Aktor miał 11 dzieci, między które mógł podzielić swój majątek, lecz jeszcze za życia wykluczył z testamentu dwie osoby — swoją adoptowaną córkę Petrę, którą wychowywał od 14. roku życia, oraz syna swojej zmarłej córki Cheyenne.
Oficjalnej przyczyny nigdy nie ujawniono publicznie, ale mówi się, że decyzja dotycząca Petry wynikała z faktu, że matka dziewczyny wystąpiła przeciwko Brando z roszczeniem do sądu. Dlaczego natomiast zdobywca Oscara ukarał swojego wnuka? Ta kwestia pozostaje niewyjaśniona
Odtwórca roli agenta 007 bez wątpienia jest zamożnym człowiekiem. Według szacunków majątek Craiga opiewa na bagatela 160 milionów dolarów, z czego większość zapewnił mu udział w serii o Bondzie. Jednak wszystko wskazuje na to, że jego dwie córki najpewniej nie otrzymają z tej kwoty
złamanego grosza.
Craig, jako człowiek wychowany w biednej rodzinie (jego ojciec był marynarzem, a matka nauczycielką plastyki), uważa, że trzeba umieć zarobić na własne życie i potrzeby. Aktor samą ideę dziedziczenia nazywa dość niesmaczną. Zgodnie z jego filozofią każdy człowiek powinien wydać za życia wszystkie swoje pieniądze
Od 2020 roku, czyli od momentu śmierci Seana Connery’ego, świat czeka na ogłoszenie testamentu aktora. Ludzie są bardzo ciekawi, czy zapisał coś swojemu synowi. Jeszcze za życia Szkot nieraz powtarzał, że pozbawi potomka spadku, żeby dać mu nauczkę. „On zupełnie nie wie, co to znaczy przechodzić trudny okres, ale jeszcze nie jest za późno, żeby poznał prawdziwe życie”.
W 2007 roku aktor ujawnił, iż pragnie, by jego 45-letni syn „sam na siebie zarabiał, a nie ratował się z opresji pieniędzmi ojca”
Jeszcze za życia aktor poświęcał większość swojego czasu na wsparcie potrzebujących. Razem z żoną założyli fundację, której celem było „niesienie pomocy tym, którzy nie mogą pomóc sobie sami”. Nic więc dziwnego, że w testamencie niemal cały swój majątek przeznaczył na cele charytatywne
Znany kompozytor i twórca kasowych musicali (Upiór w operze, Koty i wiele innych) zarobił w swojej karierze ponad miliard dolarów. Jego pięcioro dzieci nie odziedziczy jednak choćby cząstki tej ogromnej kwoty, gdyż Webber uważa, że każdy powinien sam zapracować na swoje utrzymanie.
„To kwestia etyki zawodowej. W ogóle nie wierzę w dziedziczenie majątku. Nie jestem zwolennikiem nagłego otrzymywania przez dzieci dużej ilości pieniędzy, bo wówczas nie mają żadnej motywacji do pracy” — mówi kompozytor
Kłótnie rapera 50 Centa z jego synem Marquisem od dawna są przedmiotem gorących dyskusji w mediach. Faktem jest, że obaj regularnie rozstrzygają problemy pojawiające się w ich relacji poprzez publikowanie swoich wypowiedzi w internecie. W rezultacie nowojorski muzyk publicznie groził synowi wykluczeniem z testamentu
Potentat muzyczny, który jest producentem amerykańskich wersji takich programów jak X Factor, Idol i Mam talent, również nie planuje zostawić swoim dzieciom majątku w spadku. Zgodnie z jego własnymi słowami najlepszym, co można dać dzieciom, jest czas i wiedza, którą sami posiadamy.
Producent nie wierzy w ideę przekazywania majątku potomkom. Utrzymuje, że chętnie przeznaczyłby pieniądze na organizacje charytatywne, które pomagają dzieciom i psom
Chyba przede wszystkim trzeba nauczyć dzieci szacunku do pracy, a potem od nich wymagać. Najpierw się taki rozmnaża, potem te dzieci się rozpuszcza, czasem wykorzystuje do lansowania się, a potem wydziedzicza, bo maja zarobić na swoje utrzymanie. Jakoś nie słychać, aby np. Atkinson chciał wydziedziczyć swoje córki, nie słychać też, aby były one wplątane w jakieś afery obyczajowe.
