Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A adamis62
+1 / 7

Potworne...

Jestem wściekły na katolicyzm głównie o to, że mając takie wpływy i możliwości nie wykorzystuje ich do wywierania presji na swoich wiernych aby ich uczynki były zgodne z tym w co niby wierzą. Księża nie robią praktycznie nic, żeby eliminować z kościoła ludzi notorycznie obojętnych na ewangelię, ludzi żyjących całkowicie odwrotnie od nauk Jezusa. Zasłaniają się głupio miłosierdziem. A tak naprawdę wisi im całkowicie jakie świadectwo dają ich owieczki, byle przychodzili ma msze i dawaki kasę.

Dlatego od ponad 40 lat nie uznaję katolicyzmu za chrześcijaństwo i oburzam się, kiedy ktoś katolicyzm za nie uznaje.
Pomiędzy chrześcijaństwem a katolicyzmem nie ma wspólnych punktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kuziu6
+3 / 5

@adamis62 KK nie jest od tego aby wywoływać presję w takich tematach . Jako potężne przedsiębiorstwo biznesowe mają oni jasno sprecyzowany cel. Pomnażać gigantyczny majątek...za wszelką cenę...a jeśli chodzi o dzieci, to najlepiej trzymać jej jak najdalej od tych zwyrodnialców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+5 / 9

Odnośmy się do faktów: matka ma 35 lat (więc nie szalał bym tą retoryką jakby chodziło o nastolatków) i jest oskarżona o pomoc sprawcy, nie udzielenie pomocy dziecku. Ojciec dziecka nie jest oskarżony bo on uratował dziecko. Oskarżony o próbę zabicia i znęcanie jest ojczym, który przypalał na chłopcu papierosy, polewał gorąca wodą i kładł na piecu, połamał mu nogi...
Matka dziecka chciała aby ojciec nie przyjeżdżał do syna "bo ten został poparzony herbatką przez młodsze dziecko", na szczęście ojciec nie posłuchał i tym uratował syna.

Cała ta sprawa bardziej skłania dyskusji na temat przyznawania praw rodzicielskich ojcom, niż to co ktoś sobie zawiesił na ścianie.
Bo rączej można wyciągnąć wniosek, że ojciec musi udowadniać, że nie jest wielbłądem przed sądem (np. czy umie pan wyprasować pieluchy? Zrobić jedzenie? Pytania do ojca nie matki w sądzie), a matka wystarczy że wywiesi święty obrazek i już dla sądu jest "niewinna".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gonzor73
0 / 0

@Tibr ale ten zbir ze zdjęcia to konkubent, uratował go genetyczny ojciec nie objawiony ze zdjęcia ciekawskim

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 4

@gonzor73 autor w temacie pisze tak jakby oboje rodzice byli sprawcami dlatego to sprecyzowałem.

@adamis62 jeżeli byłyby tak jak piszesz to takie rzeczy nie zdarzały się w innych rejonach świata. Przykład z USA czarnoskóra amerykanka wsadziła do mikrofalówki niemowlę bo znudziło się jej nim zajmować i uznała, że przy okazji zemści się na ojcu, który notabene chciał je odebrać. Idąc twoja logiką to trzeba by wyłączyć protestantów z kręgu chrześcijaństwa.
Przyczyna patologii nie jest jednowymiarowa, drugi aspekt to taki żadna instytucja nie zmusi cię do bycia dobrym. Ludzie są wychowywani przez rodziców to oni im wpajają odpowiednie wartości, niestety czasem zawodzą na całej linii, czasem bywa, że ktoś wychowywał się w normalnym domu, a zostaje przestępcą.
@kuziu6 to jest piękny przykład jak zamiast mówić o temacie to dyskusje kieruje się na temat poboczny, tym samym rozmywając tragedię i jednocześnie usprawiedliwiając sprawców. Jeszcze chwilę to oni przestaną być winni a będzie kościół, sąsiedzi, a może i ojciec, że zostawił dziecko matce pod opieką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@Tibr - powiem Ci więcej. Praktyka polskich sądów jest taka, że dzieciak teraz trafi do ojca, ale jak ta szmata wyjdzie z pierdla, to sąd mu go odbierze i odda jej. Matka to matka - przechodząc przez próg sali rozpraw, ma w 90% wygraną sprawę o dzieci. Pozostałe 10% uzyskuje gdy się odezwie. Aby polski sąd powierzył dziecko ojcu, a nie matce, to matka musi być narkomanką, alkoholiczką albo prostytutką, a i to nie zawsze wystarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@Quant_ w Polsce rozwód z twojej winy oznacza podział majątku, alimenty i utrudniony kontakt z dziećmi. Jeżeli nie jest z twojej winy to czeka cię podział majątku, alimenty i utrudniony kontakt z dziećmi xD

Choć w gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że gro ojców tej opieki nie chce, jak i nie chcą korzystać z prawa do kontaktu z dzieckiem co powoduję, że rosną nowe pokolenia dzieciaków, które będą mieć problemy z interakcjami gdyż ich wzorze zachowań został skrzywiony.
Świadomość tego daje dużą możliwości, że nie powtórzą błędów rodziców, ale niestety częściej zachodzi sytuacja w której ktoś tkwi w toksycznym związku aby paradoksalnie nie powtórzyć błędów rodziców, albo po prostu powielają błędy i już
Stąd wysyp księżniczek traktujących faceta jak potencjalne źródło dochodu i Piotrusiów Pan-ów którzy nie potrafią ponosić konsekwencji swoich decyzji i rośnie nam skrzywione społeczeństwo, gdzie pokazuje się jako coś normalnego patchwork-ową rodzinę, a to nawet jak działa jak najlepiej normą być nie powinno tylko po prostu "wyjściem awaryjnym", które i tak w realu nie będzie bezproblemowe bo będą się ścierać potrzeby conajmniej dwóch rodzin.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kuziu6
0 / 0

@Tibr Wyjaśnij tą wypowiedź, bo nie mogę zrozumieć o co Tobie chodzi. Odniosłem się do wpisu adamisa62 i wyjaśniłem gdzie takie sprawy ma kk .To na przedstawicieli tejże właśnie instytucji gromy rzucał autor wpisu.. Gdzie ja w tym wpisie usprawiedliwiam tych zwyrodnialców i rozmywam cokolwiek??? To jest nadinterpretacja z Twojej strony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kuziu6 to analogicznie do przykładu jak pobiją się za śmietnikiem gówniarze nagrają to i wrzucą do neta to nagle wszystkke płatki śniegu się budzą "gdzie byli nauczyciele i szkoła" czemu mając takie narzędzia nie wychowują dzieci?

Jeżeli jesteś wierzący to Kościół (to nie tylko instytucja kk) daje ci dekalog, daje Ci katechizm i albo przyswajasz albo to odrzucasz, wpajasz jakieś wartości swoimi dzieciom albo wychowuje je podwórko. Nikt nie obwinia szkoły nauki jazdy za to, że nie nauczyłeś się przepisów i nie zdałeś egzaminu. Nie obwinasz uczelni za niezdany egzamin jeżeli się nie uczyłeś do egzaminu.
Takie święte oburzenie jest właśnie rozmywa jem odpowiedzialności ze sprawców, to nie dzieci, to dorośli ludzie świadomie dokonujący wyborów życiowych, trudne dzieciństwo może tłumaczyć zachowanie ale nie usprawiedliwiać czynu, okoliczność łagodząca jest mylona z chęcią usprawiedliwienia.
To doskonale wpisuje się w obecne czasy produkcji "mentalnych ofiar" gdzie nie są odpowiedzialni za własne decyzję, tylko za ich niepowodzenia odpowiada społeczeństwo.
Paradoks, że te same oburzone osoby narzekają na kk katolicki który im każe jak mają żyć, że niby chcę im nakładać kajdany przykazań religijnych, których oni nie chcą przestrzegać lol

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jury1974
0 / 0

Wystarczy by w ZK, na noc cela została przypadkowo otwarta. Koledzy z paki przywitają twardziela, który się nad dzieckiem znęcał...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem