@Ashardon jakby przeprowadizli to by nas nie bylo. Po prostu... wyobraz sobie ilu milionow ludzi sie nie rodzi przez stosowanie antykoncepcji. Kazdy plemnik moglby byc czlowiekiem. Ile sie marnuje. I jakos nie placzemy nad ich losem. Jesli sie nie urodzisz to bedzie ci wszystko jedno. Proste
@pochichrana Oczywiście, masz rację. Tym niemniej - aborcja, to NIE JEST antykoncepcja. To nic innego, jak emanacja własnej nieodpowiedzialności (oczywiście za wyjątkiem sytuacji, w których powinna zostać wykonana).
@Ashardon nie to taki sam zabieg medyczny jak kazdy inny. Nastawianie zlamanej nogi tez mozemy nazwac emanacja swojej nieodpowiedzialnosci bo trzeba bylo jej sobie nie lamac (siedziec w domu zamiast uprawiac sport, zaniechac prowadzenia pojazdow bo to moze prowadzic do wypadkow). Nawet jesli ktos to bedzie uzywal jako antykoncepcji, to nic ci do tego, to sprawa tej osoby i jej wlasnego sumienia. Ale to wybor kazdej kobiety.
@pochichrana "Ale to wybor kazdej kobiety." - o ile mi wiadomo, to do tego tanga trzeba dwojga. No chyba, że ojciec staje się ojcem dopiero wtedy, kiedy trzeba zapieprzać na dzieciaka.
Jeżeli nadal będziemy porównywać usuwanie życia ze złamaną nogą, pieprzykiem etc., to chyba rzeczywiście trzeba uznać, że to kwestia sumienia ludzi. A że niektórzy mają je takie, jakie mają. Cóż...
@Ashardon ale to cialo kobiety jest wykorzystywane pzez pasozyta nie mezczyzny. Ja nie mam problemu z tym by wyjac plod i wlozyc je mezczyznie czy innej kobiecie. Ale jako kobieta mam prawo do zadecydowania ze dosc uzytkowania mojego ciala i zerowania na nim.
I moze to nie sprawiedliwe ale to moje cialo i decyduje ja.
Co do mezczyzn uwazma ze owszme, sa tez poszkodowani bo nie moga dokonac prawnej aborcji. Powinni zaplacic polowe za aborcje (np 5tys zl) i tyle. Czy kobieta jej dokona czy nie to bedzie jej sprawa. Mezczyzna sie wyrzekl.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 11:51
@pochichrana
"ale to cialo kobiety jest wykorzystywane pzez pasozyta nie mezczyzny. "
"I moze to nie sprawiedliwe ale to moje cialo i decyduje ja."
Szkoda, że to nie działa w drugą stronę na sali sądowej, kiedy kobieta wyciąga ręce po kasę z alimentów, prawda? Wtedy "dzieciątko" jest już wspólne :-)
Masz bardzo przewrotne rozumienie moralności i etyki - to co dla mnie dobre, jest dobre i tyle :-)
Pozdrawiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 12:07
@Ashardon a kto twoim zdnaiem nosi je w lonie ? Kto ma mdlosci, komu pogarsza sie skora, paznokcie. Z kogo plod czerpie witaminy ? W mojej rodzinie kobiety po ciazy traca zęby, tak są osłabione. Ostatecnzie kto rodzi w bolach ? To wszystko determinuje prawo kobiet do decyzji czy chca przez to przechodzic czy nie.
@pochichrana Kto potem z reguły utrzymuje rodzinę? To determinuje, czy ojciec chce płacić alimenty, czy nie.
Widzisz - i jedno i drugie stanowisko jest po prostu głupie, bo prawda jest dość prosta - za dziecko odpowiada oboje rodziców: od momentu bara-bara aż do samego końca.
@Ashardon o widzisz nie zawsze tylko ojciec. Poza tym mowilam ci popieram prawo ojcow do aborcji formalnej.
I powiem ci tak. Jezeli ja jako kobieta wydam zgode na seks. Ale w trakcie albo tuz przed jednak stwierdzę ze zmieniam zdanie, to obowiazkiem mezczyzny jest zaniechac czynnosci na ktore nie mam ochoty inaczej jest to traktowane jak gwalt. Nikt nie ma prawa mnie zmusic do seksu bo raz wyrazilam zgode.
I tak samo jest z ciaza, ja mam prawo nie chcec byc w ciazy i ja przerwac, na kazdym etapie.
Mowimy tu o prawie kobiety do decydowania o wlasnym ciele. I to glownie kobiet o mniejszych dochodach, bo prawda jest taka ze te zamozniejsze znajda sposob by dokonac aborcji za granica.
Moge mowic ze mnie zagaz aborcji nie dotyczy bo stac mnie na to by zorganizowac wycieczke do Czech.. ale gdybym nie mogla, to zrobilabym wszystko by zaszkodzic niechcianej ciazy, od calkowitej glodowki, porpzez celowe upadanie, dzwiganie ciezarow i wykonywanie czynnosci ktore moga doprowadzic do poronienia, bez wzgledu na konsekwencje. Bo nikt nie ma prawa zajmowac mojego ciala bez mej woli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 13:37
@pochichrana "Nikt nie ma prawa mnie zmusic do seksu bo raz wyrazilam zgode." - nie do końca rozumiem, jak to wszystko ma się do naszej dyskusji? Czy ja gdzieś napisałem, że popieram gwałt?
"I tak samo jest z ciaza, ja mam prawo nie chcec byc w ciazy i ja przerwac, na kazdym etapie." - tu zaczynamy się zapętlać - wobec tego każdy ojciec, na każdym etapie, ma prawo zaprzestać płacenia alimentów bez ponoszenia odpowiedzialności karnej. Po prostu stwierdza "ok, koniec." I już.
"Bo nikt nie ma prawa zajmowac mojego ciala bez mej woli." - słowo klucz - ODPOWIEDZIALNY SEKS uchroni Cię przed takimi "dylematami".
@Ashardon
"Nie no, jasne. To prawie to samo, co usunięcie pieprzyka..."
To zależy, aborcja farmakologiczna to zazycie Mife + Meso i wywołanie menstruacji, więc nic się niezwykłego nie dzieje. Późniejsza ciąża tak w okolicy 11, 12 tygodnia po zazyciu zestawu poronnego może wymagać zabiegu, gdyż macica nie oczyści się w pełni sama.
Ciąże wymagające mechanicznej aborcji są raczej żadkie i wykonywane w późniejszym okresie, w szczególności na chorych płodach.
Więc aborcja do 12 tygodnia jest prosta, bezpieczna i mniej inwazyjna od usunięcia pieprzyka. Tu poczytasz o szczegółach: https://aborcyjnydreamteam.pl/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 15:15
@pochichrana
Ogolnie zgadzam się z Tobą.
Jednak prawo ojca do odmowy świadczeń alimentacyjnych uważam za bestialstwo w stosunku do dziecka i prawo kobiety do aborcji nie powinno zwalniać mężczyzny z obowiązku finanasowego wobec potomka. Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest ten, że aborcja nie krzywdzi nikogo, odmowa świadczeń alimentacyjnych krzywdzi dziecko, czyli mamy ofiarę, której brak w przypadku aborcji. Z kolei decyzja o aborcji powinna być tylko i wyłącznie decyzją kobiety, a to wynika z autonomi cielesnej. Po prostu, mężczyzna podejmuje decyzję o potencjalnym ojcostwie podejmując współżycie, kobieta ma na to trochę więcej czasu.
@GieniaK no wlasnie nie, nie krzywdzi nikogo rowniez. Poniewaz ja. mowie o sytuacji w ktorej kobieta zachdozi w ciaze i mezczyzna mowi ze zada aborcji. I wyklada na to polowe kasy. Wiec dla niego aborcja sie dokonala.
W przypadku o jakim ty mowisz, mezczyzna bylby niewolnikiem decyzji kobiety. Od ma widzimisie to bedzie placil, albo nie. Ja chce sie bawic w matke to on ma placic.
Nie znaczy to, ze w kazdym przypadku mezczyzna mialby byc zwolniony z alimentow. Nie obejmuje to sytuacji, w ktorej wychowuje dziecko przez np 5 lat i nagle stwierdza ze juz nie chce. W tej sytuacji alimenty jak najbardziej sie naleza, zreszta kobieta tez nie ma prawa zabic 5 letniego dziecka bo juz nie chce byc mama.
@GieniaK "aborcja nie krzywdzi nikogo" - jak to aborcja nie krzywdzi nikogo?! Ludzie, czy my naprawdę dyskutujemy tutaj o usuwaniu ciąży, bo odnoszę czasami wrażenie, że o ekstrakcji zepsutego zęba?
@Ashardon Kilku tygodniowy plod, to zlepek komorek, ktory czlowiekiem bedzie dopiero w przyszlosci, po urodzeniu. Taka jest prawda. Usuniecie zlepka komorek to nie morderstwo.
@Maja123456 Zasadniczo to każdy organizm jest zlepkiem komóreki. Już od połączenia plemnika i komórki jajowej mamy doczynienia z człowiekiem bo jakby wrzucić ciężarną do maszynki do mielenia mięsa to potem badając zwłoki znajdziemy kod genetyczny dwóch odrębnych ludzi. Sam fakt urodzenia nie wprowadza żadnych zmian w dziecku poza sposobem odżywiania i oddychania dalej wymaga opieki i nie jest samoświadome więc jeżeli definicją bycia człowiekiem dla ciebie jest oddychanie i jedzenie pokarmu przez usta to ludzie podłączeni do maszyny podtrzymującej życie wedle tej definicji nie mogą być zakwalifikowani jako człowiek.
@Ashardon - głupoty piszesz - wielu z tych ludzi wolałoby się nie urodzić. Stereotypowo uznajesz, że życie+szczęście. I uprzedzając Twoja odpowiedź: nie używaj w niej durnego stereotypowego argumentu, że mogą popełnić samobójstwo, bo "nie urodzić się" a "zabić się" to dwie kompletnie różne sprawy. Tylko trzeba mieć trochę oleju w głowie, aby pojąć różnicę.
@Skar2k19 dlaczego zwolennicy i przeciwnicy zawsze odnoszą się do najbardziej skrajnych przypadków, wyjątkowych chcąc z nich lub na ich podstawie uczynić zasadę dla ogółu?
Zdaje się, że nawet ma to nazwę demagogia i populizm.
Jestem naprawdę pełen podziwu (w ten negatywny sposób) wobec ludzi, którzy uważają, że nie ma takiej sytuacji, w której aborcja mogłyby być dokonana ale tak samo wobec ludzi którzy są w stanie stwierdzić, że jest to niczym jak wyrwanie zęba, a wychowanie do świadomego planowania rodziny w ich mniemaniu uważając jako formę antykoncepcji postrzegają aborcję lol
„a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych”
1. Zależy co masz na myśli przez antykoncepcję. Nie jest koniecznie zdrowsza, a gumki pękają. Kobiety często się czują żle po zażywaniu i wpływa na nastroje.
2. Antykoncepcja nie jest 100% skuteczna.
3. KK zakazuje antykoncepcję, a więc dylemat moralny istnieje.
——-
@kula6
“A może sex to też dorosłość a jak się nie jest na tyle odpowiedzialnym żeby się zabezpieczać to też się nie jest doroslym?”
1. Nie odpowiedzialny 40 latek to “nie dorosły”?
2. Odpowiedzialna 10 latka, która wie, że trzeba się zabezpieczać może uprawiać seks i jest dorosła?
3. Świadoma lib nieświadome nieodpowiedzialność nie spowoduje, że ludzie nie będą uprawiać seksu.
——-
@DonSalieri
„ja a się pewnie nie znam, ale jak się nie chce dzieci - to się ich chyba nie robi?”
Przez tysiące lat, to nie przeszkodziło w produkcji milardów ludzi.
——
@ZIWK
„Dla kato-talibow samo istnienie antykoncepcji, nie mówiąc już o jej dostępności jest niedopuszczalne!”
Bo nie przeczytali biblii (Ks Liczb 5) i jie słuchają się swojego boga.
@Sok_Jablkowy jak weźmiesz szwedzką definicję prawną to nawet częściej, niemniej "bardzo często" to znaczy ile, jaki to jest % względem populacji i czy jakoś dyrastycznie odbiegamy? (Znaczy ile by nie było to o tyle za dużo).
W Polsce dokonywało się do wyroku TK ~1000 do 1100 legalnych aborcji wiesz ile pochodziło z gwałtów? (Gdzie u nas pod klauzulę z czynów zabronionych podchodzi kazirodztwo i pedofila). Przyjmując najbardziej rygorystyczną definicje gwałtu to wsztkie kończą się ciążą? Jeżeli więc wyjdzie ci promil ciąż to jest to skrajny przykład używany tylko po to by wzmocnić przekaz, działałający dokładnie tak samo jak furgonetki antyaborcyjne. Przede wszystkim jednak dlatego używanie go w dyskusji o świadomym rodzicielstwie jest demagogią ponieważ:
1. W Polsce aborcja jest legalna jeżeli jest wynikiem przestępstwach więc używanie tego jako argument jest przedmiotowe.
2. Planowanie ciąży nie prowadzisz z gwałcicielem, a z osobą, która znasz. Dlatego gwałt nie dotyczy tematu demota, bo demot mówi o świadomym, a gwałt z definicji nie jest czynem świadomym w sensie przemyślanym/planowanym dokonywanym przez ofiarę.
Jeżeli nie znasz osoby z którą idziesz dobrowolnie do łóżka i się nawet nie zabiezpieczasz już nawet nie ze względu na ciążę, a ze względu na groźbę choroby wenerycznej to śmiem twierdzić, że nie jesteś w stanie zaplanować o wiele więcej w swoimi życiu, ergo mówienie o sobie w takiej sytuacji "świadoma osoba" to jakiś oksymoron. Jak pisałem niżej jeżeli w XXIw osoba świadoma pisze o wpadkach (nie mówimy o promilu przypadków gdzie tabletka nie zadziałała) to oznacza zwykle niechlujstwo, brak zabezpieczenia się przez taką osobę wyklucza bycie świadomym konsekwencji swoich poczynań.
To tak jakby jakiś kierowca twierdził, że jest świadomym kierowca jeździ bezpiecznie ale czasem przez przypadek zdarza mu się jechać pod wpływem alkoholu lub narkotyków, "ale to było pod wpływem emocji chwili" przekonałoby cię do niego takie tłumaczenie? A gdyby wtedy kogoś potrącił i połamał mu nogi? Określił byś go jako świadomego kierowcę?
Jest około 20 mln Polek. Około 1/5 z nich została zgwałcona lub wykorzystana seksualnie. To 4 mln Polek. Zakładając, że 1% z nich zaszło w ciąże i dokonalo aborcji, to 40 tyś, czyli tysiąc przez 40 lat.
A więc nie zgadzam się z tobą, co do twojego argumentu skrajności.
@Skar2k19
Możliwe, że wtedy aborcja, w przypadku jego żony, to byłby "wyjątkowy przypadek".
Tak jak w przypadku żon przeciwników aborcji. Mówił o tym wiele pewien lekarz, który przerywał ciąże u żony jednego z największych przeciwników aborcji.
Aborcja w przypadku ich rodziny to co innego. Zakaz aborcji jest dla pospólstwa.
@Sok_Jablkowy nie wiem chcesz udowodnić, że gwałt to nie jest zjawisko skrajnej, a dość powszechne? Może to dowód anegdotyczny z własnych doświadczeniach, zdarzyło ci się zgwałcić? Ty nie podajesz danych tylko przypuszczenia i jeszcze nawet tym nieco manipulujesz lol napisałeś 20mil z czego 1/5 i od tego liczysz 1/5 czyli taka metoda wielkich liczb. Bierzesz w jedno "zgwałcona i wykorzystana", czyli co od zrobienia loda już się zachodzi? Dwa co to znaczy według ciebie wykorzystana? Złapanie za tyłek to wykorzystanie (według mnie chamskie molestowanie jeżeli dotyczy osoby która się nie zgadza, ważny jest kontekst) wykorzystania więc w ogóle bym nie łączył w tym przypadku z gwałtem i ciąża.
Najważniejsze jednakże dyskusja z tobą w aspekcie gwałtu i aborcji jest bezprzedmiotowa ponieważ w Polsce jest ona dopuszczalna teraz jaki i była 40lat temu do teraz.
Tak więc jest to posługiwanie się skrajnym przypadkiem, w dodatku takim, który prawnie jest legalnie wykonywany, aby popierać prawo do aborcji w ogóle.
To tak jakbym twierdził, że państwo musi mi pozwolić mieć broń bez pozwolenia bo muszę się bronić przed mordercami, bo prawo i państwo mnie w żaden sposób nie broni.
@Tibr Skąd założenie, że większość przeciwników przeciw zakazowi chce aborcji na życzenie? Gwałt jest podawany, bo to nie jest wbrew pozorom skrajny przypadek, a prolife chętnie by zakazali aborcji po gwałcie i ani Końca ani już nawet PiS się z tym nie kryje.
@rysz666 gdzie o takim założeniu napisałem? Proszę spróbuj przeczytać jeszcze raz co napisałem, bo napisałem tylko tyle, że obie najskrajniejsze grupy traktuje tak samo, nie napisałem, że wszyscy zwolennicy, ani wszyscy przeciwnicy są skrajni. Rozmawiajmy merytorycznie bez tworzenia Chochołów.
@Sok_Jablkowy ad 2 gwałt to gwałt, zmuszenie do seksu to dalej gwałt, wykorzystanie jest szerokim pojęciem. Teraz płyniesz... Skoro jest tak dużo (takie liczby podajesz)to znaczy, że jeżeli nie ty to wśród twoich znajomych są gwałciciele,. Pytanie jest więc co z tym zrobiłeś i w jakim towarzystwie się obracasz?
Ad 1 nie, ty przedstawisz tezę, że tak jest nie poparta w statystykach więc ... To tak nie działa.
Równie dobrze mogę napisać zgwałconych kobiet w Polsce było 1 k.
Ad 3 gwałt jest skrajnym z prostej przyczyny zgodnie z statystykami aborcja z tego powodu względem populacji była i jest niewielkim odsetkiem aborcji (nie tylko u nas ale i w krajach gdzie jest legalna).
Przede wszystkim powtórzę przykład bezprzedmiotowy bo aborcja będąca wynikiem czynu zabronionego (a więc nie tylko gwałtu) jest legalna, więc podawanie jej za przykład to czysty populizmu, granie na emocjach. Kurtyna.
@Sok_Jablkowy Wiesz co? Podaj źródło tych danych bo odleciałeś mocno.Jamna razie ze statystyk wynika, ze rocznie ofiarami napaści seksualnych pada ok 100 tyś. kobiet. Tendencja jest wzrostowa i mówimy tu o danych za ostatnie lata. Przyjmując nawet wariant mediany z ostatnich 20 lat to mamy dopiero 2mln. A powiedz mi co ty wiesz o czasach przez 2002 rokiem? Bo ja wie, że wtedy społeczeństwo było jeszcze na tyle za mordę trzymane, że częściej zdarzała się przemoc domowa "bo zupka była za słona" niż przemoc seksualna. A więc Mediana drastycznie spada jeśli weźmiemy kolejne 20 lat wstecz. I nadal nie dobijemy powyżej 3 mln za ostatnie 40 lat. Chyba, że liczysz ofiary gwałtów za czasów wojny, ale wtedy mocno niedoszacowałeś. A więc jeszcze raz proszę. Podaj źródło tych rewelacji, chętnie dowiem się czegoś nowego.
@Tibr wyjasnijmy sobie jedna rzecz - gdy mowimy o aborcji nie na zyczenie tylko w wyjatkowych sytuacjach, to wlasnie gwalt jest jedna z takich wyjatkowych sytuacji. I wlasnie po to aby w takiej wyjatkowej sytuacji byla dostepna aborcja nie mozna jej calkowicie zakazac. Podobnie jak pasy awaryjne na autostradzie - jest linia ktora zabrania na nie wjazdu, ale w wyjatkowej sytuacji jest to dozwolone. Dlatego jest tam pusta przestrzen, a nie worki z piaskiem
@Xar nieco parafrazując Ciebie, w Polsce aborcja będąca wynikiem czynu zabronionego jest legalna, zabiegi są przeprowadzane (najczęściej farmakologicznie) dlatego ten argument jest bezprzedmiotowy w tej dyskusji. Jak już to z tych dyrastycznych bardziej adekwatne byłoby użyć argumentu o wadach letalnych płodu.
Użycie przykładu gwałtu jest analogiczne jak w przypadku: chce aby w Polsce było dopuszczalne jazda po spożyciu alkoholu, ponieważ nie każdy jest alkoholikiem, pijakiem, (już nawet pomijając, że czasem przecież jest tak, że dzień wcześniej wypijemy dwie lampki wina, czy jak jest gorąco i godzinę przed jazdą wypijemy małe piwko) to każdemu zdarza się zjeść jabłka, banany lub przy przeziębieniu wypić syrop na bazie alkoholu i dlatego postuluje aby można było jeździć po spożyciu.
Dla przypomnienia w Polsce dopuszczone jest mieć 0.2 promila we krwi, aby to mieć trzeba by naprawdę się postarać i to nie wyjdzie nawet po jednym dużym piwie. Tak więc ze względu na dopuszczalność w prawie to motywowanie w ten sposób jest conajmniej bezzasadne.
Przykro mi z tego powodu, ale twoje doświadczenie to dowód anegdotyczny, statystyk nie przedstawiłeś, a ocena na jedynym przypadku to żadne dowód. Gdyby twoje statystyki były prawdziwe to spotykał byś się z gwałcicielem w gronie znajomych, ba prawdopodobnie wiedząc też o tym.
Dalej niezależnie jak szerokimi kryteriami byś się nie kierował, pomijając nawet fakt % gwałt vs % ciąży wynikających z gwałtów, to aborcja jest dopuszczalna. Jak pisałem wyżej w innym komentarzu to tak jakbyś domagał się braku penalizacji jazdy pod wpływem bo może ci się zdarzyć zjeść dużo jabłe, napić Amol na przeziębienie, gdzie w Polsce masz dopuszczalne 0.2 promila we krwi, czyli spokojnie możesz wypić piwo. Więc zgodzimy się, że w tym wypadku motywowanie to w ten sposób to podawanie skrajnych przypadków, gdzie właśnie tych przypadków penalizacja nie obejmuje, to są wyjątki, tak właśnie jak w przypadku gwałtu legalna aborcja jest zagwarantowana, ergo brak penalizacji tego czynu przez prawo karne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2022 o 12:16
@Xar to co coś się zmieniło, ciąża będąca konsekwencją czynu zabronionego nie może być w Polsce przerwana legalnie? Może ty ochłoń bo się zapędziłeś ;)?
@Sok_Jablkowy a taki tam szmatławiec, wysokie obcasy. Należy do wyborczej, feministyczne medium które m.in. atakuje facetów. Co do samej wypowiedzi, jakby napisali, że wszystkie kobiety w PL zostały zgwałcone to też byś to łyknął bez sprawdzenia, nieprawdaż? Tak to już z wami jest, coś co wam się podoba to łykacie bez sprawdzenia i podajecie dalej
Dane możesz sobie znaleźć na necie.
Wy? Kim są wy?
A ty gdzie sprawdzasz swoje dane? Sam podejdziesz do 20 mln kobiet i się ich zapytasz, czy wystarcza Ci, że się coś nie podoba, by je odrzucić?
p.s. Zawsze mnie bawi grupa ludzi, która argumentuje, że ktoś się myli, bo korzystają z jakiegoś żródła. Jakby mieli swoje własne żródła naukowe i repozytorium wiedzy, to mogliby tak argumentować. Ale nie mają nic.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2022 o 12:34
Tak, najprawdopodobnie znam kogoś takiego. I pewnie znam jeszcze kilka kobiet, które zostały zgwałcone lub wykorzystane i nic o tym nie wiem. Ty też, czyżby „ba prawdopodobnie wiedząc też o tym”?
Złe statystyki używasz. Większość takich spraw nie zostaje zgłoszona. Poszukaj takie, które uwzględniają szacunkowe z niezgłoszonymi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2022 o 11:49
@Sok_Jablkowy oczywiście istnieje szara strefa nie zgłaszanych przypadków, kwestia jaka szerokość się przyjmie. Nie zmienia to faktu, że wykorzystanie seksualne nie oznacza stosunku więc skala jest już mniejsza, nie każdy gwałt kończ się ciążą, a tak czy siak aborcja jest legalna i przez lata (przed wyrokiem tk) dokonywało się 1000-1100 zabiegów aborcji razem wsztkie wyjątki (wady, gwałty i kazirodztwo).
Owszem można przyjąć, że aborcja na życzenie ułatwiła by w pewnym wymiarze życie ofiarą gwałtów zapewniając anonimowość, ale również wtedy gwałcicielom powiększając szarą strefę, więc nie wiem czy to taki dobry kierunek.
Abstrachując już od tematu, wolałbym aby wyeliminować piętnowanie ofiary (z czym wielokrotnie tutaj walczyłem), tak aby ona nawet nie pomyślała, że to jej wina aby zgłoszenie na policję i proces katharsis, a nie kolejnym etapem traumy.
@Sok_Jablkowy ja mam z policyjnego raportu, a ty skąd? Z wyborczej? Według policyjnego raportu w latach 1999-2021 mamy STWIERDZONYCH 38 tysięcy gwałtów. I liczba ta sukcesywnie spada, aktualnie trochę ponad tysiąc na rok. Bawi cię to, ponieważ uważam, że moje źródło jest lepsze od twojego. Moje jest policyjne, twoje kłamliwe.
Dane możesz sobie znaleźć na necie.
Wy? Kim są wy?
A ty gdzie sprawdzasz swoje dane? Sam podejdziesz do 20 mln kobiet i się ich zapytasz, czy wystarcza Ci, że się coś nie podoba, by je odrzucić?
p.s. Zawsze mnie bawi grupa ludzi, która argumentuje, że ktoś się myli, bo korzystają z jakiegoś żródła. Jakby mieli swoje własne żródła naukowe i repozytorium wiedzy, to mogliby tak argumentować. Ale nie mają nic.
Rózne badania na ten temat są dla ciebie dostępne. Już Ci napisałem wyniki jednych z nich, nie wierzysz mi, to sam poszperaj, poczytaj i wyrób własne zdanie na ten temat.
——-
„Abstrachując już od tematu, wolałbym aby wyeliminować piętnowanie ofiary”
Jednym z powododów, dla którego Ci odpisałem na „skrajność”, to właśnie dlatego, że uważam, że ten argument przyklada się do takiego piętnowania. Trzeba mówić o tym często, trzeba powtarzać, że wiele gwałtow nie jest zglaszanych, że jest to duży problem, trzeba wspierać ofiary i powtarzać, że to nie oni zrobili czegoś złego i wcale nie są skrajnością.
@Sok_Jablkowy ale mieszasz dwie rzeczy, skrajnej przypadki nie oznaczają skrajności ludzi nimi objętych. Wyolbrzymienie problemu nie pomaga, a zawyczaj przynosi odwrotny skutek, tak jak akcja #me too właściwe została skompromitowana, nagłośnienie, a przy tym próby wykorzystanie do "zarobkowania" ma tym wręcz zaszkodziły prawdziwym ofiarom. Natomiast oczywiście, że każdy przejaw obrony sprawcy, piętnowania ofiary powinni się tępić. Choćby prostym pytaniem: czy gdyby to była twoja córka to też byś powiedział, że to jej wina (lub jego różnie bywa)? Mało się mówi o chłopcach którzy stają się ofiarami, a gdy zostaną pobici to się ich nazywa piz... to jest wcale nie mniejszy dramat, a ma wręcz wprost przełożenie na potencjalne gwałty.
Jeżeli nie znasz osoby z którą idziesz dobrowolnie do łóżka i się nawet nie zabiezpieczasz już nawet nie ze względu na ciążę, a ze względu na groźbę choroby wenerycznej to śmiem twierdzić, że nie jesteś w stanie zaplanować o wiele więcej w swoimi życiu, ergo mówienie o sobie w takiej sytuacji "świadoma osoba" to jakiś oksymoron.
@Tibr : Uważasz więc, że najwłaściwszą karą i nauczką dla nieodpowiedzialnej osoby jest sprowadzenie na świat człowieka i w większości - uczynienie mu z życia pasma co najmniej nieprzyjemności. Zapytam więc - a czym tak naraziło Ci się to jedno z drugim biedne nienarodzone dziecko, że skazujesz je na dożywocie w ciężkich często warunkach ? Osoby zamożne takich problemów nie mają, owo prawo dotyczy osób biednych, więc ocena, że owe dzieci za wiele dobrego nie czeka, jest oczywistością.
@katem nie ,nie uważam tego za karę i nie chcę nikogo niczym i za nic karać, nie twórzmy chochołów w dyskusji z kimś pisząc, sugerując w odpowiedzi coś czego ta osoba nie napisała.
Sytuacj, którą przedstawiasz, to sytuacja gdzie każda ze stron przegrywa (to tylko moja opinia) jaką decyzję się nie podejmie, to będzie ponosić tego konsekwencje wcześniej czy później.
To jest moja opinia, że osoba świadoma ponosi konsekwencje swoich decyzji, próbuje przewidzieć i zapobiegać co nie oznacza, że chce kogoś karać za to. Wydaje mi się, że w końcu gdzieś tam go życie samo za to "ukarze" za błędy.
Co do aborcji to zdaje się występuje taka korelacja, że osoby biedne podejmują inne działania niż bogate. Dla biednych częściej nawet jak się decydują to jest to zło, bogaci częściej relatywizują swoje decyzję, pytanie po co skoro jest dobrą?
@GieniaK Skoro się nie znasz to ja Ci powiem coś w tajemnicy: skoro ktoś się rucha nie dla prokreacji, to ma kondony, tabletki, wszywki, plastry i ginekolog wie co jeszcze...
@JestemRolnik
Ginekolog wie, że nie ma 100% antykoncepcji dla kobiet, więc pewnie Ty ginekologiem nie jesteś.
Wystarczy wiedza, że większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji.
Co Ty na to?
Aha zapmniałeś dodać, że jest 100% antykoncepcja dla Panów: wazektomia, ale oni nie chcą tego robić, choć mogliby uniknąć "łapania na dzieckoi" i potencjalnej aborcji niechcianej ciąży. Jak myślisz dlaczego?
@GieniaK Tutaj wcale wielkiej wiedzy nie potrzeba, żeby wiedzieć, że antykoncepcja nie działa w 100%, dlatego nie powinniśmy jej używać? Skoro ktoś uprawia seks to jak dla mnie musi liczyć się z konsekwencjami. Słyszałaś może o czymś takim jak choroby weneryczne? Dlatego zaleca się używanie kondonów, no ale do tego wystarczy wiedza :) I co to za argument, że większość aborcji wykonywana jest pomimo stosowania antykoncepcji? Rozwiń to jakoś w sensowny sposób i poprzyj cyframi, bo jak na razie to dla mnie zwykła manipulacja. Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)
@JestemRolnik
No kolego, aż brak mi słów: na moją wypowiedz:
"Wystarczy wiedza, że większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji."
