Ciekawe dlaczego z Jezusa można tyrać a z Mahometa już nie. Dzisiaj czytałem o gościu który nie chciał dać muzumaninowi rabatu z powodu wiary i dostał za to czapę. Muzułmanie mają powalone w czaszkach, reszta też.
@Thevipervip w tym filmie nie tyra się z Jezusa ale z chrześcijaństwa i judaizmu.
"„Żywot Briana” nie jest bluźnierczy, tylko heretycki – podkreśla Terry Jones. – Herezja to w gruncie rzeczy wystąpienie przeciwko kościelnej interpretacji, a nie przeciwko wierze jako takiej."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2022 o 20:59
...a według mnie filmy Monthy Pythona, The Office, kabaret Mumio i Łowcy. B (tak wszystko tak samo żenujące i wnerwiające) to powinno się pokazywać w w więzieniach i to za najgorsze zbrodnie, chociaż to mogłoby być nawet zbyt okrutne..
@GLight - to, co różni nas od zwierząt do zdolność do abstrakcyjnego myślenia. Zrozumienie humoru abstrakcyjnego to jedna z odsłon tego zjawiska. Ale oczywiście nikt Ci nie zabroni tego nie lubić. Nie podoba Ci się, to nie oglądaj.
Aby zrozumieć genialność tego filmu, nie wystarczy mieć poczucia humoru. Trzeba jeszcze zrozumieć przesłanie, które zostaje wyśpiewane na końcu filmu "Allways look at the bright side of life".
Jestem chrześcijaninem ( nie mylić z katolicyzmem) i bardzo lubię ten film. Jest rewelacyjny. Podobnie jak inne ich filmy i skecze. Wcale nie znajduje tam kpiny z Jezusa. Jest kpina z obłudy, faryzejstwa i świętoszkowatości. Z tego trzeba kpić!
@adamis62
A ja jestem katolikiem i bardzo lubię ten film. Warto posłuchać wywiadu, który nagrano z ekipą Monty Pythona kilka lat po stworzeniu tego filmu. Szukali w Biblii powodu by pośmiać się z Jezusa. Nie znaleźli, jednak kontekst był wystarczająco absurdalny by zakpić ze całego otaczającego go środowiska. Katolicy najbardziej wzięli to do siebie siebie i zareagowali histerycznie. W ten sposób tylko podkręcili atmosferę skandalu i zwiększyli oglądalność samej produkcji.
Aby było zabawniej, katolicy w Szwecji stanowią 3% społeczeństwa, a w Norwegii niewiele ponad 1%.
Ciekawe dlaczego z Jezusa można tyrać a z Mahometa już nie. Dzisiaj czytałem o gościu który nie chciał dać muzumaninowi rabatu z powodu wiary i dostał za to czapę. Muzułmanie mają powalone w czaszkach, reszta też.
@Thevipervip w tym filmie nie tyra się z Jezusa ale z chrześcijaństwa i judaizmu.
"„Żywot Briana” nie jest bluźnierczy, tylko heretycki – podkreśla Terry Jones. – Herezja to w gruncie rzeczy wystąpienie przeciwko kościelnej interpretacji, a nie przeciwko wierze jako takiej."
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2022 o 20:59
@Thevipervip Tam się nie nabijają z Jezusa, tylko z ludzi i Ich mentalności. Obejrzyj sobie to może zrozumiesz.
...a według mnie filmy Monthy Pythona, The Office, kabaret Mumio i Łowcy. B (tak wszystko tak samo żenujące i wnerwiające) to powinno się pokazywać w w więzieniach i to za najgorsze zbrodnie, chociaż to mogłoby być nawet zbyt okrutne..
@GLight - to, co różni nas od zwierząt do zdolność do abstrakcyjnego myślenia. Zrozumienie humoru abstrakcyjnego to jedna z odsłon tego zjawiska. Ale oczywiście nikt Ci nie zabroni tego nie lubić. Nie podoba Ci się, to nie oglądaj.
Aby zrozumieć genialność tego filmu, nie wystarczy mieć poczucia humoru. Trzeba jeszcze zrozumieć przesłanie, które zostaje wyśpiewane na końcu filmu "Allways look at the bright side of life".
Jestem chrześcijaninem ( nie mylić z katolicyzmem) i bardzo lubię ten film. Jest rewelacyjny. Podobnie jak inne ich filmy i skecze. Wcale nie znajduje tam kpiny z Jezusa. Jest kpina z obłudy, faryzejstwa i świętoszkowatości. Z tego trzeba kpić!
@adamis62
A ja jestem katolikiem i bardzo lubię ten film. Warto posłuchać wywiadu, który nagrano z ekipą Monty Pythona kilka lat po stworzeniu tego filmu. Szukali w Biblii powodu by pośmiać się z Jezusa. Nie znaleźli, jednak kontekst był wystarczająco absurdalny by zakpić ze całego otaczającego go środowiska. Katolicy najbardziej wzięli to do siebie siebie i zareagowali histerycznie. W ten sposób tylko podkręcili atmosferę skandalu i zwiększyli oglądalność samej produkcji.
Aby było zabawniej, katolicy w Szwecji stanowią 3% społeczeństwa, a w Norwegii niewiele ponad 1%.