Lata '50 w ameryce to w ogóle fascynacja promieniowaniem. Radioaktywne sweterki dla dzieci, radioaktywne elektryczne piecyki, radioaktywna pasta do zębów czy czekolada, nawet radioaktywne kondomy - bo świeciły w ciemności. Taka zabawka więc nie dziwi
Tym bardziej, że to na 30 lat przed Czarnobylem i mało kto się bał związków promieniotwórczych
Zawsze mnie smieszy jak ludzie mowia "kiedys to ludzie jedli i nic im nie bylo, teraz jakies glupie zakazy porobili i nie mozna". Szkoda, ze teraz ci ludzie leza na paliatywie z rakiem.
To samo z zabawami dla dzieci, ze kiedys sie bawili niewypalami niemieckich bomb i nic im nie bylo. Tylko nikt nie zdaje sobie sprawy, ze kiedys nie bylo jak rozpowszechnic informacji o makabrycznych zabawach dzieci. Teraz wystarczy wejsc na demoty, zeby dowiedziec sie, ze pies zagryzl dziecko.
Kiedys czytalem takie badanie, ze ludzie uwazaja swoje okolice za bardziej bezpieczne niz inne rejony panstwa w ktorym mieszkaja, na to jest proste wytlumaczenie. W TV ciagle jestesmy bombardowani informacjami, ze ktos gdzies cos zlego zrobil i wyrabiamy sobie zdanie ogolne o kraju. W swojej okolicy nie obserwujemy takich zachowan, wiec uznajemy, ze jest bezpieczna.
@Aqq300 Raczej na nic. Jak skutki promieniowania nie objawia sie w ciagu paru lat, to juz ich nie bedzie. Procz tego przekroczenie dopuszczalnej normy np. 10x nie oznacza, ze promieniowanie musi doprowadzic do mutacji. Do tego zasada: mlody organizm szybko sie regeneruje.
Lata '50 w ameryce to w ogóle fascynacja promieniowaniem. Radioaktywne sweterki dla dzieci, radioaktywne elektryczne piecyki, radioaktywna pasta do zębów czy czekolada, nawet radioaktywne kondomy - bo świeciły w ciemności. Taka zabawka więc nie dziwi
Tym bardziej, że to na 30 lat przed Czarnobylem i mało kto się bał związków promieniotwórczych
Na szczęście teraz na zabawkach piszą, że dzieci mają nie połykać drobnych części...
To chyba dlatego dzieci są teraz takie bezpieczne...
Zawsze mnie smieszy jak ludzie mowia "kiedys to ludzie jedli i nic im nie bylo, teraz jakies glupie zakazy porobili i nie mozna". Szkoda, ze teraz ci ludzie leza na paliatywie z rakiem.
To samo z zabawami dla dzieci, ze kiedys sie bawili niewypalami niemieckich bomb i nic im nie bylo. Tylko nikt nie zdaje sobie sprawy, ze kiedys nie bylo jak rozpowszechnic informacji o makabrycznych zabawach dzieci. Teraz wystarczy wejsc na demoty, zeby dowiedziec sie, ze pies zagryzl dziecko.
Kiedys czytalem takie badanie, ze ludzie uwazaja swoje okolice za bardziej bezpieczne niz inne rejony panstwa w ktorym mieszkaja, na to jest proste wytlumaczenie. W TV ciagle jestesmy bombardowani informacjami, ze ktos gdzies cos zlego zrobil i wyrabiamy sobie zdanie ogolne o kraju. W swojej okolicy nie obserwujemy takich zachowan, wiec uznajemy, ze jest bezpieczna.
Ciekawe, na co chorowały te dzieci jako dorośli. Ciekawe, jak wyglądają ich dzieci czy wnuki...
@Aqq300 Raczej na nic. Jak skutki promieniowania nie objawia sie w ciagu paru lat, to juz ich nie bedzie. Procz tego przekroczenie dopuszczalnej normy np. 10x nie oznacza, ze promieniowanie musi doprowadzic do mutacji. Do tego zasada: mlody organizm szybko sie regeneruje.
Zabawka lepiej wyposażona, niż niejedna pracownia w szkole. A nawet niż labratoria na studiach w Polsce.
Odnośnie braku zgłoszeń to przypomniało mi się takie powiedzenie: jest pan pierwszym, który narzeka na te spadochrony.
Znajdowały, a nie znajdywały!