Toksyczni ludzie jak dla mnie. Większość olała wychowywanie dzieci a potem nagle się ocknęła, że te dzieci nie są takie jak sobie wymarzyli.
Zresztą część z nich swoje kariery zaczęła dzięki rodzicom, a sami wymyślają jacy to oni nie są wspaniali.
@agronomista Czepiasz się, przecież wiadomo, że Seba Kulczyk doszedł do swoich milionów dzięki roznoszeniu ulotek, a jego ojciec nie miał wkładu w jego karierę .
@agronomista Mimo wszystko, jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, to jednak nierzadko podobnie postępują ci, którzy wychowywali się w biedzie, lub nie byli rozpieszczani przez swoich rodziców. Tak naprawdę do jest to tylko i wyłącznie ich sprawa. Faktem jest, że majątki po zmarłych od zarania dziejów są przedmiotem walk kolejnych pokoleń zstępnych. A tak naprawdę nie ma jednego złotego rozwiązania, tak aby wszyscy wyszli zadowolenie i byli po prostu dobrymi ludźmi. Tego nie zagwarantuje ani gigantyczny spadek, ani przysłowiowa figa z makiem. Wydaje się, że najbardziej logiczne i sprawiedliwe jest zapewnienie dostatniego dzieciństwa i dostępu do edukacji. A potem to już zależy. Jak ktoś będzie totalnym frajerem, to nawet z miliardów dolarów zostanie mu ziobro. A jak będzie mieć głowę na karku, to dojdzie do wszystkiego sam lub pomnoży odziedziczoną fortunę.
@Eaunanisme Ja jestem trochę zdania, że jak się coś tworzy to na pokolenia, a nie tylko w celu chwilowego zabłyśnięcia. Potęgę stanów budowały przecież firmy prywatne. Pozostające przez kilka pokoleń w rękach jednej rodziny. Wiele tych firm zrobiło naprawdę dużo dla rozwoju regionu a dając ludziom pracę więcej dobrego zrobiło niż przysłowiowe rozdanie majątku biednym.
@agronomista Masz takie zdanie i dobrze. Ale nie każdy musi się z tym zgadzać i dążyć do sytuacji, w której majątek będzie kumulowany w jednych rękach przez pokolenia. W tej sytuacji wiele przeciwległych argumentów ma sens. A jednak trochę słabo jest wymagać, żeby miliarderzy zawsze przepisywali majątki swoim dzieciom, bo "miejsca pracy dla regionu".
Moje dzieci mają zapewnioną przyszłość, bo dla każdego już mam mieszkanie. Dodatkowo będę opłacał ich wykształcenie. Na pewno nie będę robił tak, że jak moje dzieci będą dorosłe, to wszystko będę im oddawał, bo od życia też coś chce, więc same będą musiały na siebie zapracować(przy tak już super starcie w życie). Po mojej śmierci moje dzieci odziedziczą wszystko, bo jeżeli kasa źle nich zadziała, to znaczy, że popełniłem błędy w wychowaniu i pieniądze czy ich brak różnicy tutaj nie robi.
Jeśli bogaty rodzic zapewnił swoim dzieciom możliwość rozwoju, umożliwił edukację na najwyższym poziomie i brak obaw o byt na wczesnym etapie dorosłości, to już zrobił wystarczająco dużo. Mając taki start, sensownie myślący człowiek może samodzielnie się realizować, nie czekając na spadek. Z drugiej strony, słynni aktorzy i celebryci często zaniedbują swoje funkcje rodzicielskie, zakładając że pieniądz załatwi wszystko za nich. W ten sposób z dziecka trudno zrobić sensownie myślącego dorosłego, a łatwo wyprodukować bezmyślną "złotą młodzież" Dlatego każdy przypadek należałoby przeanalizować z osobna.
50Cent to chyba w spadku może przekazać obecnie upadłość konsumencką.