Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
150 176
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Xar
-1 / 15

Chociaz jesli ktos sam z siebie tego nie ogarnia, to moze faktycznie trzeba by bylo przetlumaczyc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+4 / 22

@xar jazda na zderzaku jest niebezpieczna i zawsze źle świadczy o tym jadącym z tyłu. Łamie też przepisy i można dostać za nią dość wysoki mandat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 25

@5g3g Dlatego jest napisane że jeżeli jeden jedzie Ci na zderzaku to on jest problemem, a jeżeli tych aut jest dużo to Ty jesteś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+13 / 35

@kibishi ja rozumiem. W obu sytuacjach jednak winni są jadący z tyłu. Tak jest to wkurzające jak ci się spieszy a jakaś staruszka jedzie 30 na godzinę tam gdzie można np.70, ale dalej to ci jadący na zderzaku stwarzają zagrożenie i są po prostu debilami. Nie zmieni tego czy będzie to jeden kierowca czy 100.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 22

@5g3g Jeżeli jest to jeden kierowca to można spodziewać się że jest debilem, jeżeli jednak tych kierowców jest 10 to znaczy że Ty tworzysz korek, jeżeli nie widzisz różnicy to cóż mogę powiedzieć, może przesiądź się do komunikacji zbiorowej?

@Arek942 Miałem kiedyś sytuacje na S8 gdzie gość prawym pasem jechał 50km/h a lewym go wyprzedzał jadąc 70km/h, tworzyli większe zagrożenie niż Ci jeżdżący po 150km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2022 o 12:37

5 5g3g
+7 / 17

@kibishi może na potwierdzenie swojej tezy podasz statystyki wypadków wynikających ze zbyt małej prędkości?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 16

@5g3g Wypadki wynikają z różnicy prędkości, nie z tego że ktoś jechał za szybko. Wyprzedzanie jest jednym z najniebezpieczniejszych manewrów na drodze, jak sądzisz z czego najczęściej wynika to że ktoś decyduje się wyprzedzać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+8 / 16

@Xar oczywiście. Znam też interpretacje prawną. Aby sytuacja z demotu nie podchodziła pod art 90 . musiałoby to być coś rażącego, ze złamaniem przepisów Prawa. Typu urządzenie protestu, zatrzymanie samochodu na środku ruchliwej drogi i pójście na zakupy do marketu, co spowoduje powstanie korka. Nie łamie prawa ktoś kto jedzie z dozwoloną prawą prędkością. To, że większość kierowców chciałaby, żeby jechał szybciej, nie czyni z tego złamania prawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+3 / 11

@kibishi żebym dobrze zrozumiał- nie jest winny ten co szybko jechał z tyłu tylko ten co za wolno(oczywiście w ocenie tych szybko jadących, a nie przepisów prawa) z przodu. A ten kto wyprzedzał i wyniku tego wyprzedzania doszło do wypadku jest niewinny. Winny jest ten, który był wyprzedzany. I nie masz, żadnych statystyk dotyczących wypadków spowodowanych zbyt niską prędkością, wnioski opierasz o swoje głębokie przeczucie i to jest wystarczający dowód

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 11

@5g3g Winna jest różnica prędkości, jeżeli na drodze z ograniczeniem do 120km/h jedziesz 70km/h to jest to równie niebezpieczne co jazda 170km/h, przepisy prawa mówią również o blokowaniu ruchu, mój brat za pierwszym razem nie zdał prawka bo po mieście jeździł poniżej 40km/h bo bał się przekroczyć prędkość.

Jeżeli jedziesz zbyt wolno to w pewnym sensie zmuszasz ludzi do wyprzedzania, wina zawsze spadnie na wyprzedzającego bo to on decyduje się na taki manewr, jednak można się doszukiwać współwiny u osoby blokującej drogę.

Jak by statystyki policyjne odzwierciedlały faktyczne przyczyny wypadków to by było super, jednak niedostosowanie prędkości do warunków na drodze jest nieprecyzyjnym określeniem i nie koniecznie oznacza zbyt szybką jazdę. W przykładzie, który podałem wcześniej jak bym uderzył w tego co zaczął wyprzedzać zmuszając mnie do hamowania, mimo że jechałem zgodnie z ograniczeniem a warunki na drodze były dobre jako przyczyna wypadku nie byłaby wpisana jego zbyt niska prędkość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+5 / 11

@kibishi "Winna jest różnica prędkości, jeżeli na drodze z ograniczeniem do 120km/h jedziesz 70km/h to jest to równie niebezpieczne co jazda 170km/h"- wciąż czekam na dowody na tak rewolucyjne tezy. Tak na poważnie, to jest to tak bzdurne, że wątpie że faktycznie w to wierzysz. Dla mnie wygląda że wpadłeś w zacietrzewienie i piszesz nie kierując się rozumem.
"przepisy prawa mówią również o blokowaniu ruchu, mój brat za pierwszym razem nie zdał prawka bo po mieście jeździł poniżej 40km/h bo bał się przekroczyć prędkość"- tak jest taki art 90, który brzmi bardzo szeroko, ale interpretacje są jasne. Konieczne jest złamania przepisów Prawa o ruchu drogowym. Inaczej nie uznaje się że jest to tamowanie ruchu. Przepis powstał by ukrócić protesty polegające na blokowaniu dróg. Nie znajdziesz wyroku sądu, w którym uznano by, że ktoś złamał przepis o tamowaniu ruchu, bo się czegoś obawiał i wolno jechał np. 40km/h po mieście. Jeżeli byłaby to jedyna przyczyna wyniku negatywnego egzaminu to przy odwołaniu sa bardzo duże szanse powodzenia. W poradnikach dla tych którzy chcą się odwoływać tego typu zapisy są podawane jako sytuacje w których warto walczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 13