Odpowiadasz:
"Tutaj wcale wielkiej wiedzy nie potrzeba, żeby wiedzieć, że antykoncepcja nie działa w 100%, dlatego nie powinniśmy jej używać?"
Zastanów się nad logiką tego Twojego zdania.
Dalej:
" Skoro ktoś uprawia seks to jak dla mnie musi liczyć się z konsekwencjami." - to wyjaśni mój wpis z innego posta:
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami"
Dalej:
" Słyszałaś może o czymś takim jak choroby weneryczne?" - dlatego edukacja seksualna (skutecznie blokowana w Polsce, z wiadomych powodów - mój wpis) jest konieczna, gdyż jej brak powoduje więcej wenerek.
Dalszą cześć wyjaśniam powyżej.
No i na koniec:
"Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)"
Nikt nie nakazuje Tobie niczego, masz wybór. Jeśli Twoja prezerwatywa pęknie i panna będzie w ciąży to licz się z tym, że to ona zdecyduje czy będziesz tatusiem czy nie. I tyle.
@DonSalieri ja sie nie znam ale jak sie chce miec dzieci to sie chyba ma na nie pieniadze i zyje za swoje a ie podatrnika. Nie ciagnie sie wiec mieszkan socjalnych, komunalnych i zasilkow. Bo skoro zdecydowalo sie na dziecko to ma sie duzo pieniedzy.
Dlatego ja wnioskuje nie tylko o zabraniu wszysktich dodatkow, zwlaszcza dla samotnych matek. Ale takze wprowadzeniu wysokiego podatku od kazdego dziecka. ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 8:59
@GieniaK ciebie tu znowu przywiało? Najpierw twierdziłaś, że biologiczny facet może zajść i urodzić dziecko, a teraz pleciesz kolejny bzdury? " większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji". Litości... jak nie było internetu, to tylko rodzina...
@GieniaK Motywem pro-life przynajmniej tych katolickich jest żeby ochrzcić dziecko, bo wtedy pójdzie do nieba. Potem już może sobie umierać. Może jeszcze że mają jedyne słuszne pojęcie dobra i zła i chcą je narzucić innym.
A co do wazektomii, to też nie jest 100% metoda, bo są przypadki, że się zrosło z powrotem.
Edit:
A przy okazji kobieta nie pójdzie do piekła, więc dwie dusze "uratowane".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 9:05
@GieniaK ""Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)"
Nikt nie nakazuje Tobie niczego, masz wybór. Jeśli Twoja prezerwatywa pęknie i panna będzie w ciąży to licz się z tym, że to ona zdecyduje czy będziesz tatusiem czy nie. I tyle."
@JestemRolnik Nawet jeżeli prezerwatywa jest stosowana w sposób "idealny", to 2 kobiety na 100 zabezpieczające się tą metodą zajdą w ciążę. Wystarczy, że prezerwatywa nie zostanie zmieniona przy zmianie pozycji, a wlicza się w użycie nieidealnie - 14/100. Mało?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 9:24
@Czubbajka w celu zapobieżenia wpadki to się chyba stosuje coś więcej jak kalendarzyk?
Jeżeli osoba która uważa się za świadomą, a pisze o wpadce w XXI w to ręce opadają, bo od razu widzę tłuką, który o antykoncepcji wie tyle co mu siostra zakonna powiedziała na religi lol
@Czubbajka oczywiście, że tak ale chyba nie chcesz twierdzić, że osoby które używają terminu "wpadka" w większości się zabezpieczało i tu okazała się ona nieskuteczna? Bo jakoś tak wychodzi jak się już porozmawia, to się okazuje, że to była "wakacyjna przygoda", myślała, że założył, myślał, że wzięła, prosiła by uważał. Najbardziej kuriozalne tłumaczenie to było wiedziałam, że mam płodne, ale...
Powtórzę się innym przykładem: gdybym powiedział ci, że jestem świadomy kierowcą, a zostałbym złapany za potrącenie pod wpływem alkoholu i dalej twierdził, że jestem świadomy kierowcą i zawsze przestrzegam zasad to był wyjątek, wyjątkowa sytuacja, wiesz atmosfera, dobra zabawa chwila uniesienia, to co byś o mnie powiedziała?
@GieniaK Widać że wie więcej od ciebie. Jaki problem, jeśli obie strony się zabezpieczą - tabletki + guma? Szansa na zapłodnienie jest wręcz znikoma - a i tak jako trzecie zabezpieczenie można wziąć tabletkę "dzień po" - zorganizowaną zawczasu, żeby nie było gonitwy o każdą minutę
@GieniaK może przeczytaj ze zrozumieniem, chyba, że chcesz mi udowodnić niską skuteczność antykoncepcji ergo bezsenność jej stosowania.
Jak pisałem już wcześniej jeżeli ktoś się nie zabezpieczał podczas przygodnych zabaw choćby przed zakażeniem się chorobą weneryczną niech nie pier... że jest świadomym, jeżeli ktoś mówi, że w sumie to wiedział, że ma dni płodne, ale jakoś tak wyszło, że się oboje nie zabezpieczyli bo gumka psuje nastrój, a chemią nie będzie się truła, a w aborcji widzi rozwiązanie post factum, to dla mnie jest takim samym tłukiem jak dewotka wierząca w kalendarzyk i opaczność, że mi się nie wydarzy.
@DonSalieri Są dwa warunki. 1: obie strony mogą się zabezpieczyć, co w przypadku tabletek nie jest oczywiste (są kobiety, które nie mogą przyjmować hormonów - ani tabletek normalnych, ani dzień po). 2: skąd wiesz, że powinieneś wziąć tabletkę dzień po przy stosowaniu już podwójnego zabezpieczenia? Kobieta powinna je łykać jak cukierki?
@DonSalieri
Nie istnieje 100% antykoncepcja dla kobiet, prezerwatywa również bywa zawodna. "Tabletka dzień po" jest trudno dostępna w Polsce i droga.
Ale do rzeczy, większość aborcji wykonywanych jest na ciążach u kobiet, które rodziły, gdyż wtedy antykoncepcja jest jeszcze mniej skuteczna. Są to więc kobety dojrzałe, mające rodziny i dzieci.
Wróćmy do "tabletki dzień po". Dlaczego myślisz, że takie rozwiązanie jest "lepsze" od aborcji i pozwalasz na to (a nawet zalecasz). Przecież działanie tej tabletki to również brak możliwości implantacji zarodka w macicy, od aborcji farmakologicznej (w tym przypadku) nie różni się niczym, śmierć zarodka w przypadku "tabletki dzień po" jest taką samą śmiercią jak w przypadku zazycia zestawy poronnego 2, 3 tygodnie później. No, to jak to z Tobą jest?
@Tibr Moja znajoma miała założoną spiralę i się i tak dorobiła dziecka. Co się okazało? Ginekolog źle ją założył, a 2k za to skasował. I teraz powiedz, co ta kobieta powinna zrobić, jeżeliby chciałaby usunąć? Ciąża w jej przypadku to przypadkowy lub celowy błąd lekarza. Może usunąć czy nie? Pozwać o alimenty? Koszt utrzymania dziecka jest wyższy niż zabieg , który miał przed nim chronić. Kto jest winny, bo w mojej opinii definitywnie nie ona.
@Maja123456
Ja widzę, że nie doczytałaś mojego wpisu.
"Tabletka dzień po" działa na kilka sposobów, między innymi zapobiega implementacji zarodka w macicy i o takim przypadku piszę.
W takim przypadku zastosowanie antykoncepcji awaryjnej od aborcji farmakologicznej różni się jedynie "wiedzą" kobiety.
W przypadku tabletki "dzień po" kobieta nie wie, że wydaliła zarodek. W przypadku aborcji farmakologicznej kobieta wie, że wydaliła zarodek.
@rysz666 nie wiem jak ty ale według mnie to twój przypadek nawet nie stał na półce z wpadką i chyba się z tym zgodzimy, że to wpadką nie jest?
Tak w normalnym kraju powinno się to skończyć pozwem wobec lekarza od czegoś płacą oni ubezpieczenie, to że system nie jest nieprzyjazny dla pacjenta to już odrębną historia.
@Tibr Proste. Byłbyś zwykłym matołuszkiem-kłamczuszkiem, bo świadomy kierowca nie jeździ po pijaku. Nieodpowiedzialne zachowania ludzi w związku z seksem oczywiście kolosalnie zwiększają ryzyko wpadki. Ale wpadka może zdarzyć się każdej osobie stosującej antykoncepcję, tyle że tu ryzyko jest bardzo małe. Ale jest. Poczytaj se ulotki środków antykoncepcyjnych albo zapoznaj się ze wskaźnikami Pearla.
@Czubbajka starałem się dość jasno wyrazić co do tego jak definiuje wpadkę, gdzie skuteczność antykoncepcji to najmocniejszy problem bo nie była nawet zastosowana, natomiast jeżeli ktoś stosuje i zachodzi to nie powinno się to określać wpadką, bo nie wynikało to z jego lekkomyślności i bardziej tu pasuje słowo wypadek. (Nie staram się i nie twierdziłem że środki antykoncepcyjne są w 100% pewne, aczkolwiek najczęściej to nie sama metoda zawodzi co sposób z niej korzystania jest przyczyną, że coś nie zadziałało, niemniej to inny temat). Dla mnie wpadka określa działanie typu "za pierwszym razem się nie zachodzi".
@Loganesko Jest legalna - jeno na receptę. To różnica.
@cascabel Jak się chędoży z kim popadnie co drugi dzień, a nie chce być w ciąży - jej ciało jej wybór ;)
@GieniaK Istnieje - wstrzemięźliwość. Pozostałe bardzo mocno ograniczają szanse na ciążę, porównując z brakiem.
Dalej - jakieś badania, że u ródek np prezerwatywa inaczej działa?
Ostatnie "Jak to ze mna jest" - Nie jestem lekarzem, żeby coś zalecać. Wyrażam swoje zdanie na "niemal 100% pewność braku ciąży". Cos na zasadzie "Zamknąć auto na kluczyk vs zamknąć na kluczyk, uruchomić alarm, immobiliser, blokada skrzyni i kierownicy jako zabezpieczenie przed kradzieżą".
To teraz zmiażdżę ci system - zajście w ciążę jest trudne. organizm kobiety wręcz broni się przed ciążą - biologicznie. Zdarza się niejednokrotnie, że "zarodek" jest wydalany zwyczajnie z okresem. Tabletka "dzień po" zwiększy tylko na to szanse - albo wspomoże rozwój, jeśli zygota już się zagnieździła
@DonSalieri Powinna być dostępna bez recepty, bo na to wskazują badania i wskazania rady medycznej, ale sobie kk i pisowieci to zmienili. Kolejna sprawa, że jest coś takiego jak "klauzula sumienia" i farmaceuta ma prawo ci odmówić sprzedaży nawet z receptą.
@DonSalieri Te same, które dopuściły je do sprzedaży regularnej w aptece, zanim dobrał się do tego pis i kościół. Żeby lek mógł wejść jako ogólnodostępny, musi przejść szereg testów, badań itp. Jasne, są od tego wyjątki, ale nawet zwykłe tabletki na ból głowy muszą przejść przez masę badań i kontrole. Muszą spełniać wytyczne, mieścić się w przedziałach wyznaczanych przez organizacje zdrowia.
Tutaj krótki cytat a`propos jednego:
"Wprowadzenie leku do użytku wymaga spełnienia wielu procedur i formalnych wniosków. Aby wprowadzić lek do użytku, jego wynalazca musi złożyć wniosek do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Urząd ten podlega ministrowi zdrowia i w zgodzie z obowiązującym prawem może wydać zgodę na dopuszczenie leku do użytku. Przepisy, które określają warunki dopuszczenia leków do użytku to Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne."
Jakoś przed pisowieckimi i pedofilami z kk, nikt się tak tabletkami "dzień po" nie interesował. Były powszechnie dostępne i żadna spora grupa nie wyrażała zaniepokojenia ich działaniem. Przypomnę tylko, że wystarczy wpisać w wuja google zapytanie o leki wycofane z obrotu lub wstrzymane od obrotu w Polsce i wychodzi, że były przypadki z racji badań klinicznych i wielu przypadków powikłań, gdzie taki lek wpierw wstrzymywano, a potem po badaniach albo przywracano w normalny obrót albo tylko na receptę w przypadku średnim albo zwyczajnie zakazywało się jego sprzedaży na terenie Polski.
Z tabletką "dzień po" żadne takie badania miejsca nie miały.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2022 o 11:53
@DonSalieri No nie do końca, bo do tego teraz musisz mieć uzasadnienie u lekarza. Jeden stwierdzi ok, drugi - proszę wizyta i uzasadnienie. Wizyta kiedy? Za tydzień jak ma farta. Prywatnie 200zł.
@DonSalieri ...
Trollujesz, prawda? Wiesz dlaczego tabletka zwie się "dzień po"? By użyć jej "dzień po".
A tabletki na ból głowy/żołądka/zgagę i inne kupujesz z receptą, czy bez? Z badaniami, czy bez? Jak cię łeb nasuwa albo ząb boli to biegniesz na badania? Przestań śmieszkować z łaski swojej, bo to się robi zwyczajnie idiotyczne.
Na wypadek może sobie kupić, ale nie zmienia to przymusu wizyty lekarskiej. Powtarzam - fakt, że ten środek stał się na receptę jest tylko i wyłącznie winą katolskich fanatyków, którzy uwielbiają wszystkim układać życie dookoła wedle własnej modły. Chcecie - tak sobie żyjcie, a od reszty się odpier*olcie.
@Loganesko O ile wiem (a nie wiem, nie kupowałem) to tabsy "dzień po" były na receptę niemal od zawsze. Zanim rządziło Piwo I Sutanna, zanim rządziły Puste Obietnice itp.
No i patrz na substancję czynną - paracetamol nie jest hormonalny
@GieniaK Może nie działa zawsze ale stosując prezerwatywy + tabletki + kalendarzyk szansa na zajście w ciąże to około 1 na 50.000.000 dla porównania szansa na 6 w lotka to około 1 na 13.000.000 więc wysyłając lotka po każdym razie masz dużo większą szansę na wygranie 6 w lotka niż zajście w ciąże.
@GieniaK rozumiem, że nie ogarniasz pojęcia antykoncepcja...wujek google pomoże, przy okazji są tam informacje, jaki jest procent skuteczności.
a w powyższym democie na pewno nie chodzi o te 2/3% niepewności.
@kula6 doroslosc to tez mierzenie sil na zmaiary. Wiec mamy bardzo malo doroslych w kraju, wystarczy tylko popatrzec na kolejki na mieszkania komunalne. I ile "rodzin" tam stoi. W koncu jak mozna nazwac doroslym kogos kto zaplanowal rodzine a nie potrafil policzyc ze ona kosztuje ? To samo sie tyczy samotnych mamusiek...
„a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych”
1. Zależy co masz na myśli przez antykoncepcję. Nie jest koniecznie zdrowsza, a gumki pękają. Kobiety często się czują żle po zażywaniu i wpływa na nastroje.
2. Antykoncepcja nie jest 100% skuteczna.
3. KK zakazuje antykoncepcję, a więc dylemat moralny istnieje.
——-
@kula6
“A może sex to też dorosłość a jak się nie jest na tyle odpowiedzialnym żeby się zabezpieczać to też się nie jest doroslym?”
1. Nie odpowiedzialny 40 latek to “nie dorosły”?
2. Odpowiedzialna 10 latka, która wie, że trzeba się zabezpieczać może uprawiać seks i jest dorosła?
3. Świadoma lib nieświadome nieodpowiedzialność nie spowoduje, że ludzie nie będą uprawiać seksu.
——-
@DonSalieri
„ja a się pewnie nie znam, ale jak się nie chce dzieci - to się ich chyba nie robi?”
Przez tysiące lat, to nie przeszkodziło w produkcji milardów ludzi.
——
@ZIWK
„Dla kato-talibow samo istnienie antykoncepcji, nie mówiąc już o jej dostępności jest niedopuszczalne!”
Bo nie przeczytali biblii (Ks Liczb 5) i jie słuchają się swojego boga.
@Sok_Jablkowy Ale kojarzysz, że przez te tysiące lat większość dzieci nie dożywała dorosłości - więc szło się w ilość, bo większa szansa że któreś dożyje? Teraz masz broń palną i medycynę, dzięki czemu obronisz się przed drapieżnikiem i drobnoustrojami.
@Sok_Jablkowy Jest subtelna różnica między "wpadką" w małżeństwie (czy partnerstwie, na jedno wychodzi) a "wpadką" w klubowym kiblu z przypadkową osobą.
Nie wiem. Moim zdaniem aborcja powinna być dopuszczalna w przypadku gwałtu, lub gdy wiadomo że dziecko urodzi się bardzo chore. Nie powinna natomiast być stosowana jako opóźniony środek antykoncepcyjny, że tak to nazwę. Czyli Dżesiczka dała dupy w dyskotekowym kiblu jakiemuś nieznajomemu, a potem cyk i aborcja. Dziecko zawsze można zostawić w oknie życia, lub w szpitalu po urodzeniu. Wiem, to dość przykre, ale zupełnie legalne.
@GieniaK Nie, inny na pewno nie jest, bo embrion tego nie wie. Ale zgwałcona kobieta może mieć różne odczucia, więc wybacz, ale w tym momencie stoję jako facet po stronie zgwałconej. Powinna mieć taka kobieta możliwość usunięcia ciąży. Poza co embrion? Uważasz, że kobieta pokocha dziecko pochodzące z gwałtu? Może jest takie prawdopodobieństwo, ale raczej z tych niższych.
@Montuch
Ty nie stoisz po stronie żadnej kobiety, Ty chcesz kontroli układu rozrodczego kobiety i jej seksualności tak w ogóle. Wklejam dla Ciebie moją wypowiedz, którą zamieściłam pod innym postem ale świetnie opisuje Twoje postrzeganie kobiety:
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami."
Dowiodłeś niepodważalnie, że nie o embriony, płody Ci chodzi, a o chęć sprawowania kontroli nad kobietą. Bo w końcu jaka jest różnica, dla potencjalnego dziecka czy ciąża powstała w wyniku gwałtu czy dobrowolnego stosunku? Żadna, ale w tej drugiej nie zezwoliłbyś na aborcję. Czyżbyś chciał powiedzieć: "uprawiałaś seks z przyjemnością to teraz masz rodzić"?
No, jak to z Tobą jest?
@GieniaK Nie odniosę się nawet do tych bzdur, bo szkoda mi klawiatury na Ciebie. Skoro rzeczywiście masz męża, to mu serdecznie współczuję. Tyle mam ci do powiedzenia.
@Montuch
Oczywiście, że się nie odniesiesz.
Powiedziałm Ci prawdę o Tobie, o tym, że embriony. płody masz gdzieś, nie obchodzą Ci one w ogóle, a jedynym powodem, dla którego chciałbyś zabronić aborcji, jest chęć kontroli kobiecego ciała.
W tej materii nic więcej sobą nie prezentujesz.
@GieniaK Nie pij więcej i skończ chrzanić głupoty, bo tylko robisz z siebie idiotkę, którą i tak jesteś durna babo. Ja na szczęście mam normalną żonę, a nie ogłupiałe "chooj wie co", takie jak ty reprezentujesz.
@GieniaK Nie, nie zabolało mnie nic. Jestem żonaty od 10 lat i nie ma mnie dupa za co piec. Ja mimo, że mam może i w miarę świeże konto, ale czytałem i też przyjrzałem się twoim wypowiedziom poprzednim. Nie mam zamiaru cię obrażać, ale rozmowa z twoją osobą nie prowadzi do niczego dobrego. Uważam, że jesteś zwyczajnie głupia i nie mam ochoty na dalszą konwersację z tobą. Coś jeszcze?
EDIT.
Poza tym zachowujesz się jak dziecko lub zje**na feminazistka, kiedy mylisz hejt z konstruktywną krytyką. Taki twój żałosny obraz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 sierpnia 2022 o 23:18
@GieniaK Czyli się nie myliłem... Jesteś głupia jak opona z mojego BMW. W sumie nawet opona lepsza, bo spełnia swoje zadanie, a ty pozostajesz nieużytkiem społecznym.
@Montuch sama stwierdzilas ze embrion inny nie jest. Wiec nawet jesli kobieta mialaby stosowac jako antykoncepcje to jest jej sprawa. I tylko jej decyzja czy chce by jej cialo bylo uzytkowane przez plod.
@Montuch Nie chcę się tutaj wtrącać w tę pasjonującą dyskusję ale musisz sam przed sobą uczciwie przyznać: nie możesz nazwać "konstruktywną krytyką" polimiki zawierającej takie wyrażenia jak "zje**na", "chooj wie co", "głupia", "idiotka". Jeżeli to nie jest klasyczny hejt to nie wiem co nim jest. Możesz uznać, że hejt jest uprawniony wobec osoby która reprezentuje inne poglądy niż ty ale wciąż nie możesz tego nazywać "konstruktywną krytyką" tylko dlatego, że sądzisz, że to ty masz rację.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 sierpnia 2022 o 9:16
@GieniaK rewelacyjnie napisane! Mnie śmieszą faceci którzy uważają, że tylko "puszczalskie" dokonują aborcji. Ja jestem w stałym związku, gdybym pomimo antykoncepcji zaszła w ciążę to napewno usunę.
@Montuch Sam zauważasz, że nie ma różnicy między embrionami u zgwałconych i niezgwałconych. Ustalasz zatem, bo jedyny powód dla którego w jednym przypadku kobieta może podjąć się aborcji, jest to jak się czuje. Może Cię to zaskoczy, ale dla niejednej kobiety informacja o ciąży wywołuje tak negatywne emocje, że targają się na swoje życie.
Sugerujesz, że kobieta zgwałcona nie będzie w stanie pokochać tego dziecka, co raz, nie jest prawdą, a dwa, niektóre kobiety nigdy nie pokochają żadnego dziecka i nie powinny mieć dzieci. Sam fakt, że istnieją okna życia, pokazuje, że część dzieci jest niechciana i niekochana.
Jak kobieta chce usunąć to i tak usunie, czy to legalnie za granicą czy w piwnicy czy zdobędzie tabletkę po.
@pochichrana Przede wszystkim jestem facetem, więc proszę się do mnie nie zwracać per "stwierdziłaś", bo póki co nie mam kryzysu tożsamości płciowej. Po drugie - mam prawo mieć swoje zdanie na dany temat, a Ty jako anonimowa użytkowniczka tego portalu zajmujesz najniższe miejsce w hierarchii osób, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na moje zdanie. Tyle w temacie.
@slawekkier123
Dziwne to Twoje porównanie z tym zębem.
Wiadomo przecież, że jest wiele przypadków gdzie ekstrakcja zęba jest rozwiązaniem. Tak jak w przypadku ciąży, są takie sytuacje, gdzie aborcja jest rozwiązaniem.
O aborcji piszesz: "Najpierw jest odpowiedzialność i antykoncepcja". To co jest potem? Jeśli odpowiedzialna kobieta zastosowała antykoncepcję, a jednak pojawiła się nieplanowana ciąża? Wtedy można tę ciąze przerwać?
O pacjetach kwalifikujących się do ekstrakcji (zgodnie z Twoim tokiem rozumowania) można by napisać, że jeśli był on odpowiedzialny i dbał o zęby to można mu ząb usunąć. A co z takimi pacjetami co byli nieodpowiedzialni i nie dbali o zęby? Odmówić i niech cierpi?
@tomekbydgoszcz
Beton, jak już sama nazwa wskazuje jest nie do zmniany, to można tylko rozwalić.
Wklejam mój wpis odnośnie zakazów aborcji i zachęcam do refleksji i dyskusji, gdyż w Polsce brakuje takich rozważań, jest tylko zakłamywanie rzeczywistości i obie strony najczęściej dyskutują o czymś co nie jest prawdziwe.
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami."
Czy przedstawiciele "pro-life" beda zamiast matki i ojca grzazn w pieluchach, i 18 lat karmic niechciane dzieci? Ile procent pro liferow sie tego podjelo?
Generalnie całą problematykę wywołali niestety konserwatyści i zagorzale wierzący nie ważne jak bardzo będą chcieli rzeczywistość zakłamywać. Niestety, ale mimo "prawa do aborcji w Polsce" pod "pewnymi warunkami" jest ona praktycznie nielegalna, wszystkie powody wypiszę poniżej:
1. Powszechne pitolenie w kościele o antykoncepcji i aborcji w formie zła najgorszego. Wieczne potępienie, piekło, ble-ble-ble itp., itd. Potem się gorliwie wierzący nie chcą zabezpieczać, bo tabletki złe, gumki złe, róbta dziatwy!
2. Badania prenatalne są niestety przez środowiska katolickie uznawane za ingerencje w dzieło "boskie", a przez to z racji nacisku, nie tylko nie ma na nie refundacji, ale i są one często trudne do zrobienia nawet prywatnie przez Polki.
3. Przyjrzyjmy się faktom: pisowieckie przy pomocy trybunału kuchennej bufetowej kaczingi publicznie stwierdziły, że prawo aborcyjne jest wadliwe, bo powinien być jego całkowity zakaz niezależnie od okoliczności. Biskupi i inni z czarnej zarazy piali z zachwytu. Mamy więc nacisk ze środowisk politycznych na środowisko medyczne, ale nie tylko stamtąd, bo i ze środowisk religijnych, a to przekłada się na prostą obawę przed publicznym linczem (jeden z lekarzy ginekologów z Warszawy dostał pogróżki mailem, w postaci anonimu i nawet pomalowano mu drzwi do gabinetu czerwoną farbą), do czego rzecz jasna kościół jak najbardziej zachęca pod pretekstem "walki z ideologią marksizmu i gender". Ach ten zły gender...
4. Klauzula sumienia - powinno to zostać praktycznie unicestwione, bo co to ma znaczyć, że farmaceuta/tka odmówi dziewczynie sprzedaży pigułek, które są legalne lub, na które ma receptę? To się non stop dzieje, zwłaszcza w wiejskich, tudzież mniejszych miejscowościach! To samo z lekarzem, lekarz który odmawia wykonania aborcji, bo matce coś zagraża, bo płód na 99% urodzi się martwy albo z jakąś poważną chorobą powinien iść siedzieć do pierdla i stracić prawo do wykonywania zawodu! Już był przykład, gdzie kobieta miała bliźniaki, jedno obumarło, ale chcieli donieść ciążę, okazało się, że obydwa obumarły, a miesiąc po wymuszonych narodzinach zmarła też matka. Takiego patałacha powinno się zamknąć na dożywocie. Facet stracił nie tylko oboje dzieci, ale i żonę. Ja bym po prostu konowała zabił gołymi rękoma.
A co jakbym to ja będąc nauczycielem stwierdził - nie, tego dziecka nie uczę, bo mi klauzula sumienia zabrania uczyć dzieci katolików? A co jakbym będąc monterem stwierdził - nie, mi klauzula sumienia zabrania podpinania internetu/kablówki katolickim rodzinom? I co wtedy? Mądre by to było? Nie, tak samo głupie i bezsensowne.
5. W momencie, gdy badania prenatalne wykażą:
a) Wrodzoną wadę płodu
b) Zagrożenie życia dziecka lub matki
c) Nieuleczalną chorobę dziecka
Aborca powinna być możliwością każdej kobiety!
lub gdy
d) Dziecko pochodzi z gwałtu
e) Została wykorzystana małoletnia (x
Dlaczego widzicie tylko jeden problem? Zdrowa kobieta ma urodzić zdrowe dziecko ale jej sie odechciało. Świat nie jest taki jak w Waszych wyobrażeniach. Czas dorosnąć.
Aborcja to temat rzeka jak zreszta widac po komentarzach. Kazda ze stron ma troche racij ale na koniec to kobieta zostaje z ta jak ciezka decyzja. Wazne aby znala wszystkie za i przeciw zanim decyzje o aborcj podejmie i to powinna byc jej decyzja, nikogo innego i powinna miec dostep do przeprowadzenia bezpiecznej aborcij jesli sie na to zdecyduje.
Aborcja to największe możliwe zło, ale jej zakaz - jest złem jeszcze większym!
@ZIWK
Aborcja to zabieg.
Nie jest to ani dobre, ani złe.
@GieniaK Nie no, jasne. To prawie to samo, co usunięcie pieprzyka...
@Ashardon moze nie tyle pieprzyka ale to samo co usuniecie woreczka zolciowego. To tylko zabieg
@pochichrana Eh... ludzie, ludzie. Cieszcie się, że Wasi rodzice byli ciut mądrzejsi i nie przeprowadzili takich "zabiegów" na was...
@Ashardon jakby przeprowadizli to by nas nie bylo. Po prostu... wyobraz sobie ilu milionow ludzi sie nie rodzi przez stosowanie antykoncepcji. Kazdy plemnik moglby byc czlowiekiem. Ile sie marnuje. I jakos nie placzemy nad ich losem. Jesli sie nie urodzisz to bedzie ci wszystko jedno. Proste
@pochichrana Oczywiście, masz rację. Tym niemniej - aborcja, to NIE JEST antykoncepcja. To nic innego, jak emanacja własnej nieodpowiedzialności (oczywiście za wyjątkiem sytuacji, w których powinna zostać wykonana).
@Ashardon nie to taki sam zabieg medyczny jak kazdy inny. Nastawianie zlamanej nogi tez mozemy nazwac emanacja swojej nieodpowiedzialnosci bo trzeba bylo jej sobie nie lamac (siedziec w domu zamiast uprawiac sport, zaniechac prowadzenia pojazdow bo to moze prowadzic do wypadkow). Nawet jesli ktos to bedzie uzywal jako antykoncepcji, to nic ci do tego, to sprawa tej osoby i jej wlasnego sumienia. Ale to wybor kazdej kobiety.
@pochichrana "Ale to wybor kazdej kobiety." - o ile mi wiadomo, to do tego tanga trzeba dwojga. No chyba, że ojciec staje się ojcem dopiero wtedy, kiedy trzeba zapieprzać na dzieciaka.
Jeżeli nadal będziemy porównywać usuwanie życia ze złamaną nogą, pieprzykiem etc., to chyba rzeczywiście trzeba uznać, że to kwestia sumienia ludzi. A że niektórzy mają je takie, jakie mają. Cóż...
@Ashardon ale to cialo kobiety jest wykorzystywane pzez pasozyta nie mezczyzny. Ja nie mam problemu z tym by wyjac plod i wlozyc je mezczyznie czy innej kobiecie. Ale jako kobieta mam prawo do zadecydowania ze dosc uzytkowania mojego ciala i zerowania na nim.
I moze to nie sprawiedliwe ale to moje cialo i decyduje ja.
Co do mezczyzn uwazma ze owszme, sa tez poszkodowani bo nie moga dokonac prawnej aborcji. Powinni zaplacic polowe za aborcje (np 5tys zl) i tyle. Czy kobieta jej dokona czy nie to bedzie jej sprawa. Mezczyzna sie wyrzekl.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 11:51
@pochichrana
"ale to cialo kobiety jest wykorzystywane pzez pasozyta nie mezczyzny. "
"I moze to nie sprawiedliwe ale to moje cialo i decyduje ja."
Szkoda, że to nie działa w drugą stronę na sali sądowej, kiedy kobieta wyciąga ręce po kasę z alimentów, prawda? Wtedy "dzieciątko" jest już wspólne :-)
Masz bardzo przewrotne rozumienie moralności i etyki - to co dla mnie dobre, jest dobre i tyle :-)
Pozdrawiam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 12:07
@Ashardon a kto twoim zdnaiem nosi je w lonie ? Kto ma mdlosci, komu pogarsza sie skora, paznokcie. Z kogo plod czerpie witaminy ? W mojej rodzinie kobiety po ciazy traca zęby, tak są osłabione. Ostatecnzie kto rodzi w bolach ? To wszystko determinuje prawo kobiet do decyzji czy chca przez to przechodzic czy nie.
@pochichrana Kto potem z reguły utrzymuje rodzinę? To determinuje, czy ojciec chce płacić alimenty, czy nie.
Widzisz - i jedno i drugie stanowisko jest po prostu głupie, bo prawda jest dość prosta - za dziecko odpowiada oboje rodziców: od momentu bara-bara aż do samego końca.
@Ashardon o widzisz nie zawsze tylko ojciec. Poza tym mowilam ci popieram prawo ojcow do aborcji formalnej.
I powiem ci tak. Jezeli ja jako kobieta wydam zgode na seks. Ale w trakcie albo tuz przed jednak stwierdzę ze zmieniam zdanie, to obowiazkiem mezczyzny jest zaniechac czynnosci na ktore nie mam ochoty inaczej jest to traktowane jak gwalt. Nikt nie ma prawa mnie zmusic do seksu bo raz wyrazilam zgode.
I tak samo jest z ciaza, ja mam prawo nie chcec byc w ciazy i ja przerwac, na kazdym etapie.
Mowimy tu o prawie kobiety do decydowania o wlasnym ciele. I to glownie kobiet o mniejszych dochodach, bo prawda jest taka ze te zamozniejsze znajda sposob by dokonac aborcji za granica.
Moge mowic ze mnie zagaz aborcji nie dotyczy bo stac mnie na to by zorganizowac wycieczke do Czech.. ale gdybym nie mogla, to zrobilabym wszystko by zaszkodzic niechcianej ciazy, od calkowitej glodowki, porpzez celowe upadanie, dzwiganie ciezarow i wykonywanie czynnosci ktore moga doprowadzic do poronienia, bez wzgledu na konsekwencje. Bo nikt nie ma prawa zajmowac mojego ciala bez mej woli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 13:37
@pochichrana "Nikt nie ma prawa mnie zmusic do seksu bo raz wyrazilam zgode." - nie do końca rozumiem, jak to wszystko ma się do naszej dyskusji? Czy ja gdzieś napisałem, że popieram gwałt?
"I tak samo jest z ciaza, ja mam prawo nie chcec byc w ciazy i ja przerwac, na kazdym etapie." - tu zaczynamy się zapętlać - wobec tego każdy ojciec, na każdym etapie, ma prawo zaprzestać płacenia alimentów bez ponoszenia odpowiedzialności karnej. Po prostu stwierdza "ok, koniec." I już.
"Bo nikt nie ma prawa zajmowac mojego ciala bez mej woli." - słowo klucz - ODPOWIEDZIALNY SEKS uchroni Cię przed takimi "dylematami".
@Ashardon
"Nie no, jasne. To prawie to samo, co usunięcie pieprzyka..."
To zależy, aborcja farmakologiczna to zazycie Mife + Meso i wywołanie menstruacji, więc nic się niezwykłego nie dzieje. Późniejsza ciąża tak w okolicy 11, 12 tygodnia po zazyciu zestawu poronnego może wymagać zabiegu, gdyż macica nie oczyści się w pełni sama.
Ciąże wymagające mechanicznej aborcji są raczej żadkie i wykonywane w późniejszym okresie, w szczególności na chorych płodach.
Więc aborcja do 12 tygodnia jest prosta, bezpieczna i mniej inwazyjna od usunięcia pieprzyka. Tu poczytasz o szczegółach:
https://aborcyjnydreamteam.pl/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 15:15
@pochichrana
Ogolnie zgadzam się z Tobą.
Jednak prawo ojca do odmowy świadczeń alimentacyjnych uważam za bestialstwo w stosunku do dziecka i prawo kobiety do aborcji nie powinno zwalniać mężczyzny z obowiązku finanasowego wobec potomka. Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest ten, że aborcja nie krzywdzi nikogo, odmowa świadczeń alimentacyjnych krzywdzi dziecko, czyli mamy ofiarę, której brak w przypadku aborcji. Z kolei decyzja o aborcji powinna być tylko i wyłącznie decyzją kobiety, a to wynika z autonomi cielesnej. Po prostu, mężczyzna podejmuje decyzję o potencjalnym ojcostwie podejmując współżycie, kobieta ma na to trochę więcej czasu.
@GieniaK no wlasnie nie, nie krzywdzi nikogo rowniez. Poniewaz ja. mowie o sytuacji w ktorej kobieta zachdozi w ciaze i mezczyzna mowi ze zada aborcji. I wyklada na to polowe kasy. Wiec dla niego aborcja sie dokonala.
W przypadku o jakim ty mowisz, mezczyzna bylby niewolnikiem decyzji kobiety. Od ma widzimisie to bedzie placil, albo nie. Ja chce sie bawic w matke to on ma placic.
Nie znaczy to, ze w kazdym przypadku mezczyzna mialby byc zwolniony z alimentow. Nie obejmuje to sytuacji, w ktorej wychowuje dziecko przez np 5 lat i nagle stwierdza ze juz nie chce. W tej sytuacji alimenty jak najbardziej sie naleza, zreszta kobieta tez nie ma prawa zabic 5 letniego dziecka bo juz nie chce byc mama.
@GieniaK "aborcja nie krzywdzi nikogo" - jak to aborcja nie krzywdzi nikogo?! Ludzie, czy my naprawdę dyskutujemy tutaj o usuwaniu ciąży, bo odnoszę czasami wrażenie, że o ekstrakcji zepsutego zęba?
@Ashardon Kilku tygodniowy plod, to zlepek komorek, ktory czlowiekiem bedzie dopiero w przyszlosci, po urodzeniu. Taka jest prawda. Usuniecie zlepka komorek to nie morderstwo.
@Maja123456 Zasadniczo to każdy organizm jest zlepkiem komóreki. Już od połączenia plemnika i komórki jajowej mamy doczynienia z człowiekiem bo jakby wrzucić ciężarną do maszynki do mielenia mięsa to potem badając zwłoki znajdziemy kod genetyczny dwóch odrębnych ludzi. Sam fakt urodzenia nie wprowadza żadnych zmian w dziecku poza sposobem odżywiania i oddychania dalej wymaga opieki i nie jest samoświadome więc jeżeli definicją bycia człowiekiem dla ciebie jest oddychanie i jedzenie pokarmu przez usta to ludzie podłączeni do maszyny podtrzymującej życie wedle tej definicji nie mogą być zakwalifikowani jako człowiek.
@Ashardon - głupoty piszesz - wielu z tych ludzi wolałoby się nie urodzić. Stereotypowo uznajesz, że życie+szczęście. I uprzedzając Twoja odpowiedź: nie używaj w niej durnego stereotypowego argumentu, że mogą popełnić samobójstwo, bo "nie urodzić się" a "zabić się" to dwie kompletnie różne sprawy. Tylko trzeba mieć trochę oleju w głowie, aby pojąć różnicę.
jak by mu żonę zgwałcili i musiał by wychowywać cudze dzieci może by zmądrzał
@Skar2k19 dlaczego zwolennicy i przeciwnicy zawsze odnoszą się do najbardziej skrajnych przypadków, wyjątkowych chcąc z nich lub na ich podstawie uczynić zasadę dla ogółu?
Zdaje się, że nawet ma to nazwę demagogia i populizm.
Jestem naprawdę pełen podziwu (w ten negatywny sposób) wobec ludzi, którzy uważają, że nie ma takiej sytuacji, w której aborcja mogłyby być dokonana ale tak samo wobec ludzi którzy są w stanie stwierdzić, że jest to niczym jak wyrwanie zęba, a wychowanie do świadomego planowania rodziny w ich mniemaniu uważając jako formę antykoncepcji postrzegają aborcję lol
@Tibr
Gwałty w Polsce to nie „skrajne przypadki”. Zdarzają się bardzo często.
@tenqoba
„a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych”
1. Zależy co masz na myśli przez antykoncepcję. Nie jest koniecznie zdrowsza, a gumki pękają. Kobiety często się czują żle po zażywaniu i wpływa na nastroje.
2. Antykoncepcja nie jest 100% skuteczna.
3. KK zakazuje antykoncepcję, a więc dylemat moralny istnieje.
——-
@kula6
“A może sex to też dorosłość a jak się nie jest na tyle odpowiedzialnym żeby się zabezpieczać to też się nie jest doroslym?”
1. Nie odpowiedzialny 40 latek to “nie dorosły”?
2. Odpowiedzialna 10 latka, która wie, że trzeba się zabezpieczać może uprawiać seks i jest dorosła?
3. Świadoma lib nieświadome nieodpowiedzialność nie spowoduje, że ludzie nie będą uprawiać seksu.
——-
@DonSalieri
„ja a się pewnie nie znam, ale jak się nie chce dzieci - to się ich chyba nie robi?”
Przez tysiące lat, to nie przeszkodziło w produkcji milardów ludzi.
——
@ZIWK
„Dla kato-talibow samo istnienie antykoncepcji, nie mówiąc już o jej dostępności jest niedopuszczalne!”
Bo nie przeczytali biblii (Ks Liczb 5) i jie słuchają się swojego boga.
@Sok_Jablkowy jak weźmiesz szwedzką definicję prawną to nawet częściej, niemniej "bardzo często" to znaczy ile, jaki to jest % względem populacji i czy jakoś dyrastycznie odbiegamy? (Znaczy ile by nie było to o tyle za dużo).
W Polsce dokonywało się do wyroku TK ~1000 do 1100 legalnych aborcji wiesz ile pochodziło z gwałtów? (Gdzie u nas pod klauzulę z czynów zabronionych podchodzi kazirodztwo i pedofila). Przyjmując najbardziej rygorystyczną definicje gwałtu to wsztkie kończą się ciążą? Jeżeli więc wyjdzie ci promil ciąż to jest to skrajny przykład używany tylko po to by wzmocnić przekaz, działałający dokładnie tak samo jak furgonetki antyaborcyjne. Przede wszystkim jednak dlatego używanie go w dyskusji o świadomym rodzicielstwie jest demagogią ponieważ:
1. W Polsce aborcja jest legalna jeżeli jest wynikiem przestępstwach więc używanie tego jako argument jest przedmiotowe.
2. Planowanie ciąży nie prowadzisz z gwałcicielem, a z osobą, która znasz. Dlatego gwałt nie dotyczy tematu demota, bo demot mówi o świadomym, a gwałt z definicji nie jest czynem świadomym w sensie przemyślanym/planowanym dokonywanym przez ofiarę.
Jeżeli nie znasz osoby z którą idziesz dobrowolnie do łóżka i się nawet nie zabiezpieczasz już nawet nie ze względu na ciążę, a ze względu na groźbę choroby wenerycznej to śmiem twierdzić, że nie jesteś w stanie zaplanować o wiele więcej w swoimi życiu, ergo mówienie o sobie w takiej sytuacji "świadoma osoba" to jakiś oksymoron. Jak pisałem niżej jeżeli w XXIw osoba świadoma pisze o wpadkach (nie mówimy o promilu przypadków gdzie tabletka nie zadziałała) to oznacza zwykle niechlujstwo, brak zabezpieczenia się przez taką osobę wyklucza bycie świadomym konsekwencji swoich poczynań.
To tak jakby jakiś kierowca twierdził, że jest świadomym kierowca jeździ bezpiecznie ale czasem przez przypadek zdarza mu się jechać pod wpływem alkoholu lub narkotyków, "ale to było pod wpływem emocji chwili" przekonałoby cię do niego takie tłumaczenie? A gdyby wtedy kogoś potrącił i połamał mu nogi? Określił byś go jako świadomego kierowcę?
@Tibr
Jest około 20 mln Polek. Około 1/5 z nich została zgwałcona lub wykorzystana seksualnie. To 4 mln Polek. Zakładając, że 1% z nich zaszło w ciąże i dokonalo aborcji, to 40 tyś, czyli tysiąc przez 40 lat.
A więc nie zgadzam się z tobą, co do twojego argumentu skrajności.
@Skar2k19
Możliwe, że wtedy aborcja, w przypadku jego żony, to byłby "wyjątkowy przypadek".
Tak jak w przypadku żon przeciwników aborcji. Mówił o tym wiele pewien lekarz, który przerywał ciąże u żony jednego z największych przeciwników aborcji.
Aborcja w przypadku ich rodziny to co innego. Zakaz aborcji jest dla pospólstwa.
@Sok_Jablkowy te dane o 4 mln zgwałconych Polkach wyjąłeś z wyborczej, newsweeka czy WO?
@Sok_Jablkowy nie wiem chcesz udowodnić, że gwałt to nie jest zjawisko skrajnej, a dość powszechne? Może to dowód anegdotyczny z własnych doświadczeniach, zdarzyło ci się zgwałcić? Ty nie podajesz danych tylko przypuszczenia i jeszcze nawet tym nieco manipulujesz lol napisałeś 20mil z czego 1/5 i od tego liczysz 1/5 czyli taka metoda wielkich liczb. Bierzesz w jedno "zgwałcona i wykorzystana", czyli co od zrobienia loda już się zachodzi? Dwa co to znaczy według ciebie wykorzystana? Złapanie za tyłek to wykorzystanie (według mnie chamskie molestowanie jeżeli dotyczy osoby która się nie zgadza, ważny jest kontekst) wykorzystania więc w ogóle bym nie łączył w tym przypadku z gwałtem i ciąża.
Najważniejsze jednakże dyskusja z tobą w aspekcie gwałtu i aborcji jest bezprzedmiotowa ponieważ w Polsce jest ona dopuszczalna teraz jaki i była 40lat temu do teraz.
Tak więc jest to posługiwanie się skrajnym przypadkiem, w dodatku takim, który prawnie jest legalnie wykonywany, aby popierać prawo do aborcji w ogóle.
To tak jakbym twierdził, że państwo musi mi pozwolić mieć broń bez pozwolenia bo muszę się bronić przed mordercami, bo prawo i państwo mnie w żaden sposób nie broni.
@dbgoku
Co to jest WO?
20 mln / 5 = 4 mln. To nie jest skomplikowane.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 11:55
@Tibr
1. Informacje możesz sobie sam poszukać na google’u.
2. Zgwałcone lub zmuszone do aktu seksu.
3. Nic nie chcę udowodnić. Tylko zwracam Ci uwagę, że gwałty to nie skrajne przypadki.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 14:55
@Tibr Skąd założenie, że większość przeciwników przeciw zakazowi chce aborcji na życzenie? Gwałt jest podawany, bo to nie jest wbrew pozorom skrajny przypadek, a prolife chętnie by zakazali aborcji po gwałcie i ani Końca ani już nawet PiS się z tym nie kryje.
@rysz666 gdzie o takim założeniu napisałem? Proszę spróbuj przeczytać jeszcze raz co napisałem, bo napisałem tylko tyle, że obie najskrajniejsze grupy traktuje tak samo, nie napisałem, że wszyscy zwolennicy, ani wszyscy przeciwnicy są skrajni. Rozmawiajmy merytorycznie bez tworzenia Chochołów.
@Sok_Jablkowy ad 2 gwałt to gwałt, zmuszenie do seksu to dalej gwałt, wykorzystanie jest szerokim pojęciem. Teraz płyniesz... Skoro jest tak dużo (takie liczby podajesz)to znaczy, że jeżeli nie ty to wśród twoich znajomych są gwałciciele,. Pytanie jest więc co z tym zrobiłeś i w jakim towarzystwie się obracasz?
Ad 1 nie, ty przedstawisz tezę, że tak jest nie poparta w statystykach więc ... To tak nie działa.
Równie dobrze mogę napisać zgwałconych kobiet w Polsce było 1 k.
Ad 3 gwałt jest skrajnym z prostej przyczyny zgodnie z statystykami aborcja z tego powodu względem populacji była i jest niewielkim odsetkiem aborcji (nie tylko u nas ale i w krajach gdzie jest legalna).
Przede wszystkim powtórzę przykład bezprzedmiotowy bo aborcja będąca wynikiem czynu zabronionego (a więc nie tylko gwałtu) jest legalna, więc podawanie jej za przykład to czysty populizmu, granie na emocjach. Kurtyna.
@Sok_Jablkowy Wiesz co? Podaj źródło tych danych bo odleciałeś mocno.Jamna razie ze statystyk wynika, ze rocznie ofiarami napaści seksualnych pada ok 100 tyś. kobiet. Tendencja jest wzrostowa i mówimy tu o danych za ostatnie lata. Przyjmując nawet wariant mediany z ostatnich 20 lat to mamy dopiero 2mln. A powiedz mi co ty wiesz o czasach przez 2002 rokiem? Bo ja wie, że wtedy społeczeństwo było jeszcze na tyle za mordę trzymane, że częściej zdarzała się przemoc domowa "bo zupka była za słona" niż przemoc seksualna. A więc Mediana drastycznie spada jeśli weźmiemy kolejne 20 lat wstecz. I nadal nie dobijemy powyżej 3 mln za ostatnie 40 lat. Chyba, że liczysz ofiary gwałtów za czasów wojny, ale wtedy mocno niedoszacowałeś. A więc jeszcze raz proszę. Podaj źródło tych rewelacji, chętnie dowiem się czegoś nowego.
@Tibr wyjasnijmy sobie jedna rzecz - gdy mowimy o aborcji nie na zyczenie tylko w wyjatkowych sytuacjach, to wlasnie gwalt jest jedna z takich wyjatkowych sytuacji. I wlasnie po to aby w takiej wyjatkowej sytuacji byla dostepna aborcja nie mozna jej calkowicie zakazac. Podobnie jak pasy awaryjne na autostradzie - jest linia ktora zabrania na nie wjazdu, ale w wyjatkowej sytuacji jest to dozwolone. Dlatego jest tam pusta przestrzen, a nie worki z piaskiem
@Tibr
Mylisz się. Bliska mi osoba została zgwałcona, dlatego znam te statystki i zwracam uwagę, że gwałt to nie skrajność.
@Xar nieco parafrazując Ciebie, w Polsce aborcja będąca wynikiem czynu zabronionego jest legalna, zabiegi są przeprowadzane (najczęściej farmakologicznie) dlatego ten argument jest bezprzedmiotowy w tej dyskusji. Jak już to z tych dyrastycznych bardziej adekwatne byłoby użyć argumentu o wadach letalnych płodu.
Użycie przykładu gwałtu jest analogiczne jak w przypadku: chce aby w Polsce było dopuszczalne jazda po spożyciu alkoholu, ponieważ nie każdy jest alkoholikiem, pijakiem, (już nawet pomijając, że czasem przecież jest tak, że dzień wcześniej wypijemy dwie lampki wina, czy jak jest gorąco i godzinę przed jazdą wypijemy małe piwko) to każdemu zdarza się zjeść jabłka, banany lub przy przeziębieniu wypić syrop na bazie alkoholu i dlatego postuluje aby można było jeździć po spożyciu.
Dla przypomnienia w Polsce dopuszczone jest mieć 0.2 promila we krwi, aby to mieć trzeba by naprawdę się postarać i to nie wyjdzie nawet po jednym dużym piwie. Tak więc ze względu na dopuszczalność w prawie to motywowanie w ten sposób jest conajmniej bezzasadne.
Przykro mi z tego powodu, ale twoje doświadczenie to dowód anegdotyczny, statystyk nie przedstawiłeś, a ocena na jedynym przypadku to żadne dowód. Gdyby twoje statystyki były prawdziwe to spotykał byś się z gwałcicielem w gronie znajomych, ba prawdopodobnie wiedząc też o tym.
https://pl.wikinews.org/wiki/Ukaza%C5%82_si%C4%99_raport_GUS_%22Ofiary_gwa%C5%82tu_i_przemocy_domowej%22_2013_-_2019
Dalej niezależnie jak szerokimi kryteriami byś się nie kierował, pomijając nawet fakt % gwałt vs % ciąży wynikających z gwałtów, to aborcja jest dopuszczalna. Jak pisałem wyżej w innym komentarzu to tak jakbyś domagał się braku penalizacji jazdy pod wpływem bo może ci się zdarzyć zjeść dużo jabłe, napić Amol na przeziębienie, gdzie w Polsce masz dopuszczalne 0.2 promila we krwi, czyli spokojnie możesz wypić piwo. Więc zgodzimy się, że w tym wypadku motywowanie to w ten sposób to podawanie skrajnych przypadków, gdzie właśnie tych przypadków penalizacja nie obejmuje, to są wyjątki, tak właśnie jak w przypadku gwałtu legalna aborcja jest zagwarantowana, ergo brak penalizacji tego czynu przez prawo karne.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2022 o 12:16
@Tibr jak ochloniesz to napisz jeszcze raz co chciales przekazac bo to Ci sie totalnie nie udalo
@Xar to co coś się zmieniło, ciąża będąca konsekwencją czynu zabronionego nie może być w Polsce przerwana legalnie? Może ty ochłoń bo się zapędziłeś ;)?
@Sok_Jablkowy a taki tam szmatławiec, wysokie obcasy. Należy do wyborczej, feministyczne medium które m.in. atakuje facetów. Co do samej wypowiedzi, jakby napisali, że wszystkie kobiety w PL zostały zgwałcone to też byś to łyknął bez sprawdzenia, nieprawdaż? Tak to już z wami jest, coś co wam się podoba to łykacie bez sprawdzenia i podajecie dalej
@dbgoku
Dane możesz sobie znaleźć na necie.
Wy? Kim są wy?
A ty gdzie sprawdzasz swoje dane? Sam podejdziesz do 20 mln kobiet i się ich zapytasz, czy wystarcza Ci, że się coś nie podoba, by je odrzucić?
p.s. Zawsze mnie bawi grupa ludzi, która argumentuje, że ktoś się myli, bo korzystają z jakiegoś żródła. Jakby mieli swoje własne żródła naukowe i repozytorium wiedzy, to mogliby tak argumentować. Ale nie mają nic.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2022 o 12:34
@Tibr
Tak, najprawdopodobnie znam kogoś takiego. I pewnie znam jeszcze kilka kobiet, które zostały zgwałcone lub wykorzystane i nic o tym nie wiem. Ty też, czyżby „ba prawdopodobnie wiedząc też o tym”?
Złe statystyki używasz. Większość takich spraw nie zostaje zgłoszona. Poszukaj takie, które uwzględniają szacunkowe z niezgłoszonymi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2022 o 11:49
@Sok_Jablkowy oczywiście istnieje szara strefa nie zgłaszanych przypadków, kwestia jaka szerokość się przyjmie. Nie zmienia to faktu, że wykorzystanie seksualne nie oznacza stosunku więc skala jest już mniejsza, nie każdy gwałt kończ się ciążą, a tak czy siak aborcja jest legalna i przez lata (przed wyrokiem tk) dokonywało się 1000-1100 zabiegów aborcji razem wsztkie wyjątki (wady, gwałty i kazirodztwo).
Owszem można przyjąć, że aborcja na życzenie ułatwiła by w pewnym wymiarze życie ofiarą gwałtów zapewniając anonimowość, ale również wtedy gwałcicielom powiększając szarą strefę, więc nie wiem czy to taki dobry kierunek.
Abstrachując już od tematu, wolałbym aby wyeliminować piętnowanie ofiary (z czym wielokrotnie tutaj walczyłem), tak aby ona nawet nie pomyślała, że to jej wina aby zgłoszenie na policję i proces katharsis, a nie kolejnym etapem traumy.
@Sok_Jablkowy ja mam z policyjnego raportu, a ty skąd? Z wyborczej? Według policyjnego raportu w latach 1999-2021 mamy STWIERDZONYCH 38 tysięcy gwałtów. I liczba ta sukcesywnie spada, aktualnie trochę ponad tysiąc na rok. Bawi cię to, ponieważ uważam, że moje źródło jest lepsze od twojego. Moje jest policyjne, twoje kłamliwe.
@Sok_Jablkowy dlatego też, z ludźmi twojego pokroju nie powinno się w ogóle dyskutować. Jesteście szkodnikami, kłamiecie, łżecie i ubliżacie.
@dbgoku
Dane możesz sobie znaleźć na necie.
Wy? Kim są wy?
A ty gdzie sprawdzasz swoje dane? Sam podejdziesz do 20 mln kobiet i się ich zapytasz, czy wystarcza Ci, że się coś nie podoba, by je odrzucić?
p.s. Zawsze mnie bawi grupa ludzi, która argumentuje, że ktoś się myli, bo korzystają z jakiegoś żródła. Jakby mieli swoje własne żródła naukowe i repozytorium wiedzy, to mogliby tak argumentować. Ale nie mają nic.
@dbgoku
Złe statystyki używasz. Większość takich spraw nie zostaje zgłoszona. Poszukaj takie, które uwzględniają szacunkowe z niezgłoszonymi.
@Tibr
„kwestia jaka szerokość się przyjmie”
Rózne badania na ten temat są dla ciebie dostępne. Już Ci napisałem wyniki jednych z nich, nie wierzysz mi, to sam poszperaj, poczytaj i wyrób własne zdanie na ten temat.
——-
„Abstrachując już od tematu, wolałbym aby wyeliminować piętnowanie ofiary”
Jednym z powododów, dla którego Ci odpisałem na „skrajność”, to właśnie dlatego, że uważam, że ten argument przyklada się do takiego piętnowania. Trzeba mówić o tym często, trzeba powtarzać, że wiele gwałtow nie jest zglaszanych, że jest to duży problem, trzeba wspierać ofiary i powtarzać, że to nie oni zrobili czegoś złego i wcale nie są skrajnością.
@Sok_Jablkowy ale mieszasz dwie rzeczy, skrajnej przypadki nie oznaczają skrajności ludzi nimi objętych. Wyolbrzymienie problemu nie pomaga, a zawyczaj przynosi odwrotny skutek, tak jak akcja #me too właściwe została skompromitowana, nagłośnienie, a przy tym próby wykorzystanie do "zarobkowania" ma tym wręcz zaszkodziły prawdziwym ofiarom. Natomiast oczywiście, że każdy przejaw obrony sprawcy, piętnowania ofiary powinni się tępić. Choćby prostym pytaniem: czy gdyby to była twoja córka to też byś powiedział, że to jej wina (lub jego różnie bywa)? Mało się mówi o chłopcach którzy stają się ofiarami, a gdy zostaną pobici to się ich nazywa piz... to jest wcale nie mniejszy dramat, a ma wręcz wprost przełożenie na potencjalne gwałty.
@Sok_Jablkowy doprawdy? Policyjny raport jest zły? A jaki jest dobry, taki w którym feministki sobie szacują? Śmieszny jesteś.
Jeżeli nie znasz osoby z którą idziesz dobrowolnie do łóżka i się nawet nie zabiezpieczasz już nawet nie ze względu na ciążę, a ze względu na groźbę choroby wenerycznej to śmiem twierdzić, że nie jesteś w stanie zaplanować o wiele więcej w swoimi życiu, ergo mówienie o sobie w takiej sytuacji "świadoma osoba" to jakiś oksymoron.
@Tibr : Uważasz więc, że najwłaściwszą karą i nauczką dla nieodpowiedzialnej osoby jest sprowadzenie na świat człowieka i w większości - uczynienie mu z życia pasma co najmniej nieprzyjemności. Zapytam więc - a czym tak naraziło Ci się to jedno z drugim biedne nienarodzone dziecko, że skazujesz je na dożywocie w ciężkich często warunkach ? Osoby zamożne takich problemów nie mają, owo prawo dotyczy osób biednych, więc ocena, że owe dzieci za wiele dobrego nie czeka, jest oczywistością.
@katem nie ,nie uważam tego za karę i nie chcę nikogo niczym i za nic karać, nie twórzmy chochołów w dyskusji z kimś pisząc, sugerując w odpowiedzi coś czego ta osoba nie napisała.
Sytuacj, którą przedstawiasz, to sytuacja gdzie każda ze stron przegrywa (to tylko moja opinia) jaką decyzję się nie podejmie, to będzie ponosić tego konsekwencje wcześniej czy później.
To jest moja opinia, że osoba świadoma ponosi konsekwencje swoich decyzji, próbuje przewidzieć i zapobiegać co nie oznacza, że chce kogoś karać za to. Wydaje mi się, że w końcu gdzieś tam go życie samo za to "ukarze" za błędy.
Co do aborcji to zdaje się występuje taka korelacja, że osoby biedne podejmują inne działania niż bogate. Dla biednych częściej nawet jak się decydują to jest to zło, bogaci częściej relatywizują swoje decyzję, pytanie po co skoro jest dobrą?
Ja się pewnie nie znam, ale jak się nie chce dzieci - to się ich chyba nie robi?
@DonSalieri Dla kato-talibow samo istnienie antykoncepcji, nie mówiąc już o jej dostępności jest niedopuszczalne!
@DonSalieri
Skoro się nie znasz to ja Ci powiem coś w tajemnicy: ludzie uprawiają seks również w innych celach niż prokreacja.
@GieniaK Skoro się nie znasz to ja Ci powiem coś w tajemnicy: skoro ktoś się rucha nie dla prokreacji, to ma kondony, tabletki, wszywki, plastry i ginekolog wie co jeszcze...
@JestemRolnik
Ginekolog wie, że nie ma 100% antykoncepcji dla kobiet, więc pewnie Ty ginekologiem nie jesteś.
Wystarczy wiedza, że większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji.
Co Ty na to?
Aha zapmniałeś dodać, że jest 100% antykoncepcja dla Panów: wazektomia, ale oni nie chcą tego robić, choć mogliby uniknąć "łapania na dzieckoi" i potencjalnej aborcji niechcianej ciąży. Jak myślisz dlaczego?
@GieniaK Tutaj wcale wielkiej wiedzy nie potrzeba, żeby wiedzieć, że antykoncepcja nie działa w 100%, dlatego nie powinniśmy jej używać? Skoro ktoś uprawia seks to jak dla mnie musi liczyć się z konsekwencjami. Słyszałaś może o czymś takim jak choroby weneryczne? Dlatego zaleca się używanie kondonów, no ale do tego wystarczy wiedza :) I co to za argument, że większość aborcji wykonywana jest pomimo stosowania antykoncepcji? Rozwiń to jakoś w sensowny sposób i poprzyj cyframi, bo jak na razie to dla mnie zwykła manipulacja. Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)
@GieniaK No nie wiem...Oświeć mnie
@JestemRolnik
No kolego, aż brak mi słów: na moją wypowiedz:
"Wystarczy wiedza, że większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji."
Odpowiadasz:
"Tutaj wcale wielkiej wiedzy nie potrzeba, żeby wiedzieć, że antykoncepcja nie działa w 100%, dlatego nie powinniśmy jej używać?"
Zastanów się nad logiką tego Twojego zdania.
Dalej:
" Skoro ktoś uprawia seks to jak dla mnie musi liczyć się z konsekwencjami." - to wyjaśni mój wpis z innego posta:
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami"
Dalej:
" Słyszałaś może o czymś takim jak choroby weneryczne?" - dlatego edukacja seksualna (skutecznie blokowana w Polsce, z wiadomych powodów - mój wpis) jest konieczna, gdyż jej brak powoduje więcej wenerek.
Dalszą cześć wyjaśniam powyżej.
No i na koniec:
"Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)"
Nikt nie nakazuje Tobie niczego, masz wybór. Jeśli Twoja prezerwatywa pęknie i panna będzie w ciąży to licz się z tym, że to ona zdecyduje czy będziesz tatusiem czy nie. I tyle.
@DonSalieri ja sie nie znam ale jak sie chce miec dzieci to sie chyba ma na nie pieniadze i zyje za swoje a ie podatrnika. Nie ciagnie sie wiec mieszkan socjalnych, komunalnych i zasilkow. Bo skoro zdecydowalo sie na dziecko to ma sie duzo pieniedzy.
Dlatego ja wnioskuje nie tylko o zabraniu wszysktich dodatkow, zwlaszcza dla samotnych matek. Ale takze wprowadzeniu wysokiego podatku od kazdego dziecka. ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 8:59
@GieniaK ciebie tu znowu przywiało? Najpierw twierdziłaś, że biologiczny facet może zajść i urodzić dziecko, a teraz pleciesz kolejny bzdury? " większość aborcji wykonywana jest na ciążach powstałych pomimo stosowania antykoncepcji". Litości... jak nie było internetu, to tylko rodzina...
@GieniaK Motywem pro-life przynajmniej tych katolickich jest żeby ochrzcić dziecko, bo wtedy pójdzie do nieba. Potem już może sobie umierać. Może jeszcze że mają jedyne słuszne pojęcie dobra i zła i chcą je narzucić innym.
A co do wazektomii, to też nie jest 100% metoda, bo są przypadki, że się zrosło z powrotem.
Edit:
A przy okazji kobieta nie pójdzie do piekła, więc dwie dusze "uratowane".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 9:05
@GieniaK ""Później wytłumacz mi, dlaczego ja mam poddać się wazektomii, skoro ja się zabezpieczam i takich problemów nie miewam? :)"
Nikt nie nakazuje Tobie niczego, masz wybór. Jeśli Twoja prezerwatywa pęknie i panna będzie w ciąży to licz się z tym, że to ona zdecyduje czy będziesz tatusiem czy nie. I tyle."
@JestemRolnik Nawet jeżeli prezerwatywa jest stosowana w sposób "idealny", to 2 kobiety na 100 zabezpieczające się tą metodą zajdą w ciążę. Wystarczy, że prezerwatywa nie zostanie zmieniona przy zmianie pozycji, a wlicza się w użycie nieidealnie - 14/100. Mało?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 9:24
Nie voucher a promesę.
@koszmarek66 I nie pod choinkę ino w razie zaliczenia wpadki.
@Czubbajka w celu zapobieżenia wpadki to się chyba stosuje coś więcej jak kalendarzyk?
Jeżeli osoba która uważa się za świadomą, a pisze o wpadce w XXI w to ręce opadają, bo od razu widzę tłuką, który o antykoncepcji wie tyle co mu siostra zakonna powiedziała na religi lol
@Tibr Nawet w XXI wieku nie ma 100%-owo skutecznej antykoncepcji. Albo płód okaże się nieuleczalnie chory, też nie jesteś w stanie tego przewidzieć.
@Czubbajka oczywiście, że tak ale chyba nie chcesz twierdzić, że osoby które używają terminu "wpadka" w większości się zabezpieczało i tu okazała się ona nieskuteczna? Bo jakoś tak wychodzi jak się już porozmawia, to się okazuje, że to była "wakacyjna przygoda", myślała, że założył, myślał, że wzięła, prosiła by uważał. Najbardziej kuriozalne tłumaczenie to było wiedziałam, że mam płodne, ale...
Powtórzę się innym przykładem: gdybym powiedział ci, że jestem świadomy kierowcą, a zostałbym złapany za potrącenie pod wpływem alkoholu i dalej twierdził, że jestem świadomy kierowcą i zawsze przestrzegam zasad to był wyjątek, wyjątkowa sytuacja, wiesz atmosfera, dobra zabawa chwila uniesienia, to co byś o mnie powiedziała?
@Tibr
A ile Ty wiesz o antykoncepcji?
Z Twojej wypowiedzi wynika, że niewiele.
@GieniaK Widać że wie więcej od ciebie. Jaki problem, jeśli obie strony się zabezpieczą - tabletki + guma? Szansa na zapłodnienie jest wręcz znikoma - a i tak jako trzecie zabezpieczenie można wziąć tabletkę "dzień po" - zorganizowaną zawczasu, żeby nie było gonitwy o każdą minutę
@DonSalieri Ale ty jesteś świadomy, że tabletka "dzień po" jest w Polsce nielegalna, prawda?
@GieniaK może przeczytaj ze zrozumieniem, chyba, że chcesz mi udowodnić niską skuteczność antykoncepcji ergo bezsenność jej stosowania.
Jak pisałem już wcześniej jeżeli ktoś się nie zabezpieczał podczas przygodnych zabaw choćby przed zakażeniem się chorobą weneryczną niech nie pier... że jest świadomym, jeżeli ktoś mówi, że w sumie to wiedział, że ma dni płodne, ale jakoś tak wyszło, że się oboje nie zabezpieczyli bo gumka psuje nastrój, a chemią nie będzie się truła, a w aborcji widzi rozwiązanie post factum, to dla mnie jest takim samym tłukiem jak dewotka wierząca w kalendarzyk i opaczność, że mi się nie wydarzy.
@DonSalieri Są dwa warunki. 1: obie strony mogą się zabezpieczyć, co w przypadku tabletek nie jest oczywiste (są kobiety, które nie mogą przyjmować hormonów - ani tabletek normalnych, ani dzień po). 2: skąd wiesz, że powinieneś wziąć tabletkę dzień po przy stosowaniu już podwójnego zabezpieczenia? Kobieta powinna je łykać jak cukierki?
@DonSalieri
Nie istnieje 100% antykoncepcja dla kobiet, prezerwatywa również bywa zawodna. "Tabletka dzień po" jest trudno dostępna w Polsce i droga.
Ale do rzeczy, większość aborcji wykonywanych jest na ciążach u kobiet, które rodziły, gdyż wtedy antykoncepcja jest jeszcze mniej skuteczna. Są to więc kobety dojrzałe, mające rodziny i dzieci.
Wróćmy do "tabletki dzień po". Dlaczego myślisz, że takie rozwiązanie jest "lepsze" od aborcji i pozwalasz na to (a nawet zalecasz). Przecież działanie tej tabletki to również brak możliwości implantacji zarodka w macicy, od aborcji farmakologicznej (w tym przypadku) nie różni się niczym, śmierć zarodka w przypadku "tabletki dzień po" jest taką samą śmiercią jak w przypadku zazycia zestawy poronnego 2, 3 tygodnie później. No, to jak to z Tobą jest?
@Tibr Moja znajoma miała założoną spiralę i się i tak dorobiła dziecka. Co się okazało? Ginekolog źle ją założył, a 2k za to skasował. I teraz powiedz, co ta kobieta powinna zrobić, jeżeliby chciałaby usunąć? Ciąża w jej przypadku to przypadkowy lub celowy błąd lekarza. Może usunąć czy nie? Pozwać o alimenty? Koszt utrzymania dziecka jest wyższy niż zabieg , który miał przed nim chronić. Kto jest winny, bo w mojej opinii definitywnie nie ona.
@GieniaK Bo zestaw poronny przyjmujesz jak juz wiesz, ze jestes w ciazy, a tabletka po przyjmujesz dla pewnosci aby w ciazy nie byc. Widzisz roznice?
@Maja123456
Ja widzę, że nie doczytałaś mojego wpisu.
"Tabletka dzień po" działa na kilka sposobów, między innymi zapobiega implementacji zarodka w macicy i o takim przypadku piszę.
W takim przypadku zastosowanie antykoncepcji awaryjnej od aborcji farmakologicznej różni się jedynie "wiedzą" kobiety.
W przypadku tabletki "dzień po" kobieta nie wie, że wydaliła zarodek. W przypadku aborcji farmakologicznej kobieta wie, że wydaliła zarodek.
@rysz666 nie wiem jak ty ale według mnie to twój przypadek nawet nie stał na półce z wpadką i chyba się z tym zgodzimy, że to wpadką nie jest?
Tak w normalnym kraju powinno się to skończyć pozwem wobec lekarza od czegoś płacą oni ubezpieczenie, to że system nie jest nieprzyjazny dla pacjenta to już odrębną historia.
@Tibr Proste. Byłbyś zwykłym matołuszkiem-kłamczuszkiem, bo świadomy kierowca nie jeździ po pijaku. Nieodpowiedzialne zachowania ludzi w związku z seksem oczywiście kolosalnie zwiększają ryzyko wpadki. Ale wpadka może zdarzyć się każdej osobie stosującej antykoncepcję, tyle że tu ryzyko jest bardzo małe. Ale jest. Poczytaj se ulotki środków antykoncepcyjnych albo zapoznaj się ze wskaźnikami Pearla.
@Czubbajka starałem się dość jasno wyrazić co do tego jak definiuje wpadkę, gdzie skuteczność antykoncepcji to najmocniejszy problem bo nie była nawet zastosowana, natomiast jeżeli ktoś stosuje i zachodzi to nie powinno się to określać wpadką, bo nie wynikało to z jego lekkomyślności i bardziej tu pasuje słowo wypadek. (Nie staram się i nie twierdziłem że środki antykoncepcyjne są w 100% pewne, aczkolwiek najczęściej to nie sama metoda zawodzi co sposób z niej korzystania jest przyczyną, że coś nie zadziałało, niemniej to inny temat). Dla mnie wpadka określa działanie typu "za pierwszym razem się nie zachodzi".
@Loganesko Jest legalna - jeno na receptę. To różnica.
@cascabel Jak się chędoży z kim popadnie co drugi dzień, a nie chce być w ciąży - jej ciało jej wybór ;)
@GieniaK Istnieje - wstrzemięźliwość. Pozostałe bardzo mocno ograniczają szanse na ciążę, porównując z brakiem.
Dalej - jakieś badania, że u ródek np prezerwatywa inaczej działa?
Ostatnie "Jak to ze mna jest" - Nie jestem lekarzem, żeby coś zalecać. Wyrażam swoje zdanie na "niemal 100% pewność braku ciąży". Cos na zasadzie "Zamknąć auto na kluczyk vs zamknąć na kluczyk, uruchomić alarm, immobiliser, blokada skrzyni i kierownicy jako zabezpieczenie przed kradzieżą".
To teraz zmiażdżę ci system - zajście w ciążę jest trudne. organizm kobiety wręcz broni się przed ciążą - biologicznie. Zdarza się niejednokrotnie, że "zarodek" jest wydalany zwyczajnie z okresem. Tabletka "dzień po" zwiększy tylko na to szanse - albo wspomoże rozwój, jeśli zygota już się zagnieździła
@DonSalieri Powinna być dostępna bez recepty, bo na to wskazują badania i wskazania rady medycznej, ale sobie kk i pisowieci to zmienili. Kolejna sprawa, że jest coś takiego jak "klauzula sumienia" i farmaceuta ma prawo ci odmówić sprzedaży nawet z receptą.
Witamy w debilostanie jakim jest Polska.
@Loganesko Które badania? O ile wiem (a mogę nie wiedzieć) tabsy "po" też muszą być dostosowane do pacjentki, jak tabsy anty
@DonSalieri Te same, które dopuściły je do sprzedaży regularnej w aptece, zanim dobrał się do tego pis i kościół. Żeby lek mógł wejść jako ogólnodostępny, musi przejść szereg testów, badań itp. Jasne, są od tego wyjątki, ale nawet zwykłe tabletki na ból głowy muszą przejść przez masę badań i kontrole. Muszą spełniać wytyczne, mieścić się w przedziałach wyznaczanych przez organizacje zdrowia.
Tutaj krótki cytat a`propos jednego:
"Wprowadzenie leku do użytku wymaga spełnienia wielu procedur i formalnych wniosków. Aby wprowadzić lek do użytku, jego wynalazca musi złożyć wniosek do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Urząd ten podlega ministrowi zdrowia i w zgodzie z obowiązującym prawem może wydać zgodę na dopuszczenie leku do użytku. Przepisy, które określają warunki dopuszczenia leków do użytku to Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne."
Jakoś przed pisowieckimi i pedofilami z kk, nikt się tak tabletkami "dzień po" nie interesował. Były powszechnie dostępne i żadna spora grupa nie wyrażała zaniepokojenia ich działaniem. Przypomnę tylko, że wystarczy wpisać w wuja google zapytanie o leki wycofane z obrotu lub wstrzymane od obrotu w Polsce i wychodzi, że były przypadki z racji badań klinicznych i wielu przypadków powikłań, gdzie taki lek wpierw wstrzymywano, a potem po badaniach albo przywracano w normalny obrót albo tylko na receptę w przypadku średnim albo zwyczajnie zakazywało się jego sprzedaży na terenie Polski.
Z tabletką "dzień po" żadne takie badania miejsca nie miały.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2022 o 11:53
@Loganesko Ten sam wuja google znajdzie lekarzy wypisujących recepty online na tabsy "po" niemal całodobowo. Dostęp więc niemal jak bez recepty.
@DonSalieri No nie do końca, bo do tego teraz musisz mieć uzasadnienie u lekarza. Jeden stwierdzi ok, drugi - proszę wizyta i uzasadnienie. Wizyta kiedy? Za tydzień jak ma farta. Prywatnie 200zł.
@Loganesko To ty chciałaś brać tabletki bez badań?
No i co stoi na przeszkodzie, żeby się w takową zaopatrzyć przed rozłożeniem nóg? Ot, na wypadek, gdyby guma pękła
@DonSalieri ...
Trollujesz, prawda? Wiesz dlaczego tabletka zwie się "dzień po"? By użyć jej "dzień po".
A tabletki na ból głowy/żołądka/zgagę i inne kupujesz z receptą, czy bez? Z badaniami, czy bez? Jak cię łeb nasuwa albo ząb boli to biegniesz na badania? Przestań śmieszkować z łaski swojej, bo to się robi zwyczajnie idiotyczne.
Na wypadek może sobie kupić, ale nie zmienia to przymusu wizyty lekarskiej. Powtarzam - fakt, że ten środek stał się na receptę jest tylko i wyłącznie winą katolskich fanatyków, którzy uwielbiają wszystkim układać życie dookoła wedle własnej modły. Chcecie - tak sobie żyjcie, a od reszty się odpier*olcie.
@Loganesko O ile wiem (a nie wiem, nie kupowałem) to tabsy "dzień po" były na receptę niemal od zawsze. Zanim rządziło Piwo I Sutanna, zanim rządziły Puste Obietnice itp.
No i patrz na substancję czynną - paracetamol nie jest hormonalny
a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych
@tenqoba
Twoim zdaniem antykoncepcja zawsze działa? Czy może nie wiesz zbyt wiele na ten temat?
@GieniaK Jakby to ująć, żeby nie zrobić z ciebie idiotki... Antykoncepcja działa przeciwciążowo częściej, niż jej brak
@DonSalieri
Na Twój wpis:
"a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych"
Zareagowałam wpisem:
"Twoim zdaniem antykoncepcja zawsze działa? Czy może nie wiesz zbyt wiele na ten temat?"
Odpowiedziałeś:
"Jakby to ująć, żeby nie zrobić z ciebie idiotki... Antykoncepcja działa przeciwciążowo częściej, niż jej brak"
Nie będę dyskutować z aż takim brakiem logiki.
@GieniaK Może nie działa zawsze ale stosując prezerwatywy + tabletki + kalendarzyk szansa na zajście w ciąże to około 1 na 50.000.000 dla porównania szansa na 6 w lotka to około 1 na 13.000.000 więc wysyłając lotka po każdym razie masz dużo większą szansę na wygranie 6 w lotka niż zajście w ciąże.
@GieniaK rozumiem, że nie ogarniasz pojęcia antykoncepcja...wujek google pomoże, przy okazji są tam informacje, jaki jest procent skuteczności.
a w powyższym democie na pewno nie chodzi o te 2/3% niepewności.
a może sex to też dorosłość a jak się nie jest na tyle odpowiedzialnym żeby się zabezpieczać to też się nie jest doroslym?
@kula6
Twoim zdaniem antykoncepcja zawsze działa? Czy może nie wiesz zbyt wiele na ten temat?
@kula6 doroslosc to tez mierzenie sil na zmaiary. Wiec mamy bardzo malo doroslych w kraju, wystarczy tylko popatrzec na kolejki na mieszkania komunalne. I ile "rodzin" tam stoi. W koncu jak mozna nazwac doroslym kogos kto zaplanowal rodzine a nie potrafil policzyc ze ona kosztuje ? To samo sie tyczy samotnych mamusiek...
@tenqoba
„a może tak antykoncepcja? Będzie zdrowiej, taniej i jakby to powiedzieć, bez dylematów moralnych”
1. Zależy co masz na myśli przez antykoncepcję. Nie jest koniecznie zdrowsza, a gumki pękają. Kobiety często się czują żle po zażywaniu i wpływa na nastroje.
2. Antykoncepcja nie jest 100% skuteczna.
3. KK zakazuje antykoncepcję, a więc dylemat moralny istnieje.
——-
@kula6
“A może sex to też dorosłość a jak się nie jest na tyle odpowiedzialnym żeby się zabezpieczać to też się nie jest doroslym?”
1. Nie odpowiedzialny 40 latek to “nie dorosły”?
2. Odpowiedzialna 10 latka, która wie, że trzeba się zabezpieczać może uprawiać seks i jest dorosła?
3. Świadoma lib nieświadome nieodpowiedzialność nie spowoduje, że ludzie nie będą uprawiać seksu.
——-
@DonSalieri
„ja a się pewnie nie znam, ale jak się nie chce dzieci - to się ich chyba nie robi?”
Przez tysiące lat, to nie przeszkodziło w produkcji milardów ludzi.
——
@ZIWK
„Dla kato-talibow samo istnienie antykoncepcji, nie mówiąc już o jej dostępności jest niedopuszczalne!”
Bo nie przeczytali biblii (Ks Liczb 5) i jie słuchają się swojego boga.
@Sok_Jablkowy Ale kojarzysz, że przez te tysiące lat większość dzieci nie dożywała dorosłości - więc szło się w ilość, bo większa szansa że któreś dożyje? Teraz masz broń palną i medycynę, dzięki czemu obronisz się przed drapieżnikiem i drobnoustrojami.
@DonSalieri
I co w związku z tym? Myszlisz, że ja, urodzony w w czasach broni palnej i medycyny byłem zaplanowany? Jestem przypadkiem, jak większość innych ludzi.
Pytałeś się swoich rodziców?
@Sok_Jablkowy Jest subtelna różnica między "wpadką" w małżeństwie (czy partnerstwie, na jedno wychodzi) a "wpadką" w klubowym kiblu z przypadkową osobą.
Nie wiem. Moim zdaniem aborcja powinna być dopuszczalna w przypadku gwałtu, lub gdy wiadomo że dziecko urodzi się bardzo chore. Nie powinna natomiast być stosowana jako opóźniony środek antykoncepcyjny, że tak to nazwę. Czyli Dżesiczka dała dupy w dyskotekowym kiblu jakiemuś nieznajomemu, a potem cyk i aborcja. Dziecko zawsze można zostawić w oknie życia, lub w szpitalu po urodzeniu. Wiem, to dość przykre, ale zupełnie legalne.
@Montuch
Czy Twoim zdaniem embrion powstały w wyniku gwałtu to taki inny embrion? Czy o co chodzi?
@GieniaK Nie, inny na pewno nie jest, bo embrion tego nie wie. Ale zgwałcona kobieta może mieć różne odczucia, więc wybacz, ale w tym momencie stoję jako facet po stronie zgwałconej. Powinna mieć taka kobieta możliwość usunięcia ciąży. Poza co embrion? Uważasz, że kobieta pokocha dziecko pochodzące z gwałtu? Może jest takie prawdopodobieństwo, ale raczej z tych niższych.
@Montuch
Ty nie stoisz po stronie żadnej kobiety, Ty chcesz kontroli układu rozrodczego kobiety i jej seksualności tak w ogóle. Wklejam dla Ciebie moją wypowiedz, którą zamieściłam pod innym postem ale świetnie opisuje Twoje postrzeganie kobiety:
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami."
Dowiodłeś niepodważalnie, że nie o embriony, płody Ci chodzi, a o chęć sprawowania kontroli nad kobietą. Bo w końcu jaka jest różnica, dla potencjalnego dziecka czy ciąża powstała w wyniku gwałtu czy dobrowolnego stosunku? Żadna, ale w tej drugiej nie zezwoliłbyś na aborcję. Czyżbyś chciał powiedzieć: "uprawiałaś seks z przyjemnością to teraz masz rodzić"?
No, jak to z Tobą jest?
@GieniaK Nie odniosę się nawet do tych bzdur, bo szkoda mi klawiatury na Ciebie. Skoro rzeczywiście masz męża, to mu serdecznie współczuję. Tyle mam ci do powiedzenia.
@Montuch
Oczywiście, że się nie odniesiesz.
Powiedziałm Ci prawdę o Tobie, o tym, że embriony. płody masz gdzieś, nie obchodzą Ci one w ogóle, a jedynym powodem, dla którego chciałbyś zabronić aborcji, jest chęć kontroli kobiecego ciała.
W tej materii nic więcej sobą nie prezentujesz.
@GieniaK Nie pij więcej i skończ chrzanić głupoty, bo tylko robisz z siebie idiotkę, którą i tak jesteś durna babo. Ja na szczęście mam normalną żonę, a nie ogłupiałe "chooj wie co", takie jak ty reprezentujesz.
@Montuch
Zabolała prawda?
Stąd ten hejt?
@GieniaK Nie, nie zabolało mnie nic. Jestem żonaty od 10 lat i nie ma mnie dupa za co piec. Ja mimo, że mam może i w miarę świeże konto, ale czytałem i też przyjrzałem się twoim wypowiedziom poprzednim. Nie mam zamiaru cię obrażać, ale rozmowa z twoją osobą nie prowadzi do niczego dobrego. Uważam, że jesteś zwyczajnie głupia i nie mam ochoty na dalszą konwersację z tobą. Coś jeszcze?
EDIT.
Poza tym zachowujesz się jak dziecko lub zje**na feminazistka, kiedy mylisz hejt z konstruktywną krytyką. Taki twój żałosny obraz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2022 o 23:18
@Montuch
Tylko jedno:
https://aborcyjnydreamteam.pl/
@GieniaK Czyli się nie myliłem... Jesteś głupia jak opona z mojego BMW. W sumie nawet opona lepsza, bo spełnia swoje zadanie, a ty pozostajesz nieużytkiem społecznym.
@Montuch sama stwierdzilas ze embrion inny nie jest. Wiec nawet jesli kobieta mialaby stosowac jako antykoncepcje to jest jej sprawa. I tylko jej decyzja czy chce by jej cialo bylo uzytkowane przez plod.
@Montuch Nie chcę się tutaj wtrącać w tę pasjonującą dyskusję ale musisz sam przed sobą uczciwie przyznać: nie możesz nazwać "konstruktywną krytyką" polimiki zawierającej takie wyrażenia jak "zje**na", "chooj wie co", "głupia", "idiotka". Jeżeli to nie jest klasyczny hejt to nie wiem co nim jest. Możesz uznać, że hejt jest uprawniony wobec osoby która reprezentuje inne poglądy niż ty ale wciąż nie możesz tego nazywać "konstruktywną krytyką" tylko dlatego, że sądzisz, że to ty masz rację.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2022 o 9:16
@GieniaK rewelacyjnie napisane! Mnie śmieszą faceci którzy uważają, że tylko "puszczalskie" dokonują aborcji. Ja jestem w stałym związku, gdybym pomimo antykoncepcji zaszła w ciążę to napewno usunę.
@Montuch Sam zauważasz, że nie ma różnicy między embrionami u zgwałconych i niezgwałconych. Ustalasz zatem, bo jedyny powód dla którego w jednym przypadku kobieta może podjąć się aborcji, jest to jak się czuje. Może Cię to zaskoczy, ale dla niejednej kobiety informacja o ciąży wywołuje tak negatywne emocje, że targają się na swoje życie.
Sugerujesz, że kobieta zgwałcona nie będzie w stanie pokochać tego dziecka, co raz, nie jest prawdą, a dwa, niektóre kobiety nigdy nie pokochają żadnego dziecka i nie powinny mieć dzieci. Sam fakt, że istnieją okna życia, pokazuje, że część dzieci jest niechciana i niekochana.
Jak kobieta chce usunąć to i tak usunie, czy to legalnie za granicą czy w piwnicy czy zdobędzie tabletkę po.
@pochichrana Przede wszystkim jestem facetem, więc proszę się do mnie nie zwracać per "stwierdziłaś", bo póki co nie mam kryzysu tożsamości płciowej. Po drugie - mam prawo mieć swoje zdanie na dany temat, a Ty jako anonimowa użytkowniczka tego portalu zajmujesz najniższe miejsce w hierarchii osób, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na moje zdanie. Tyle w temacie.
Z Sexem i Prądem nie ma żartów
@slawekkier123
Na szczęscie jest aborcja.
@GieniaK Najpierw jest odpowiedzialność i antykoncepcja bo ty na ból zęba proponujesz ekstrakcję
@slawekkier123
Dziwne to Twoje porównanie z tym zębem.
Wiadomo przecież, że jest wiele przypadków gdzie ekstrakcja zęba jest rozwiązaniem. Tak jak w przypadku ciąży, są takie sytuacje, gdzie aborcja jest rozwiązaniem.
O aborcji piszesz: "Najpierw jest odpowiedzialność i antykoncepcja". To co jest potem? Jeśli odpowiedzialna kobieta zastosowała antykoncepcję, a jednak pojawiła się nieplanowana ciąża? Wtedy można tę ciąze przerwać?
O pacjetach kwalifikujących się do ekstrakcji (zgodnie z Twoim tokiem rozumowania) można by napisać, że jeśli był on odpowiedzialny i dbał o zęby to można mu ząb usunąć. A co z takimi pacjetami co byli nieodpowiedzialni i nie dbali o zęby? Odmówić i niech cierpi?
@GieniaK EEch szkoda słów
I bardzo dobrze - dostanie voucher, ale to do niej będzie należała decyzja co z tym zrobi. Proste?
działa jestem pewny. może trzeba się dokształcić w jej stosowaniu?
@tomekbydgoszcz
Beton, jak już sama nazwa wskazuje jest nie do zmniany, to można tylko rozwalić.
Wklejam mój wpis odnośnie zakazów aborcji i zachęcam do refleksji i dyskusji, gdyż w Polsce brakuje takich rozważań, jest tylko zakłamywanie rzeczywistości i obie strony najczęściej dyskutują o czymś co nie jest prawdziwe.
"Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.
Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".
Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.
Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami."
Czy przedstawiciele "pro-life" beda zamiast matki i ojca grzazn w pieluchach, i 18 lat karmic niechciane dzieci? Ile procent pro liferow sie tego podjelo?
Generalnie całą problematykę wywołali niestety konserwatyści i zagorzale wierzący nie ważne jak bardzo będą chcieli rzeczywistość zakłamywać. Niestety, ale mimo "prawa do aborcji w Polsce" pod "pewnymi warunkami" jest ona praktycznie nielegalna, wszystkie powody wypiszę poniżej:
1. Powszechne pitolenie w kościele o antykoncepcji i aborcji w formie zła najgorszego. Wieczne potępienie, piekło, ble-ble-ble itp., itd. Potem się gorliwie wierzący nie chcą zabezpieczać, bo tabletki złe, gumki złe, róbta dziatwy!
2. Badania prenatalne są niestety przez środowiska katolickie uznawane za ingerencje w dzieło "boskie", a przez to z racji nacisku, nie tylko nie ma na nie refundacji, ale i są one często trudne do zrobienia nawet prywatnie przez Polki.
3. Przyjrzyjmy się faktom: pisowieckie przy pomocy trybunału kuchennej bufetowej kaczingi publicznie stwierdziły, że prawo aborcyjne jest wadliwe, bo powinien być jego całkowity zakaz niezależnie od okoliczności. Biskupi i inni z czarnej zarazy piali z zachwytu. Mamy więc nacisk ze środowisk politycznych na środowisko medyczne, ale nie tylko stamtąd, bo i ze środowisk religijnych, a to przekłada się na prostą obawę przed publicznym linczem (jeden z lekarzy ginekologów z Warszawy dostał pogróżki mailem, w postaci anonimu i nawet pomalowano mu drzwi do gabinetu czerwoną farbą), do czego rzecz jasna kościół jak najbardziej zachęca pod pretekstem "walki z ideologią marksizmu i gender". Ach ten zły gender...
4. Klauzula sumienia - powinno to zostać praktycznie unicestwione, bo co to ma znaczyć, że farmaceuta/tka odmówi dziewczynie sprzedaży pigułek, które są legalne lub, na które ma receptę? To się non stop dzieje, zwłaszcza w wiejskich, tudzież mniejszych miejscowościach! To samo z lekarzem, lekarz który odmawia wykonania aborcji, bo matce coś zagraża, bo płód na 99% urodzi się martwy albo z jakąś poważną chorobą powinien iść siedzieć do pierdla i stracić prawo do wykonywania zawodu! Już był przykład, gdzie kobieta miała bliźniaki, jedno obumarło, ale chcieli donieść ciążę, okazało się, że obydwa obumarły, a miesiąc po wymuszonych narodzinach zmarła też matka. Takiego patałacha powinno się zamknąć na dożywocie. Facet stracił nie tylko oboje dzieci, ale i żonę. Ja bym po prostu konowała zabił gołymi rękoma.
A co jakbym to ja będąc nauczycielem stwierdził - nie, tego dziecka nie uczę, bo mi klauzula sumienia zabrania uczyć dzieci katolików? A co jakbym będąc monterem stwierdził - nie, mi klauzula sumienia zabrania podpinania internetu/kablówki katolickim rodzinom? I co wtedy? Mądre by to było? Nie, tak samo głupie i bezsensowne.
5. W momencie, gdy badania prenatalne wykażą:
a) Wrodzoną wadę płodu
b) Zagrożenie życia dziecka lub matki
c) Nieuleczalną chorobę dziecka
Aborca powinna być możliwością każdej kobiety!
lub gdy
d) Dziecko pochodzi z gwałtu
e) Została wykorzystana małoletnia (x
Dlaczego widzicie tylko jeden problem? Zdrowa kobieta ma urodzić zdrowe dziecko ale jej sie odechciało. Świat nie jest taki jak w Waszych wyobrażeniach. Czas dorosnąć.
@UFO_ludek Bo w krajach z aborcją na życzenie powyżej przedstawiona sytuacja stanowi ponad 98% aborcji.
Aborcja to temat rzeka jak zreszta widac po komentarzach. Kazda ze stron ma troche racij ale na koniec to kobieta zostaje z ta jak ciezka decyzja. Wazne aby znala wszystkie za i przeciw zanim decyzje o aborcj podejmie i to powinna byc jej decyzja, nikogo innego i powinna miec dostep do przeprowadzenia bezpiecznej aborcij jesli sie na to zdecyduje.