Zabawne historie internautów, którym przytrafiły się niecodzienne przygody za sprawą zakupów online
(17 obrazków)
Mój 4-letni syn kupił firankę i dowiedzieliśmy się o tym dopiero jak przyjechał kurier. Zapytałam go, dlaczego ją zamówił, a on na to, że ta, którą mieliśmy, wyglądała okropnie
Mój syn wziął mój telefon i kupił maskę Iron Mana za 190 zł. Przynajmniej podzielił zakup na dwie raty. Gdy przyszło powiadomienie o zakupie, zmartwiłam się, myślałam, że moje konto zostało zhakowane. Zapytałam go i przyznał się do tego, co zrobił. Próbowałam anulować zamówienie, ale nie mogłam. Pozwoliłam im dostarczyć przesyłkę, mimo że byłam zła, ponieważ miał wtedy urodziny. Kiedy maska dotarła, strasznie się rozczarowałam! Zupełnie nie zgadzała się z opisem. Miałam zamiar ją zatrzymać, ale po zobaczeniu jej jakości odesłałam ją i otrzymałam zwrot pieniędzy. Do dziś prosi mnie bym kupiła mu tę maskę w prezencie
Zostawiłam otwartą aplikację i była na niej aktywna opcja „Kup jednym kliknięciem”. Umieściłam w koszyku kilka książek w twardej oprawie, których nie zamierzałam kupować. Wstałam, żeby coś zrobić, a moja 2-letnia córka, dokończyła zakup. Byłam zdziwiona, gdy dotarło do mnie ogromne pudło z książkami
Mój syn złożył zamówienie na ponad 3500 złotych. Nagle zaczęły mi przychodzić powiadomienia o zatwierdzonych zakupach. Zamówił nawet telewizor. Nie mogłam anulować kostiumu Moany, który kupił dla swojej siostry, ale udało mi się zwrócić resztę rzeczy
Moja 8-letnia siostrzenica zadzwoniła do sklepu zoologicznego, poprosiła o wybranie królika i przywiezienie go do niej do domu i powiedziała, że zapłaci przy odbiorze
Pracowałem jako dostawca w restauracji z kanapkami. Wziąłem 5 dostaw i pojechałem je dostarczyć. Kiedy wróciłem do restauracji, kierownik był na mnie zły i zapytał mnie, dlaczego ugryzłem kanapkę klientki. Myślałem, że to żart, ale nie! Klientka wysłała zdjęcie nadgryzionej kanapki. Nie zrobiłem tego i myślałem, że może próbuje nas oszukać, żeby dostać darmowy posiłek. W dużym skrócie — okazało się, że omyłkowo dostarczyliśmy jej kanapkę faceta, który je robił. Zrobił sobie kanapkę, ale kiedy zaczął ją jeść, do restauracji wszedł klient. Przypadkiem odłożył swoją nadgryzioną kanapkę do opakowania, którego używamy do dostaw, a następnie dali mi ją do doręczenia zamiast zamówienia, które miało trafić do klientki
Moja córka zamówiła jedzenie z japońskiej restauracji. Nie wiedziałam, ile dokładnie zamówiła, a kurier dał mi wiele opakowań. Zapytałam nawet: „Czy to na pewno wszystko?”. Odpowiedział, że tak. Otworzyłam je więc i zaczęłam jeść. Córka wyszła spod prysznica, kiedy już jadłam i spytała: „Czyje to wszystko?”. Powiedziałam jej, że nasze. Po chwili facet wrócił i zabrał całe jedzenie — omyłkowo dał nam inne zamówienie. Zaproponowałam nawet, że zapłacę różnicę, ale nie chciał przyjąć pieniędzy. Zwracanie posiłków z pełnym brzuchem to świetna sprawa
To w większości nie są "zabawne historie" i "niecodzienne przygody", tylko w większości jest to nieumiejętność czytania, brak myślenia i brak zdrowych nawyków (jak blokowanie komputera przy wstawaniu od biurka).
@aniechcemisie Ja bym raczej powiedziała, że pozwalanie komputerowi na zapamiętanie sposobu płatności niewymagającego potwierdzenia.
Nigdy nie blokuję komputera, a nawet jeżeli, to hasło do niego znają wszyscy (podobnie jak ja znam hasła do wszystkich komputerów w domu...) a jakoś podobne historie nigdy nie miały miejsca.
@Cascabel Wnioskuję, że:
1) Nie masz kota :)
2) Nie masz dobrych nawyków z pracy (w wielu miejscach pracy jak nie zablokujesz komputera przed odejściem od biurka, możesz liczyć na to, że będzie rozesłane z twojego konta zaproszenie na pączki do całego biura; bardzo dobra metoda na nauczenie ludzi właściwych nawyków)
Zakupy bez potwierdzenia to już tylko wisienka na torcie. A danie osobie trzeciej dostępu do urządzenia z taką możliwością to już kompletna bezmyślność.
@aniechcemisie Koty mam dwa. Na biurko nie wchodzą, co najwyżej na kolana, albo na głowę.
A co do dobrych nawyków z pracy: nie potrzebne mi przy pracy całkowicie zdalnej.
Swoją drogą zastanawia mnie totalnie zostawianie dwulatków w miejscu, w którym do komputera mają dostęp, czy ogólnie do tego typu elektroniki bez nadzoru. Są rzeczy, przy których dodatkowy paragon za zakupy, albo straty w sprzęcie to pikuś.
@Cascabel To masz jakieś wyjątkowe koty ;-)
Przy pracy całkowicie zdalnej faktycznie blokowanie stacji może nie być konieczne. Ale jest dobrym nawykiem. Jak masz wyrobiony, jesteś przygotowany na wszelkie sytuacje, w których jednak masz obce osoby w okolicy.
Poza tym, zdalne nie zdalne, ale nie chciałbym, żeby np. dziecko dla żartu zrestartowało mi serwer u klienta ;-)
Kiedyś będąc z pewną osobą oglądaliśmy pewien serial. Ażeby być na bieżąco często wykupywałem dostęp do nowych odcinków. No i pokazała się opcja w banku " czy zapisać odbiorcę celem szybszego wykonywania płatności dlatego odbiorcy". No i to potwierdziłem. Po ok kilku miesiącach dostaję z banku sms " proszę uzupełnić konto, celem realizacji płatności dla...". Sprawdziłem - ssyny chcieli ściągnąć płatność 699.99, a na koncie miałem ( na szczęście) 697. Natychmiastowa zablokowałem i skasowałem wszelkie zgody i udogodnienia.
Spodziewałem się jakiegoś głębszego powodu @WalnietaAutystyczka88. Np. ja kupuję wiele książek i części z nich w ogóle nie czytam. To są pieniądze wyrzucane w błoto. I myślałem, że może ktoś jest mądrzejszy ode mnie i także kupuje* książki których nie czyta.
* trzyma je w wirtualnym koszyku
@RomekC Wybacz ze Cie zawiodlam;) A tak na serio to ogolnie nie rozumiem dlaczego ludzie kupuja ksiazki a pozniej ich nie czytaja, tak samo z ubraniami ktorych nie nosza itp. Ja ogolnie nie kupuje niczego, czego bym nie uzywala a rzeczy ktore mam uzywam az umra smiercia naturalna, nie lubie tez prezentow bo jesli cos mi sie nie podoba to nie jestem w stanie udawac radosci przed darczynca. Ogolnie jestem raczej praktyczna osoba I z reguly nie kieruje sie sentymentami. Jesli chodzi o wyrzucanie kasy w bloto: nie wiem jakie sa ceny ksiazek w Polsce. W UK ksiazki mozna kupic za marne grosze, nowe kosztuja kilka funtow a uzywane to juz wogole smiech na sali, ostatnio kupilam 3 ksiazki i zaplacilam calego szalonego funta. Maja ogromne ilosci uzywanych ksiazek wiec I ceny sa niskie. Gdy przeczyta sie ksiazke I nie chcesz jej zatrzymac, to mozesz oddac ja do charity shop I wesprzec dzieki temu jakis dobry cel. Nie lubie niczego marnowac dlatego jestem wielka fankom charity shops Bo dzieki temu kazdy przedmiot moze otrzymac "drugie zycie" I kazda osoba nawet biedna moze sobie pozwolic na odrobine radosci z zakupow.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki bo lubię je mieć - dlatego nie pożyczam z biblioteki. A kupuję bo chcę przeczytać a potem jakoś nie mam czasu - kupuję kolejną ;-)
@RomekC zamiast kupić książkę w twardej oprawie, bo tylko taka jest dostępna na tej stronie/aplikacji, zapisuje sobie, żeby kupić później, kiedy już się pojawi miękka oprawa, lub w innej księgarni. Po prostu tworzy sobie liste
@RomekC ok, rozumiem, tez mialam troche ksiazek ale przestalam je trzymac poniewaz zanim kupilam dom bardzo duzo sie przeprowadzalam I bylo mi nie wygodnie ciagle wszystko przenosic. Zapisywalam ulubione ksiazki na kindle a nowe kupowalam i oddawalam. Juz tak zostalo I nie trzymam ksiazek w papierowej wersji, ale rozumiem dlaczego Ty to robisz.
@RomekC też czasem wrzucam do koszyka coś co mi się podoba lub muszę przemyśleć czy jakąś rzecz chcę kupić. Potem albo bardzo to chcę i np za dzień lub dwa kupuję albo nie. Takie "obserwuj" tylko w koszyku
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki, które często już przeczytałam na kindle'u, bo lubię danego autora. Nie czytam ich często w całości, ale np. fragmenty.
Podobnie lubię ładne wydania książek. Albo przywozić z danych miejsc książki kojarzące mi się z nimi - jak powieści Verne'a z Nantes, czy Notre Dame de Paris kupione naprzeciwko Notre Dame w Paryżu u jednego z bookiniste. Mam też ładne wydane "Alicji w krainie czarów" przywiezione z Londynu, podobnie Sherlocka Holmesa.
W koszuku na jednej stronie mam sporo planszówek, by obserwować promocje na nie. Podobnie - niektóre brakujące książki.
@Cascabel Jestem w stanie to zrozumiec, zwlaszcza jesli kupisz ladne wydanie I dobrze prezentuje sie w domu. Ja po prostu nie mam miejsca na za duzo rzeczy I nie lubie gdy przestrzen jest przepelniona lub zabalaganiona bo bardzo mnie to stresuje. U mnie w domu wszystko jest na miejscu I musi do siebie pasowac (mam OCD). Pozatym nie jestem sentymentalna osoba I nie zbieram pamiatek. Jestem uczuciowa ale nie przywiazuje wartosci do pamiatek z podrozy czy prezentow, z jednym wyjatkiem.... Musze sie przyznac ze mam kolekcje chyba z 30 par butow (high heels) ktore przywozilam z roznych miejsc ale kazdej z tych par uzywam wiec jest to tez praktyczne. Kazdy z Nas jest inny I jesli Tobie sprawia radosc zbieranie ksiazek to mi to w niczym nie przeszkadza. Ja Kocham moje buty :D
Całkiem niedawno kurier przywiózł paczkę, a nic nie zamawialiśmy. Kurier nie widział problemu, wręcz uważał, że to my powinniśmy paczkę podać adresatowi. Jakby to był jakiś sąsiad, to w sumie ok tyle, że nie zgadzało się nic, ani numer domu, ani ulica, ani nawet miasto XD
To w większości nie są "zabawne historie" i "niecodzienne przygody", tylko w większości jest to nieumiejętność czytania, brak myślenia i brak zdrowych nawyków (jak blokowanie komputera przy wstawaniu od biurka).
@aniechcemisie Ja bym raczej powiedziała, że pozwalanie komputerowi na zapamiętanie sposobu płatności niewymagającego potwierdzenia.
Nigdy nie blokuję komputera, a nawet jeżeli, to hasło do niego znają wszyscy (podobnie jak ja znam hasła do wszystkich komputerów w domu...) a jakoś podobne historie nigdy nie miały miejsca.
@Cascabel Wnioskuję, że:
1) Nie masz kota :)
2) Nie masz dobrych nawyków z pracy (w wielu miejscach pracy jak nie zablokujesz komputera przed odejściem od biurka, możesz liczyć na to, że będzie rozesłane z twojego konta zaproszenie na pączki do całego biura; bardzo dobra metoda na nauczenie ludzi właściwych nawyków)
Zakupy bez potwierdzenia to już tylko wisienka na torcie. A danie osobie trzeciej dostępu do urządzenia z taką możliwością to już kompletna bezmyślność.
@aniechcemisie Koty mam dwa. Na biurko nie wchodzą, co najwyżej na kolana, albo na głowę.
A co do dobrych nawyków z pracy: nie potrzebne mi przy pracy całkowicie zdalnej.
Swoją drogą zastanawia mnie totalnie zostawianie dwulatków w miejscu, w którym do komputera mają dostęp, czy ogólnie do tego typu elektroniki bez nadzoru. Są rzeczy, przy których dodatkowy paragon za zakupy, albo straty w sprzęcie to pikuś.
@Cascabel To masz jakieś wyjątkowe koty ;-)
Przy pracy całkowicie zdalnej faktycznie blokowanie stacji może nie być konieczne. Ale jest dobrym nawykiem. Jak masz wyrobiony, jesteś przygotowany na wszelkie sytuacje, w których jednak masz obce osoby w okolicy.
Poza tym, zdalne nie zdalne, ale nie chciałbym, żeby np. dziecko dla żartu zrestartowało mi serwer u klienta ;-)
głupi rodzice co podłączają płatność do telefonu i w dodatku dają swój telefon dziecku - no cóż głupich nie sieją sami się rodzą
Nie wiem co w tym zabawnego jak kilkuletnie dziecko robi samo zakupy nawet na kilka tys. zł. To tylko świadczy źle o rodzicach.
Kiedyś będąc z pewną osobą oglądaliśmy pewien serial. Ażeby być na bieżąco często wykupywałem dostęp do nowych odcinków. No i pokazała się opcja w banku " czy zapisać odbiorcę celem szybszego wykonywania płatności dlatego odbiorcy". No i to potwierdziłem. Po ok kilku miesiącach dostaję z banku sms " proszę uzupełnić konto, celem realizacji płatności dla...". Sprawdziłem - ssyny chcieli ściągnąć płatność 699.99, a na koncie miałem ( na szczęście) 697. Natychmiastowa zablokowałem i skasowałem wszelkie zgody i udogodnienia.
"Umieściłam w koszyku kilka książek w twardej oprawie, których nie zamierzałam kupować."
Czy może mi ktoś wyjaśnić po co niektórzy to robią?
@RomekC Bo maja Tic Tac zamiast mozgu;)
Spodziewałem się jakiegoś głębszego powodu @WalnietaAutystyczka88. Np. ja kupuję wiele książek i części z nich w ogóle nie czytam. To są pieniądze wyrzucane w błoto. I myślałem, że może ktoś jest mądrzejszy ode mnie i także kupuje* książki których nie czyta.
* trzyma je w wirtualnym koszyku
@RomekC Wybacz ze Cie zawiodlam;) A tak na serio to ogolnie nie rozumiem dlaczego ludzie kupuja ksiazki a pozniej ich nie czytaja, tak samo z ubraniami ktorych nie nosza itp. Ja ogolnie nie kupuje niczego, czego bym nie uzywala a rzeczy ktore mam uzywam az umra smiercia naturalna, nie lubie tez prezentow bo jesli cos mi sie nie podoba to nie jestem w stanie udawac radosci przed darczynca. Ogolnie jestem raczej praktyczna osoba I z reguly nie kieruje sie sentymentami. Jesli chodzi o wyrzucanie kasy w bloto: nie wiem jakie sa ceny ksiazek w Polsce. W UK ksiazki mozna kupic za marne grosze, nowe kosztuja kilka funtow a uzywane to juz wogole smiech na sali, ostatnio kupilam 3 ksiazki i zaplacilam calego szalonego funta. Maja ogromne ilosci uzywanych ksiazek wiec I ceny sa niskie. Gdy przeczyta sie ksiazke I nie chcesz jej zatrzymac, to mozesz oddac ja do charity shop I wesprzec dzieki temu jakis dobry cel. Nie lubie niczego marnowac dlatego jestem wielka fankom charity shops Bo dzieki temu kazdy przedmiot moze otrzymac "drugie zycie" I kazda osoba nawet biedna moze sobie pozwolic na odrobine radosci z zakupow.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki bo lubię je mieć - dlatego nie pożyczam z biblioteki. A kupuję bo chcę przeczytać a potem jakoś nie mam czasu - kupuję kolejną ;-)
@RomekC zamiast kupić książkę w twardej oprawie, bo tylko taka jest dostępna na tej stronie/aplikacji, zapisuje sobie, żeby kupić później, kiedy już się pojawi miękka oprawa, lub w innej księgarni. Po prostu tworzy sobie liste
O, i to jest dobry powód @izka8520.
