. Wiele zawodów da się zastąpić maszyną. Nie robimy tego tylko tak długo, jak ktoś się godzi na pracę w kosztach nie wyższych od wdrożenia maszyny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wielba0925
+3 / 5

W większości firm jeden pomocnik przypada na kilku majstrów. Rowy ręcznie to się kopało kilkaset lat temu. Dziś przeciętny budowlaniec ma średnie wykształcenie techniczne(wielu wyższe), uprawnienia na różne maszyny i narzędzia, obsługę programów CAD itp. olbrzymią wiedzę techniczną i wiele umiejętności manualnych. Zarabiają od 5 do 10tys Neto, bez nadgodzin stresu w przyjemnej atmosferze, z ogromną satysfakcją i nowymi wymagającymi bardzo logicznego myślenia i ogromnego zmysłu przestrzennego każdego dnia. Bawią się zabawkami których wartość liczy się w milionach. Wielu wybudowało domy bez kredytu i zyje na przyzwoitym poziomie. Więc jeśli mówi się o sukcesie pt. Kiepske studia, praca w stresie za 3tys i kredyt za kawalerkę na całe życie to gratulacje. Pewnie rolnicy mający gospodarstwa, hektary ziemi i wiele maszyn też potrafią tylko gnój przerzucać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Albiorix
"Przykład z Danii..."
ja na twoj przyklad z danii rzuce inne swiatlo,
srednie zaronki w danii to 39k, czyli doswiadczony bricklayer zarabia ponizej sredniej, natomiast BA po kilku latach pracy spokojnie do niej dobije

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Patrztutaj
0 / 0

Jestes pewny ze 'za granica' jak to ujales nie ma lepiej platnych prac fizycznych o wielu biurowych?
O jakiej 'za granicy' tu wspominasz ? Masz na mysli jakies konkretne kraje ? Czy tak sobie myslisz, ze jest tak jak myslisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 1

@Albiorix Też mi się kiedyś wydawało, że kariera zawodowa wiąże się z pracą w garniturze, biurowcu-słoiku w prestiżowym miejscu, samochodzie służbowym... Do kiedy nie zacząłem się spotykać zawodowo z takimi ludźmi. Wieczny stres, cały czas dodatkowe dupo-godziny do wyrobienia, ciągły brak czasu dla siebie, wieczna walka o słupki w Excelu i konkurencją na podobnych stołkach, często w boksach jak szczur w klatce. Coś od życia to lepszy samochód, zegarek, ciuchy, jedzenie/picie w lepszych knajpach - aby wszyscy widzieli, i pusta lodówka albo koks - czego już nikt nie widzi. Ze zbudowaniem zdrowego związku też jest duży problem.
Po czterdziestce zaczynasz robić się stary - młodzi/młodsze i bardziej zdesperowani naciskają na pięty więc tyrasz coraz więcej. Firma staje się całym Twoim życiem - tam masz znajomych, własny dialekt, karnet na siłownię, ubezpieczenie medyczne, wyjazdy "służbowe"... Kiedy stajesz się niepotrzebny wyrzucają jak zużytego Kukiza a ty czujesz jakbyś stracił życie.
Ale, dowartościować się trzeba - wszyscy mają widzieć kiedy "Warszafka" zajeżdża na wiochę.
To co opisałem wyżej to trochę stereotyp, jednak poznałem wielu przedstawicieli/ki takiego życia.
Szacunek? Szanuję każdego kto się rozwija i ciężko na to pracuje, kto ma pasję, kto woli poświęcić dobry zegarek na rzecz czegoś innego.
Często ludziom się wydaje, że wdrapali się na szczyt ale wystarczy drobna pierdoła aby życie kompletnie się zawaliło. Taką rzecz bardzo ciężko wytłumaczyć młodym "niezniszczalnym zakapiorom" na początku kariery zawodowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+9 / 9

W łachmanach to chyba jeszcze tylko na czarno albo ze szwagrem na działce się pracuje. Ci pracownicy fizyczni, których na co dzień widuję, śmieciarze, ekipy od kanalizacji, budowlańcy u deweloperów, są ubrani w profesjonalne ubrania robocze. Te z wyższej półki, razem do kupy, kosztują więcej, niż niejeden gajer.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
-2 / 4

