Fakt, mocno przesądziło to, że zawodnicy z czołowej dziesiątki chyba nie wytrzymali presji, bo w większości skoczyli po prostu słabo. Ale ważne, że mamy medal. A mniejsze obiekty mają to do siebie, że wszystko się na nich może zdarzyć. Nawet odrobienie strat i awans o kilkanaście miejsc.
Ten medal cieszy też dlatego, że ja już nie wierzę, że jeszcze coś tu wygramy. Chcę się mylić, ale:
-na dużym obiekcie pewnie będzie gorzej, bo tam trudno odrobić stratę, a łatwo spaść o kilkanaście miejsc,
-w drużynowych to będziemy walczyć o miejsca 5-6,
-w większości sportów nie mamy żadnej szansy, nawet na awans do finału,
-w pozostałych nawet nie ma naszych.
Fakt, mocno przesądziło to, że zawodnicy z czołowej dziesiątki chyba nie wytrzymali presji, bo w większości skoczyli po prostu słabo. Ale ważne, że mamy medal. A mniejsze obiekty mają to do siebie, że wszystko się na nich może zdarzyć. Nawet odrobienie strat i awans o kilkanaście miejsc.
Ten medal cieszy też dlatego, że ja już nie wierzę, że jeszcze coś tu wygramy. Chcę się mylić, ale:
-na dużym obiekcie pewnie będzie gorzej, bo tam trudno odrobić stratę, a łatwo spaść o kilkanaście miejsc,
-w drużynowych to będziemy walczyć o miejsca 5-6,
-w większości sportów nie mamy żadnej szansy, nawet na awans do finału,
-w pozostałych nawet nie ma naszych.
Wielce prawdopodobne, choć miło by było jakbym się mylił, że Kubacki uratował skoczkom cały sezon, a Polsce całą olimpiadę.
Nie my mamy medal, tylko Kubacki.