@RomekC ok, rozumiem, tez mialam troche ksiazek ale przestalam je trzymac poniewaz zanim kupilam dom bardzo duzo sie przeprowadzalam I bylo mi nie wygodnie ciagle wszystko przenosic. Zapisywalam ulubione ksiazki na kindle a nowe kupowalam i oddawalam. Juz tak zostalo I nie trzymam ksiazek w papierowej wersji, ale rozumiem dlaczego Ty to robisz.
@RomekC też czasem wrzucam do koszyka coś co mi się podoba lub muszę przemyśleć czy jakąś rzecz chcę kupić. Potem albo bardzo to chcę i np za dzień lub dwa kupuję albo nie. Takie "obserwuj" tylko w koszyku
Ja pierniczę.... dwulatek zamówił.... roczne dziecko prawie kupiło..... jak można dać takiemu małemu dziecku telefon lub dostęp do kompa?
Dzięki @Tniusia1.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki, które często już przeczytałam na kindle'u, bo lubię danego autora. Nie czytam ich często w całości, ale np. fragmenty.
Podobnie lubię ładne wydania książek. Albo przywozić z danych miejsc książki kojarzące mi się z nimi - jak powieści Verne'a z Nantes, czy Notre Dame de Paris kupione naprzeciwko Notre Dame w Paryżu u jednego z bookiniste. Mam też ładne wydane "Alicji w krainie czarów" przywiezione z Londynu, podobnie Sherlocka Holmesa.
W koszuku na jednej stronie mam sporo planszówek, by obserwować promocje na nie. Podobnie - niektóre brakujące książki.
@Cascabel Jestem w stanie to zrozumiec, zwlaszcza jesli kupisz ladne wydanie I dobrze prezentuje sie w domu. Ja po prostu nie mam miejsca na za duzo rzeczy I nie lubie gdy przestrzen jest przepelniona lub zabalaganiona bo bardzo mnie to stresuje. U mnie w domu wszystko jest na miejscu I musi do siebie pasowac (mam OCD). Pozatym nie jestem sentymentalna osoba I nie zbieram pamiatek. Jestem uczuciowa ale nie przywiazuje wartosci do pamiatek z podrozy czy prezentow, z jednym wyjatkiem.... Musze sie przyznac ze mam kolekcje chyba z 30 par butow (high heels) ktore przywozilam z roznych miejsc ale kazdej z tych par uzywam wiec jest to tez praktyczne. Kazdy z Nas jest inny I jesli Tobie sprawia radosc zbieranie ksiazek to mi to w niczym nie przeszkadza. Ja Kocham moje buty :D
Całkiem niedawno kurier przywiózł paczkę, a nic nie zamawialiśmy. Kurier nie widział problemu, wręcz uważał, że to my powinniśmy paczkę podać adresatowi. Jakby to był jakiś sąsiad, to w sumie ok tyle, że nie zgadzało się nic, ani numer domu, ani ulica, ani nawet miasto XD
Ha.... ha... ha no przezabawne, boki zrywać...
ta siostrzenica z króliczkami najlepsza :) a zdjęcie futrzaków takie super, że wzięłabym oba!