@daclaw hahahhahahaahahahahaahaha od lat pracuje w firmie podwykonawczej u deweloperow. Jedyne co mamy to spodnie robocze i to chinskiej jakosci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 7

W dodatku ci na budowie obecnie znacznie więcej zarabiają od większości tych siedzących w biurach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 12

@Quant_ Zarabiają więcej z nadgodzinami i pracą w weekend. Ale nadal nie zmienia to faktu, że to ćwoki, którzy nie potrafią na sraczu usiedzieć bez pobazgrania ściany markerem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+6 / 6

@mamarok - sądzę, że mówimy o różnych grupach pracowników budowalnych. Ja mam na myśli wykwalifikowanych budowlańców, zawodowych murarzy-tynkarzy, glazurników, elektryków czy hydraulików. Niedawno skończyłem budowę domu i miałem na budowie pełen przegląd wszelkiej maści budowlańców. Byli owszem tacy po samej podstawówce używani do "przynieś, zanieś, pozamiataj". Pomimo, że dom budowała mi porządna firma, to akurat takich nie zatrudniała na umowę o pracę. Poza tym często się zmieniali, bo co rusz któryś był przyłapywany na alkoholu podczas pracy i wylatywał. Myślę, że Tobie chodzi właśnie o takich "budowlańców". Dałem to w cudzysłów bo dla prawdziwego budowlańca, porównanie z kimś takim jest obraźliwe. Tacy ludzie nic nie umieją, na niczym się nie znają, mogą jeździć taczką, albo machać łopatą, a do tego często są nałogowymi moczymordami. Jednak na budowie potrzebni są również prawdziwi fachowcy i to o nich ja pisałem. Mój dom murował i tynkował osobiście właściciel firmy z synem. Obaj po technikum, szef nawet z maturą. Do tego zatrudniał na umowę o pracę elektryka z uprawnieniami do podbijania papierów odbiorowych (czyli również z maturą), hydraulika który wcześniej przez lata pracował dla specjalistycznej firmy zajmującej się pompami ciepła (również z maturą). Współpracował również z zaprzyjaźnioną firmą, której powierzył podwykonawstwo w zakresie więźby dachowej. Więźbę stawiał mi facet z uprawnieniami mistrza dekarstwa. Wszyscy ci ludzie byli zawsze trzeźwi, używali normalnego poprawnego języka polskiego, można było z nimi pogadać na różne tematy, nie kleli. I zarabiali na pewno więcej niż przeciętny korposzczur w garniturze, nie mówiąc już o urzędnikach. Dla mnie to oni byli właśnie budowlańcami. A rzadko trzeźwiejąca hołota, którą się zatrudnia do machania łopatą to są wyrobnicy budowlani, a nie budowlańcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@mamarok `A w miejscu gdzie pracowałem sami prezesi i jaśnie wysoko wykształceni "ąę" na piętrze a kibel i tak zas*ny. O czym to świadczy? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
0 / 0

Nie do końca, na budowie często wypłata jest pod stołem, co mocno zmienia postać rzeczy, tym bardziej, że budowlanka jest mocno wypadkową branżą. Do ręki wychodzi to samo, ale potem płacz bo renta, czy emerytura groszowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 0

@Quant_ Ci "wynieś, przynieś, pozamiataj" też ostatnimi czasy nieźle zarabiają, bo ludzi brakuje. Ale nie o tym gadamy, tylko o mentalności umysłowej.
Inna sprawa, że nie ma co porównywać pracownika korporacji do WŁAŚCICELA jakiejś firmy, gdzie zarobki zależą od zupełnie innych czynników niż praca na etacie. Jak otworzysz budkę z hot-dogami w centrum Warszawy to jako właściciel będziesz trzepał nieziemski hajs. Ale pracownik tej budki będzie zarabiał tyle ile płaci się pracownikom niewykwalifikowanym w tamtym rejonie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 0

@irulax Zasrany? Ktoś walnął kloca, a spłuczka się zacięła i zostawił? I przy okazji prezes pobazgrał ściany markerem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-2 / 10

Dlaczego mam nie czuć, że jestem lepszy? Wiem, że budowlańcy teraz zarabiają nie najgorzej, ale zazwyczaj są to prymitywne ćwoki, co mają wielką radość, kiedy inżynierek nie potrafi aż tak prosto wykopać rowu.

Porównanie ludzi: idź do kibla gdzie srają inżynierowie i idź gdzie srają budowlańcy. Zobaczysz jaka jest różnica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D domkar
+3 / 5

uuu autor demota ma chyba słaby dzień... do tego wyobrażenie tych łachmanów... ech czyżby ktoś nadepnął na odcisk?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar severh
+9 / 9

Piszący tego demota chyba siedzi w piwnicy i o wszystko się obraża. Dziś pracownik budowlany czy nawet fizyczny ma ubranie BHP specjalnego przeznaczenia. Nazywanie tego łachmanami to zwykła ignorancja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@severh Oj nierzadko tę odzież BHP nazwałbym łachmanem.
Bo kiedyś pracowałem na galwanizacji. Przyszedłem na dzień próbny w normalnych ciuchach. W tym w takich "śliskich" dresach. Oblałem się kwasem - nic. Po prostu po spodniach spłynęło, trochę odbarwiły ale co tam. Wiadomo że to do uwalenia.

Dostałem odzież kwasoodporną. Taa jasne. Kwasoodoporna to ona może i była, szkoda że NIE była nieprzemakalna. Co z tego że odzież była odporna na kwas, jak noga pod spodniami popalona od kwasu?
Głowy nie dam, ale strzelam że była to tak na prawdę zwykła odzież BHP (tj uszyta z tego samego materiału co np ogrodniczki dla mechaników), a nie dedykowana nieprzemakalna odzież kwasoodporna.

Więc z tą odzieżą BHP to też tak na dwoje babka wróżyła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar severh
+4 / 4

@rafik54321 jak miales "zaopatrzeniowca" barana to się nie dziwię. Znajomek robił w zaopatrzeniu do huty... ile mi naopowiadał kwiatków od dostawców cwaniaków to się aż słabo robi. Wszystkich trzeba sprawdzać od początku do końca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@severh cały zakład na takich strojach pracował

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 1

@rafik54321 Dobra odzież/sprzęt BHP kosztuje więcej niż niejeden garniturek "prezesa", więc większość januszuje na chińskich szmateksach, funkcjonalnych jedynie w gazetkach reklamowych. Skoro ładnie wygląda i inspekcja się nie przyczepi to po co przepłacać? Ja kupuję taki sprzęt sam, firmowy leży grzecznie w szafie gotowy do oddania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@irulax ogólnie mam wrażenie że w tamtym zakładzie to grubszy wałek poszedł. Bo jeden z pracowników zemdlał w pracy, typowo przez zatrucie, była inspekcja pracy, w powietrzu cyjanki, chlorki, siarczany, a pierniczyć maski gazowe. Po co? A wentylacja - zbędny bajer...
Po pół roku rzuciłem to w cholerę, szkoda zdrowia za najniższą krajową. A po drodze nabawiłem się naderwania ścięgna oraz zatrucia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@rafik54321 Jakby inspekcja dowalił karę takiemu #ujowi np. z milion i jeszcze pracownicy wytoczyli proces cywilny o odszkodowanie na następną bańkę - Janusze może by się trochę opamiętali. Mój pierwszy moczodawca kupił najtańsze buty w "teren" w których po miesiącu użytkowania zaczynały pływać stopy a smród był nie do wytrzymania. Inny - kurtki "w teren" zakupił w .... Lidlu - człowiek się czuł jak owinięty folią.
Dlatego kurtkę, spodnie, buty, bieliznę termoaktywną kupiłem sam za włąsną kasę, takiej jakości jaka mi odpowiadała. Może młodemu chłopakowi organizm szybko się regeneruje ale po czterdziestce wszystkie zaniedbania wychodzą. Kiedyś szkoda było kasy na sprzęt zabezpieczający/ciuchy, po pewnym czasie wydasz kilkukrotnie więcej na lekarzy. A i tak nie wiadomo czy pewne choroby da się do końca wyleczyć.
----
Gdyby chodziło o bezpieczeństwo szefuńcia czy jego rodziny, nie martw się - kasa na wszelkie zabezpieczenia/ciuchy szybciutko by się znalazła. A tak? Uj. niech zdychają - weźmie się następnego robola. Takie jest właśnie najczęstsze podejście w robocie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zxcvbnasdfgh
+2 / 2

Kto w ogóle wybiera ścieżkę kariery, żeby poczuć się lepszym od innych. Skąd to się bierze, bo ja nikogo takiego nie znam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tumek18
+6 / 6

Jeśli chodzisz w zniszczonych łachmanach to jesteś ujjj nie pracownik albo pracujesz u ujowego Janusza biznesu. Jestem pracownikiem budowlanych i mój strój roboczy jest nierzadko droższy od niejednego garnituru....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@Tumek18 - jeżeli ma wszystkie atesty, to jest na pewno droższy, niż większość przeciętnych garniturów :) Oczywiście mówię o przeciętnych garniturach, czyli takich ze zwykłego sklepu, a nie o takich szytych na miarę za 10 tys. zł. i więcej. Sęk w tym, że 90% garniturów spotykanych w normalnym życiu, to są ubrania za kilkaset złotych. Porządne ubranie robocze, z atestami, odpowiednimi do danej pracy wzmocnieniami, nieprującymi się szwami i tak dalej, to już zazwyczaj sporo ponad tysiąc złotych. A jak już pójdziemy w zastosowania specjalistyczne typu materiał niepalny czy odporny na działanie ługów, to taki uniform potrafi kosztować kilka tysięcy. To tak jak z rolnikami, którzy często są pogardzani przez pracowników korporacji, bo "babrzą się w gnoju", podczas gdy w rzeczywistości taki rolnik posiada nierzadko ciągniki i maszyny za kilkaset tysięcy sztuka, a pracownik korporacji może po 10 latach oszczędzania kupi sobie Skodę za 50 tysięcy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
0 / 0

@Quant_ Ubranie robocze za kilka tys zl ? Jaki szef ci kupi takie. 99% budowlancow nosi ubranie z logo hurtowni z ktorej firma bierze materialy, (Atlas, Baumit, Ceresit i jeszcze kilka firm ktorych nazw teraz nie pamietam)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@marcin9922 - owszem tak jest. Ale ja piszę o budowlańcach, którzy dają radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+5 / 5

Nie do końca się zgodzę z demotem, poza pracą jest coś takiego jak rozwój osobisty, niestety wiele osób pracuje ale się nie rozwija i uważam ich za mniej wartościowych od tych którzy poza pracą jeszcze wkładają wiele wysiłku w rozwój, co oczywiście nie oznacza że nie będę szanował ludzi wykonujących proste prace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

Niby komuna się skonczyla

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+2 / 2

Pracuję w biurze w wielkim koncernie produkcyjnym i chodzę w garniturze i w życiu nie pomyślałem tak o pracownikach fizycznych. Natomiast wcześniej pracowałem w tej firmie jako pracownik produkcyjny i awansowałem na biurowego i jedno wam powiem, to pracownicy fizyczni non stop postrzegają biurowych jako tych, którzy są zbędni i pewnie siedzą i tylko piją kawę. Tyle, że jak pracowałem jako produkcyjny to nigdzie się tak ludzie nie opieprzali jak na produkcji u mnie w firmie, biurowi mają u nas 5 razy tyle roboty i 5 razy większa odpowiedzialność, a i tak snuje się narrację, że nic nie robią. Pracownik fizyczny ma wyrąbane i takie są często realia w Polsce. Pracownik umysłowy musi się przejmował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loloskolos
+2 / 2

W pracy chodzę w marynarce, po pracy ubieram się jak lump. Bawi mnie jak będąc w marynarce ludzie mnie szanują, zawsze jak gdzieś wchodzę do restauracji, czy do sklepu to słyszę "Dzień dobry Panu", "Do widzenia". A jak po pracy, nakładam byle co i idę gdzieś do sklepu, czy coś zjeść, to jest takie wyyebongo, że aż trudno w to uwierzyć. Zawsze mnie to bawi, bo czasami idę rano do jakiegoś sklepu, w którym jestem pierwszy raz, to szacuneczek, "co podać?" "w czym pomóc?", a jak idę już normalnie ubrany to zlewka. Kolejna rzecz jaka mnie bawi to stacje benzynowe. W marynarce muszę wysłuchać całego schematu sprzedażowego. Karta na punkty, polecam ciasteczko, polecam hot doga, gorącą kawę, herbatę. A jak jestem ubrany na luzie to nikt o nic nie zapyta :D Nie rozumieją, że jak przyjdzie tajemniczy klient to będzie wyglądał jak lump, a nie jak tajemniczy klient :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 0

@loloskolos Bo obojętnie co lewactwo pierdzieli to prawdą jest od zawsze i na zawsze, żę jak cię widzą tak cię piszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ameba2408
+2 / 2

Dostrzegam tu kompleks niższości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
-1 / 5

tez czasami sobie tak patrze na ludzi w gajerkach jak chodzą do korpo co mają 3000 na reke, a ja chodze w dziurawych roboczych spodniach i brudnej bluzie, odwalam ciesielstwo we wlasnej firmie i mam 3 razy wiecej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
0 / 4

@pafcio80 I czujesz się lepszy i bardziej wartościowy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+1 / 1

@pafcio80 Przede wszystkim jak można porównywać pracę etatową, do pracy na swój rachunek. Przy własnej firmie zarobki kształtuje o wiele więcej czynników. Ale widać właśnie ćwoka, który się śmieje z ludzi w garniturach, bo zarabiasz więcej niż oni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-2 / 2

I vice versa!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T t123456789
-1 / 1

na każdym stanowisku są ludzie którzy dobrze wykonują swoją pracę i są też tacy którzy są beznadziejni niezależnie od ubioru i stanowiska.. poprostu każdy ma inne atuty..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankss4
+1 / 1

Ale aż się miło czyta jak się o nas "ROBOLI" kłócicie i powiem wam od środka nikt z was nie ma racji. Bo dobry fachowiec nie równa się inteligentny człowiek, a także kiepski robol nie musi być właśnie przygłupem beż podstawówki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankss4
+1 / 1

Nie skończyłem wywodu tak mi się nacisnęło telefon mi wypadał. Bo pracował już u mnie w firmie nauczyciel z wykształceniem człowiek inteligentny bardzo ułożony nie przeklinał, ale nijak się to miało do jego zdolności manualnych czy chłonięcia wiedzy i praktyki. Czasami taki przygłup co co drugie słowo powie kurde szybciej łapie wiedzę i praktykę, ale życie nie dało mu szansy bo wychował się w bidulu czy na ulicy, ale ma chęci plany i nadzieję na swoje życie i jedyne gdzie może się złapać to budowa,ale już po paru latach zaczyna sobie chłopak życie układać wychodzić na prostą i porządnie zarabiać. Także te wszystkie wasze klikania bo jeden postawił dom, bo Panią drogowcy obgwizdali(to często są ludzie na pracach społecznych nie mylić z budowlańcy), a ten argument, że ktoś przeklina to już jest szczyt wszystkiego nie odróżniać wiedzy, doświadczenia, inteligencji od poprostu chamstwa braku kultury lub niestety czasami na budowie właśnie do przygłupów inaczej nie dociera i niektórzy mają już ten nawyk, że więcej przeklinają w życiu codziennym, ale to nie robi z nich paparuchów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bitemehardervip
0 / 0

Taki dodatek ode mnie: Większość ludzi lata samolotami. Kto je obsługuje? Mechanicy. Tylko czy wiecie, ze mechanicy z wykształceniem inżynierskim/magisterskim po studiach lotniczych czy polibudzie to jakieś 10%? Dlaczego? Dlatego, ze taki człowiek jest niszczony przez resztę i w końcu odchodzi z tej pracy i tak- samoloty którymi lecicie na wczasy do Hurghady obsługują pracownicy po technikum albo samochodowce.
To tak apropo komu się powierza życie..
A i owszem zauważam, ze osoby po studiach są jednak bardziej rozważne i mają analityczny umysł i zdają sobie sprawę z konsekwencji.
Osoby bez studiów większość napraw opierają na trytytce.
A.. biorąc pod uwagę, ze kierownicy tez są bez wykształcenia to wykształceni musza uciekać. Chore, nie?
Miłego lotu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

@bitemehardervip - myślę, że porównywanie serwisowania samolotów z budową domku jednorodzinnego to dość karkołomne przedsięwzięcie. Niewiele wiem o lotnictwie, ale ze statystyk katastrof lotniczych wynika, że samoloty zazwyczaj są serwisowane przez wykwalifikowany personel naziemny. Pojęcia nie mam czy ci ludzie mają studia czy są po technikach, ale najwyraźniej znają się na swojej robocie skoro samoloty są statystycznie najbezpieczniejszym środkiem transportu. Powiadasz, że osoby po studiach są bardziej rozważne i zdają sobie sprawę z konsekwencji? Myślę, że się mylisz. To o czym piszesz to profesjonalizm i odpowiedzialność, a te cechy w żadnym razie nie zależą od posiadania studiów. Istnieje mnóstwo bardzo odpowiedzialnych i profesjonalnych kolejarzy, mechaników, budowlańców czy rzemieślników. Z kolei nie jest taką znowu rzadkością nieodpowiedzialny i zwyczajnie głupi magister. To są raczej cechy charakteru, a nie wykształcenia. Do tego trzeba uwzględnić rozmaite procedury, które wymuszają ostrożność i rozwagę. Jeżeli metodyka pracy w danym przedsiębiorstwie jest odpowiednio dopracowana, to czy geniusz czy idiota, i tak musi zrobić co należy. Wracając do samolotów, pamiętam taką katastrofę samolotu Aeroflotu, gdy samolot rozbił się ponieważ pilot założył się z drugim pilotem, że wyląduje z zawiązanymi oczami. Zginęło mnóstwo ludzi z powodu skrajnej głupoty pilotów mających przecież wyższe wykształcenie. Inny przykład katastrofy lotniczej, również z Rosji - pilot zostawił swoje dzieci w kokpicie aby sobie polatały. Też był po studiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@Quant_ Studia wyższe są tak potrzebne na budowie, jak doktorat do pracy w biurze, albo Ferrari jako rodzinny samochód na przedmieściu.

Wszystko wymyślono po coś i jeśli ktoś taktuje to tylko jako "trofeum", to nie ma się co dziwić, że mu rzeczywistość nie trybi potem. Zasadniczo, zawodówki i technika zostały tak pomyślane, żeby nauczyć zawodu w sposób kompletny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bitemehardervip
0 / 0

W tym cały ambaras, ze wykwalifikowany personel nie jest wykwalifikowany. Instrukcje obslugi technicznej są napisane jak da idioty i nie wymagają samodzielnego myślenia. Jeśli zepsuło się to- patrz krok3, jeśli nie działa to- krok 5. Jeśli nie działa jeszcze coś innego- wymień taki podzespół. Ogólnie moje wypociny miały wyłącznie na celu uzmysłowienie, ze jak słusznie zauważyłeś osoby wykształcone wykazują cechy odpowiedzialności, bez wykształcenia w tej profesji- olewają. Bazuje na podstawie pracy w tym środowisku od 18 lat i poznaniu kilku tysięcy pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
-1 / 1

Hola hola, nie rozpędzajmy się tak z tym stwierdzeniem "pracujemy"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
-1 / 3

To tak nie działa. Sami robicie wszystko, żeby wyglądać na obdartusów. Dać wam garnitury to i tak po dwóch tygodniach zostaną strzępy. Pasuje wam ten wizerunek biednego umęczonego fizola. Żadnemu nie przyjdzie do łba podnosić kwalifikacje. Wiecznie umęczeni, poszkodowani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
0 / 2

