Nie zawsze da się uciec. Jeden z felietonów Wiecha zaczynał się mniej więcej tak (cytuję z pamięci, czytałem ponad 40 lat temu): pan Józef wracał do domu. Trochę zmęczony po pobycie w restauracji. Nagle przeciął mu drogę rudy Żyd. Wiadomo, że nie ma nic gorszego - czarny kot się może schować. Jedynym sposobem by odwrócić urok jest dać Żydowi w mordę. Więc pan Józef dobiegł do Żyda i dał mu w mordę. Tu się okazały dwie rzeczy. Po pierwsze to nie był Żyd. Po drugie to był policjant na służbie.....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2021 o 15:44
Nie zawsze da się uciec. Jeden z felietonów Wiecha zaczynał się mniej więcej tak (cytuję z pamięci, czytałem ponad 40 lat temu): pan Józef wracał do domu. Trochę zmęczony po pobycie w restauracji. Nagle przeciął mu drogę rudy Żyd. Wiadomo, że nie ma nic gorszego - czarny kot się może schować. Jedynym sposobem by odwrócić urok jest dać Żydowi w mordę. Więc pan Józef dobiegł do Żyda i dał mu w mordę. Tu się okazały dwie rzeczy. Po pierwsze to nie był Żyd. Po drugie to był policjant na służbie.....
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2021 o 15:44