@kibishi yyy, ale zdajesz sobie sprawę z tego że ograniczenie prędkości, tu do 120km/h to prędkość maksymalna, a nie minimalna? XD.
Może jeśli ktoś jedzie te 70km/h to ma ku temu powód? Może pojazd niedomaga, może oszczędza paliwo, może warunki są nie halo, może ktoś nie ma ABSu, może ma małe umiejętności, albo delikatny ładunek...

Jeśli ktoś jedzie 70km/h prawym pasem, to nie stwarza żadnego zagrożenia. To ludzie który by go błędnie wyprzedzali takie zagrożenie by tworzyli.
Pamiętaj również że nieporównywalnie szybciej wyhamujesz z prędkości 70km/h niż 170km/h.

W Polsce pierdyliard kierowców ma jakiś dziwny pogląd że skoro jest dozwolona prędkość np 100km/h to trzeba jechać minimum 100km/h XD. To głupie.
Miałem sytuacje gdzie mgła gęsta jak mleko (widoczność poniżej 100m), a pomimo to jakiś dureń zapie****ł 100km/h. Gdzie sam kulałem się 40km/h, bo cholera wie. Może jakiś zwierz na ulicę wyjdzie, może jakiś debil będzie szedł środkiem drogi, a może ktoś się rozkraczył itd. I co z tego że dozwolone było 90km/h? Widoczność była tragiczna to i prędkość niska.

A prawda jest taka, że jeśli ktoś z jakiegoś powodu chce jechać wolniej, to niech po prostu da się wyprzedzić. Gdy widzę że jakiś świr siedzi mi na zderzaku, to (jeśli są odpowiednie warunki) zjadę maksymalnie na prawo by wariata przepuścić. I już.

Tak z 2 lata temu, u nas w mieście były jezdnie tak oblodzone jednego dnia, że się chodzić nie bardzo dało. Jechałem niecałe 20km/h, jakaś babeczka na pełnej bombie jechała sobie 70km/h, efekt - sroga kolizja drogowa :/ .

"W przykładzie, który podałem wcześniej jak bym uderzył w tego co zaczął wyprzedzać zmuszając mnie do hamowania, mimo że jechałem zgodnie z ograniczeniem a warunki na drodze były dobre jako przyczyna wypadku nie byłaby wpisana jego zbyt niska prędkość." - naturalnie, bo powodem był fakt, że ktoś rozpoczął manewr wyprzedzania nie mając do tego odpowiednich warunków bo ty akurat nadjeżdżałeś.

Do tego, mamy np pojazdy wolnobieżne, ciągniki rolnicze czy koparki. One nie są nawet w stanie się rozpędzić do sensownych prędkości. Czyli wg ciebie, one powodują wypadki non stop? XD.

Raczej po prostu wielu kierowców ma problem z prawidłowym oszacowaniem odległości i prędkości innych uczestników ruchu, TO jest powodem wielu wypadków.

Do tego bardzo często w ruchu miejskim jazda przepisowa się opłaca.
Sygnalizacja świetlna jest bardzo często zsynchronizowana tak, aby jeśli jedziesz przepisowo, łapać się na każdym skrzyżowaniu na "zielone". Jeśli jedziesz za szybko, zbyt szybko dojedziesz do kolejnych świateł a w rezultacie będziesz stać na każdych. Przez co przepisowi kierowcy będą zmuszeni zwolnić, bo ty dopiero ruszasz :) . Niby jazda szybciej, a w rezultacie wolniej ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 9

@rafik54321 "tu do 120km/h to prędkość maksymalna, a nie minimalna?" Tak jednak jazda dużo poniżej tej prędkości też powoduje zagrożenie na drodze, a osoba jadąca 70km/h przy dobrych warunkach na drodze, nawet jadąc prawym pasem powoduje duże utrudnienia ze względu na to, że zmusza samochody ciężarowe z ograniczeniem do 90km/h do wyprzedzania.

"Miałem sytuacje gdzie mgła gęsta jak mleko (widoczność poniżej 100m), a pomimo to jakiś dureń zapie****ł 100km/h." Ja miałem sytuacje gdzie na wspomnianej wcześniej trasie S8 złapała mnie ulewa mocno ograniczająca widoczność, wszyscy zwolnili co było logiczne, tylko że każdy do innej prędkości i dużo osób nie zmieniła świateł z dziennych na światła mijania przez co z tyłu nie mieli świateł, uważam że to powodowało większe zagrożenie niż jak ktoś by tak jechał szybciej.

"naturalnie, bo powodem był fakt, że ktoś rozpoczął manewr wyprzedzania nie mając do tego odpowiednich warunków bo ty akurat nadjeżdżałeś." Gdyby jechał 90-100km/h to nie musiałbym tak hamować, wystarczyłoby zdjęcie nogi z gazu, problemem dla mnie była duża różnica prędkości, podejrzewam że tamten kierowca nie spodziewał się, że tak szybko do niego dojadę.

"pojazdy wolnobieżne, ciągniki rolnicze czy koparki." Nie bez powodu takie pojazdy mają ograniczenia co do tego gdzie mogą się poruszać oraz nakaz umożliwienia wyprzedzania. Nie możesz wjechać koparką na autostradę poza specjalnymi wyjątkami.

"Raczej po prostu wielu kierowców ma problem z prawidłowym oszacowaniem odległości i prędkości innych uczestników ruchu, TO jest powodem wielu wypadków." Tu się zgodzę, jednak kto by się spodziewał kierowcy jadącego 50km/h na trasie z ograniczeniem do 120km/h.

"Do tego bardzo często w ruchu miejskim jazda przepisowa się opłaca.
Sygnalizacja świetlna jest bardzo często zsynchronizowana tak, aby jeśli jedziesz przepisowo, łapać się na każdym skrzyżowaniu na "zielone". " Super by było jak to byłaby prawda, jeżdżę sporo i nie kojarzę ani jednego miasta aby tak było, za to znam wiele miejsc gdzie w obszarze zabudowanym musisz jechać ponad 70km/h aby trafić na zieloną falę. Poza tym nie da się tak ustawić świateł aby oba kierunki miały taką sytuacje o której wspominasz.
Poza tym ja nigdzie przed tym wpisem nie wspominałem o przekraczaniu dozwolonej prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 7

@kibishi No to dalej twój argument nie trafia. Przez pojazdy wolnobieżne, autobusy czy ciężarówki, które nigdzie nie mogą przekraczać bodajże 90km/h (pojazdy wolnobieżne jeszcze mniej, bodajże 20km/h).
A na autostradzie mamy przecież limit 140km/h.

Bo światła do jazdy dziennej wgl są debilnym pomysłem. To już więcej sensu by miała jazda na samych światłach pozycyjnych XD.

Ale to ty masz się dostosować do tego przed tobą, to ty masz zachować bezpieczny odstęp od pojazdu przed tobą, to TY musisz upewnić się że masz warunki do wyprzedzania, a przed wyprzedzanym pojazdem jest dość miejsca.
A jeśli wyprzedzający, nie ogarnął że ty się zbliżasz tak szybko, to znaczy że wyprzedzający popełnił błąd, a nie wyprzedzany.

Największy problem z wyprzedzaniem mają właśnie tacy "rycerze ortalionu" dla których każde ograniczenie prędkości to trzeba pomnożyć razy 2 XD.

Jednak wiesz, że pojazdy wolnobieżne mimo wszystko mogą wjechać na np autostradę jeśli wykonują na niej prace? ;) . Czyli w zasadzie takie ograniczenia są troszkę zbędne. Nie zmienia to faktu że 20km/h ciągnika rolniczego poza terenem zabudowanym to aż 80km/h różnicy względem np osobówki.

" Tu się zgodzę, jednak kto by się spodziewał kierowcy jadącego 50km/h na trasie z ograniczeniem do 120km/h." - ja bym się spodziewał. No i znowu skoro ty lecisz 120km/h, a widzisz że ktoś prawym pasem się kula 50km/h to widzisz to w pytę z daleka. Jeśli prawym pasem, za zawalidrogą widzisz inny pojazd który leci np 100km/h to jak myślisz, co zrobi? Wiadomo że będzie wyprzedzał, więc już np 300-400m wcześniej odpuszczasz pas, bo można się domyślić co się będzie działo.
I tu znów klaruje się troszkę twoja niekonsekwencja. Bo z jednej strony, czepiasz się zawalidrogi że nie pomyśli o innych i się kula, z drugiej strony ty sam nie przewidujesz odpowiednio wcześniej łatwych do przewidzenia zachowań innych kierowców.

Jeśli np mamy zwężenie drogi, ja jadę np prawym pasem, to wiem że ludzie z lewego pasa będą chcieli wjechać na mój pas, więc już wcześniej robię kolesiowi miejsce, by wszystko przebiegło sprawnie. TO jest bezpieczne. A nie pełna ruuuurrrra bo akurat tobie się śpieszy :/ .

U nas w Toruniu tak właśnie jest ;) . I właśnie u nas mało kto jeździ szybciej niż 60km/h, bo to się nie opłaca. Ulice na której jest synchronizacja świateł w Toruniu to: Średnicówka, Lubicka, Skłodowskiej-Curie, Kościuszki, Żółkiewskiego, Andersa :) .
Ciekawe - w Toruniu się da ;) .

A co jeśli ci powiem że istnieją drogi na których nie da się osiągnąć maksymalnej dozwolonej prędkości i to niezależnie od tego jaką furą jedziesz? Możesz mieć ferrari i tak nie osiągniesz na tej drodze średniej maksymalnej dozwolonej prędkości :P .
https://www.google.com/maps/@52.8613951,18.805985,3a,75y,206.37h,78.72t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_X_VKemfwlLwBRERw0ovsQ!2e0!7i16384!8i8192
Jak w mordę strzelił 90km/h dozwolona prędkość, ale szacun dla tego kto tam ogarnie połowę tej prędkości XD. Jest tak kręto i tak stromo, że powyżej 35km/h to jest strach że wylecisz na barierki.

Poza tym z dwojga złego lepiej niech już jeżdżą za wolno niż za szybko ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 7

@rafik54321 "autostradę jeśli wykonują na niej prace?" W przypadku prac na takiej drodze przez maszyny wolnobieżne są dodatkowe oznaczenia z ograniczeniami.

"Jeśli prawym pasem, za zawalidrogą widzisz inny pojazd który leci np 100km/h to jak myślisz, co zrobi?" Po pierwsze aby zacząć wyprzedzać musi się upewnić że nie wymusi pierwszeństwa, sam często muszę przez to zwalniać, bo jadąc prawym pasem na autostradzie zgodnie z przepisami nie raz trafiam na to, że w momencie jak bym chciał rozpocząć wyprzedzanie auta jadącego 90km/h to w lusterku widzę auto poruszające się szybciej ode mnie. Po drugie jadąc 120km/h nie jestem w stanie dokładnie określić czy auto jadące 70km/h jedzie szybciej niż to przed nim jadące 50km/h z odległości 400m.

Są też miejsca gdzie jest idealna prosta droga, gdzie nie masz szans aby coś niespodziewanego się pojawiło na drodze i dziwne ograniczenia prędkości. Z tego co słyszałem w Skandynawii masz tak że jak masz ograniczenie na zakręcie do 40km/h to jadąc więcej wylecisz z zakrętu, u nas jest tak że jadąc 2x szybciej niż jest ograniczenie pokonujesz zakręt nie czując jeszcze dyskomfortu, auta w większości mają lepszą przyczepność i krótszą drogę hamowania niż 20 lat temu, a prędkości są nadal dostosowane do starych aut, dlatego tak często ludzie ich nie przestrzegają. Zobacz przykład tunelu pod zakopianką, przez pierwszy tydzień po otwarciu na odcinkowy pomiarze prędkości złapało się ponad 3000 kierowców a nie było ani jednego wypadku.

"Ciekawe - w Toruniu się da ;) ." Nie wiem jakie masz odległości między kolejnymi skrzyżowaniami ale sądzę, że przy niedużych odległościach takie ustawienie jest nie możliwe, przy większych pewnie się da. Chyba że masz bardzo krótkie sekwencje świateł.

"Poza tym z dwojga złego lepiej niech już jeżdżą za wolno niż za szybko ;)" Zależy gdzie, w mieście oczywiście się zgodzę, poza miastami to różnie, jak by nie patrzeć przy prowadzeniu samochodu poza przepisami należy również słuchać zdrowego rozsądku. Moim zdaniem to wbrew pozorom nie prędkość jest największym problemem na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 5

@kibishi Z ograniczeniami, które rycerze ortalionu mają gdzieś ;) .

Właśnie po to na autostradach jest po kilka pasów, aby właśnie ci wolniejsi mogli jechać prawym pasem, a ci szybsi mieli łatwe wyprzedzanie. Więc problem nie jest w tych co jadą wolniej.

Poza tym jeśli nie potrafisz prawidłowo określić prędkości innego pojazdu, to znaczy że nie potrafisz jeździć :/ .

Tu się kłania cały rozjazd gospodarczy w naszym kraju. Bo jeśli by tak uczciwie podejść do badań technicznych, ale tak serio uczciwie, to powiem ci że lekko ponad połowa pojazdów w Polsce nie miałaby badania technicznego ;) .
Cały czas w modzie są np wałki z oponami. I paradoksalnie, takie 20 letnie auto, które ma w pełni zadbane zawieszenie, brak luzów na układzie kierowniczym, dobre opony, będzie w pytę bezpieczniejsze, niż 10letnie auto które było bardzo intensywnie użytkowane i serwisowane "na odwal się".

Zwykle światła są co 500-1000m :) , miejscami nawet częściej. To właśnie jak światła są rzadko to trudno je tak zgrać, z tego powodu, że każde kolejne światła są "punktem kontrolnym", bo jak dojeżdżasz (bo jechałeś za szybko) i pali się jeszcze czerwone, to lekko zwalniasz i łapiesz się na zielone. Jak byś miał duże odległości pomiędzy światłami, to by ci się niezgodność kumulowała.

Długości świecenia danych świateł są bardzo różne na danym skrzyżowaniu. Zależy od kierunku. I tak na jednej nitce masz światła długie, na drugiej krótsze, a na np lewoskręcie, zielone pali się góra 10s :P . Wszystko w zależności od tego jak duży ruch przepływa daną ulicą.

"Zależy gdzie, w mieście oczywiście się zgodzę, poza miastami to różnie, jak by nie patrzeć przy prowadzeniu samochodu poza przepisami należy również słuchać zdrowego rozsądku." - naturalnie i dlatego należy jechać na 70% swoich umiejętności. Nie zawsze to oznacza jazdę z pełną dozwoloną prędkością.
Ba, znam wielu takich co "jeżdżę szybko, ale bezpiecznie". Weźmiesz takiego na ślizgawkę, niech się napędzi, ni z gruchy ni z pietruchy zaciągnij mu ręczny na zakręcie, to kompletnie nie będzie wiedział co robić czy jak reagować XD. A jak nie ogarnia przy np 30km/h, to sobie pomyśl jaki cyrk byłby zimą gdzie np sam zakręt może być oblodzony przy 120km/h "bo przecież czysto jest".
Miażdżąca większość kierowców nie potrafi zapie****ć. Potrafią się poruszać pojazdami, ale o technice jazdy nie mają pojęcia. Nie znają ograniczeń własnych umiejętności, ani ograniczeń możliwości pojazdu. A kiedy granicę przekroczą, to często jest już za późno i trzeba kogoś z asfaltu zeskrobywać :( .

Dlatego każdemu kierowcy zalecam, że gdy popada śnieg i robi się ślizgawica, pojechać na jakiś pusty plac i "przegiąć pałę". By zobaczyć nie tylko gdzie te granice są, ale co auto faktycznie może, czego nie może i jak gwałtownie "powolne 40km/h" zamienia się w "o boże, jak szybko!" kiedy nie masz władzy nad pojazdem XD.
Paradoksalnie często odjęcie tych właśnie 10-20km/h potrafi ułatwić temat o połowę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 4

@rafik54321 " Więc problem nie jest w tych co jadą wolniej." O ile nie biorą się za wyprzedzanie.

"Poza tym jeśli nie potrafisz prawidłowo określić prędkości innego pojazdu, to znaczy że nie potrafisz jeździć :/ ." Jak z 400m jadąc 120km/h jesteś w stanie określić niedużą różnicę prędkości między sporo wolniejszymi od Ciebie pojazdami to super, przy tak małej różnicy na takiej odległości to wcale nie jest takie łatwe, jak różnica jest większa to nie mam problemu, tak samo jak jest mniejsza odległość. Co nie zmienia tego, że raczej jak pojazdy jadą dużo poniżej ograniczenia to nie spodziewasz się, że rozpocznie wyprzedzanie bez żadnego sygnału wcześniej.
Ogólnie to miałem na trasach typu S do tej pory 3 niebezpieczne sytuacje, jedna to właśnie to o czym teraz pisałem, druga to ta o której pisałem wcześniej odnośnie braku świateł, a trzecia najniebezpieczniejsza to była jak jechałem w śnieżycę i już zmieniłem pas na zjazdowy zwalniając i nagle sobie gość przede mną przypomniał że musi zjechać, więc ostro hamował aby zdążyć wjechać na zjazd, przez co i ja musiałem ostro hamować gdy było ślisko, do tej pory nie wiem jakim cudem gość nigdzie nie walnął bo go obróciło, podejrzewam że miał farta. Powiem że sporo jeździłem bo w jednej robocie jeździłem z Warszawy do Katowic i wracałem średnio raz w tygodniu przez około rok.

"Weźmiesz takiego na ślizgawkę, niech się napędzi, ni z gruchy ni z pietruchy zaciągnij mu ręczny na zakręcie, to kompletnie nie będzie wiedział co robić czy jak reagować" Ogólnie to uważam, że takich umiejętności jak wychodzenie z poślizgu powinni uczyć na kursie na prawko, niestety nie dość że tego nie uczą to jeszcze nie za zbyt wielu miejsc gdzie można taki kurs wykupić lub samemu się nauczyć.
"Dlatego każdemu kierowcy zalecam, że gdy popada śnieg i robi się ślizgawica, pojechać na jakiś pusty plac i "przegiąć pałę"" Policja za to potrafi się przyczepić, a niestety ludzi lubiących takie zabawy zgłaszać jest pełno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@kibishi jak? Zawalidroga wyprzedzać? To by oznaczało przyśpieszanie do prędkości przepisowej lub nawet powyżej. XD

Jeśli różnica jest mała lub bardzo mała - nie trzeba jej w zasadzie uwzględniać. Jeśli różnica jest znacząca - to jest widoczna ;) .

Spodziewasz się sygnału że będzie wyprzedzać, poza tym, chyba wyprzedzając włączasz kierunkowskaz. A jeśli dany baran tego nie robi, to tylko kolejny dowód na głupotę wyprzedzanego - nie zawalidrogi.

Co do sytuacji "zjazdowej". Tu wg mnie największym problemem jest głupie oznakowanie zjazdów.
Bo często właśnie na sam koniec jest tablica że akurat tu się zjeżdża do danego miasta i jeśli nie wiesz że musisz zjechać akurat tu, to łatwo go przegapić. Nie wiem czemu np 1000m czy 500m wcześniej nie ma stosownej tablicy informującej że "uwaga! Tu będzie zjazd do miasta!", a potem tablica oznaczająca faktyczny zjazd.

Też kiedyś przegapiłem zjazd, ale nie byłem na tyle głupi by walić takie cyrki, tylko pokornie jechałem do następnego XD.

W autoszkole w której ja robiłem prawko, faktycznie uczyli (jednak z powodów oczywistych tylko w sezonie zimowym). Raczej wszędzie się takie miejsca znajdzie. W swoim mieście wiem o 3 takich miejscach. A pewnie są też takie o których nie wiem ;) .

A czy ja mówię o kręceniu bączków pod blokiem, albo na parkingu hipermarketu? Absolutnie nie. Wtedy nie dziwota że ktoś się przyczepi. Mówię o terenach opustoszałych. Np u nas za cmentarzem komunalnym jest swoista "łąka", gdzie są wyjeżdżone (w sumie cholera wie po co) ścieżki. Jak popada śnieg to jest tam totalna ślizgawica XD. Teren między cmentarzem a lasem, w okół nie ma w zasadzie żadnych innych zabudowań to nikt się nie czepia XD. A nawet jak niebiescy się pojawią (bo czasem stoją przy trasie "suszyć") to zwykle olewają ludzi którzy tam jeżdżą, przynajmniej ja nigdy nie słyszałem by się czepiali.

Są miejsca w których policja rozmyślnie olewa takie spotkania motoryzacyjne, ślizganie się na ręcznym czy nawet ściganie ;) .
U nas jest taki pusty (cholera wie po co) pas asfaltu, tak na 1,5km pod miastem XD. Z racji że ruchu tam nie ma, to się ścigają i też policja ma to w odwłoku haha. Podobnie crossowcy latają w okół śmietniska, gdzie są wydmy. Też nikt nie ściga - śmieci się nie skarżyły haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 6

@5g3g wiec uwazasz ze calkiem spoko jest jak jedna osoba tamuje ruch bo nie ogarnia prowadzenia samochodu?
W art. 19. ust. 2 pkt 1 Kodeksu : „Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym”.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2022 o 23:13

5 5g3g
-1 / 5

@Xar obalasz tezy, które sam wymyślasz. Nigdzie nie napisałem, że dobrze jest nie ogarniać prowadzenia samochodu. Tylko, że "jazda na zderzaku jest niebezpieczna i zawsze źle świadczy o tym jadącym z tyłu. Łamie też przepisy i można dostać za nią dość wysoki mandat".
To trochę tak jakbym napisał, że nie wolno gwałcić niezależnie od sytuacji a ty mi byś, że z mojego wpisu wynika, że to jest spoko, że kobiety biegają nago po placach zabaw dla dzieci.
Jeżeli pytasz czy spoko że nie ogarniasz samochodu- nie jest to spoko. Czy to spoko że blokujesz drogi - nie jest spoko. Ale dalej ktoś kto jedzie na zderzaku to będzie debil stwarzający zagrożenie i jak nie panuje nad emocjami na drodze to nie powinien prowadzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 5

@5g3g "Tak jest to wkurzające jak ci się spieszy a jakaś staruszka jedzie 30 na godzinę tam gdzie można np.70, ale dalej to ci jadący na zderzaku stwarzają zagrożenie i są po prostu debilami."
Czy taka staruszka jest spoko, czy nie jest spoko? I ona lamie przepisy stwarzajac zagrozenie, czy nie lamie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+4 / 4

@kibishi wyznacznik "ograniczenia" do iluś tam km/h nie zawsze ma prawo bytu... jeśli masz ograniczenie do 120km/h nie znaczy że masz tyle jechać... dużo zależy od warunków na drodze, pogodowych itd... Chyba mi nie powiesz, że mądrym jest jechanie 120km/h w gęstej mgle... gdzie masz znacznie ograniczoną widoczoność, bo na tyle pozwala Ci znak ograniczenia prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 3

@Pasqdnik82 Ja jestem tego świadom, jednak jechanie po trasie S albo autostradzie wolniej niż auta ciężarowe przy dobrej pogodzie jest stwarzaniem zagrożenia. Sam staram się dostosowywać prędkość do warunków na drodze, mgła, śnieg czy deszcz wpływają na widoczność i drogę hamowania co trzeba wziąć pod uwagę, jednak warunki często pozwalają jechać prędkością zbliżoną do maksymalnej dozwolonej w danym miejscu, nawet jestem w stanie się pokusić o powiedzenie, że w wielu miejscach przy dobrej pogodzie można bezpiecznie jechać szybciej niż pozwala ograniczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
-1 / 1

@5g3g Jaki konkretnie przepis łamie jeśli nie jedzie autostradą lub drogą ekspresową?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Slawa238
0 / 2

@kibishi jeżdżę prawie codziennie S8 do pracy i wiem jak wygląda to dostosowywanie się do warunków na drodze. Doświadczyłam kilka dni przed świętami. S8 nieodśnieżona, bo cały czas pada, zalega gruba warstwa ledwo rozjeżdżone go śniegu, która kumuluje się na wjazdach i zjazdach. Mimo opon zimowych i ABS czuje jak przy każdym silniejszym manewrze tyłek lekko ucieka więc próbuje jechać wolno. Ale się nie da, bo przecież wszyscy "dobrzy kierowcy" jadą 100 lub ponad 100 km/h. I wyprzedzają na siłę mimo iż wyjechanie z kolein grozi poślizgiem, bo przecież nie będą zawalidrogą. I tak samo jest jak jest bardzo gęsta mgła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@rafik54321
"Gdy widzę że jakiś świr siedzi mi na zderzaku, to (jeśli są odpowiednie warunki) zjadę maksymalnie na prawo by wariata przepuścić. I już."
ja tak kilka razy zrobilem, kilka metrow przed fotoradarem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@Xar Jest coś takiego, jak motorower, który, zgodnie z przepisami, nie ma prawa, jechać szybciej, niż 45 km/h. Czyli z samej swojej natury "utrudnia" jazdę, nawet w terenie zabudowanym. A jednak wolno nim jeździć (wszędzie, poza chyba autostradą) i nie podpada to pod ten Twój paragraf.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@Xar nie lamie przepisów, ale tak jak pisałem to bez znaczenia czy łamie czy nie lamie, ktoś kto jedzie na zderzaku z jakiejkolwiek przyczyny jest niebezpieczny i nie nadaje się na kierowcę. Patrząc szerzej taki debil jest beznadziejnym kierowcą i z olbrzymim prawdopodobieństwem stwarza zagrożenie na wiele sposobów, nie tylko przez to, że jeździ na zderzaku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+9 / 13

Są kraje gdzie są nakazy jechanie nie wolniej niż określona na znaku prędkość np w USA... I za to też grozi mandat bo jest to zagrożenie dla ruchu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+3 / 5

@Kocioo chyba jest tez tak na autostradach w Slowacji i na Wegrzech

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 8

@Kocioo ale wiesz że w Polsce jest specjalny znak do tego? Żadna nowość haha. Taki okrągły, niebieski z numerem w środku ;) .

Ostatnio jechałem o 8mej rano w trasę 100km. Był śnieg a asfalt nie był w pełni oczyszczony. Dozwolone na zmianę 50, 70 i 90km/h, jechałem około 10km/h wolniej niż dozwolona prędkość.
Nie zmieniło to faktu że non stop jakiś cymbał w audi mi siedział na zderzaku.
A jak się ma auto które ma z 60KM mocy to jednak troszkę czasu potrzebuje aby się napędzić do docelowej prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2022 o 16:18

avatar Kocioo
-4 / 4

@rafik54321 A niebieski to znak nakazu.... ?Myślałem że informacyjny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@Kocioo prostokatny to znak informacyjny, okrągły to znak nakazu ;) .

Czyli uważasz że jak masz okrągły niebieski znak i strzałkę w lewo, to niby masz tylko informacje że możesz skręcić w lewo czy właśnie nakaz że musisz skręcić w lewo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@Kocioo sprawdź stan prawny znaku C14 :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
-1 / 3

@rafik54321 Nie wiem, nie znam się dlatego pytam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@Kocioo Mam nadzieję że nie masz prawa jazdy, bo mimo wszystko znajomość znaków to podstawa :/ .

Druga sprawa że tego znaku C14 praktycznie nigdzie się nie stosuje (przynajmniej ja nie kojarzę żadnej drogi na której by był).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
-3 / 3

@rafik54321 Mam, jeżdżę , nigdy nie dostałem żadnego mandatu i punktu, :) Odpukać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 4

@Xar @rafik54321 Spotkaliście się gdzieś z takim znakiem? Zrobiłem już dość sporo kilometrów po kraju i jeszcze nie widziałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Kocioo o zgrozo! Zalecam porobić znowu testy na prawo jazdy, bo chyba ci duuuża część wiedzy się przedawniła :/ . Podobna humoreska, aktualnie całą dobę na terenie zabudowanym dozwolona jest prędkość do 50km/h.

@kibishi nie kojarzę, ale wydaje mi się że najszybciej go spotkamy gdzieś na autostradach czy drogach ekspresowych.
Nie jestem pewny, ale chyba widziałem odmianę tego znaku (tj wkomponowany w większy znak z rozrysowaniem pasów ruchu) na jakimś nagraniu w teście na prawo jazdy :P . Więc gdzieś musieli to nagrać.
Jednak po takich drogach nie zwykłem jeździć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@rafik54321 sprawdz prosze czy przypadkiem nie ma takich znakow przy wjezdzie do tuneli, np. w Warszawie albo Trojmiescie. Mi sie cos kojarzy, ze takie sa wlasnie tam nakazy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
0 / 4

Zawsze rano jak jedziesz do pracy, zawsze w mieście i zawsze w miejscu gdzie ciężko wyprzedzić znajdzie się maruda, która musi jechać 20-30 km/h gdy dozwolona prędkość to 50 albo 70 km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
+3 / 5

Szczególnie, gdy na autostradzie są dwa pasy, oba zakorkowane, prawy wszyscy 100km/h, lewy Ty, przepisowo 140km/h i stos aut za Tobą, trzymające się jeden drugiemu oraz Tobie na zderzaku ;]]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-5 / 7

