Myślę, że atakując z zaskoczenia wiele drapieżników ma szansę. Tylko atak musi się udać za pierwszym podejściem, czyli od razu sięgnąć zębami gardła albo być może innej tętnicy. Drugiej szansy w starciu z tygrysem raczej nie będzie. Niedźwiedź miałby szansę, ale oba gatunki rzadko występują na tym samym terenie.
Tygrys nie ma żadnych naturalnych wrogów i żadne zwierzę nie zapoluje na tygrysa. Bardzo rzadko dochodzi do starć tygrysa z niedźwiedziem, albo stadem wilków, jednak są to konflikty o zasoby bądź terytorium, a nie polowanie. Wątpię czy te plamki na uszach pełnią funkcję pozornych oczu, bo tygrysy nie mają powodu obawiać się ataku z tyłu. To tygrysy atakują od tyłu, dlatego w Indiach kiedyś ludzie nosili maski ze sztucznymi twarzami z tyłu głowy. Poza tym nie wszystkie tygrysy mają takie plamki.
Myślę, że atakując z zaskoczenia wiele drapieżników ma szansę. Tylko atak musi się udać za pierwszym podejściem, czyli od razu sięgnąć zębami gardła albo być może innej tętnicy. Drugiej szansy w starciu z tygrysem raczej nie będzie. Niedźwiedź miałby szansę, ale oba gatunki rzadko występują na tym samym terenie.
Część podgatunków tygrysa dzieli terytorium z groźnymi dla nich drapieżnikami np. krokodylami, niedźwiedziami brunatnymi i wilkami.
Ludzie
Tygrys nie ma żadnych naturalnych wrogów i żadne zwierzę nie zapoluje na tygrysa. Bardzo rzadko dochodzi do starć tygrysa z niedźwiedziem, albo stadem wilków, jednak są to konflikty o zasoby bądź terytorium, a nie polowanie. Wątpię czy te plamki na uszach pełnią funkcję pozornych oczu, bo tygrysy nie mają powodu obawiać się ataku z tyłu. To tygrysy atakują od tyłu, dlatego w Indiach kiedyś ludzie nosili maski ze sztucznymi twarzami z tyłu głowy. Poza tym nie wszystkie tygrysy mają takie plamki.