Za to gdyby obowiązkowo była do wyboru albo etyka, albo religia, to odpływu nie było by wcale.
Nie żebym uważał, że tak powinno być.
Po prostu uczniowie chętnie wypisali by się nawet z matematyki, albo z polskiego, byle by tylko siedzieć w szkole chociażby godzinę mniej.
I bardzo słusznie robią. Indoktrynacja religijna powinna zniknąć na stałe z placówek oświatowych i mam nadzieje, że przy następnej władzy, bo przy tej amebie umysłowej jaką jest czyrak edukacji to niemożliwe, wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy, że tego w szkołach zwyczajnie być nie powinno i to nie tylko ze względu na sam fakt tej głupoty, ale i jej brak opłacalności.
Uuu, ale to zaboli kler po kieszonce, aż widzę te jęki, że "co łaska" w kościółku wzrosło.
Miałam to szczęście, że mogłam sama decydować o chodzeniu na ten przedmiot. W gimnazjum nie byłam ani na jednej religii, siedziałam pod salą, w technikum, gdy lekcja była w środku zajęć, siedziałam w sali, ale katecheta nie wyczytywał mojego nazwiska, a gdy była ostatnia bądź pierwsza, ja szłam do domu bądź przychodziłam godzinę później.
Za to gdyby obowiązkowo była do wyboru albo etyka, albo religia, to odpływu nie było by wcale.
Nie żebym uważał, że tak powinno być.
Po prostu uczniowie chętnie wypisali by się nawet z matematyki, albo z polskiego, byle by tylko siedzieć w szkole chociażby godzinę mniej.
@pawel24pl - ta niebyło by wcale, tak se tłumacz, do tej pory jakoś taki duzego odpływu nie było teraz nagle nie chcą siedzieć w szkole...
Wtedy to byłby prawdziwy exodus :-)
I bardzo słusznie robią. Indoktrynacja religijna powinna zniknąć na stałe z placówek oświatowych i mam nadzieje, że przy następnej władzy, bo przy tej amebie umysłowej jaką jest czyrak edukacji to niemożliwe, wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy, że tego w szkołach zwyczajnie być nie powinno i to nie tylko ze względu na sam fakt tej głupoty, ale i jej brak opłacalności.
Uuu, ale to zaboli kler po kieszonce, aż widzę te jęki, że "co łaska" w kościółku wzrosło.
Miałam to szczęście, że mogłam sama decydować o chodzeniu na ten przedmiot. W gimnazjum nie byłam ani na jednej religii, siedziałam pod salą, w technikum, gdy lekcja była w środku zajęć, siedziałam w sali, ale katecheta nie wyczytywał mojego nazwiska, a gdy była ostatnia bądź pierwsza, ja szłam do domu bądź przychodziłam godzinę później.