@KENJI512 Nie, żebym był fanem robienia głupot na drodze i jeżdżenia z nadmierną prędkością, ale "szeryfowanie" na lewym pasie autostrady "140 km/h i ani kilometra więcej!", to też nie jest wyjście z sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+4 / 6

@Ashardon
Jeśli prawym pasem jadą samochody z prędkością 100km a lewym jedzie ktoś z prędkością 140km to kto tu szeryfuje na drodze? Jak dla mnie to kretyni co trzymają się zderzaka albu mrugają długimi światłami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+1 / 1

@Ashardon o ile cały czas wyprzedza to jest ok :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-2 / 2

@MG02 Generalnie już sama koncepcja jazdy z prędkością o 40 km/h mniejszą, niż dozwolona, jest zapalnikiem problemów na drodze, o których tu teraz dyskutujemy. Aby jazda autostradą była płynna należy poruszać się z dozwoloną prędkością +/- 15/20 km/h (nie wymagam bowiem od posiadaczy starszych aut, aby sypali ciągle 140 km/h, ale też nie mam problemu z tym, że ktoś nowym autem jedzie 160 km/h).

Oczywiście jazda na zderzak albo mruganie światłami, to nie jest - delikatnie rzec ujmując - najlepszy pomysł.

My, Polacy, nie jesteśmy jeszcze do końca nauczeni poruszania się po takich drogach. Wszak jeszcze 20 lat temu dróg ekspresowych i autostrad mieliśmy tyle, co kot napłakał. Nie było kiedy nauczyć się odpowiedniej kultury poruszania po drogach szybkiego ruchu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamil1024
-1 / 1

@Ashardon Odpuść sobie dyskusję, próbujesz polemizować z idiotami, którzy w życiu nie jechali ponad 100 km/h i dla których 140 to zabójcza prędkość (że o większych nie wspomnę). Ci ludzie boją się jeździć, boją się zmieniać pasów, boją się wyjechać na autostradę, ale są pierwsi do wygłaszania opinii i wydawania wyroków, kto jeździ dobrze, a kto źle. Oni nie umieją jeździć, więc nie mieści im się w głowie, że można patrzyć na to wszytko z innego punktu widzenia niż ich. Więc jakakolwiek dyskusja traci sens.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 0

@Ashardon
Koncepcja jazdy 40km/h mniej niż limit nie jest zapalnikiem problemow na drodze. Zapalnikiem problemów jest niedostosowanie prędkości do warunków jazdy i cwqniactwo i brawura na drodze. Jeśli droga jest pełna to poruszanie się +15km/h powyżej limitu, jazda na zderzak i mruganie światłami wcale nie powoduje płynnosici jazdy, bo co chwila i tak trzeba chamować. To jest 100pln mandatu i 2 pkt. karne :)


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 0

*hamować ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mwa
+1 / 7

Niestety u nas problemem są często drogowcy stawiający zupełnie bezsensowne ograniczenia. I korek tworzy się za jadącym zgodnie z ograniczeniami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+2 / 2

@mwa
Problemem na a4 kraków-katowice jest też umowa dzierżawy autostrady. Dzięki temu, że na tej "autostradzie" jest ciagle remont firma zarządzajaca jest zwolniona z podatku vat. Tym sposobem nieustannie od 1994roku na tej droga jest udawany remont. Reomont skończy się w 2027 razem z dzierżawą, chociaż pewnie obajtek z morawieckim już sobie zacierają ręce na nowe działki i pałace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+2 / 2

Tłumaczyć nie trzeba, ale z szacunku dla własnego jezyka pasowałoby. Chociaż lekki wysiłek umysłowy jest jak najbardziej wskazany zamiast bezmyślnego kopiowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
0 / 6

Jeśli ktoś jedzie wolniej to zapewne jest po temu jakiś powód. Mnie też to czasem złości, ale zaraz mówię sobie, ze lepiej żeby jechał tak jak może niż trochę za szybko i spowodował wypadek. Droga jest publiczna, to znaczy dla każdego, również dla tego kto nie chce lub nie może gnać jak wariat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomac
-2 / 4

Swego czasu jeździłem parę razy krajową "jedynką" pomiędzy Piotrkowem a Częstochową. Teraz się tam zmieniły warunki, ale kiedyś ludzie znacznie przekraczali dopuszczalną znakami prędkość (jeszcze nie było tam odcinkowego pomiaru prędkości, ograniczenia były głównie 70km/h, miejscami prędkość była ograniczona nawet do 40km/h). Próbowałem jechać tam w miarę przepisowo (to znaczy nie przekraczać ograniczeń o więcej niż 5km/h wg GPS-a). Jakoś zawsze w tej sytuacji robił się za mną duży korek, a przede mną była pusta droga. Czy w tej sytuacji problemem byłem ja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2022 o 19:01

P pan_grajek92
0 / 0

przydało by się jeszcze prawo które zezwala na wyprzedzenie na podwójnej ciągłej gdy jadąca w ten sposób ciota hamuje ruch :) w imię czego wszyscy mają się męczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem