@RomekC No chyba nie bardzo. Już nawet w moim obozie pracy siedzą i kombinują jak tu planować robotę aby zrobić ją od poniedziałku do piątku z wolnymi weekandami bo ludzie nie chcą łazić. Nawet za te dodatkowe setki. A jeszcze 10 lat wstecz byłaby po prostu wywieszona kartka bez proszenia się i tyle. I bez dodatkowych pieniędzy. Masz przyjść i koniec. Albo wylot.
@Korczaszko wyjaśnię co miałem na myśli.
Demot to fikcja, przedstawienie pewnej schematycznej sytuacji. To co on opisuje nie wydarzyło się na prawdę. Nie istnieje firma w której na wczorajszym spotkaniu "kierownicy się żalili...". I zdjęcie nie przedstawiam tej firmy.
@RomekC To jest Twoje zdanie. Ale z tego co słyszę to w Polsce tak powoli się dzieje. W Europie to jest normalne. Praca przestała być celem ( owszem są wyjątki) jest środkiem do celu.
@RomekC Demot przedstawia fikcyjną firmę w fikcyjnej sytuacji. Tyle tylko że takie przypadki zdarzają się coraz częściej. Na zachodzie oprócz pracy na taśmie, kontraktorce, ludzie mają wywalone na pracę w weekendy (zdarzają się przypadki) A z tego co słyszę to w Polsce robi się to samo.
Wielkie dzięki @Korczaszko. Nareszcie jakieś źródło a nie wypisywanie żalów kogoś kto się osobiście z tym nie spotkał. Ja pracowałem 5 miejscach i nie doświadczyłem takiej sytuacji. Jedynie byłem proszony o pracę w sobotę w sytuacjach awaryjnych.
@Korczaszko, powiedz mi szczerze, jaja sobie ze mnie robisz? Przeczytałem podlinkowany artykuł od deski do deski. Nie znalazłem ani słowa o pracy w weekendy i święta. Powiem nawet, że te słowa nie pojawiają się ani raz w tekście.
Artykuł dotyczy quiet quitting co oznacza brak emocjonalnego zaangażowania w pracę i traktowanie jej jedynie jako źródło zarobków.
@RomekC Ale ja ma to u siebie w robocie od kilku lat. 10 lat wstecz kartka na tablicy i masz zap*dalać nadgodziny bez dodatkowych pieniędzy a obecnie na kolanach proszą aby ktoś przyszedł w sobotę za podwójną a ludzie - nie i ch*j. Zwolnijcie nas.
@RomekC Temat pokrewny ale widzę, że jesteś z tych, którym się jak się potwierdzenia czarno na białym nie pokaże, najlepiej z pieczątką jakiegoś urzędasa to temat nie istnieje bo ty się z tym nie spotkałeś. No wybacz ale inni w komentarzach potwierdzają, że jednak problem istnieje. Tylko Ty się rzucasz.
Zadałem proste pytanie, @Korczaszko, co masz na myśli pisząc "wielu"? A Ty mi z "tematem pokrewnym". Nie jestem urzędasem, jestem naukowcem. Jeśli mówimy o jakim zjawisku chcę wiedzieć jak powszechnie ono występuje. To że wielu o nim mówi, "inni w komentarzach potwierdzają" jest przesłanką, że jest powszechny. Może jednak być to zjawisko marginalne które jest po prostu rozdmuchane i nic więcej.
Starodawny JANUSH:
Kiedyś to nikt nawet nie zająknął się o takich detalach jak wypłata na czas, stałe godziny pracy czy płatna dyspozycyjność (on-duty). Człowiek pracował świątek, piątek i nocami i cieszył się, że ma robotę. A jeżeli dostał jeszcze zniżkę za karnet na siłownię to był królem dzielni.
"-- wypłata, wypłata -- piniondze jak przyjto to bedo. Na razie nie przyszły,
-- ale przecież dzisiaj klient płacił rano.
-- płacił, ale wydatki miałem - Nie bądź młody taki materialista"
Praca i życie w latach '90 to był jeden wielki MEM
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2022 o 14:15
Problem w tym, że młodzi czerpią wzorce z zachodnich innowacyjnych gospodarek. Nasza nie jest innowacyjna, a większość przedsiebiorstw utrzymuje się nie z marży, a zwykłego kombinowania w obrocie kapitałem. Młodzi zderzają się ze ścianą. W końcu zrozumieją, że tutaj trzeba albo pracować ponad ustawowe normy, albo założyć własny biznes ( tutaj trzeba jeszcze więcej pracować) . Można też zostać urzędnikiem bądź wyjechać. Najlepiej jednak być specjalistą w dziedzinie, która się lubi i rozumie i powolutku przez lata budować swój majątek. Sielskie życie z pracą na etacie to mit.
Niech sobie sam przyjdzie i niech robi CH UJ głupi jeden z drugim. Oni wszyscy bardzo ochoczo i chętnie chcieli by podbijać kosmos i ustanawiać wszelakie rekordy, ale czyimiś rękami. A jak mu mówisz, że pieniądze to nie wszystko i są ważniejsze rzeczy to mordę wykręca fjut zaiebany. Lata 90' dawno się skończyły i nikt normalny nie będzie księciunia całował po rękach bo robotę daje. Najlepiej wrzucić kogoś w gówno a samemu ochoczo zasiąść przy świątecznym stole z przekonaniem jakim to się nie jest cwaniakiem. Spjerdalaj barani łbie!
@no_musialem
No, a co w tym złego?
Moim zdaniem to głupota, że wszyscy mają dzień wolny jednocześnie. I co mogą w tym dniu? NIC bo przecież niczego nie załatwią ani nigdzie nie pójdą bo wszystko pozamykane.
Lepszym rozwiązaniem byłby system 5 pracujących dni w tygodniu ale każdy sobie wybiera które dni ma wolne; ewentualnie rozlicza to miesięcznie: 21 dni pracy a potem 8-12 dni wolnego (zależnie od miesiąca)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2022 o 14:26
@no_musialem
Szkołom też wyszłoby na dobre bobyłoby więcej dni na rozplanowanie zajęć.
OK. Mam świadomość, że to wszystko nie ma szans bo idea "dnia świętego" gdy wszyscy robią nic, jest bardzo mocno zakorzeniona i przejście na "tryb indywidualny" nie mieści się ludziom w głowach
a to roszczeniowi gówniarze.
Pytanie kto ich zatrudnił.
@Arek942 I czy podczas zatrudnienia było wyraźnie mówione, że praca także w weekendy i święta?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2022 o 11:20
Młodzi zaczęli myśleć, a " Janusze " w Polsce są zdziwieni. Praca nie jest celem jest środkiem do osiągnięcia celu.
@Dipol to tylko demot a nie opis jakiejś sytuacji w prawdziwej firmie.
@RomekC No chyba nie bardzo. Już nawet w moim obozie pracy siedzą i kombinują jak tu planować robotę aby zrobić ją od poniedziałku do piątku z wolnymi weekandami bo ludzie nie chcą łazić. Nawet za te dodatkowe setki. A jeszcze 10 lat wstecz byłaby po prostu wywieszona kartka bez proszenia się i tyle. I bez dodatkowych pieniędzy. Masz przyjść i koniec. Albo wylot.
@Korczaszko wyjaśnię co miałem na myśli.
Demot to fikcja, przedstawienie pewnej schematycznej sytuacji. To co on opisuje nie wydarzyło się na prawdę. Nie istnieje firma w której na wczorajszym spotkaniu "kierownicy się żalili...". I zdjęcie nie przedstawiam tej firmy.
@RomekC To jest Twoje zdanie. Ale z tego co słyszę to w Polsce tak powoli się dzieje. W Europie to jest normalne. Praca przestała być celem ( owszem są wyjątki) jest środkiem do celu.
Nie zrozumiałeś mnie @Dipol. A jeśli zrozumiałeś i twierdzisz inaczej to proszę o źródło demota Ciebie lub @leylla25.
@RomekC Demot przedstawia fikcyjną firmę w fikcyjnej sytuacji. Tyle tylko że takie przypadki zdarzają się coraz częściej. Na zachodzie oprócz pracy na taśmie, kontraktorce, ludzie mają wywalone na pracę w weekendy (zdarzają się przypadki) A z tego co słyszę to w Polsce robi się to samo.
"Demot przedstawia fikcyjną firmę w fikcyjnej sytuacji." - Dokładie to miałem na myśli, @Dipol ;-)
@RomekC A ja myślę, że ten demot dobrze przedstawia sytuacje z wielu firm.
Nie przeczę... Co masz na myśli pisząc "wielu", @Korczaszko? Tak funkcjonuje 50% firm? 20? 10?
@RomekC Nie wiem czy są jakieś statystyki ale o problemie już od jakiegoś czasu się pisze/mówi.
Po prostu ludzie zmądrzeli i nie samą pracą żyją.
Masz tu artykuł na pokrewny temat. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zmierzch-kultu-harowki-Do-biur-wchodzi-quiet-quitting-czyli-cicha-rezygnacja-pracownikow-8461020.html
Wielkie dzięki @Korczaszko. Nareszcie jakieś źródło a nie wypisywanie żalów kogoś kto się osobiście z tym nie spotkał. Ja pracowałem 5 miejscach i nie doświadczyłem takiej sytuacji. Jedynie byłem proszony o pracę w sobotę w sytuacjach awaryjnych.
@Korczaszko, powiedz mi szczerze, jaja sobie ze mnie robisz? Przeczytałem podlinkowany artykuł od deski do deski. Nie znalazłem ani słowa o pracy w weekendy i święta. Powiem nawet, że te słowa nie pojawiają się ani raz w tekście.
Artykuł dotyczy quiet quitting co oznacza brak emocjonalnego zaangażowania w pracę i traktowanie jej jedynie jako źródło zarobków.
@RomekC Ale ja ma to u siebie w robocie od kilku lat. 10 lat wstecz kartka na tablicy i masz zap*dalać nadgodziny bez dodatkowych pieniędzy a obecnie na kolanach proszą aby ktoś przyszedł w sobotę za podwójną a ludzie - nie i ch*j. Zwolnijcie nas.
@RomekC Temat pokrewny ale widzę, że jesteś z tych, którym się jak się potwierdzenia czarno na białym nie pokaże, najlepiej z pieczątką jakiegoś urzędasa to temat nie istnieje bo ty się z tym nie spotkałeś. No wybacz ale inni w komentarzach potwierdzają, że jednak problem istnieje. Tylko Ty się rzucasz.
Zadałem proste pytanie, @Korczaszko, co masz na myśli pisząc "wielu"? A Ty mi z "tematem pokrewnym". Nie jestem urzędasem, jestem naukowcem. Jeśli mówimy o jakim zjawisku chcę wiedzieć jak powszechnie ono występuje. To że wielu o nim mówi, "inni w komentarzach potwierdzają" jest przesłanką, że jest powszechny. Może jednak być to zjawisko marginalne które jest po prostu rozdmuchane i nic więcej.
@RomekC Skoro jesteś naukowcem to zbadaj je. Będziesz miał okazję dowiedzieć się jak często występuje.
Zalezy co oferuja i jakie sa warunki, ja osobiscie nie mialbym problemu ze spedzeniem swiat w biurze bo i tak i tak w swieta pracuje.
Ale sa rozni ludzie wiec nie dziwi mnie to. To raczej ja jestem dziwakiem ;)
Nie, nie żalili się. Przestań wymyślać takie bzdury.
U mnie w pracy pracują, muszą zarobić na paliwo do 20 letnich beemek żeby upalać po mieście ;)
dzisiejsza młodzież jest tak leniwa ze najlepiej to jak by mogła cały dzien w telefonie siedziec a nie pracowac byłoby najlepiej...
Starodawny JANUSH:
Kiedyś to nikt nawet nie zająknął się o takich detalach jak wypłata na czas, stałe godziny pracy czy płatna dyspozycyjność (on-duty). Człowiek pracował świątek, piątek i nocami i cieszył się, że ma robotę. A jeżeli dostał jeszcze zniżkę za karnet na siłownię to był królem dzielni.
@BrickOfTheWall "Nie martw się o pieniądze, ciesz się, że pracę masz".
@polski_niewolnik
"-- wypłata, wypłata -- piniondze jak przyjto to bedo. Na razie nie przyszły,
-- ale przecież dzisiaj klient płacił rano.
-- płacił, ale wydatki miałem - Nie bądź młody taki materialista"
Praca i życie w latach '90 to był jeden wielki MEM
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2022 o 14:15
Problem w tym, że młodzi czerpią wzorce z zachodnich innowacyjnych gospodarek. Nasza nie jest innowacyjna, a większość przedsiebiorstw utrzymuje się nie z marży, a zwykłego kombinowania w obrocie kapitałem. Młodzi zderzają się ze ścianą. W końcu zrozumieją, że tutaj trzeba albo pracować ponad ustawowe normy, albo założyć własny biznes ( tutaj trzeba jeszcze więcej pracować) . Można też zostać urzędnikiem bądź wyjechać. Najlepiej jednak być specjalistą w dziedzinie, która się lubi i rozumie i powolutku przez lata budować swój majątek. Sielskie życie z pracą na etacie to mit.
... niech zaproponują potrójną lub poczwórną z możliwością zamiany na urlop ..
Do mnie dzwonil kierownik i sie dziwił że nie chce przyjść w sylwestra na 22 do pracy XD
Niech sobie sam przyjdzie i niech robi CH UJ głupi jeden z drugim. Oni wszyscy bardzo ochoczo i chętnie chcieli by podbijać kosmos i ustanawiać wszelakie rekordy, ale czyimiś rękami. A jak mu mówisz, że pieniądze to nie wszystko i są ważniejsze rzeczy to mordę wykręca fjut zaiebany. Lata 90' dawno się skończyły i nikt normalny nie będzie księciunia całował po rękach bo robotę daje. Najlepiej wrzucić kogoś w gówno a samemu ochoczo zasiąść przy świątecznym stole z przekonaniem jakim to się nie jest cwaniakiem. Spjerdalaj barani łbie!
Ktoś wymyślił demota a Tobie @Trucker_87 tak cukier skacze.
Niech wszyscy pracują w niedziele i święta, zaczynając od sklepów a kończąc na biurach.
Tak, taki świat niektórym się marzy.
@no_musialem
No, a co w tym złego?
Moim zdaniem to głupota, że wszyscy mają dzień wolny jednocześnie. I co mogą w tym dniu? NIC bo przecież niczego nie załatwią ani nigdzie nie pójdą bo wszystko pozamykane.
Lepszym rozwiązaniem byłby system 5 pracujących dni w tygodniu ale każdy sobie wybiera które dni ma wolne; ewentualnie rozlicza to miesięcznie: 21 dni pracy a potem 8-12 dni wolnego (zależnie od miesiąca)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2022 o 14:26
@BrickOfTheWall W szkołach też?
@no_musialem
Szkołom też wyszłoby na dobre bobyłoby więcej dni na rozplanowanie zajęć.
OK. Mam świadomość, że to wszystko nie ma szans bo idea "dnia świętego" gdy wszyscy robią nic, jest bardzo mocno zakorzeniona i przejście na "tryb indywidualny" nie mieści się ludziom w głowach