@mam2koty to mieszkaj sobie w lepiance z gowna. Tak wygladalby twoj dom gdyby nie nasza ciezka praca czesto po 14h dziennie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@marcin9922 Ja pomagałem za dzieciaka ojcu dom budować i wszystko do tej pory działa, z 'fachowcami' nie mieliśmy szczęści bo żaden się nie sprawdził i po każdym trzeba było poprawiać, tak więc mój dom nie był zależny od "waszej' pracy.
Szacunek należy się tym którzy w pracy się faktycznie starają i rozwijają, osoba która przez wiele lat jest "podawaczem cegieł" zasługuje jedynie na odrobinę większy szacunek od patologii która do pracy w ogóle nie chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 1

@marcin9922 Tak, na pewno pracujesz, żemy @mam2koty miał dom. W dooopie masz jego dom. Pracujesz, bo to twoja praca i coś tam za to dostajesz. Kolejny bohater, tak jak tirowcy, bo bułki nam przywożą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swosek
0 / 4

Poczytałem komentarze...i widzę w 90% jakieś kompleksy edukacyjno-finansowe. Jestem budowlańcem, tą nazwą określa się nie tylko pracowników nazwijmy fizycznych, ale także całą obsługę i nadzór budowy. Wielu z komentatorów było na "budowie domku" i tylko na tej podstawie wysnuwają wątpliwe wnioski. Dziś na BUDOWACH , nikt nie ma takich kompleksów, pracownicy są dobrze opłacanymi fachowcami w wielu branżach. Wielokrotnie uczestniczyłem w rozmowach, ustaleniach, radach budów, odprawach z brygadami , rozmawiamy na innym poziomie niż tu wielu przedstawia. Nowe technologie są nieraz tak nowe, że pracownicy będący na szkoleniach, wiedzą więcej niż np. kierownik budowy... Ale nie spotkałem się z jakims dwustronnym afrontem. Wszyscy robią błędy, ale od kultury osobistej zależy ogląd branży. Jestem budowlańcem raczej starszej daty, ale jeszcze nadążam, jak to mówią ogarniam niemałe obiekty... Zwykłe "dzień dobry" i uścisk dłoni łamią uprzedzenia i lody..... i wtedy robota idzie, trzeba pochwalić i opier..dolić.... Kocham ten zawód, choć tryb życia niezbyt zdrowy... Budowlańcy żyją dobrze ale krótko, mogliby żyć dłużej - ale po co? Mój nauczyciel powiedział mi: Kolego, taki rolnik obrabia przez 40 lat ciągle to samo pole, a Pan Kolega będzie w tym czasie na 100 różnych budowach..... Panowie komentatorzy..... mniejsza spinka.... i slow.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
0 / 0

@swosek Pracuje na budowach od ponad 10 lat, Budujemy od stanow surowych po elewacje. Szkolenia ? Nigdy nie bylo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
+1 / 1

Tak tak, profesor jest wart tyle co gościu wycierający kurz z półek w Biedrze. Z taką mentalnością nie dziwota że stoimy jako kraj w miejscu, a właściwie to się cofamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rodzynek777
0 / 0

Zobacz zarobki w Norwegii. Tam jest najniższa różnica w zarobkach pomiędzy prezesem a pracownikiem fizycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rodzynek777
0 / 0

Właśnie, korporacyjno biurwo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CSSJ
0 / 0

nie wiedzieliście tego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

Ciekawe, czy jakiś pracujący w biurze i chodzący w garniturze zrobiłby takiego mema, tylko z przeciwnej perspektywy? Raczej nie, oni mają kompleksów, które musieliby leczyć w ten sposób. A wierz mi, będziesz bardziej zmęczony od pracy umysłowej, niż fizycznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 0

@kolorowatolerancja Ale gdzieee tam.... "przyszedłbyś do nas na produkcję to byś zobaczył co to prawdziwa praca".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SrogiKutafon
0 / 0

Trzeba było mema podpisać po ukraińsku, teraz na budowie operuje się głównie takim językiem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grzeskow
-1 / 1

Syty głodnego nie zrozumie. Ogólnie zgadzam się z wydźwiękiem demota. Sam robiłem na budowie dwa lata (chociaż to tak naprawdę nic). Tam, gdzie pracowałem, część pracowników chodziła w takich ciuchach, bo po prostu nie chcieli sobie zniszczyć lepszych ubrań. Nie zawsze przecież byłeś ubrany w ciuchy robocze, a pomóc z materiałem i załadować auto trzeba. To, że część ludzi w tej pracy zachowywała i ubierała się jak dziad, to już inna kwestia. Robiąc w takich pracach, zwłaszcza jak masz zyebanego szefa, człowiek popada w jakiś dziwny stan, ni to marazm, ni to cholera wie co. Nie dbasz o siebie i masz na wszystko wywalone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CoGitare
0 / 0

Jeżeli masz większą wypłatę i lżejszą robotę to jesteś lepszy, przynajmniej tak jest zbudowany system.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
-1 / 1

@CoGitare Ta "lekka robota" to zwykle ciężka odpowiedzialność, czego wy już nie widzicie. Jak dochodzi do awarii, np. nowego kolektora ściekowego, to komu się dobierają do dupy? Raczej nie operatorom koparek i łopat. Wtedy baty zbierają prezesi i prezydenci miast. I nie jest to proste "wywalili mnie z jednej budowy to sobie pójdę na inną" , tylko kompromitacja i hejt w skali kraju, często na lata. Często już koniec kariery.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CoGitare
0 / 0

@daclaw Jeżeli trzymasz podpisy/ordery/raporty to cała odpowiedzialność spada na kogoś innego, albo na awarie sprzętu, jeżeli nie jesteś w stanie trzymać ludzi i papierów w porządku to nie nadajesz się do tej roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zidy
-1 / 1

niestety wystarczy popatrzeć na polityków. jest tam sporo ludzi przekonanych o swojej wyższości. Jak to było? "Jesteśmy panami, ludzkimi panami". A generalnie im wyższe stanowisko, tym większe oderwanie od życia. Z drobnymi wyjątkami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sarron
-1 / 1

Gdyby nie pracownicy budowy, to "pan w garniturze" nie miałby gdzie pracować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 0

@sarron To są akurat najgłupsze wywody. I na dodatek pan w garniturze planuje co ten budowlaniec ma wykonać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sarron
-1 / 1

@mamarok Ja po prostu szanuję ludzi (którzy na to zasługują) niezależnie od wykonywanego zawodu. Nie znam się na budowlance i dlatego muszę płacić ludziom, którzy się na tym znają. Nie czuję się w niczym lepszy, bo siedzę za biurkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2021 o 11:27

O ocelota
0 / 0

Pięknie opisuje to wierszyk:
Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania
ale gdzieżby co uszył, gdyby nie miał mieszkania.
A i murarz by przecież do roboty nie ruszył
gdyby mu krawiec ubrania nie uszył

tylko, że u mnie pracownicy fizyczni, opici związkową nowomową twierdzą, że to oni są solą tej ziemi, że to oni pracują na dozór i administrację. Że wreszcie to oni są najważniejsi i to im należy się najwyższa wypłata. I mają tak, że przeciętna wypłata fizycznego jest równa wypłacie tego z dozoru, a fizycznym wciąż mało. Pewnie, że są świetni fachowcy, a każdy z nich na wagę złota, którzy mają uprawnienia i chęci. Lwia część fizycznych to zwykłe miernoty, które faktycznie potrafią tylko wyciągać łapę po kasę, siedzą na L4 bo chleją, opieprzają się po kątach a nigdzie indziej nie pójdą, bo nie wytrzymaliby tempa pracy taśmowej. Tacy najwięcej pieprzą o godnym zarabianiu, chociaż to, co sobą reprezentują, koło godności nawet nie stało. To oni są zakałą tych wszystkich pracowników fizycznych, którzy mają prawdziwy fach w ręku, i którzy są filarem przedsiębiorstwa. Podnoszenie płacy minimalnej niech rząd sobie w dupę wsadzi, bo to nie oni muszą znajdować środki, za to oni będą korzystać ze zwiększonych składek. To koalicja rządząca tak wywyższyła wszelkie miernoty mając za nic mądrość i ompetencje fachowców w każdej branży. I nie chodzi tu o podział: fizyczny czy umysłowy, tylko o podział mający kompetencje oraz ich nie mający,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem