@kiraftw "nigdy ostatni i nigdy pierwszy'' Tak najlepiej XD
''Ostatnich gryzą psy, ci pierwsi wpadają w zasadzki, ale to ci w środku, zawsze najwięcej najedzą się strachu''
Niestety nie pamiętam, autora cytatu :-(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2022 o 22:17
Typowy wyborca PiS-u sprzed paru lat - niczego nigdy nie dostał, a ci nagle darmo dali 500 złotych. Plus dumę z rzeczy, na które nie musiał pracować: bycia Polakiem i białym, heteroseksualnym mężczyzną.
Recepta na wyborczy sukces - dopieszczać nieudaczników. Niewielki koszt, wielka wdzięczność i lojalność.
Od przedszkola dostawałam dyplomy za wszystko- ładne pisanie, czytanie, potem za konkursy wiedzy o ekologii, ortograficzne, książki za najwyższą średnią w szkole. Na studiach zdawałam kolokwia, kiedy oblewało 90% studentów. A teraz tatada! Jestem przeciętna w swojej pracy, bo nie nawiązuję kontaktów tak dobrze jak inni, wiedzę też mam mniejszą od moich współpracowników. Jeżdżę na wakacje w Polsce, a moi znajomi na Zanzibar. Chłopaka nie mam, a rówieśniczki mają po dwoje dzieci. Powiem Ci tak te dyplomy to sobie można w D wsadzić. To jest marchewka dla naiwnych osłów
Słyszałem o facecie, który zawsze we wszystkim wygrywał. Konkursy, loterie, wyścigi, sparingi i co tam jeszcze. W końcu się ustatkował i postanowił się ożenić. Znalazł sobie piękną Hinduskę - taką z kropką na czole. Zainteresowała go ta kropka, więc zaczął ją drapać aby sprawdzić czy coś jest pod spodem. Drapał, drapał i... wygrał w zdrapkę.
Poruszasz specyficzne zagadnienie. Czy każdy musi być liderem w jakimś aspekcie? Otyły dzieciak bez medalu w pływaniu musi być świetnym szachistą czy matematykiem, żeby jakikolwiek dyplom czy nagrodę pozyskać choćby w kangurze czy konkursie ortograficznym? Nie wiem, w jakich latach dorastałeś. Ja w późnych 90 - dyplomy i nagrody nikogo nie obchodziły, ale je dostawałam, bo lubiłam się angażować w kółka artystyczne (śpiewanie, teatr). Ale co z tego? Nie jestem liderem i człowiekiem sukcesu, nigdy nie będę. Piosenkarką czy aktorką też nie będę, ale mam to już gdzieś. Obietnica Twojej przedszkolanki to zwykłe świństwo poczynione dzieciom, bo oparte na czymś, na co nikt nie ma wpływu, choć pewnie gdybyś był starszy, to po prostu wybiłbyś sobie ten ząb, żeby sprostać absurdalnym oczekiwaniom durnych dorosłych. Spójrz na swoich znajomych, na opasłe brzuszyska tych, którzy byli w podstawówce liderami w pływaniu, w karate czy siatkówce. Ci, którzy zapowiadali się na świetnych sportowców chleją piwo przed tv i żrą fastfoody. Nie wiem, co to za zasada rządzi światem - ale taka prawidłowość się klaruje - my, niegdyś mierni i poniewierani, pracujemy nad sobą, dążymy do czegoś, pracujemy nad sobą bo wreszcie mamy ku temu środki (siłownie i diety nie są za darmo) - to takie spostrzeżenie z 15 lecia matury.
to na pewno wpis jakiegoś gościa z Korei północnej. Oni tam mają takie problemy. Nie dostał nagrody, nikt go nie pogłaskał po głowie. Sprzedawca dał mu za dużo sosu do hamburgera itp
@Gundula przy takim "szczęściu", to nawet powiedzieć, że kiedyś się to życie skończy, może nie wypalić.
Adaś Miauczynski?
"nigdy ostatni i nigdy pierwszy hej to chyba śni ci się życie"
@kiraftw "nigdy ostatni i nigdy pierwszy'' Tak najlepiej XD
''Ostatnich gryzą psy, ci pierwsi wpadają w zasadzki, ale to ci w środku, zawsze najwięcej najedzą się strachu''
Niestety nie pamiętam, autora cytatu :-(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2022 o 22:17
smucisz konia przez ludzi takich jak przedszkolanka
Typowy wyborca PiS-u sprzed paru lat - niczego nigdy nie dostał, a ci nagle darmo dali 500 złotych. Plus dumę z rzeczy, na które nie musiał pracować: bycia Polakiem i białym, heteroseksualnym mężczyzną.
Recepta na wyborczy sukces - dopieszczać nieudaczników. Niewielki koszt, wielka wdzięczność i lojalność.
Od przedszkola dostawałam dyplomy za wszystko- ładne pisanie, czytanie, potem za konkursy wiedzy o ekologii, ortograficzne, książki za najwyższą średnią w szkole. Na studiach zdawałam kolokwia, kiedy oblewało 90% studentów. A teraz tatada! Jestem przeciętna w swojej pracy, bo nie nawiązuję kontaktów tak dobrze jak inni, wiedzę też mam mniejszą od moich współpracowników. Jeżdżę na wakacje w Polsce, a moi znajomi na Zanzibar. Chłopaka nie mam, a rówieśniczki mają po dwoje dzieci. Powiem Ci tak te dyplomy to sobie można w D wsadzić. To jest marchewka dla naiwnych osłów
All masz kruwa problemy
Zorganizuj sobie sam konkurs i wylosuj coś.
Słyszałem o facecie, który zawsze we wszystkim wygrywał. Konkursy, loterie, wyścigi, sparingi i co tam jeszcze. W końcu się ustatkował i postanowił się ożenić. Znalazł sobie piękną Hinduskę - taką z kropką na czole. Zainteresowała go ta kropka, więc zaczął ją drapać aby sprawdzić czy coś jest pod spodem. Drapał, drapał i... wygrał w zdrapkę.
Poruszasz specyficzne zagadnienie. Czy każdy musi być liderem w jakimś aspekcie? Otyły dzieciak bez medalu w pływaniu musi być świetnym szachistą czy matematykiem, żeby jakikolwiek dyplom czy nagrodę pozyskać choćby w kangurze czy konkursie ortograficznym? Nie wiem, w jakich latach dorastałeś. Ja w późnych 90 - dyplomy i nagrody nikogo nie obchodziły, ale je dostawałam, bo lubiłam się angażować w kółka artystyczne (śpiewanie, teatr). Ale co z tego? Nie jestem liderem i człowiekiem sukcesu, nigdy nie będę. Piosenkarką czy aktorką też nie będę, ale mam to już gdzieś. Obietnica Twojej przedszkolanki to zwykłe świństwo poczynione dzieciom, bo oparte na czymś, na co nikt nie ma wpływu, choć pewnie gdybyś był starszy, to po prostu wybiłbyś sobie ten ząb, żeby sprostać absurdalnym oczekiwaniom durnych dorosłych. Spójrz na swoich znajomych, na opasłe brzuszyska tych, którzy byli w podstawówce liderami w pływaniu, w karate czy siatkówce. Ci, którzy zapowiadali się na świetnych sportowców chleją piwo przed tv i żrą fastfoody. Nie wiem, co to za zasada rządzi światem - ale taka prawidłowość się klaruje - my, niegdyś mierni i poniewierani, pracujemy nad sobą, dążymy do czegoś, pracujemy nad sobą bo wreszcie mamy ku temu środki (siłownie i diety nie są za darmo) - to takie spostrzeżenie z 15 lecia matury.
to na pewno wpis jakiegoś gościa z Korei północnej. Oni tam mają takie problemy. Nie dostał nagrody, nikt go nie pogłaskał po głowie. Sprzedawca dał mu za dużo sosu do hamburgera itp