Gdy w końcu uzbierałem cały wkład własny na wymarzone mieszkanie, a pani w banku powiedziała mi właśnie, że na skutek ostatniej podwyżki stóp procentowych, moja zdolność kredytowa jest już niewystarczająca...
Dobrze powiedziała. Jeśli weźmiesz teraz kredyt po bandzie to na bank za pół roku będziesz kwiczał. A w sumie nie będziesz miał ani kasy ani mieszkania. Za to zostaną długi, które będą rosnąć.
Moim zdaniem i tak miałeś szczęście. Ja się tylko zastanawiam co teraz mają w głowach Ci co brali kredyty, jeszcze przed tym całym zamieszaniem i nagle teraz patrzą jak im raty zaczynają rosnąć? Przecież to się szybko nie zatrzyma, ja nie wierzę w zapewnienia rządu, że za chwilę inflacja zacznie hamować.
Branie kredytu na styk w obecnych czasach uważam za bardzo ryzykowne i niekorzystne. Po pierwsze jest duża szansa, że znajdujemy się na szczycie cenowym nieruchomości. Po drugie stopy procentowe mogą właściwie już tylko rosnąć. Stopy na obecnym poziomie w tak dużej części świata i przez tak długi czas, to jest anomalia w historii ludzkości. Nie będzie niczym szczególnym, jeśli stopy w najbliższych latach wrócą do normy - 5% - 15%. W takiej sytuacji może okazać się, że przepłaciłeś za mieszkanie lub nawet bank wypowie kredyt, gdyż zaktualizowana wartość mieszkania nie pokrywa już zabezpieczenia za wzięty kredyt (niech ktoś się wypowie, czy ostatnia opcja jest możliwa w Polsce). No i oczywiście jest jeszcze kwestia kosztu obsługi długu przy wyższych stopach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2022 o 23:40
@wiecejwolnosci
W tym ostatnim przypadku nie widzę logiki. Tzn. nie widzę zysku banku, który miałby wynikać z tego faktu. Dla banku najoptymalniej jest, gdy spłacający po prostu spłaci kredyt.
Przede wszystkim należy unikać oszustwa zwanego "zmienna stopa procentowa".
Jak bierzecie kredyt mówiąc "zgadzam się na dowolne oprocentowanie jakie sobie zażyczycie", to nie dziwcie się ze potem jest problem ze spłaceniem.
Dobrze powiedziała. Jeśli weźmiesz teraz kredyt po bandzie to na bank za pół roku będziesz kwiczał. A w sumie nie będziesz miał ani kasy ani mieszkania. Za to zostaną długi, które będą rosnąć.
Moim zdaniem i tak miałeś szczęście. Ja się tylko zastanawiam co teraz mają w głowach Ci co brali kredyty, jeszcze przed tym całym zamieszaniem i nagle teraz patrzą jak im raty zaczynają rosnąć? Przecież to się szybko nie zatrzyma, ja nie wierzę w zapewnienia rządu, że za chwilę inflacja zacznie hamować.
Branie kredytu na styk w obecnych czasach uważam za bardzo ryzykowne i niekorzystne. Po pierwsze jest duża szansa, że znajdujemy się na szczycie cenowym nieruchomości. Po drugie stopy procentowe mogą właściwie już tylko rosnąć. Stopy na obecnym poziomie w tak dużej części świata i przez tak długi czas, to jest anomalia w historii ludzkości. Nie będzie niczym szczególnym, jeśli stopy w najbliższych latach wrócą do normy - 5% - 15%. W takiej sytuacji może okazać się, że przepłaciłeś za mieszkanie lub nawet bank wypowie kredyt, gdyż zaktualizowana wartość mieszkania nie pokrywa już zabezpieczenia za wzięty kredyt (niech ktoś się wypowie, czy ostatnia opcja jest możliwa w Polsce). No i oczywiście jest jeszcze kwestia kosztu obsługi długu przy wyższych stopach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2022 o 23:40
@wiecejwolnosci
W tym ostatnim przypadku nie widzę logiki. Tzn. nie widzę zysku banku, który miałby wynikać z tego faktu. Dla banku najoptymalniej jest, gdy spłacający po prostu spłaci kredyt.
Pani w banku uratowała Ci du*ę bo zobczysz co sie bedzie działo za pół roku ;)
Przede wszystkim należy unikać oszustwa zwanego "zmienna stopa procentowa".
Jak bierzecie kredyt mówiąc "zgadzam się na dowolne oprocentowanie jakie sobie zażyczycie", to nie dziwcie się ze potem jest problem ze spłaceniem.