Z opisu wynika, że pies nie miał objawów niewydolności nerek, nie cierpiał. To co - uśpili go przy okazji, żeby 2 x do weterynarza nie jeździć? Żeby nie trzeba go było leczyć?
To są prywatne sprawy, których nie należy "wrzucać" na takie forum- i jeszcze ze zdjęciem dziecka.
Proszę uważać, żeby nie skrzywdzić tego chłopca, chwaląc się swoim "dobrym sercem". Dzieci w szkołach są często okrutne i lepiej żeby nie wiedziały, że syn jest adoptowany.
Jak znam życie, to zdjęcie nie ma nic wspólnego z opowiedzianą historią, która została w 100% zmyślona. A dziurawa jest ta historia jak durszlak. Przyjechali do weterynarza na leczenie zębów, ale zamiast tego, go uśpili? Nawet jeżeli u psa okryto niewydolność nerek, to dopóki z tego powodu nie cierpi, żaden normalny weterynarz go nie uśpi. Że już nie wspomnę o tym jaki to fajny pomysł informować cały świat, że dziecko jest adoptowane. Z kilometra wali tu fejkiem.
Widać, że niewiele wiecie o zwierzętach... One chowają cierpienie. Dopiero jak ból jest nie do zniesienia dają po sobie poznać, chociaż też nie zawsze. Nie musiał wyć, żeby stwierdzić, że cierpi. Mogli też zwyczajnie nie wiedzieć, że to czy tamto zachowanie jest objawem choroby czy bólu, a pies tego nie powie. Wyniki musiały być naprawdę złe, jeśli weterynarz uśpił psa.
Nie oceniajcie, bo nie wiecie jak było. To miała być krótka opowieść z morałem, a nie dokładny opis choroby i zachowania zwierzęcia.
Z opisu wynika, że pies nie miał objawów niewydolności nerek, nie cierpiał. To co - uśpili go przy okazji, żeby 2 x do weterynarza nie jeździć? Żeby nie trzeba go było leczyć?
@Mandy25 A zęby? Może było zagrożenie, jakaś infekcja nie wiem. A może cierpiał przez zęby ;v?
@Mandy25 To jest tłumaczone z jakiejś historii pewnie z USA i w toku tłumaczenia wyszły bzdury.
To są prywatne sprawy, których nie należy "wrzucać" na takie forum- i jeszcze ze zdjęciem dziecka.
Proszę uważać, żeby nie skrzywdzić tego chłopca, chwaląc się swoim "dobrym sercem". Dzieci w szkołach są często okrutne i lepiej żeby nie wiedziały, że syn jest adoptowany.
@panakur Przecież to zdjęcie i opis nie mają ze sobą nic wspólnego i są wrzucone przez bota.
Ciekawe od kogo uczą się takich wzorców co?
Jak znam życie, to zdjęcie nie ma nic wspólnego z opowiedzianą historią, która została w 100% zmyślona. A dziurawa jest ta historia jak durszlak. Przyjechali do weterynarza na leczenie zębów, ale zamiast tego, go uśpili? Nawet jeżeli u psa okryto niewydolność nerek, to dopóki z tego powodu nie cierpi, żaden normalny weterynarz go nie uśpi. Że już nie wspomnę o tym jaki to fajny pomysł informować cały świat, że dziecko jest adoptowane. Z kilometra wali tu fejkiem.
Czyli co nie chcieli żeby zdechł podczas zabiegu więc go uśpili?
Widać, że niewiele wiecie o zwierzętach... One chowają cierpienie. Dopiero jak ból jest nie do zniesienia dają po sobie poznać, chociaż też nie zawsze. Nie musiał wyć, żeby stwierdzić, że cierpi. Mogli też zwyczajnie nie wiedzieć, że to czy tamto zachowanie jest objawem choroby czy bólu, a pies tego nie powie. Wyniki musiały być naprawdę złe, jeśli weterynarz uśpił psa.
Nie oceniajcie, bo nie wiecie jak było. To miała być krótka opowieść z morałem, a nie dokładny opis choroby i zachowania zwierzęcia.