Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
215 228
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T tenqoba
+14 / 18

debile

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Herr_Otto_Flick
+13 / 15

@tenqoba Nie wiadomo czy ogłoszenie jest prawdziwe czy zrobione właśnie po to aby debile nie srały swoimi psami zaraz obok bloku. U mojej mamy kiedyś też wisiała tabliczka "Zakaz wypuszczania luzem psów i kotów trawnik okresowo opryskiwany monotlenkiem diwodoru:
:D
Na początku to na niektórych nawet zadziałało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tenqoba
0 / 0

@Herr_Otto_Flick no wersja którą przytoczyłeś jest dla debili, jak hasła pis. (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać) :) może masz rację, że to tylko straszak, oby. albo fejk żeby podkręcić emocje....uświadomiłeś mi, że więcej tu pytań niż odpowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Petyrek
+22 / 30

cóż, będąc na miejscu po prostu zgłosiłbym kretynów policji: jeże są pod ochroną...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dawletiarow
-1 / 7

@Petyrek dokładnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+2 / 6

@Petyrek Dzikie koty też mają jako taką ochronę prawną, tyle że jeże to gatunek mocno zagrożony całkowitym wyginięciem na terenie Europy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
-1 / 3

@yankers Z kotami jest trochę trudniejsza sytuacja, bo uznano je za gatunek obcy inwazyjny. Nie zdziwiłbym się pojawieniu się interpretacji, że wolno bezkarnie zabić wałęsające się zwierzęta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+1 / 1

@bromba_2k Akurat w ustawie o ochronie zwierząt, jest jasno napisane że gmina ma obowiązek zająć się wolno żyjącymi kotami, dokarmiać je, kastrować i sterylizować.
W dodatku jako zwierzęta dzikie, podlegają pod ochronę prawną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krzysztofsensei
+5 / 11

Jeżeli to prawdziwe to kompletny debile. Komu kur@a przeszkadzają jeże i koty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+6 / 6

@Krzysztofsensei Nawet nie wiesz ilu ludziom przeszkadzają koty. W miastach, pomijając śmierć naturalną ze starości, najczęstszą przyczyną zgonów kotów są wypadki komunikacyjne, na drugim miejscu jest celowe wytruwanie kotów, na trzecim postrzały z wiatrówek.

Numer dwa i trzy to celowe oraz świadome działanie ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2023 o 22:42

avatar Xar
-1 / 3

@yankers raczej nie slyszalem o kims, kto jezdzi po miescie i widzac kota drze sie do kumpla kierujacego: gazu, niech je*nie o dach!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+2 / 2

@Xar No celowych wypadków komunikacyjnych raczej nie ma :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
+1 / 5

@Krzysztofsensei Wałęsające się koty stanowią realne zagrożenie dla wielu gatunków ptaków. Kot jest uznany za gatunek obcy inwazyjny. Tak więc, odpowiadając na Twoje pytanie - koty przeszkadzają wszystkim osobom, którym zależy na dobrostanie naszego środowiska naturalnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dziwolag
+2 / 2

@bromba_2k Nareszcie głos rozsądku.
Mi też przeszkadzają koty, które nie są zamknięte w mieszkaniu. Jeszcze jak widzę ludzi, którzy bezdomne koty w kółko dokarmiają, tak, że potem z 3 kotów robi się 50, to mi ręce opadają. W miasteczku, gdzie mieszka moja rodzina tak jest. Jako dziecko pamiętam tam wiele gatunków ptaków - teraz zostały chyba tylko gawrony.
W Niemczech w jednym mieście już zabroniono kotom wychodzić na zewnątrz od wiosny do jesieni i mam wielką nadzieję, że jak najwięcej miejscowości się dołączy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+2 / 4

@bromba_2k "Wałęsające się koty stanowią realne zagrożenie dla wielu gatunków ptaków"
Stanowią mniejsze zagrożenie niż ludzie.

Ogólnie rzecz biorąc, mało gatunków ptaków jest w jadłospisie kotów, a wróble, kosy czy jeżyki, padają ich ofiarami będąc albo w pojedynkę na ziemi albo będąc chorymi.

Ogólnie rzecz biorąc, dla ptaków większym zagrożeniem jest przycinanie drzew i krzewów w okresie lęgowym niż jeden czy dwa koty.

No i odpisałem Ci też wyżej, gmina ma obowiązek dokarmiać takie koty, kot który jest najedzony, nie poluje w celach żywnościowych, a jedynie zabija dla "frajdy" gdy nadarzy się ku temu okazja, czyli gdy dorwie młodego bądź chorego osobnika który nie ma siły na lot. .

A co do środowiska naturalnego, w miastach środowisko naturalne i tak nie istnieje. Więc zabijanie jednego gatunku, w obronie innych, które i tak są tam nienaturalnie, jest dość dziwne.

Pamiętaj też że koty domowe wyparły żbiki, bo te są bardzo płochliwe. Gdyby był to teren otwarty i gdyby nie koty domowe, to na ptaki polowałyby żbiki.

A większym zagrożeniem dla wróbli, kosów, jeżyków czy jaskółek są gołębie niż koty. Gołębie zabierają im po prostu pokarm. Co śmieszniejsze, gołębie są najczęściej zabijanym rodzajem ptaków przez koty :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2023 o 22:14

B bromba_2k
0 / 0

@yankers O uznaniu kota domowego za gatunek obcy i inwazyjny usłyszałem niedawno. Może rok - dwa temu. Po prostu nie moja "branża" i nie śledzę na bieżąco.
Możliwe, że wspominana przez Ciebie ustawa jest starsza, niż zmiana statusu kota dokonana przez biologów, czy ekologów. Gdyby tak było, to świadczyłoby to nienadążaniu prawa za rzeczywistością, co jest zresztą zauważalne w innych dziedzinach.
Może też być tak, że dla prawodawcy ważniejsze są inne względy, niż stanowisko naukowców, więc obejmuje on ochroną prawną nawet te zwierzęta, które nauka uznaje za szkodniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 1tttt
+2 / 4

debile

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lego45
+2 / 2

Niedawno skazano gościa który rozsypał trutkę na szczury, niby nie w tym miejscu, bez powiadomienia. Mały chłopiec zmarł. Szczegółów nie pamiętam,ale gość siedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hek_sa
+5 / 5

Kiedyś w naszej piwnicy były 2 koty, zadbane, wykastrowane, pod stałą opieką weterynarza, tyle że tzw wolno żyjące. Komuś przeszkadzały więc sąsiadka wzięła je do domu. Teraz mamy plagę szczurów aż strach wejść do piwnicy, a i na podwórku się pokazują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
+5 / 5

@hek_sa U mnie to samo, tylko na skalę całego osiedla. Lata temu była grupa "bezpańskich" kotów, nikomu krzywdy nie robiły. Ale komuś przeszkadzały i się z nimi "uporali". Teraz jęk i lament, bo się szczury polęgły i panoszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+4 / 4

@lector @hek_sa Generalnie szczury nawet się nie osiedlają w danym rejonie jeśli wyczują stałą obecność kotów.
Koty nawet nie tyle co wyłapują, co działają też odstraszająco na nowe.
Do tego koty wytępiają myszy polne i drobne owady. Niestety cierpią też ptaki, tyle że wróble, kosy czy jeżyki (tak samo jak i jaskółki) są na ogół bezpieczne, budują gniazda wysoko, często na samych budynkach. Ofiarami kotów padają będąc na ziemi w pojedynkę.
Najczęściej zabijanym ptakiem są gołębie.

Koty działają też odstraszająco na kuny, te dziadostwo nie dość że w polowaniu na ptaki jest zabójcą idealnym, to w dodatku w zimę potrafi ładnie poszatkować całe okablowanie silnika, bo jej zimno i tam włazi :)

Ogólnie rzecz biorąc koty uważa się za gatunek inwazyjny, w tym niebezpieczny dla miejscowej drobnej zwierzyny. Tyle że koty na terenach zamieszkałych przez ludzi zastępują żbiki, bo żbiki są bardzo płochliwe, przez co trzymają się z dala od ludzi. Gdyby to nie było miasto, to istnieje duża szansa że daną zwierzynę tępiłyby żbiki a nie koty domowe.

U mnie na osiedlu były 3 koty "dzikie", czyli wyrzucone przez ludzi, w tym jeden urodzony na wolności który przeżył pierwszy rok życia. Z roku na rok na osiedlu kurczyła się populacja kosów i wróbli. W pewnym momencie zabrakło nawet jeżyków. Winni? Koty! Więc ludzie zaczęli je tępić, przeganiać, rzucać w nie kamieniami, niszczyć budki które miały porobione tak aby w nich spały. Długo to nie trwało, zabicie trzech zajęło 4 miesiące. Koty na początku były ufne, podchodziły do ludzi, były dokarmiane, pod sam koniec bały się ludzi.
Koty zniknęły a populacja kosów i wróbli się zmniejsza. Winni? Brak, nie ma na kogo zrzucić winy. Oczywiście spółdzielnia przycinająca co roku krzewy i niskie drzewa, akurat w środku okresu lęgowego, wcale nie jest winna :)

No i dziś mamy szczury na osiedlu, ich ilość się zwiększa, ludzie panikują bo trutka rozkładana jest wszędzie i boją się o dzieci.

Cóż, wystarczyło nie tępić kotów :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
+2 / 2

@yankers Odnośnie tego, co napisałeś to taka ciekawostka u mnie: były koty - były całe stada wróbli, gołębi nie było. Teraz, jak nie ma kotów, zobaczyć wróbla to prawie jak zobaczyć yeti. Za to gołębi dachowców masa i wyżerają wszystko, co w ich zasięgu (o obsrywaniu nie wspominając już).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2023 o 20:52

L lector
+7 / 7

Jak ktoś chce z posesji wyeliminować wszystko, co żywe i piękne, to niech się ogrodzi wielkim murem. A tu pozostaje jedynie zawiadomić policję i inne służby, że jest rozprzestrzeniona z premedytacją trucizna w przestrzeni ogólnodostępnej i bez żadnego nadzoru, nie wspominając o profesjonalnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qwertup
-2 / 2

Nie zgadzam się co do pierwszej części bo jeżeli ktoś chce się pozbyć szkodników to ma do tego prawo natomiast w tym przypadku jak i innych w których nie zostaną zachowane normy żeczywiście zostaje tylko zawiadomienie służb

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cwanykocur
0 / 2

@qwertup sprawdź najpierw które te "szkodniki" są pod ochroną prawną. ***** *** i konfederację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qwertup
0 / 0

@cwanykocur oczywiście dlatego mówię o salonikach choć żeczywiście niekture szkodniki też są pod ochroną o czym nie pomyślałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem