Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
439 456
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar CoGitare
-3 / 5

Do roboty auto elektryczne jest jak znalazł, wolę przepłacać na węgiel z krajowych kopalni (jeżeli możliwe) niż patrzeć jak w Dubaju z nudów usypują wyspy i budują wieżowce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2023 o 17:50

L LordL
0 / 0

@CoGitare Szkoda, że nasze elektrownie w coraz większej mierze bazują na zagranicznym węglu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CoGitare
0 / 0

@LordL Co racja to racja, ale lepszy węgiel z brazilin niż ropa z bliskiego wschodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-3 / 9

Większość przejazdów samochodem odbywa się na trasach do 100km. To nie jest jakiś wyczyn przejechać to samochodem elektrycznym. Standardowo elektryki potrafią pokonać znacznie większe odległości na jednym ładowaniu. Więc wyluzujcie. Pomyślnie ile razy w roku pokonujecie dystans powyżej kilkuset kilometrów i czy przeżyjecie wtedy przerwę na ładowanie gdzieś na trasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 8

@5g3g a teraz sie zastanow ile razy musialbys miesiecznie ladowac taka baterie i zastanow sie, czy stac Cie na samochod, ktory po 1000ladowan ma do wywalanie akumulator - w ciul drogi akumulator...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+1 / 3

@Xar no właśnie ile razy? Przyjmijmy te 1000 cykli jako żywotność baterii(oczywiście zależy to od baterii, ale to drobnostka)) Pelny cykl, czyli ładowanie od zera do 1000% pozwala ci to przejechać 300km w przypadku niskiej /średniej klasy elektryka. Razy 1000 uzyskujesz 300000km. Jak nie ładujesz do 100% -co jest standardowa praktyką - żywotność baterii rośnie.
Oczywiście to teoretyczne wyliczenia.
Producenci deklarują żywotność baterii na poziomie160-800 tys km.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 1

@Xar Trasa z punktu X do punktu Y ja pokonałem autem około 9 godzin z hakiem. Dwa przystanki aby coś zjeść. Jechaliśmy w cztery osoby. Kolega Teslą 16 godzin w dwie osoby. O czym my mówimy? Trasa głównie autostrada i droga szybkiego ruchu. Jak trzymasz auto pod chmurką, szczególnie na mrozach to zasięg szybko spada. Chcesz mieć ciepło, tym bardziej spada. Ja nie musiałem planować trasę. Po drodze zatrzymaliśmy się na posiłek, fajkę. Nie musiałem pilnować baku. Zatankowałem i pojechaliśmy dalej.
@5g3g
Deklaracje producenta a rzeczywistość to dwie różne bajki. Po 5 latach żywotność baterii spada. Tej starej technologii upakowanej w nową elektronikę nie przeskoczysz. Gdyby baterie ładowały się 4 krotnie szybciej, miały realny zasięg 800 - 1000 km miałoby to sens. Do tego koszty produkcji, gdzie auto kosztowałby w podobnej cenie co z klasycznym napędem. Już widzę mieszkańców bloków, szczególnie miastowych. Już widzę jak ładują swoje auta. Ja mając domek mogę ładować jak chce i kiedy chce. Jeździłem elektrykiem i przy moim trybie pracy, musiałbym się dostosować do auta. Tracić czas na ładowanie. Jednego dnia zrobię parę kilometrów, drugiego dnia 200 a kolejnego 300. Obecnie wsiadam i jadę, kończy mi się paliwo, 10 minut na stacji i jadę dalej. Nie lubię marnować czasu i jak ktoś lub coś mi marnuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 2

@seybr samochody elektryczne rzadziej się psują i znacznie więcej przejadą bez generalnego remontu, niż samochody spalinowe. Co do ładowarek- jest to koszt, ale problem rozwiązywalny. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby każde miejsce parkingowe , łącznie z tymi na chodniku, miało dostęp do ładowarki. Stacje benzynowe musisz stawiać w dużej odległości od budynków, dla ładowarki potrzebujesz minimalnej ilości miejsca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 1

@5g3g W miastach brak miejsc parkingowych, brak infrastruktury energetycznej. Polska jest w czterech czarnych literach. Obecnie ludzie mają problemy z parkingami. Ładowarki nie są wielkie, ale swoje miejsce zajmują. Stacje benzynowe, wystarczy kilka aby bez problemu obsłużyć masę klientów. Ładowarek na miasto trzeba będzie liczyć nie w setce ale tysiącach. Nie jestem przeciwnikiem auta elektrycznego, ale jestem przeciwnikiem gównianej technologii. Baterie mają więcej wad niż zalet. Polityka UE doprowadziła że obecnych samochodach, tych nowych mamy silniki od kosiarki, gdzie jest masę systemów. Z tymi silnikami jest jak z jajkiem. To nie są silniki idioto odporne. W latach 80 tych projektanci zakładali, że silnik ma wytrzymać 25 lat. Następnie przyszła technologia komputerowa, księgowi cieli gdzie mogli i w latach 90 tych rozpoczął się cyrk. Starszego typu silniki wytrzymują pół miliona km. Wystarczy dbać, obecne po 200 tysiącach zaczynają mieć problemy. Bateryjki po 5 - 7 latach nadają się do wymiany. Koszty wymiany są ogromne. Remon silnika wychodzi znacznie taniej. Gdzie tu ekologia? Auto idzie na złom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-1 / 1

@seybr załóżmy że potrzebujesz 10x więcej stanowisk do ładowania ladowarek niż do tankowania( nikt nie ładuje w garażu, miejscu postojowym, wszyscy w takich komercyjnych punktach, ładowanie trwa 5x dłużej niż tankowanie z opłataceniem w kasie, ładować musisz 2 x częściej niż tankować do pełna). Ile potrzebujesz realnie tych stanowisk? Na samej stacji benzynowej ile ich upchniesz? To nie jest wielki wyczyn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 0

@5g3g Gdy byś miał tyle samo aut elektrycznych co spalinowych? Potrzebował byś ogromnego placu z ładowarkami. Ta technologia jest słaba. Baterie oparte na licie to ślepy zaułek. Ok część ludzi w domkach miałaby ładowarki. Ileś byłoby na mieście. Ale obecne miasta nie mają parkingów. Gdzie ładowarki i jeszcze raz napiszę. Infrastruktura energetyczna jest w czarnej dupie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@seybr gdybyś na co 4 miejscu postojowym przy sklepach miał dostęp do ładowarki, przy tym zalozeniu10x miałbyś większy dostęp do ładowarek niż dystrybutorów paliwa. I to przy założeniu że ludzie nie będą mieli ładowarek w domach. Siejesz panikę. Realnie- u nas w bloku w garażu podziemnym ludzie montują ładowarki przy swoich stanowiskach postojowych. Dom jednorodzinny - wogole problemu nie ma. Parkingi wielopoziomowe- nie ma problemu. Miejsca parkingowe w miescie- nie ma problemu.
Oczywiście to wszystko wymaga czasu i pieniędzy, ale z czasem okaże się ,że mniej czasu zajmuje ci ładowanie niż tankowanie. Po prostu podpinasz w domu kabel co zajmuje ci pół minuty. Albo robisz to na parkingu jak dojedziesz do pracy. Albo jak idziesz na zakupy. Albo jak w drodze zatrzymasz się na parkingu aby chwilę odpocząć.
Dla mnie z elektrykami mamy obecnie histerię jak kiedyś z lokomotywami. Krowy przestaną dawać mleko, kury jajka znosić....
To co ma być wada elektryków okaże się za jakiś czas ich zaletą( choć początkowo będą oczywiście problemy) Ładowarki będą wszędzie i nie będziesz musiał tracić czasu na dojazd do nich jak to się dzieje w przypadku stacji paliw.

