@tymczasowylogin czekany, tylko nie wiem po co mu, pewnie pożyczył z obozu od kogoś, ponieważ do tej bazy idzie się zwykłym trekkingiem. Nie pochwalam tego, ponieważ to jest narażanie dziecka na niebezpieczeństwo, tylko by zaspokoić jakieś chore ambicje rodziców (niebezpieczeństwo ponieważ lawina, kamień itp. przy ścieżkach, dodatkowo choroba wysokościowa itp.)
@AVictor Znaczy ja też mam mieszane ze względu na właśnie chorobę wysokościową. Bo w ogóle to fajnie już w wieku 6 lat sobie tam powędrować, ale z tego co wiem, każdy atak choroby wysokościowej, zostawia po sobie ślady. To nie jest coś, na co da się uodpornić.
Bazy pod Everestem się nie zdobywa. Z lotniska w mieście Luka jedzie się samochodami niemal pod sam masyw. Wspinaczka i zdobywanie zaczyna się powyżej bazy. Poza tym ciągnięcie 6-letniego dziecka do bazy pod Everestem jest szczytem głupoty i nieodpowiedzialności rodziców. Podnóże góry, gdzie instaluje się bazy znajduje się na wysokości, na której występuje już poważne niedotlenienie. Dorosły da sobie radę (chyba, że ma astmę), ale jego organizm jest już całkowicie rozwinięty. Pchanie tam tak małego dziecka to ryzykowanie jego zdrowiem. I po co? Aby strzelić fotkę na Insta?
Chłopak się spóźnił, ponieważ w listopadzie zeszłego roku 4-latek,Advit Golechha, dotarł to tego obozowiska u podnóży Everestu.
Żeby wejść wyżej, potrzeba glejtu ,który obecnie wydaje jedynie osobom powyżej 16 roku życia, jakkolwiek, zanim wprowadzono tą zasadę, dwie osoby w wieky trzynasu lat zdobyły tenże szczyt, Jordan Romero(2010) i Malavath Purna(2014)
pewnie szerpowie wnieśli go w lektyce. a gdyby zamarzł na śmierć okrzyknięto by go bohaterem. czego się nie robi żeby wje*ać sweet focię z K2 na fejsika.
Co to jest to co on trzyma w rękach?
czekany?
@tymczasowylogin czekany, tylko nie wiem po co mu, pewnie pożyczył z obozu od kogoś, ponieważ do tej bazy idzie się zwykłym trekkingiem. Nie pochwalam tego, ponieważ to jest narażanie dziecka na niebezpieczeństwo, tylko by zaspokoić jakieś chore ambicje rodziców (niebezpieczeństwo ponieważ lawina, kamień itp. przy ścieżkach, dodatkowo choroba wysokościowa itp.)
@tymczasowylogin Czekany skiturowe, do wchodzenia po pionowej, lodowej ścianie. ;)
@AVictor Znaczy ja też mam mieszane ze względu na właśnie chorobę wysokościową. Bo w ogóle to fajnie już w wieku 6 lat sobie tam powędrować, ale z tego co wiem, każdy atak choroby wysokościowej, zostawia po sobie ślady. To nie jest coś, na co da się uodpornić.
Mam bardzo mieszane uczucia, czy taki mały dzieciak powinien tam być.
Polemizowałabym czy to jego wyczyn, czy jego rodziców.
I po co? Dobrze jakby ktoś się przyjrzał tym rodzicom, bo mądrzy to oni na pewno nie są.
O.k. tylko po co mu te dwie dziaby? Tam raczej kijków trekkingowych się używa
Czy on nie powinien być teraz w szkole?
Bazy pod Everestem się nie zdobywa. Z lotniska w mieście Luka jedzie się samochodami niemal pod sam masyw. Wspinaczka i zdobywanie zaczyna się powyżej bazy. Poza tym ciągnięcie 6-letniego dziecka do bazy pod Everestem jest szczytem głupoty i nieodpowiedzialności rodziców. Podnóże góry, gdzie instaluje się bazy znajduje się na wysokości, na której występuje już poważne niedotlenienie. Dorosły da sobie radę (chyba, że ma astmę), ale jego organizm jest już całkowicie rozwinięty. Pchanie tam tak małego dziecka to ryzykowanie jego zdrowiem. I po co? Aby strzelić fotkę na Insta?
Chłopak się spóźnił, ponieważ w listopadzie zeszłego roku 4-latek,Advit Golechha, dotarł to tego obozowiska u podnóży Everestu.
Żeby wejść wyżej, potrzeba glejtu ,który obecnie wydaje jedynie osobom powyżej 16 roku życia, jakkolwiek, zanim wprowadzono tą zasadę, dwie osoby w wieky trzynasu lat zdobyły tenże szczyt, Jordan Romero(2010) i Malavath Purna(2014)
pewnie szerpowie wnieśli go w lektyce. a gdyby zamarzł na śmierć okrzyknięto by go bohaterem. czego się nie robi żeby wje*ać sweet focię z K2 na fejsika.