Tjaa... na co mi kwiaty, kiedy chcę CISZY? Jeśli ktoś tutaj powinien się dopasować to sąsiadka z dziećmi odpowiednio je wychowując, a nie ta, która ich nie ma, przyzwyczajając się do hałasu. Ten świat staje na głowie!
@Anonim_Gall Oj jak bardzo Cię rozumiem. Ja nic nie chcę wygórowanego. Chcę ciszy i czasu na regenerację. A nie harców na nie wygłuszonych parkietach codziennie od 7 rano. Szczególnie po nocce w pracy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2022 o 22:10
@Anonim_Gall Słusznie, że jest poniżej poziomu, bo nie rozumiesz co przeczytałeś. Tej sąsiadce nikt nie narzucił, że ma się dostosować, tylko ONA SAMA stwierdziła, że się dostosuje.
@Anonim_Gall Cóż, przykro mi, ale blok to nie oaza ciszy. To iście na kompromisy. Ty chcesz ciszy, one pobiegać.
A wychowanie dzieci to nie raz dwa i dzieci wychowane, czasem zanim sie je uspokoi to juz nahałasują. Powiem wiecej, z dorosłymi też tak jest- głośna muzyka/rozmowy, kłótnie, darcie na gre/kota...
@mamarok Doskonale rozumiem. Tyle że to wszystko jest tylko pobożnym życzeniem jakiejś madki, bo sąsiadka musiałaby być ostatnią idiotką, aby przyjść najpierw prosić o ciszę, a potem z podkulonym ogonem przynosić ciasteczka (chyba że z cyjankiem).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2022 o 20:09
Aha- czyli jednak dzieci będą elementarnie wychowywane, czy durna i leniwa matka raz na jakiś czas machnie bukietem z pytaniem czy ci na dole się już dopasowali?
Coraz więcej rodziców na wredne, tumanowate bachory, które z homo sapiens mają wspólną tylko postawę wyprostowaną. Dziwić się popularności restauracji no babies, czy chęci wyprowadzki na osiedle bezdzietnych.
Dzieci, które rozróżniają plac zabaw, gdzie wszystko wolno, od miejsc publicznych czy mieszkania w bloku coraz mniej. Bo tak wygodniej rodzicom. Placów zabaw jest mnóstwo, są orliki, jest wiele ofert sportowych, wystarczy dać 500 plus na dziecko.
Zakładam, że na kolejnym pokoleniu ludzkość może wymrzeć. Nie wydaje mi się, aby skrajnie egoistyczne bachory, które mają za nic innych zechcialy karmić swoje krzyczące niemowlaki, zmieniać śmierdzące pieluchy. Wieszczę za kilkanaście lat gwałtowny przyrost śmierci niemowlaków.
@szwejkow mnie zawsze dziwi jak szybko zapomina wół jak cielęciem był. W blokach ściany są kartonowe, stropy cienkie i zawsze było słychać co się u sąsiadów dzieje. Jak ktoś chce ciszy i spokoju w bloku tego nie znajdzie.
"dzieci nieprzyzwyczajone do mieszkania w bloku" - to mieszkając w domu się nie wychowuje? Znam niejedną rodzinę, gdzie dzieci w życiu w bloku nie mieszkały, a jakoś się zachować potrafią i nie drą mordy ile wlezie...
@Asheera Istnieje cień szansy, że rozbieżność w doświadczeniach wynika z faktu, że różni ludzie (w tym wypadku dzieci) z różną prędkością łapią zasady. To jak z dorosłymi. Jednego poprosisz, żeby nie rzucał petów z balkonu, to sobie kupi popielniczkę. A inny będzie mieć to w dupie i jeszcze będzie zbierać popiół, żeby rozsypać Ci złośliwie na pranie.
@Asheera mieszkamy w domu. Ganiamy po pokoju, bawimy się piłką, skaczemy, tańczymy i śpiewamy. Kiedy chcemy.
Jestem w stanie wyobrazić sobie iż po przeprowadzce do bloku chwilę by zajęło wytłumaczenie, że teraz wielu rzeczy robić nie można. Oj byłoby ciekawie. Młodsza ma teraz etap wypróbowania rodziców. Czyli wrzask olbrzymi gdy mówimy nie.
Hmm może dlatego moja mama mnie i bratu na wszystko pozwalała, bo chciała ciszę i mieszkaliśmy w bloku. Ja to przeczekuje, bo nie będę dawać co dziecko chce byle było cicho
@Asheera "to mieszkając w domu się nie wychowuje?" ale wiesz, że hałas, to również śmiech, zabawa w ganianego, zabawa w rzucanie piłką w kręgle czy coś, berek itd, dzieci świetnie wychowane to nie to samo co ciche siedzące na tyłku i nie robiące nic. W domu mogą się poganiać, tańczyć, bawić. W bloku strasznie się niesie nawet zwykłe przestawianie fotela (choćby pod budowę fortu).
Tjaa... na co mi kwiaty, kiedy chcę CISZY? Jeśli ktoś tutaj powinien się dopasować to sąsiadka z dziećmi odpowiednio je wychowując, a nie ta, która ich nie ma, przyzwyczajając się do hałasu. Ten świat staje na głowie!
@Anonim_Gall Oj jak bardzo Cię rozumiem. Ja nic nie chcę wygórowanego. Chcę ciszy i czasu na regenerację. A nie harców na nie wygłuszonych parkietach codziennie od 7 rano. Szczególnie po nocce w pracy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2022 o 22:10
@dopehead No tak, ale jak się okazuje mój komentarz jest "poniżej poziomu". Brak słów.
@Anonim_Gall Chrzań innych. Zapewne nie byli w takiej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie :)
@Anonim_Gall Słusznie, że jest poniżej poziomu, bo nie rozumiesz co przeczytałeś. Tej sąsiadce nikt nie narzucił, że ma się dostosować, tylko ONA SAMA stwierdziła, że się dostosuje.
@Anonim_Gall Cóż, przykro mi, ale blok to nie oaza ciszy. To iście na kompromisy. Ty chcesz ciszy, one pobiegać.
A wychowanie dzieci to nie raz dwa i dzieci wychowane, czasem zanim sie je uspokoi to juz nahałasują. Powiem wiecej, z dorosłymi też tak jest- głośna muzyka/rozmowy, kłótnie, darcie na gre/kota...
@mamarok Doskonale rozumiem. Tyle że to wszystko jest tylko pobożnym życzeniem jakiejś madki, bo sąsiadka musiałaby być ostatnią idiotką, aby przyjść najpierw prosić o ciszę, a potem z podkulonym ogonem przynosić ciasteczka (chyba że z cyjankiem).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2022 o 20:09
Ciasteczka dla dzieci z jakimś środkiem uspokajającym?
Aha- czyli jednak dzieci będą elementarnie wychowywane, czy durna i leniwa matka raz na jakiś czas machnie bukietem z pytaniem czy ci na dole się już dopasowali?
Coraz więcej rodziców na wredne, tumanowate bachory, które z homo sapiens mają wspólną tylko postawę wyprostowaną. Dziwić się popularności restauracji no babies, czy chęci wyprowadzki na osiedle bezdzietnych.
Dzieci, które rozróżniają plac zabaw, gdzie wszystko wolno, od miejsc publicznych czy mieszkania w bloku coraz mniej. Bo tak wygodniej rodzicom. Placów zabaw jest mnóstwo, są orliki, jest wiele ofert sportowych, wystarczy dać 500 plus na dziecko.
Zakładam, że na kolejnym pokoleniu ludzkość może wymrzeć. Nie wydaje mi się, aby skrajnie egoistyczne bachory, które mają za nic innych zechcialy karmić swoje krzyczące niemowlaki, zmieniać śmierdzące pieluchy. Wieszczę za kilkanaście lat gwałtowny przyrost śmierci niemowlaków.
@szwejkow mnie zawsze dziwi jak szybko zapomina wół jak cielęciem był. W blokach ściany są kartonowe, stropy cienkie i zawsze było słychać co się u sąsiadów dzieje. Jak ktoś chce ciszy i spokoju w bloku tego nie znajdzie.
@matek1998 Co nie znaczy, że należy dzieciom pozwolić na rozdzieranie gardła na cały regulator.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2022 o 16:34
@szwejkow . Nie tylko wyprostowana postawa, jeszcze chwytne kończyny przednie z przeciwstawnymi kciukami.
Ciasteczka, paszteciki...
"dzieci nieprzyzwyczajone do mieszkania w bloku" - to mieszkając w domu się nie wychowuje? Znam niejedną rodzinę, gdzie dzieci w życiu w bloku nie mieszkały, a jakoś się zachować potrafią i nie drą mordy ile wlezie...
@Asheera Istnieje cień szansy, że rozbieżność w doświadczeniach wynika z faktu, że różni ludzie (w tym wypadku dzieci) z różną prędkością łapią zasady. To jak z dorosłymi. Jednego poprosisz, żeby nie rzucał petów z balkonu, to sobie kupi popielniczkę. A inny będzie mieć to w dupie i jeszcze będzie zbierać popiół, żeby rozsypać Ci złośliwie na pranie.
@Asheera mieszkamy w domu. Ganiamy po pokoju, bawimy się piłką, skaczemy, tańczymy i śpiewamy. Kiedy chcemy.
Jestem w stanie wyobrazić sobie iż po przeprowadzce do bloku chwilę by zajęło wytłumaczenie, że teraz wielu rzeczy robić nie można. Oj byłoby ciekawie. Młodsza ma teraz etap wypróbowania rodziców. Czyli wrzask olbrzymi gdy mówimy nie.
Hmm może dlatego moja mama mnie i bratu na wszystko pozwalała, bo chciała ciszę i mieszkaliśmy w bloku. Ja to przeczekuje, bo nie będę dawać co dziecko chce byle było cicho
@Asheera "to mieszkając w domu się nie wychowuje?" ale wiesz, że hałas, to również śmiech, zabawa w ganianego, zabawa w rzucanie piłką w kręgle czy coś, berek itd, dzieci świetnie wychowane to nie to samo co ciche siedzące na tyłku i nie robiące nic. W domu mogą się poganiać, tańczyć, bawić. W bloku strasznie się niesie nawet zwykłe przestawianie fotela (choćby pod budowę fortu).
Jeśli to ciasteczka od babci z Ukrainy, to dzieciaki na pewno będą już cicho.