Co do technologii baterii litowych. To co obecnie jest wdrazane do produkcji , pozwoli osiągać zasięgi nawet do 1000km ( oczywiście za wysoką cenę auta) albo zachować obecny zasięg przy niższych kosztach i masie samochodu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2023 o 9:33

S seybr
0 / 0

@5g3g Na dzień dzisiejszy póki co jest problem z ładowarkami, problemem jest gówniana bateria i technologia. Gdyby bateria była znacznie wydajniejsza, tańsza i prostota wtedy elektryk będzie miał racje bytu. Zajmijmy się Polską. Ile mamy parkingów wielopoziomowych, ile będziemy mieć. Parkingi podziemne, już są zakazy parkowania elektryków pod ziemią. Sam wiesz jaki problem jest z gaszeniem. Byle mniejsza stłuczka w bok auta i bateria uszkodzona. Klasyczne auto naprawisz i jedziesz dalej. Elektryka oprócz blacharki masz uszkodzoną baterię. To co piszesz będzie wymagało dostosowania się do auta. Obecnie wracam służbowo na firmę. Zostawiam auto, patrzę trzeba tankować. Mówię a ch... rano zatankuje. Z elektrykiem muszę jechać do stacji ładującej. Ok mogę mieć ładowarkę. Póki co technicznie nie mogę. Wiesz czemu? Jest problem z założeniem paneli, brak odpowiedniego przyłącza. Dom rodzinny żaden problem. Problem może być przyłączu energetycznym. Polska jest w czarnej dupie. Już są problemy, odmawiają przyłączy paneli. Gdzie ładowarki, które będą swoje brać. Nie lubię jak ktoś lub coś marnuje mi czas. Tak mam czekać na stacji jak mi się auto naładuje, odpocząć w aucie. Nie dziękuję, przymusowy odpoczynek nie dziękuję. Elektryki póki co mają więcej wad i jest nim technologia ładowania baterii, sama bateria oraz brak infrastruktury. Niemcy też mają z tym problem. W domu mam karnister z paliwem. Ty nigdzie nie widzisz problemów. Ja widzę realne problemy, które nie zostaną rozwiązane do 2035 roku. Polska energetycznie jest w czarnej dupie. Ładowanie póki co jest dłuższe od tankowania paliwa. Porównaj sobie koszty zakupu tej samej klasy auta, elektryk vs klasyczne auto. Ile lat, kilometrów musi minąć aby elektryk wyszedł na zero.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@seybr Chińczycy wypuścili do sprzedaży pierwszy samochód elektryczny z zasięgiem ponad 1000km.
W moim budynku można parkować i instalować ładowarki
Problem z dostępem ładowarek jest przejściowy
Baterie są coraz tańsze.
1mln samochodów elektrycznych to zapotrzebowanie ok4TWH/ rok. Sporo, ale nawet dla Polski nie jest to jakies nie możliwe do udźwigniecia zapotrzebowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2023 o 10:14

S seybr
0 / 0

@5g3g Ale nadal jest to bateryjka na starej technologii. Technologii z wieloma wadami. Podobna technologia jest w dronach. Coś o tym wiem, nauczyłem się naprawiać. Stosunkowo tanim kosztem, wymienić cele w domu, żaden problem. Ja akurat buduję chałupę i bez problemu mogę mieć panele czy ładowarkę.
Mój znajomy pracuje w firmie oczyszczającej miasto. Sprzęt oparty na klasycznym silniku, tankowanie wystarczy na 4 zmiany pracowników. Ten sam sprzęt oparty na bateryjce wytrzymuje połowę jednej zmiany. Z punktu ekonomii, ile trzeba zakupić sprzętu aby to miało rację bytu? Rosną koszty.

Testowano kombajny zbożowe. Ja zatankuje kombajny i koszą mi przez cały dzień. W zależności od modelu nawet kilka dni. Elektryk wytrzymuje kilka godzin. O czym my mówimy. W żniwach liczy się czas, to nie jest fabryka. Jak jest pogoda to się kosi od rana do ciemnicy.

U ciebie da się, ale u mnie brakuje parkingów, ludzie parkują gdzie mogą. Fakt idzie to rozwiązać, ale trzeba chcieć. Mieszkam na wsi i chałupę buduję na wsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@seybr zdefiniuj "stara technologia". Pojemność baterii rośnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 0

@5g3g w zasadzie chodzi mi o baterie które są litowo-jonowe. Ta technologia doznała sporo zmian, została usprawniona, ale nadal jest przestarzała. To ślepy zaułek. Za dużo wad, kosztów produkcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@seybr ta jasne. Orientację w temacie masz bliska zeru. Baterie litowo- jonowe są seryjnie produkowane może od ok. 30 lat. Tył że to jest ogólna nazwa pod którą kryje się kilkadziesiąt różnego typu anod, kilkadziesiąt typów katod, kilkadziesiat rodzajów wlektrolitów. W dodatku w różnych miksach. Komercyjnie dostępne jest przynajmniej kilka katod, anod i elektrolitów. W części z nich zamiast litu możesz użyc sodu. Jeżeli nie będzie ci zależalo na super wysokiej gęstości energii to cena ogniw sodowych z katoda z tlenku żelaza ma wynieść ok 35 $/kWH przy pojemności ok 200Wh/kg. Jak będzie stać cię na wydatek rzędu 100-150$ za kWh to będziesz mógł kupić baterie o pojemnościach 400Wh/kg. Wszystko w ciągu ok. 3 lat. Przynajmniej tak się odgrażaja, że są na etapie wdrażania , budowy fabryk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 0

@5g3g Nie chciało i nie chce mi się pisać referatu. Tak wiem, że jest wiele miksów, rodzajów materiałów użytych. Cała ta technologia ma sporo wad. Piszę ogólnie, nawet zastosowanie w komercyjnej elektronice powoduje wiele problemów. Wystarczy popatrzeć na rynek dronów. Największą bolączką dronów są baterie.
Ostatnim czasie trafią do mnie urządzenia do obserwacji, polowań. Noktowizja i termowizja. Problem z długością czasu na bateriach. Są konstrukcje które mają wbudowane aku. Po dwóch latach aku nadaje się do wymiany. Znamy się do gwarancji a potem zostajesz w czarnej dupie, lub czeka ciebie droga wymiana. Standardowo w Polsce serwis to kpina. Już sobie porozmawiałem z dystrybutorami. Jeden ze znajomych wyrwał port USB. Port specyficzny. Wiesz ile zawołali za wymianę portu? Nie chcieli wymieniać, tylko wymienić płytę główną. Koszt takiej wymiany 1000 zł. Znajomy wysłał mi port, zamówiłem taki, wymieniłem i skończyło się na 100 zł. Jednemu typowi zapalił się sprzęt termowizyjny. Dobrze że nie miał go w domu, tylko zostawił w garażu gdzie nie było auta, zostawił na krześle. Bateria wadliwa, gdyby zostawił w domu to skończyło się tragedią, prawdopodobnie spalona chata. Teraz się buja z dystrybutorem, umywają ręce. Sprzęt na gwarancji. Nowoczesny sprzęt vs klasyczna luneta, lornetka. Jedno będzie służyć latami, drugie napakowane elektroniką. Już trochę tego naprawiłem. Nie jestem przeciwnikiem noktowizji czy termowizji. Odbiegłem od tematu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F freesam
0 / 0

no to jak tylko na tyle jest szacowana żywotność auta to gratuluję podejścia "pro ekologicznego" do tematu. Ciekaw jestem kto wymieni Aku w takim aucie za cenę 60-70% nowego auta?? A buda przejechała tylko nie całe 200k km(i tak policzyłem nad wyrost). A jak się zdąży w między czasie kolizja to całe auto idzie na złom. Bo nikt nie weźmie odpowiedzialności za samozapłon Aku, za szkody. Gratulacje!! iPhone wygrało z Nokia na rynku na drodze ewolucji. I nikt nikomu nie wciskał go na siłę - takie porównanie co do aut ev.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+2 / 2

Tymczasem 22 letnim audi w dieslu robię na jednym tankowaniu spokojnie 600 kilometrów :) chętnie wymienię na elektryka jak "postęp" sprawi że zasięg będzie taki sam zakładając że śmiało mogę przy tym włączyć ogrzewanie czy jechać z prędkością 140 km/h bez obawy o drastyczny spadek zasięgu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem