Ale o co chodzi? Wydaje się, że się umówili na coś. z przyczyn niezależnych spotkanie się nei odbyło. Czemu on na nią napada? Nawet nie zapytał jak się dziecko czuje. Gdyby to kobieta napisała coś takiego do mnie, to bym na pewno nie pozwolił się jej z dzieckiem widzieć.
@UFO_ludek
Nie wiem, czemu CIę zminusowali, chociaz masz zupełną rację. Dziecko zachorowało na corone i ma kwarantannę. Jaka tu wina matki? I tak, nawet nie zapytał jak sie dziecko czuje
@UFO_ludek
Gdzie tu widzisz napad na mamusię? Ja tu widzę proste pytanie i atak na ojca że strony wspomniałem damulki. Pieniądze to pewnie ciągnie od niego pewnie zdrowo, ale umożliwić mu kontak z dzieckiem to już nie bardzo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2022 o 12:04
Dlaczego matki nie dopuszczają do kontaktu z ojcami? To jest jakaś psychoza. To nie jest kwestia egoizmu - tu chodzi o zdrowie psychiczne i zrównoważony rozwój dziecka.
W związku różnie bywa, są wzloty i upadki ale to wszystko powinno zostać między rodzicami. Jeżeli dochodzi do rozstania, to dziecko nie powinno być przysłowiową "pałką", którą okłada się swojego byłego partnera. Jeżeli ojciec ma widzenia, znaczy tyle że matka spędza z dzieciakami więcej czasu i człowiek, który ma choć trochę w tym łbie poukładane to zgodziłby się na "uzupełnienie" widzeń, jeżeli te przepadły z przyczyn losowych.
Ojciec złożył wniosek o opiekę naprzemienną. Dziecko 11 lat. Chce takiego rozwiązania. Ale mama nie. Jest ugoda na czas trwania postępowania. Mama wykorzystuje każdą sytuacje, aby ten kontakt ograniczyć ☹️
Obydwoje powinni iść po rozum do głowy, zamiast eskalować konflikt. Facet powinien odpuścić i po prostu czekać na kolejne 'swoje " dni, jeśli jest problem dogadać się z była , która nie rozumie, ze dziecko powinno mieć z nim jak nawiecej kontaktu. A ona po prostu zgodzić się na wydłużenie 'widzeń", jestli ojciec o to zabiega i zorganizować sobie czas bez dziecka, np umówić się z koleżankami.
@mikv
Czemu ojciec ma odpuścić? I powiedz mi jak ojciec ma się dogadać z matką. Jakoś nie widać po tych wiadomościach żeby była taka możliwość. "Powninni się dogadać". No super, to bardzi dobra rada. Myślę, że nikt nie wpadł wcześniej na taki pomysł. Masz jakieś propozycję jak dogadać się z taką matką?
Dziecko do zdrowego dojrzewania potrzebuje obojga rodziców, obojga płci - dzięki temu uczy się, jak funkcjonować w świecie jako kobieta/mężczyzna i jak inicjować relacje z kobietami/mężczyznami (nie tylko związki, również koleżeńskie).
To w intencji obu rodziców rozwiedzionych jest, aby dziecko z obojgiem miało kontakt i stabilizację emocjonalną.
Wyrwane z kontekstu może znaczyć wszystko , komentarz pod tekstem jest jednoznaczny i jednostronny , by nie było jestem facetem i ojcem . Walka dziećmi i udowadnianie sobie jest słabe , podkopuje tożsamość i poczucie bezpieczeństwa dzieci ,
Nie jest wyrwane z kontekstu. Nie było szerszego kontekstu rozmowy. To nie pierwsze takie zdarzenie. Tato chciał zabrać dziecko do sklepu, żeby wymieć prezent, bo okazał się za mały. Mamusia nie pozwoliła, bo to nie jego dzień.
smutna prawda... niestety większość Madek w Polsce bardzo cieszy rozwód (powodem są wyroki sprawiedliwego polskiego sądu). Taka Pani pobiera alimenty, +500, w większości przypadków głównym dochodem jest MOPS (w całości jest to fajna wypłata... bo po co pracować). Chociaż znam i takie przypadki że dzieciaki siedzą z ojcem 50/50, Pani dostaje ok 4k: alimenty, mops, 500+ etc. Auta, kosmetyczki i zabawa. A Pan zapied... i ścigają go płatności. Taka Polska
@zaymon Patrz, tu mówią, że w Polsce z socjali można przeżyć, jak się jest matką-kombinatorką, a Ty ciągle powtarzasz, że to na jedzenie nawet nie starcza. :D
Dziecko musi czuć, że jest kochane. Kiedyś czułam się winna za przytulenie się do taty czy nazwanie go tatą. Teraz mam córkę, i wiem, że jeśli nam z mężem się nie ułoży - zrobię wszystko, by miała z nim kontakt, kochała go i była z niego dumna.
Cześć, dzisiaj właśnie odbyła się pierwsza rozprawa w sądzie o utrudnianie moich kontaktów z 7-letnią córką. To że była mi to robi jest zemstą za rozwód po tym jak już z nią nie mogłem wytrzymać, i nie zaakceptowałem jej zdrady. To jest jedyna forma w jakiej ona może się na mnie wyżyć i to wykorzystuje w 110%. Po dzisiejszej rozprawie moja mecenas powiedziała mi że mam się nastawić na długą sądową wojnę o moje prawa, bo była nie chce się w jakikolwiek sposób dogadać, chce mi odebrać wszystko. Żyję z świadomością że tracę dni, tygodnie, miesiące i powoli lata nie mogąc uczestniczyć jak normalny ojciec w życiu córki, a ona ma robione pranie mózgu przez byłą i jej matkę chcąc mnie oczernić. Była bawi się z partnerem za kasę z moich alimentów i 500+, dziecko zostawiając pod opiekę babci. Może się uda to wszystko poprzez sąd poukładać, tylko czy sąd nie potraktuje mnie jak rodzica gorszej kategorii? Cierpliwie czekam na to co będzie dalej i staram się aby córka o mnie nie zapomniała do czasu aż sprawa się nie rozwiąże.
A potem jeszcze na koniec dnia usłyszysz pier....nie o biednych dyskryminowanych kobiet w polsce o braku równosci i innych bzdetach. To jest tak absurdalne że ciężko znaleźc odpowiednie słowa w jezyku polskim. Czy to nie powinno być oczywiste że skoro rozwód jest z winy kobiety (dla mnie zdrada to wystarczający powód za co pewnie zaraz zostane zminusowany) to prawa do dziecka w pierwszej kolejnosci powinien mieć ojciec (analogicznie w 2 strone).
Tylko kobieta jest w stanie użyć dziecka i nastawić je przeciwko ojcu byleby tylko choć trochę zrobić mu na złość, a potem płacz że synek ma ją w nosie i ogólnie jest nieogarnięty a córeczka daje na prawo i lewo na dyskotekach bo ojca nie było obok. Standard.
nie wiem dlaczego ale personalnie mam wrażenie, że w takim przypadku, po przegranej zabawie w sądzie, jedyne co pewnikiem bym zrobił, to wszystko, co tylko się da, aby maksymalnie obniżyć alimenty. Przy założeniu, że kontekst jest taki, jak piszą niektóre osoby. Niestety, czasem patrząc po ludziach to mam wrażenie, że sytuacja pokazana w pewnym polskim filmie o podobnej tematyce, to była wersja light dla rzeczywistości.
To pikuś. Moja mama była na zastrzykach u pewnego dziecka, którego rodzice wprawili ją w osłupienie. Po rozwodzie, nienawidzą się jak cholera. Oboje wykorzystują dziecko w swojej grze. Nagadują do dzieciaka na siebie nawzajem i przekupują je prezentami itp. rzeczami. Trauma do końca życia. Takie osoby nie powinny mieć dzieci.
Rozmowa wyrwana z kontekstu. Nie znamy całej sytuacji rodzinnej tych osób.
Jakaś pani napisała, że tato chce opieki naprzemiennej. Gdzie tu jest dobro dziecka?
Jakby człowiek dorosły tak się czuł że co tydzień jest gdzieś indziej. Nie ma zapewnionej żadnej stałości. Dziecko to nie jest rzecz, którą można przenosić raz z jednego miejsca raz z drugiego.
A rodzice w pierwszej kolejności powinni myśleć o poczuciu bezpieczeństwa dziecka.
@jakis_login123
Dziecko każdorazowo spędza w ten sposób wakacje. I bardzo chce, żeby było tak na stałe. Skąd wniosek, ze opieka naprzemienna jest sprzeczna z dobrem dziecka? W wielu krajach po rozwodzie z automatu przyznawana jest opieka naprzemienna.
@Eliszynka
Wakacje. Czyli czas, gdy nie ma obowiązków szkolnych.
Dzieci mają w sobie to, że chcę zadowolić rodziców i być może jest tak, że dziecko do ojca i jego bliskich mówi, że chce być z tatą w takim wymiarze czasu o jakim Pani tu pisze, a z kolei do mamy może mówić, że chce żeby było tak jak jest teraz.
Ciężko jest też oceniać sytuację, gdy mamy jedynie jednostronnie nakreśloną sytuację.
Owszem, opieka naprzemienna jest przyznawana, swego czasu w Polsce też był taki bum. Tylko robi to dzieciom wodę z mózgu. Miałam okazję posłuchać komentarzy psychologów i pedagogów dziecięcych i często jest tak, że takie dzieci płaczą później w gabinetach.
Konflikt rodziców to jedna z gorszych rzeczy w jakich znajduje się dziecko i naprawdę trzeba często dużo pracy aby wyjść poza własne zranienia i popatrzeć co jest dobre w rzeczywistości dla dziecka.
@jakis_login123
W roku szkolnym dziecko tez przebywa u ojca. Odrabia zadania, uczy się i wykonuje wszystkie obowiązki.
Myśle, że to pozostaje do opinii OZSS.
Dlatego proszę zostawić ocenę specjalistom, a nie szerzyć fałszywe informacje, że piecza naprzemienna to ogromna krzywda dla dziecka. Absolutnie nie jest to prawda.
@Eliszynka
Z całym szacunkiem, ale nie jest to mi obcy temat. I nie są to fałszywe informację.
Poza tym prawnik Pani partnera również powinien poinformować was jakie ma na to szanse i jak OZSS się na to zapatruje.
Podejrzewam że jak spora większość ludzi mieszka Pani przez cały rok w jednym miejscu, a nie zmienia miejsca co tydzień lub co dwa. A to chcecie fundować dziecku.
Szkoda że rodzice tej dziewczynki nie pójdą wspólnie na terapię rodzinną albo mediacje by wypracować kompromis dla dobra dziecka i w miarę sensowne relacje.
@jakis_login123
Z całym szacunkiem, ale sama Pani przyznała, że naczytała się komentarzy psychologów. Czyli osobiście nie miała styczności z dzieckiem tak wychowywanym.
Dziecko malutkie nie jest. Sama chce tak jeździć. Odpowiada jej to. Dlaczego próbuje Pani wmówić, że to jest źle, skoro dziecko twierdzi inaczej?
Ale o co chodzi? Wydaje się, że się umówili na coś. z przyczyn niezależnych spotkanie się nei odbyło. Czemu on na nią napada? Nawet nie zapytał jak się dziecko czuje. Gdyby to kobieta napisała coś takiego do mnie, to bym na pewno nie pozwolił się jej z dzieckiem widzieć.
@UFO_ludek
Nie wiem, czemu CIę zminusowali, chociaz masz zupełną rację. Dziecko zachorowało na corone i ma kwarantannę. Jaka tu wina matki? I tak, nawet nie zapytał jak sie dziecko czuje
Dziecko ma 11 lat. Tato codziennie dzwoni pytać, jak się czuje
@UFO_ludek
Gdzie tu widzisz napad na mamusię? Ja tu widzę proste pytanie i atak na ojca że strony wspomniałem damulki. Pieniądze to pewnie ciągnie od niego pewnie zdrowo, ale umożliwić mu kontak z dzieckiem to już nie bardzo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2022 o 12:04
Dlaczego matki nie dopuszczają do kontaktu z ojcami? To jest jakaś psychoza. To nie jest kwestia egoizmu - tu chodzi o zdrowie psychiczne i zrównoważony rozwój dziecka.
@Kacper6 Bo te potwory mają gdzieś dziecko i ich ego jest ważniejsze. Są gorsze niż zwierzęta.
@Kacper6 ponieważ od zarania dziejów kobiety traktują dzieci i potomstwo jak narzędzie władzy nad facetami.
W związku różnie bywa, są wzloty i upadki ale to wszystko powinno zostać między rodzicami. Jeżeli dochodzi do rozstania, to dziecko nie powinno być przysłowiową "pałką", którą okłada się swojego byłego partnera. Jeżeli ojciec ma widzenia, znaczy tyle że matka spędza z dzieciakami więcej czasu i człowiek, który ma choć trochę w tym łbie poukładane to zgodziłby się na "uzupełnienie" widzeń, jeżeli te przepadły z przyczyn losowych.
Jakiś szerszy kontekst?
Ojciec złożył wniosek o opiekę naprzemienną. Dziecko 11 lat. Chce takiego rozwiązania. Ale mama nie. Jest ugoda na czas trwania postępowania. Mama wykorzystuje każdą sytuacje, aby ten kontakt ograniczyć ☹️
To się nazywa alienacja. W tym przypadku matka krzywdzi dziecko.
Obydwoje powinni iść po rozum do głowy, zamiast eskalować konflikt. Facet powinien odpuścić i po prostu czekać na kolejne 'swoje " dni, jeśli jest problem dogadać się z była , która nie rozumie, ze dziecko powinno mieć z nim jak nawiecej kontaktu. A ona po prostu zgodzić się na wydłużenie 'widzeń", jestli ojciec o to zabiega i zorganizować sobie czas bez dziecka, np umówić się z koleżankami.
Jeżeli chce wyjść z koleżankami, zawozi dziecko do swojej mamy. Zamiast pozwolić, aby poszła do taty.
Niech ktoś wyrzuci tego simpa na Syberię. XD Błagam!
@mikv
Czemu ojciec ma odpuścić? I powiedz mi jak ojciec ma się dogadać z matką. Jakoś nie widać po tych wiadomościach żeby była taka możliwość. "Powninni się dogadać". No super, to bardzi dobra rada. Myślę, że nikt nie wpadł wcześniej na taki pomysł. Masz jakieś propozycję jak dogadać się z taką matką?
*kompleksów MADEK
Dziecko do zdrowego dojrzewania potrzebuje obojga rodziców, obojga płci - dzięki temu uczy się, jak funkcjonować w świecie jako kobieta/mężczyzna i jak inicjować relacje z kobietami/mężczyznami (nie tylko związki, również koleżeńskie).
To w intencji obu rodziców rozwiedzionych jest, aby dziecko z obojgiem miało kontakt i stabilizację emocjonalną.
I tylko dziecka żal.
Wyrwane z kontekstu może znaczyć wszystko , komentarz pod tekstem jest jednoznaczny i jednostronny , by nie było jestem facetem i ojcem . Walka dziećmi i udowadnianie sobie jest słabe , podkopuje tożsamość i poczucie bezpieczeństwa dzieci ,
Nie jest wyrwane z kontekstu. Nie było szerszego kontekstu rozmowy. To nie pierwsze takie zdarzenie. Tato chciał zabrać dziecko do sklepu, żeby wymieć prezent, bo okazał się za mały. Mamusia nie pozwoliła, bo to nie jego dzień.
smutna prawda... niestety większość Madek w Polsce bardzo cieszy rozwód (powodem są wyroki sprawiedliwego polskiego sądu). Taka Pani pobiera alimenty, +500, w większości przypadków głównym dochodem jest MOPS (w całości jest to fajna wypłata... bo po co pracować). Chociaż znam i takie przypadki że dzieciaki siedzą z ojcem 50/50, Pani dostaje ok 4k: alimenty, mops, 500+ etc. Auta, kosmetyczki i zabawa. A Pan zapied... i ścigają go płatności. Taka Polska
@zaymon Patrz, tu mówią, że w Polsce z socjali można przeżyć, jak się jest matką-kombinatorką, a Ty ciągle powtarzasz, że to na jedzenie nawet nie starcza. :D
Typowa kłótnia "dorosłych" ludzi.
Dziecko musi czuć, że jest kochane. Kiedyś czułam się winna za przytulenie się do taty czy nazwanie go tatą. Teraz mam córkę, i wiem, że jeśli nam z mężem się nie ułoży - zrobię wszystko, by miała z nim kontakt, kochała go i była z niego dumna.
Cześć, dzisiaj właśnie odbyła się pierwsza rozprawa w sądzie o utrudnianie moich kontaktów z 7-letnią córką. To że była mi to robi jest zemstą za rozwód po tym jak już z nią nie mogłem wytrzymać, i nie zaakceptowałem jej zdrady. To jest jedyna forma w jakiej ona może się na mnie wyżyć i to wykorzystuje w 110%. Po dzisiejszej rozprawie moja mecenas powiedziała mi że mam się nastawić na długą sądową wojnę o moje prawa, bo była nie chce się w jakikolwiek sposób dogadać, chce mi odebrać wszystko. Żyję z świadomością że tracę dni, tygodnie, miesiące i powoli lata nie mogąc uczestniczyć jak normalny ojciec w życiu córki, a ona ma robione pranie mózgu przez byłą i jej matkę chcąc mnie oczernić. Była bawi się z partnerem za kasę z moich alimentów i 500+, dziecko zostawiając pod opiekę babci. Może się uda to wszystko poprzez sąd poukładać, tylko czy sąd nie potraktuje mnie jak rodzica gorszej kategorii? Cierpliwie czekam na to co będzie dalej i staram się aby córka o mnie nie zapomniała do czasu aż sprawa się nie rozwiąże.
A potem jeszcze na koniec dnia usłyszysz pier....nie o biednych dyskryminowanych kobiet w polsce o braku równosci i innych bzdetach. To jest tak absurdalne że ciężko znaleźc odpowiednie słowa w jezyku polskim. Czy to nie powinno być oczywiste że skoro rozwód jest z winy kobiety (dla mnie zdrada to wystarczający powód za co pewnie zaraz zostane zminusowany) to prawa do dziecka w pierwszej kolejnosci powinien mieć ojciec (analogicznie w 2 strone).
Tylko kobieta jest w stanie użyć dziecka i nastawić je przeciwko ojcu byleby tylko choć trochę zrobić mu na złość, a potem płacz że synek ma ją w nosie i ogólnie jest nieogarnięty a córeczka daje na prawo i lewo na dyskotekach bo ojca nie było obok. Standard.
nie wiem dlaczego ale personalnie mam wrażenie, że w takim przypadku, po przegranej zabawie w sądzie, jedyne co pewnikiem bym zrobił, to wszystko, co tylko się da, aby maksymalnie obniżyć alimenty. Przy założeniu, że kontekst jest taki, jak piszą niektóre osoby. Niestety, czasem patrząc po ludziach to mam wrażenie, że sytuacja pokazana w pewnym polskim filmie o podobnej tematyce, to była wersja light dla rzeczywistości.
To pikuś. Moja mama była na zastrzykach u pewnego dziecka, którego rodzice wprawili ją w osłupienie. Po rozwodzie, nienawidzą się jak cholera. Oboje wykorzystują dziecko w swojej grze. Nagadują do dzieciaka na siebie nawzajem i przekupują je prezentami itp. rzeczami. Trauma do końca życia. Takie osoby nie powinny mieć dzieci.
Rozmowa wyrwana z kontekstu. Nie znamy całej sytuacji rodzinnej tych osób.
Jakaś pani napisała, że tato chce opieki naprzemiennej. Gdzie tu jest dobro dziecka?
Jakby człowiek dorosły tak się czuł że co tydzień jest gdzieś indziej. Nie ma zapewnionej żadnej stałości. Dziecko to nie jest rzecz, którą można przenosić raz z jednego miejsca raz z drugiego.
A rodzice w pierwszej kolejności powinni myśleć o poczuciu bezpieczeństwa dziecka.
@jakis_login123
Dziecko każdorazowo spędza w ten sposób wakacje. I bardzo chce, żeby było tak na stałe. Skąd wniosek, ze opieka naprzemienna jest sprzeczna z dobrem dziecka? W wielu krajach po rozwodzie z automatu przyznawana jest opieka naprzemienna.
@Eliszynka
Wakacje. Czyli czas, gdy nie ma obowiązków szkolnych.
Dzieci mają w sobie to, że chcę zadowolić rodziców i być może jest tak, że dziecko do ojca i jego bliskich mówi, że chce być z tatą w takim wymiarze czasu o jakim Pani tu pisze, a z kolei do mamy może mówić, że chce żeby było tak jak jest teraz.
Ciężko jest też oceniać sytuację, gdy mamy jedynie jednostronnie nakreśloną sytuację.
Owszem, opieka naprzemienna jest przyznawana, swego czasu w Polsce też był taki bum. Tylko robi to dzieciom wodę z mózgu. Miałam okazję posłuchać komentarzy psychologów i pedagogów dziecięcych i często jest tak, że takie dzieci płaczą później w gabinetach.
Konflikt rodziców to jedna z gorszych rzeczy w jakich znajduje się dziecko i naprawdę trzeba często dużo pracy aby wyjść poza własne zranienia i popatrzeć co jest dobre w rzeczywistości dla dziecka.
@jakis_login123
W roku szkolnym dziecko tez przebywa u ojca. Odrabia zadania, uczy się i wykonuje wszystkie obowiązki.
Myśle, że to pozostaje do opinii OZSS.
Dlatego proszę zostawić ocenę specjalistom, a nie szerzyć fałszywe informacje, że piecza naprzemienna to ogromna krzywda dla dziecka. Absolutnie nie jest to prawda.
@Eliszynka
Z całym szacunkiem, ale nie jest to mi obcy temat. I nie są to fałszywe informację.
Poza tym prawnik Pani partnera również powinien poinformować was jakie ma na to szanse i jak OZSS się na to zapatruje.
Podejrzewam że jak spora większość ludzi mieszka Pani przez cały rok w jednym miejscu, a nie zmienia miejsca co tydzień lub co dwa. A to chcecie fundować dziecku.
Szkoda że rodzice tej dziewczynki nie pójdą wspólnie na terapię rodzinną albo mediacje by wypracować kompromis dla dobra dziecka i w miarę sensowne relacje.
@jakis_login123
Z całym szacunkiem, ale sama Pani przyznała, że naczytała się komentarzy psychologów. Czyli osobiście nie miała styczności z dzieckiem tak wychowywanym.
Dziecko malutkie nie jest. Sama chce tak jeździć. Odpowiada jej to. Dlaczego próbuje Pani wmówić, że to jest źle, skoro dziecko twierdzi inaczej?