@szteker tyle, że z tego co pamiętam, to chyba cześć z nich wymaga wysokiej wilgoci, aby mogły prawidłowo funkcjonować (a przynajmniej przerabiałem to z tzw. muchołapką). W efekcie roślinka mogła spokojnie rosnąć, ale w dość zamkniętym środowisku, w innym przypadku zaczynała "padać".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 stycznia 2023 o 21:03
@y0u dokładnie tak. Kwaśne środowisko i woda, najlepiej destylowana. Wspomniana mychołapka może około trzy razy upolować owada jedną "paszczą". Potem obumiera i tworzy nową łapkę. Mimo to, u mnie mało efektywnie radziły sobie z polowaniem. Chyba że owady są mądrzejsze.
@szteker prędzej doszukiwałbym się problemu pod postacią defektu systemu wabienia ofiar (miałem podobny problem, ale prędzej czy później owad sam wpadał w pułapkę, jedyne owady które jednak ratowałem to były pszczoły)
@kondon co do samego podlewania, stosowałem metodę hodowli w czymś w stylu okrągłe akwarium przykryte folią (dla utrzymania wilgoci), a nie bardzo intensywne podlewanie. Metoda jakoś działała, tyle że efektywne działanie rośliny ograniczało się do 5 godzin bez przykrycia.
Miałem po kilka na każdym parapecie. I niestety i tak musiałem założyć moskitiery. Te rośliny są jak koty- albo mnie nakarmicie, albo się obrażę.
@szteker tyle, że z tego co pamiętam, to chyba cześć z nich wymaga wysokiej wilgoci, aby mogły prawidłowo funkcjonować (a przynajmniej przerabiałem to z tzw. muchołapką). W efekcie roślinka mogła spokojnie rosnąć, ale w dość zamkniętym środowisku, w innym przypadku zaczynała "padać".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2023 o 21:03
@szteker Jak zabiję packą muchę, to takiej nie zje. Musi żywa na niej usiąść.
@y0u Wystarczy bardzo dużo podlewać, aby prawie zawsze miała mokro. Może nawet praktycznie pływać ;]
@y0u dokładnie tak. Kwaśne środowisko i woda, najlepiej destylowana. Wspomniana mychołapka może około trzy razy upolować owada jedną "paszczą". Potem obumiera i tworzy nową łapkę. Mimo to, u mnie mało efektywnie radziły sobie z polowaniem. Chyba że owady są mądrzejsze.
@szteker prędzej doszukiwałbym się problemu pod postacią defektu systemu wabienia ofiar (miałem podobny problem, ale prędzej czy później owad sam wpadał w pułapkę, jedyne owady które jednak ratowałem to były pszczoły)
@kondon co do samego podlewania, stosowałem metodę hodowli w czymś w stylu okrągłe akwarium przykryte folią (dla utrzymania wilgoci), a nie bardzo intensywne podlewanie. Metoda jakoś działała, tyle że efektywne działanie rośliny ograniczało się do 5 godzin bez przykrycia.
@y0u Paludarium? Moim zdaniem nie jest to konieczne w przypadku muchołówki. Może polepsza jej kondycję, nie wiem.
@ DefektMusku666 a na to, że pani komarzyca chcąca złożyć jaja, żądna jest Twojej krwi, a nie tam jakiegoś słodkiego, lepkiego kwiatka ;)
Próżne nadzieje. Najpierw komar zje ciebie a dopiero potem komara zje roślina...
@DefektMusku666 Niekoniecznie. Jeśli wiesz jak przesuwać muchę i jak uruchomić fizjologiczną reakcję rośliny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2023 o 21:45